tag:blogger.com,1999:blog-55069092420271864702024-03-06T02:18:15.644+01:00You are my fake boyfriend...Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.comBlogger38125tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-36680432086948626852014-10-09T17:45:00.001+02:002014-10-11T18:50:13.624+02:00informacja<div style="text-align: justify;">
Witam, witam. Jak się macie? Ja już Was uprzedzę i powiem, że jakoś się trzymam. Póki co katar, kaszel i gorączka omijają mnie szerokim łukiem i mam nadzieję, że tak zostanie! :) Co ja chciałam? A tak. Chciałam Was zaprosić na krótkie opowiadanie (o ile można to tak zakwalifikować, bo na prawdę nie mam pojęcia). Także pozostawiam Wam link do wattpada (jest już jedyneczka ;)) i do usłyszenia/napisania :></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://www.wattpad.com/story/24608931-think-like-a-woman-a-irwin" target="_blank">THINK LIKE A WOMAN</a></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-40710031544539357842014-04-22T12:18:00.000+02:002014-08-03T15:01:27.190+02:00You are my ex boyfriend...<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Grzałam do czerwoności dłonie, które zaciskały
się na kubku z kawą w środku. Nie odczuwałam żadnego dyskomfortu, mimo że inni
mogliby głośno syknąć i odłożyć naczynie na stół jak najszybciej się da. Nie
odczuwałam już nic. Zostałam wyprana z uczuć i powoli traciłam kolejne aspekty
zwykłego, ludzkiego życia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella?- usłyszałam swoje imię i odwróciłam się
w stronę, z której dobiegł dźwięk. -Słuchasz mnie?- pytał dalej, a ja tylko
skinęłam nieznacznie głową, chociaż tak naprawdę myślami byłam w kompletnie
innej części świata. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kobieta przechadzała się po całym pomieszczeniu
z notatnikiem oraz długopisem, którego górną część nerwowo przygryzała,
intensywnie nad czymś myśląc, co można było rozpoznać po uformowanej zmarszczce
między brwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Myślę, że między koncertem w Amsterdamie a Denmarku
będziesz mogła polecieć do Nowego Jorku, bo potem zostanie tylko cztery występy
do końca trasy i nie będzie czasu na żadne poboczne wyjazdy- Evelyn spojrzała
na mnie zamyślona, jakby sprawdzając swoje wyliczenia jeszcze raz po cichu w
swojej głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Opuściła wzrok na kalendarzyk w granatowej
okładce i za chwilę zamknęła go z hukiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, to jedyna opcja. Wiem, że to dopiero za
dwa tygodnie, ale naprawdę nie wcisnę tak długich podróży w żaden inny dzień,
bo najzwyczajniej się nie da. No i muszę mieć cię przytomną na scenie, a nie
ledwo żywą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wszystko się niby zgadzało, prócz jednej rzeczy.
Mogłam się tylko zastanawiać, jaki był w tym cel?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Po co mam lecieć do Nowego Jorku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak to po co?- Moją menedżerkę widocznie
zaskoczyło to pytanie. –Do Harry’ego…?- Odpowiedziała z lekką niepewnością w
głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tak, oczywiście, że do Harry’ego. Przecież
mówiłam praktycznie całe dnie jak bardzo za nim tęsknię i chcę go zobaczyć, a
przy naszym tempie pracy, które narzuciła wytwórnia praktycznie się nie
widujemy. Ale czy teraz… Jest sens jechać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nigdzie się nie wybieram- oznajmiłam, upijając
kolejny łyk gorącego napoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak!- zaczęła entuzjastycznie, jakby jej się
nagle zapaliła mała żaróweczka nad głową, zupełnie jak w kreskówkach,
oznaczając jakąś znaczącą w tej chwili informację. –Już pamiętam, że mówiłaś,
że to Harry teraz przyjeżdża do ciebie- oznajmiła ucieszona. Dla Evelyn
oznaczało to- ni mniej, nie więcej jak: zero fatygi, żadnego pilnowania
terminów, martwienia się, czy zdążę się dostać do każdego miejsca o ustalonej
porze, brak bólu głowy przez odwołania i opóźnienia samolotów. W skrócie- ze
dwa albo nawet i trzy dni wytchnienia, bo trasa dawała się całej ekipie we
znaki, nie tylko mnie jednej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kiedy tylko w pokoju zapanowała cisza, bo
menedżerka go opuściła pod wymówką załatwieniu kilku spraw, w drzwiach pojawiła
się równie gadatliwa Jane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Która lepsza?- wskazała na kreacje na
wieszakach, które z trudem podnosiła do góry. –Mike mówi, że ta niebieska, bo w
sumie jest ładna, ale moim zdaniem nie pasuje do najspokojniejszej piosenki z
całego albumu. Za to ta też jest ładna- przeskoczyła wzrokiem na drugą
sukienkę- i to zdecydowanie moja faworytka. Alice od dodatków mówiła, że według
niej to strzał w dziesiątkę… No w sensie wybór tej kiecki, ale ja cię tam nie
namawiam, bo przecież jestem bezstronna. Tak tylko mówię, że pudrowy róż lepiej
pasuje do twojej cery- uśmiechnęła się zadziornie, kiedy posłałam jej godne
politowania spojrzenie. Jane i bycie bezstronnym? Oj, nie, zdecydowanie coś się
nie zgadza w tym stwierdzeniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No to jak? Która?- pospieszała mnie,
przekładając rękami kreacje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niebieska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Al…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niebieska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, rozważ jeszcz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niebieska, koniec, kropka- powiedziałam z
udawaną powagą, lecz wybuchłam śmiechem, gdy Jane strzeliła swojego popisowego
„focha”, gdy jej bezstronny stosunek do sprawy nie został uwzględniony przy
podejmowaniu decyzji. A trzeba przyznać, że robiła to dość często, jako członek
zespołu od kostiumów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tak, zabrałam ze sobą w trasę przyjaciółkę.
Skończyła te swoje studia projektowania, miała odpowiednie kwalifikacje do tej
roboty i co najważniejsze potrafiła powiedzieć, kiedy źle w czymś wyglądam.
Ceniłam ją za szczerość, bo trudno o takich ludzi, gdy jest się kimś znanym, a
inni współpracownicy pewnie baliby mi się powiedzieć, że wyglądam w czymś
paskudnie, bo nie chcieliby stracić pracy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, niech będzie- poddała się, widząc, że
nie wywalczy zmiany mojego zdania. –To tą różową założysz na rand… Rozdanie
nagród jakichś.- Zakasłała dość nienaturalnie przed zakończeniem zdania, co
zwróciło moją uwagę. –Muszą coś niedługo rozdawać, co nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co ty wiesz?- wstałam z miejsca, kierując się w
jej stronę. Moje ręce automatycznie się ze sobą skrzyżowały i były teraz
założone na piersi. Zmrużyłam na brunetkę oczy. Brak odpowiedzi, która kryła w
sobie jakąś tajemnicę , spinało atmosferę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, gadaj- zażądałam stojąc praktycznie
naprzeciwko niej i przytupując niecierpliwie nogą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogę, Cands. Serio, nawet jakbym chciała to
nie mogę. To niespodzianka. Weź mnie zrozum.- Broniła się przed ujawnieniem
prawdy, ale to jedynie podsycało moją ciekawość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak zaczęłaś to teraz skończ, no, no, raz, dwa,
słucham- zacytowałam jej własne słowa, których użyła przeciwko mnie tak wiele
razy, a ja miałam okazję teraz jej za to odpłacić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ej, kradniesz moje teksty!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie zmieniaj tematu, mów, co ukrywasz przede
mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogę, niespodzianka, mówiłam już. Nie
słuchałaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłaś, ale dodaj jakieś konkrety, Jane.
Potrzebuję. Konkretów. Mam dość gry w półsłówka, już mnie to męczy-
powiedziałam, wyrzucając bezradnie ręce przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A z kim tak masz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Z Harrym! Ciągle tylko mam się domyślać, co
myśli, zamiast wyłożyć mi to, jak kawę na ławę. Nie jestem jasnowidzem i nie
umiem czytać w myślach. Ugh, a on chyba tego najwyraźniej oczekuje. No
niedoczekanie z jego strony!- Podniosłam głos niewiadomo w którym momencie
wylewania swoich żali i prawie krzyczałam na całe pomieszczenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To facet, oni myślą prostoliniowo, więc o jedno
musi chodzić- nakierowała mnie przyjaciółka, zgarniając paczkę krakersów ze
stolika na środku i rozłożyła się wygodnie na sofie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak ty coś palniesz to naprawę… Czasami brak
słów…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No ale serio, Cands, o co może chodzić jak nie o
seks?- spojrzała na mnie jak na kompletną idiotkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O wszystko inne?- odpowiedziałam pytaniem na
pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Serio?- pokiwała na mnie z politowaniem.
–Jesteś z nim jakoś prawie dwa lata i…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Osiem miesięcy, wcześniej nie byliśmy na
poważnie razem- wtrąciłam ten drobny szczegół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kilka miesięcy w jedną czy drugą stronę to
praktycznie żadna różnica- przewróciła oczami, nie przejmując się moją uwagą.
–Czyli prawie rok i dalej nie zauważyłaś, że ten twój facet zaczyna rozbierać
cię wzrokiem, kiedy tylko na ciebie spojrzy? No i- zrobiła pauzę- to potwierdza
moją teorię, że u facetów wszystko sprowadza się do jednego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz to wymyślasz- prychnęłam zabierając kilka
krakersów, które przywłaszczyła sobie Cantwell.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak? Zobaczymy za kilka godzin jak będziesz
śpiewać, kiedy przyjedzie tutaj- odrzekła i nagle zdała sobie sprawę z tego, co
wyleciało z jej ust. Klepnęła otwartą dłonią w czoło, mamrocząc po nosem
„proszę, powiedź, że się nie wygadałam albo że nie usłyszałaś”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry przyjeżdża? A po cholerę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra- powiedziała zrezygnowana. -Powiem ci
już, ale masz udawać, że nic nie wiesz. Normalnie masz tak grać zaskoczoną, że
sam Leonardo DiCaprio byłby pod wrażeniem twojej naturalności w kłamaniu, okej?
- zapytała, a ja pokiwałam głową. –Ma tu być jakoś o drugiej po południu,
zabiera cię gdzieś, nie wiem co tam planuje, ale się dowiem, spokojna głowa-
zapewniła- a wieczorem idziecie na fashion week, co było akurat uzgodnione dawno
temu, że się tam pojawisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O, nie, nie- zaprzeczyłam wersji wydarzeń,
którą przedstawiła brunetka. –Mam wszystko zapisane co i kiedy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wstałam z fotela i podeszłam do kalendarza,
który był pomazany przeze mnie przy każdej możliwej dacie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzisiaj mamy piąty marca- powiedziałam i wyszukałam
ten dzień wśród wszystkich liczb. –Wywiad dla czołowej włoskiej stacji
muzycznej- czytałam moje bazgroły z ledwością- no to zrobione, skończyłam jakoś
po ósmej rano. Teraz- spojrzałam na dalsze zapiski- przymiarka kostiumów na
występ we włoskim x-factor, który jest szóstego i…- zerknęłam na ostatnią
adnotację. -…obecność obowiązkowa na fashion week, taaa, wspaniale- mój
entuzjazm doszczętnie mnie opuścił, co uświadomiłam sobie spoglądając na
triumfującą Jane. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłam- musiała potwierdzić swoją rację,
dobijając mnie jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja nie wiem czy jest w tym wszystkim sens.
Myślałam, że… No wiesz… Ja i Harry jesteśmy dla siebie, ale praktycznie się już
nie odzywamy od dłuższego czasu, bo każda próba rozmowy kończy się awanturą. Już
naprawdę nie widzę dla nas przyszłości- zwierzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokierowałam się w stronę fotela, który przed
kilkoma minutami zajmowałam i usiadłam. Zgarniętym po drodze kocem okryłam
swoje ciało. Kiedy tylko zaczynałam myśleć o Harrym i o tym jakie relacje są
między nami obecnie, a jakie były na początku naszego związku, to cały świat
staje się szary, zimny i bez znaczenia. Jakby Bóg zgasił słońce i kazał żyć w
ciemności do końca świata…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale czekaj- Cantwell zamyśliła się na chwilę-
nie zamierzasz z nim chyba zerwać, prawda? Tyle zachodu o ten związek i tak po
prostu „pa”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, Jane. Naprawdę nie wiem. Wydaję mi
się, że pomyliliśmy się co do siebie i jeśli mamy dalej się ranić, to lepiej,
żebyśmy odpuścili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Odpuścili? Żartujesz sobie ze mnie? On cię
kocha nad życie, o mało się nie zabił z tej miłości- dziewczyna aż musiała
zmienić pozycję na sofie, by móc energicznie gestykulować. –No i jeszcze ten
list. No jeśli to nie są dowody prawdziwej miłości to ja jestem Johnny Deep, a
miłość nie istnieje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A kiedy ty czytałaś ten list?- zapytałam z
całkiem z innej beczki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane przewróciła na mnie oczami, jakby to było
najmniej ważne w tym momencie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jemu zależy, więc pewnie dlatego pokona dla
ciebie pół świata. Chce wszystko wyjaśnić twarzą w twarz, a nie przez telefon,
jak inni by to zrobili… Lub nawet i na to nie mieliby odwagi. W każdym razie,
bardzo romantycznieeeeee, Styles. Ma za to ode mnie już dwa punkty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">~*~</span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje serce podskoczyło, gdy wyglądając ukradkiem
przez okno, zauważyłam, że pod budynkiem zaparkował nieznany samochód. Gdy
tylnie drzwi się odchyliły, a ja spostrzegłam lekko pokręcone brązowe włosy
postawione żelem, wiedziałam już kto przybył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Starałam się nie denerwować, ale chyba się nie
dało. Bałam się, jak to spotkanie może się skończyć. Jeśli zerwiemy, nie będzie
to takie łatwe dla mnie do przyjęcia, bo zaangażowałam się w ten związek, a
życie bez Harry’ego będzie takie puste. Przecież już posmakowałam jak wyglądają
nasze ciche dni. Coś okropnego, a to jedynie mogła być namiastka tego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć- przywitał się, wyrywając mnie z
zamyślenia. Postawił bagaż tak, aby nie przeszkadzał w poruszaniu się po
pomieszczeniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odwróciłam się w jego stronę, nie odważając się
od razu spojrzeć prosto w oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej- odpowiedziałam z lekkim opóźnieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, ja…- mocne otwarcie drzwi za chłopakiem
nie pozwoliło mu dokończyć tego…. Cóż, tego, cokolwiek chciał powiedzieć. Do
pokoju wpadła Evelyn niczym błyskawica.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harold, jak ja cię dawno nie widziałam!-
zwróciła się do niego, po czym uścisnęła go mocno i wycałowała jak ciotka
swojego najulubieńszego bratanka, zostawiając mu na policzkach ślady po
szmince. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ciebie też miło widzieć- wydukał, starając się
pozbyć kolorowego paskudztwa ze swojej twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Słuchajcie, mam genialny pomysł! Zarówno One
Direction jak i ty, Stella- spojrzała na mnie- bierzecie udział w akcjach
charytatywnych, no i żeby je trochę bardziej wypromować, potrzebujemy kolejnej
afery. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale…- chciałam jej powiedzieć, że nie zgadzam
się na jej nieprzemyślane pomysły i zaraz ją zwolnię, ale mnie uciszyła,
przykładając rękę do twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ciii, Stella, ta akcja będzie całkowicie
nieszkodliwa- wyjaśniła, jakby wiedziała, co mi chodzi po głowie w związku z
„aferą”. –Wywołacie medialną burzę do jutra rana, kiedy aukcje charytatywne
celebrytów się kończą, a po południu wszystko wróci do normy. No więc- zerknęła
w swój magiczny notes, a potem znowu podniosła na mnie wzrok- wymyśliłam mega
wielkie zerwanie, koniec miłości, najgorętsza super para w show biznesie zrywa
na fashion week’u! Co wy na to? Świetny pomysł, nieprawdaż?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Właściwie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, byłam pewna, że się ze mną zgodzicie. -Tym
razem Milder uciszyła Harry’ego, żeby nie mógł jej przedstawić swojego zdania
na ten temat. –Dobra, robimy to!- zarządziła, siląc się na reżyserskie
podejście do nagłej zmiany w scenariuszu. –Możecie na przykład zażądać zmiany
miejsc, kiedy uświadomicie sobie, że wasze plakietki z imionami są obok siebie
albo… Nie, to z siedzeniami jest bardzo dobre. Nie będziemy niepotrzebnie dalej
kombinować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale…- kolejny raz chciałam coś wtrącić i
kolejny raz mnie uciszono.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bez paniki, kochanie, wszystko pójdzie jak z
płatka. Macie wprawę w udawaniu- poklepała mnie po ramieniu i posłała mi pewny
siebie uśmiech. Ja już nie byłam niczego pewna, zwłaszcza tego głupiego
pomysłu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Potrzebuję wyjaśnić wszystko z Harrym na
spokojnie, a nie pakować się w kolejny epizod o udawanym związku albo raczej
epizod o nie byciu w związku, chociaż może wcale nie będziemy musieli udawać…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">~*~<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No chyba teraz kpisz, Styles!- prychnęłam
niezadowolona. Jak on śmie coś takiego mówić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Uśmiech do szofera, przypadkowe otarcie ręki
tamtego gościa- wskazał w kierunku blondyna, którego przez chwilą minęliśmy i
którego ani trochę nie kojarzę- a tamtego- wskazał na jakiegoś innego faceta-
żywcem pożerasz wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To nieprawda!- fuknęłam. –Teraz to zmyślasz!-
broniłam się. Te jego chore oskarżenia były całkowicie bezpodstawne. Harry jest
po prostu cholernie zazdrosny i wszystko wyolbrzymia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne- mruknął od niechcenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Słuchaj- pociągnęłam go za ramię, obracając w
swoim kierunku. Znaleźliśmy się za kulisami czerwonego dywanu, gdzie
prawdopodobnie nikt nie miał wstępu, prócz ekipy, która organizowała cały
event, ale nawet tu nikt nie przechodził. Harry patrzył na mnie z góry,
czekając na to, co chcę mu powiedzieć. –Jeśli tak bardzo męczysz się będąc ze
mną w związku, to zakończmy to w tej chwili. Zaoszczędzi ci to wiele nerwów-
zaproponowałam bez mrugnięcia okiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Naprawdę tego chcesz?- Zapytał bardzo poważnie.
Wiedział, że wcale nie żartuję, że mam dość tych kłótni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli ty tego chcesz- wzruszyłam ramionami, nie
precyzując dostatecznie odpowiedzi, bo już naprawdę nie wiedziałam, czego tak
naprawdę pragnę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To fajnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, świetnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wyśmienicie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kapitalnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Rewelacyjnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cudownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Doskonale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Fantastycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bajecznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Klawo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Klawo?- powtórzyłam po nim. -Czy ludzie serio
wymyślili takie słowo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak widać- uśmiechnął się w ten swój sposób, że
dziewczyny mdlały. – tak samo jak: git, ekstra, niewymownie, w dechę…- wyliczał
dalej, tym samym mnie rozśmieszając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na „w dechę” bym raczej nie wpadła- przyznałam
z dalej malującym się uśmiechem na ustach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak- potwierdził, zgadzając się ze mną. Zarobił
za to lekkie uderzenie pięścią w ramię, powinien zaprzeczyć, eh. –Co my robimy,
Stella? Naprawdę rozstanie?- zapytał, przeszywając mnie swoim zielonym
spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- dotknęłam dłonią jego policzka. -Za bardzo
cię kocham, żeby pozwolić ci odejść- odpowiedziałam z pewnością, bo tego, że
nie chcę się rozstawać z Harrym, wiedziałam bardziej niż cokolwiek innego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Też cię kocham- wyszeptał w moje usta, nim
połączył je ze swoimi. Pocałunek był delikatny, napełniał mnie na nowo miłością.
Czułam, że to jest właśnie to, czego potrzebuję w życiu. Potrzebuję, Harry’ego.
–Myślisz, że te zdjęcia, które nam pstryknęli na początku wystarczą i mogę cię
bezkarnie porwać?- wyszeptał, odrywając się ode mnie. Nasze oddechy było
przyspieszone, bo nie liczyło się oddychanie, liczyliśmy się my.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Widziałam tylnie drzwi ewakuacyjne zaraz po
lewo- skinęłam głową w odpowiednią stronę, na co chłopak posłał mi szeroki
uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A więc pozwoli pani?- wyciągnął w moim kierunku
dłoń, którą ujęłam bez marudzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyszliśmy ponownie do tłumu ludzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach, bella ragazza!- usłyszeliśmy za sobą
znajomy głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wierzę- mruknął chłopak obok mnie, wznosząc
wzrok ku górze, jakby chciał się właśnie modlić o ocalenie od…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oliviero? Co ty tutaj robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Moi kochani amici, przegapić tydzień mody w
Mediolanie? Nie mógłbym się potem pokazać w ojczyźnie- westchnął teatralnie, na
co Harry przekręcił oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bardzo interesujące, ale nie będziemy marnować
dłużej twojego cennego czasu- wtrącił niegrzecznie mój chłopak i pociągnął mnie
za rękę w stronę upragnionego wyjścia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mogłeś się wysilić na więcej taktu, wiesz?-
powiedziałam z wyrzutem. Wiem, że Harry nie lubi Oliviero odkąd zauważył, że
fotograf „za bardzo się do mnie przymila”, jak to sam określił, ale można
udawać miłego, tak?<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli chodzi o Coletti’ego i każdego innego
faceta, który zatrzyma swój wzrok na tobie dłużej niż sekundę, to muszę
powiedzieć <i>Arrivederci, takcie</i>.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;"><br />_____________________________________________<br />Dzień dobry! Jak tam u Was? Wytrzymujecie jakoś?<br />Tak sobie pomyślałam, że skoro jakimś dziwnym trafem w ciągu jednego dnia napisało do mnie tyleeee osób z pytaniami o to, czy coś jeszcze będę pisać, postanowiłam zrobić niespodziankę i naskrobać jakiegoś one shot'a. Nie należy do najlepszych, eh, ale co ja zrobię :<<br />Nie będę raczej informować, kto zagląda jeszcze, ten pewnie będzie zaskoczony, mam tylko nadzieję, że w pozytywny sposób :3 Paaaa <3</span><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: large; text-indent: 22.7pt;"><a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a>/ <a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a></span><br />
<br />
<br /></div>
</div>
<o:p></o:p>Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-55415035583561728862014-01-17T19:35:00.000+01:002014-01-17T22:06:46.683+01:00Kilka...set słów na koniec.<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span>
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ymm,
co ja mam niby napisać? Hmm, zdecydowanie nie przemyślałam tego postu i wielu
poprzednich, jeśli już mówię :/ Pewnie przydałyby się jakieś podziękowania, co
nie? Nie jestem w tym dobra. Co ja zrobię jak dostanę Oscara? Okej,
nieśmieszne. Przejdźmy do konkretów może.</span><br />
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span>
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"></span></div>
<a name='more'></a><br />
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wielki
aplauz należy się pierwowzorowi jednego z głównych bohaterów tego odpowiadania,
a mianowicie mówię o Louisie. Tak, super, mega błyskotliwe teksty, które padły
z jego ust są zaczerpnięte od Alicji (<a href="https://twitter.com/TodayImUnicorn" target="_blank">@TodayImUnicorn</a>). Dosłownie, skopiowane z
rozmów na twitterze czy facebooku ;) No i jedna z nielicznych opieprzała mnie
za niemal każdy rozdział XD<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podziękowania
należą się także Patce (<a href="https://twitter.com/crystalsfable" target="_blank">@crystalsfable</a>), która zawzięcie debatuje ze mną na
twitterze. Przez praktycznie całe opowiadanie męczyła mnie o Louellę (no bo to
przecież #1 fan tej pary:)) i nie daje mi przez to żyć, że skończyło się trochę
inaczej niż sobie wymarzyła. Teraz też się nie poddaje, bo chce wywalczyć coś
nowego do czytania, zostały nawet podjęte kroki w tej sprawie- NFLM (<i>No for lazy Mint</i>), czyli petycja we
współpracy z Natalią (<a href="https://twitter.com/Little_Black_1D" target="_blank">@Little_Black_1D</a>), o szczegóły proszę pytać jedną albo
drugą, albo najlepiej od razu obie XD<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziękuję
wszystkim i każdemu z osobna. Nie będę wymieniać, bo pewnie bym kogoś pominęła,
a tego nie chcę za nic w świecie. Wszyscy jesteście bardzo ważni ;D <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<i><u><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: large;">DZIĘKUJĘ</span><span style="font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tym, którzy komentowali, co było niezwykle
miłe i wywoływało na mojej twarzy uśmiech. You were making my days </span><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: KO;"><3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: KO;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tym,
którzy czytali, ale nie komentowali także, no cóż ;)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podziwiam
każdego, kto przeczytał całe to opowiadanie, a jeszcze bardziej, jeśli zrobił
to „hurtowo”. Serio, ja bym nie dala rady, za bardzo mnie irytuje ta historia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">FAQ</span></b><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> (Pozwoliłam sobie
niektóre skopiować z komentarzy pod DODATKIEM. Niektóre się powtarzały, więc
odpowiadałam na nie tylko raz :))<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";">1. Wiesz że cię kocham? <o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ja
siebie też LOL :) Dziękuję, też was kocham <3 Często wracam i czytam wasze
ciepłe słowa zostawione pod rozdziałami i od razu dzień wydaje się jakiś
szczęśliwszy :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";">2. Zaczniesz pisać coś nowego?<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie
mówię tak, nie mówię nie, nie potwierdzam niczego z powodu mojej małej ilości
czasu wolnego (z tendencją malejącą na dodatek :<). Patka i Natalia
postanowiły zorganizować petycję <i>No for
lazy Mint </i>w związku z moją niezdecydowaną naturą. Zbierają podpisy.
Powiedziałam, że jeśli będzie ich 150 (czyli mniej więcej połowa z liczby osób,
które zadeklarowały się kiedyś w ankiecie, że czytają mojego bloga), to
zaczynam pisać nową historię bez żadnego marudzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";">3. Czekam na kolejną historię, pisałabyś
ją kolejne 2 lata.<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dwa
lata murowane, jeśli nie więcej! A gdzie
tam, więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><i><u>4. Jeśli to przeczytałaś to wiedz, że Cię kocham ♡</u></i></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;">Przeczytałam WSZYSTKIE komentarze. Każdy mnie niezmiernie cieszy, dziękuję, że zostawiacie coś pod notkami. To naprawdę motywujące. Dzięki temu wiedziałam, ż<span style="font-size: 10.5pt;">e chcecie czytać dalej, więc pisałam kolejne
rozdziały :) Gdyby nie to, to pewnie moja słomiana motywacja już dawno by mi kazała
zostawić tą historię niedokończoną. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><span style="font-size: 10.5pt;"><br /></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif"; mso-bidi-font-family: Calibri;">5. Zrobisz
ranking na najbardziej upierdliwych czytelników?<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: Calibri;">Właściwie nie ma co tu robić rankingu. Wszystkie
miejsca od początku do końca zajmuje ex aequo, proszę o werble… Patka! (ta
obsesja na punkcie Louelli przesądziła wszystko). Gratulujemy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: Calibri;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif"; mso-bidi-font-family: Calibri;">6. Trochę
szkoda mi teraz Lou...<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mnie
też :( Ale czego bym nie napisała to i tak któraś strona byłaby zawiedziona.
Zdecydowałam się na zakończenie otwarte, żeby każdy sobie dopowiedział
dalszą część według własnego uznania (za co zostałam prawie zlinczowana, swoją
drogą…), a potem opublikowałam dodatek do epilogu, który pokazuje MOJĄ wizję „<i>co by było, gdyby…”.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";">7. Co się stało, że on żyje? Że nie zabił
się dla niej? I jeszcze jedno. Dlaczego do cholery(przepraszam), on nie wyznał
jej miłości w ogrodzie w altance, kiedy ona mu powiedziała co czuje?!<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Lekka
poprawka, próbował się zabić, ale go uratowano(wzmianka o sanitariuszach na
końcu epilogu). A co do miłości, chyba wszystko zostało powiedziane w liście,
tak mi się wydaje przynajmniej, ale nie podejmę się sprawdzenia, bo znowu będę
płakać jak bóbr :<<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";">Mam dla was krótki fragment rozmowy
Stelli i Jane, która nie weszła do rozdziału 26.<o:p></o:p></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><u><span style="font-family: "Georgia","serif";"><br /></span></u></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Skoro upierasz się, że nie jesteś klonem, to
bez problemu odpowiesz mi na kilka pytań- zapędziła mnie w kozi zaułek. Co mi
zostaje, jeśli nie spróbować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytaknęłam głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, okej, niech pomyślę- przetarła wolną ręką
podbródek. O rany, co jej do głowy strzeli, jakieś niuanse, na które już się
nawet nie zwraca uwagi? Proszę, nie...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, nie mamy całego dnia- ponagliłam ją,
chociaż to była tylko marna wymówka, ja po prostu chcę już zakończyć temat fake'u,
a tu nagle gramy w zgadywanki, które tylko przedłuża ta rozmowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już, już, okej, a więc kim chciała zostać
Stella Kate naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Aktorką. Starczy?- odpowiedziałam migiem i
mając cichą nadzieję, że jedno pytanie ją zadowoli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To było za łatwe, wystarczyło przeczytać na
wikipedii, więc to się nie liczy!- wyjaśniła, a mnie prawie szlak trafił.
-ulubiony cover?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-SOS Rihanny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ehh- sykneła pod nosem. Drugi punkt dla Stelli,
Jane ciągle zero. -Dobra, to ostatnie, ale tylko najprawdziwsza Candy będzie
wiedzieć- poinformowała, a ja spojrzałam na nią wyczekująco. -co się stało w
Paryżu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Coś konkretniej?- Spytałam, bo przecież tam się
wydarzyło tak wiele, że nie mam najmniejszego pojęcia co ją może najbardziej
interesować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ha! Nie wiesz! Miałam rację!- powiedziała
triumfalnie, podnosząc rękę w gore jako znak zwycięstwa nade mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, Jane- zgasiłam jej chwilowy entuzjazm. -Po
prostu nie byłam pewna o które ze zdarzeń ci chodzi. Czy to to, że pomyliłam samoloty,
albo to, że spotkałyśmy się przypadkiem w kawiarni, co zaowocowało planem wkręcenia
Harryego, kiedy ten myślał, że nie żyję? Zayn zobaczył mnie w przebraniu Emmy i
dzięki twojej pomocy, umówił się ze mną na randkę, gdy pech chciał, że ja jako
ja byłam juz umówiona z Harrym. Z pomocą przyszedł Louis, który w sumie od
początku nam pomagał. Wszystko na szczęście sie dobrze skończyło i co
ważniejsze- nie wydało- mówiłam z prędkością karabinu maszynowego, podkreślając
ostatnie dwa słowa, co było równoznaczne z tym, ze nie jestem jakimś klonem czy
czymś tam, co ona sobie wymyśliła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach, Stella, to jednak ty!- krzyknęła
przepełniona euforią i rzucając byle gdzie "<i>drogocenny kij do golfa", </i>jak to mówił Styles, uścisnęła mnie
bardzo, ale to bardzo mocno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-D...Du...Du...Dusisz...- wymruczałam, ledwo
łapiąc powietrze do płuc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wybacz- natychmiast mnie puściła i usiadła obok
w dokładnie tym samym miejscu, które zajmowała ostatnio. -A wracając do twojej
głupoty- spojrzała na mnie znacząco- to myślę, że nie tylko ty się zakochałaś,
ale Harry też. No i Louis również, co mówiłam od dłuższego czasu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz to wymyślasz- odparłam oburzona,
wypraszam sobie, oni mnie nie kochają, koniec, kropka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieee eee- uśmiechnęła sie od ucha do ucha.
-Może tego nie dostrzegasz, będąc w centrum, ale ja to obserwuje z boku i
racjonalnie oceniam. Zdecydowanie wpadłaś IM w oko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań, to nieprawda, my się tylko przyjaźnimy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wmawiaj sobie, słonko, wmawiaj- poklepała mnie
po ramieniu, starając się nie wybuchnąć śmiechem przez moja niepocieszona minę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
To tyle. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Dalej nie wierzę, że to koniec. Naprawdę.
Moje przyzwyczajenie sprawdzania bloga za każdym razem, kiedy włączam komputer
chyba mnie nie opuści. Jesteście w ogóle szaleni, ponad 100 tysięcy wyświetleń! Wow! Niesamowite :D<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<s><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Żegnajcie.<o:p></o:p></span></s></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie,
to nie wygląda fajnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na
razie, do napisania! </span><span lang="KO" style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 10.5pt; mso-fareast-language: KO;">♥ </span><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: KO;">Pozdrawiam, ściskam ciepło wszystkich i
każdego z osobna!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: KO;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: KO;">Ewentualne wiadomości na temat
nowego opowiadania zamieszczę tutaj i na twitterze.<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<b><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: KO;"><br /></span></b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">TWITTER [<a href="http://twitter.com/loudmint">twitter.com/loudmint</a>]</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">ASK.FM [<a href="http://ask.fm/loudmint">ask.fm/loudmint</a>]</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">INSTAGRAM [<a href="http://instagram.com/loudmint">instagram.com/loudmint</a>]</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif; font-size: large;">TUMBLR [<a href="http://noticemagic.tumblr.com/">noticemagic.tumblr.com</a>]</span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-13750847485453667272014-01-04T17:17:00.000+01:002014-01-05T19:45:02.930+01:00Dodatek "List"<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">A więc
to koniec? Wow. Ostatnia część do opowiadania i będzie po wszystkim. Dziwnie nie
wymyślać dialogów czy coraz nowszych wydarzeń w życiu Stelli, wiecie? Hmm,
zdecydowanie inaczej, bo mimo wszystko przywiązałam się do tego bloga. Huh,
jedyne opowiadanie, które doczekało się epilogu, jakiś to sukces jest.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Chyba
zdążyliście zauważyć, że raczej piszę po swojemu. Od początku było jedno
założenie, założenie z kim ma być Stella. Odpowiedź jest prosta, aż <i>kłuje</i> w oczy. Zastanów się dwa razy nad
poprzednim zdaniem, dobra? :)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Nie,
nie, zmieniam zdanie, nie będę się jeszcze żegnać, napiszę osobny post, bo
teraz za dużo mnie to wyjdzie, ciekawostki i to wszystko. Jeśli macie pytania,
jeśli coś jest niejasne w opowiadaniu lub macie wątpliwości, pytajcie śmiało,
również na nie odpowiem w kolejnym poście. Teraz nie przedłużam i zapraszam do czytania.
No i wiadomo, jak dodatek, to za nic może mieć główną fabułę historii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Dziewczyna
z blond włosami podskoczyła w miejscu, kiedy usłyszała, że ktoś naciska klamkę.
Pospiesznie zamknęła kolorowy magazyn, który był przykrywką dla listu, który
czytała, kiedy tylko miała okazję. A robiła to zdecydowanie za często, więc
starała się ukryć ten fakt całkiem dobrą wymówką- „ciekawe co piszą o mojej
najnowszej płycie” i wtedy już nikt dalej nie drążył tematu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Umm,
hej…- chłopak zamknął za sobą drzwi i odnalazł spojrzeniem Stellę. -Rozmawiałem
z Grace. Doszliśmy do względnego kompromisu- powiedział, opierając się o
ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Względnego?-
zapytała ciekawa, nie spuszczając go z oka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Względnego-
przytaknął. –Nie tak, jakbym sobie życzył, ale była nieugięta - wyjaśnił,
podchodząc bliżej i usiadł na skraju łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Widzisz,
można się czasami pozytywnie zaskoczyć- Stella uśmiechnęła się delikatnie i
przysunęła bliżej szatyna. –Na co się dokładnie zgodziła?- zadała kolejne
pytanie, niecierpliwie czekając na wszelkie informacje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Trzy
dni- zdradził jej niezadowolony z takiego obrotu sprawy. Plany obejmowały
przecież tydzień, co najmniej…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Rozchmurz
się. Szczerze myślałam, że wyrzuci cię ze swojego gabinetu nim zdążysz
porządnie do niego wejść- zachichotała, a Harry zamiast posłuchać jej rady,
naburmuszył się jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No ale
jak mam już myśleć pozytywnie, to jest aż trzy dni- westchnął ciężko,
podkreślając dobitnie ogrom dni wolnych i pochylił się nad szyją blondynki, by
musnąć jej skórę pełnymi pożądania ustami. –Tylko ty i ja…- zamruczał cicho,
przesuwając nosem wyżej, bliżej ucha. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Obiecałeś
zagrać golfa z moim tatą- Harry zamarł w miejscu, kiedy wreszcie słowa
wypowiedziane przed momentem do niego dotarły. Jeśli miał przyznać bez owijania
w bawełnę, oczekiwał innej reakcji ze strony dziewczyny, cichego jęku rozkoszy
na przykład.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Musiałem
być bardzo pijany, kiedy to mówiłem- spojrzał na nią z poważną miną. –Bo nie
pamiętam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Stella
przewróciła na niego oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Bo ty
właśnie tak mnie słuchasz- mruknęła z sarkazmem i lekką pretensją. To nie była
prawda, Harry jej słuchał, wpatrując się w nią jak w obrazek, a czasami tylko
wpatrywał, bo mógł godzinami patrzeć na jej uśmiechniętą buzię, zapominając
przy tym o całym świecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Słucham
cię!- zaprotestował, jednak po chwili dodał dla jasności: -tylko czasami
rozpraszasz moje myśli i kierujesz uwagę na inne tory… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Blondynka
poczuła na swoim udzie dłoń nieprzerwanie sunącą w górę i dół. Wiedziała, że
chłopak robił to celowo, chcąc się odegrać za tą uwagę. Wiedziała też, że jej
mocne argumenty na nic się zdadzą, jeśli ona sama nie będzie pewna swoich słów,
a z ręką Harry’ego, gładzącą jej skórę- nie będzie, na pewno nie będzie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Trąciła
nosem jego szczękę i szybko odnalazła drogę do warg szatyna. Bez wahania
połączyła je ze swoimi. Miała na to ochotę od momentu, kiedy Styles pojawił się
w drzwiach, jednak nic nie było w stanie zmusić jej, by się do tego przyznała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Spakowałaś
się?- przerwała pocałunek, jakby nagle przypomniała sobie o czymś ważnym.
Istotnie, pilnowanie szczegółów należało do jej działki. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Mogła
przysiąc, że dostrzegła na ustach chłopaka znaczący uśmieszek. Bała się myśleć,
jakie myśli krążą po jego głowie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie-
odpowiedział i uśmiechnął się jeszcze szerzej. To ją zakłopotało. Tak po prostu
nie miał jeszcze naszykowanych rzeczy? Ona nie potrafiła być tak
nieuporządkowana, strasznie ją to denerwowało, jednak w Harrym kręciło… Nuta
spontanicznych działań. Czy to jest właśnie reguła, że przeciwieństwa się
przyciągają? –Pięć minut, słyszysz? Pięć minut i jestem z powrotem- zapewnił,
skradając jeszcze ostatniego buziaka, nim wybiegł z pomieszczenia, trzaskając
drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Stella
pokręciła głową z dezaprobatą, szczerząc się do siebie. Omiotła spojrzeniem
jeszcze raz cały pokój, żeby zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Był pełen
wspomnień, nie można zaprzeczyć. Jej oczy utkwiły na okładce kolorowego
magazynu. Sięgnęła po niego i wysunęła kilka kartek ze środka, znów zatapiając
się w treść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zatrzymała
się na początku drugiego akapitu, wypowiadając bezgłośnie „ja ciebie też”, a w
myślach dodała, że jeśli Harry znowu wpadnie na tak głupi pomysł, to osobiście
go zabije.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Droga Stello,<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">jest dziesiąta pięćdziesiąt siedem, od
prawie godziny siedzę nad kartką i wpatruję się w te dwa pierwsze słowa. Nie
mam pojęcia od czego zacząć, chciałem zawrzeć w tym liście same konkrety, ale
gdy o tym myślę, dochodzę do wniosku, że na jednej stronie się nie skończy.
Jest tyle rzeczy, o których chciałbym Ci powiedzieć... Prawdopodobnie te kartki
wpadną Ci w ręce, gdy już będzie po wszystkim. Chciałbym Cię zobaczyć ostatni
raz, ale zdaję sobie sprawę, że jeśli się o to pokuszę, zapomnę, co miałem
zaplanowane.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Kocham Cię... Tak, dobrze czytasz. Kocham
Cię. Wiem, że załamałem Ci serce, mówiąc, że nie odwzajemniam Twojego uczucia.
Uwierz, usłyszeć od ukochanej osoby miłosne wyznanie jest czymś niesamowitym.
Poważnie. Przepraszam, że nie odpowiedziałem Ci na głos „ja Ciebie też”,
chociaż w myślach krzyczałem to jak opętany. Żałuję do teraz, że nie masz super
mocy, by wejść do mojego umysłu i zobaczyć, co się tam dzieje. Byłem tchórzem i
ciągle nim jestem, bo nie mam odwagi stanąć przed Tobą osobiście. Zaprzeczyłem
swojemu sercu, co było największym kłamstwem mojego życia. Wiem, jesteś mną
rozczarowana, ale chyba nie bardziej niż ja sam sobą. Jestem idiotą. Odepchnąłem
od siebie miłość swojego życia i skazałem się na patrzenie w Twoje przepełnione
bólem oczy. Odebrałem Ci iskierki radości, których już potem nie widziałem,
nawet oglądając Twoje najnowsze zdjęcia czy filmy z wywiadów. Przepraszam, tak
cholernie przepraszam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Chyba powinienem Ci powiedzieć, dlaczego
odchodzę. Bardzo trudno ubrać mi to w słowa i nawet nie jestem pewny, czy
jesteś w stanie mnie zrozumieć. Pewnie
byś się w tym momencie nadąsała, groźnie mrużąc na mnie oczy i zapewnie
usłyszałabym, że nie powinienem zakładać tego z góry. Masz rację, ale moje powody
są naprawdę niezrozumiałe, nawet dla mnie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zawsze wyobrażałem sobie, że Twój szczery
uśmiech jest chociaż po części dla mnie. Nie chciałem być samolubny, myśląc, że
jestem jego powodem, nie. Uwielbiam sposób w jaki kochasz życie, a ja kocham,
gdy kąciki Twoich ust podnoszą się ku górze. I że zarażasz swoim optymizmem
wszystkich naokoło, w tym mnie. Więc nie przestawaj się uśmiechać, dobrze?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Nie rób nic głupiego, proszę Cię. Wystarczy
mi sensacji z samolotem. Pamiętasz to? Byłaś na pokładzie, kiedy dotarłem na
lotnisko. Chciałem zatrzymać Twój lot. Na próżno, maszyna wybiła się już w
powietrze. Pobiegłem za nią po pasie startowym. Nie mogłem przestać się
obwiniać, bo moja Jedyna jechała na drugi koniec świata, na dodatek- to była
moja wina. Podjęłaś decyzję o powrocie do domu, bo Cię zraniłem. Przepraszam.
Jest mi za siebie tak okropnie wstyd, gdybym mógł cofnąć czas...<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Nie potrafię opisać, co wtedy czułem,
widząc płomienie na samolocie i to, jak z przeraźliwym hukiem uderzył o ziemię,
nie pozostawiając praktycznie nic z wyjątkiem ognia. Upadłem na kolana z
bezsilności. W mojej głowie kłębiło się tyle myśli, przez które nie myślałem
racjonalnie. Chciałem, żebyś była bezpieczna. Pragnąłem zamknąć Cię w swoich
ramionach i nie puszczać już nigdy. Wyrzuty sumienia zabijały mnie od środka. A
Ciebie dalej nie było i wszystko wskazywało na to, że to koniec. Przez pierwsze
dni nie potrafiłem egzystować. Louis nalegał na wyjazd do Paryża, nie
rozumiałem, dlaczego mu tak zależy. Nie miałem ochoty na nic, czekałem tylko na
choćby najmniejszą informację z miejsca wypadku, ale telefon uparcie milczał.
Nie mogłem jeść, pić, spać, nie mogłem sobie znaleźć miejsca, całe dnie
wypełniał żal. Cały świat stał się w jednym momencie czarny, a moja znikająca
nadzieja nie potrafiła go należycie oświetlić.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Byłem na skraju wyczerpania psychicznego i
fizycznego, kiedy postanowiłaś zrobić mi żart w hotelu. Myślałem, że jesteś
halucynacją, która będzie mnie od tamtej pory męczyć. Ale potem... Los Cię
uratował, a mi dał szansę, by wynagrodzić Ci wszystkie smutki. I kolejny raz
zawiodłem, mimo że chciałem inaczej. Muszę przyznać, jestem chodzącą porażką.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Wiesz, że wszystkie chwile spędzone z Tobą
zaliczam do najszczęśliwszych w swoim życiu? Byłaś spełnieniem moich marzeń.
Rządziłaś sceną i listami przebojów, gdy o mnie jeszcze nikt nie słyszał. Znam
wszystkie twoje piosenki na pamięć. Och, Boże, pokochałem Cię od pierwszego
wejrzenia. Moim pragnieniem było Cię spotkać, jak fan swojego idola. Łudziłem
się, że gdy... Wtedy... Żałosne, dopuściłem do siebie myśl, że może Ty też mnie
pokochasz...<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Opowiadałem Ci kiedyś o Caroline, mam
nadzieję, że pamiętasz. Po doświadczeniu z nią od razu odmawiałem, słysząc o
jakimkolwiek ustawionym związku, ale sama widzisz jak się skończyło... Twoje
imię... Nie trzeba mnie było dwa razy przekonywać. Pomyślałem, że wygrałem
życie, wygrałem wszystko. I miałem się czuć za największego szczęściarza przez
cały rok!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Obmyślałem różne scenariusze naszego „związku”,
który przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Wiedziałem, że jesteś dobra,
miła, pomocna, ale teraz to wydaje się być obelgami. Jesteś niesamowita,
cudowna, wspaniała, idealna, mogę wymieniać w nieskończoność. A kiedy się
całowaliśmy... Musisz wiedzieć, że wszystkie pocałunki, które Ci podarowałem,
były prawdziwe. Każde z moich wyznań też miało w sobie coś szczerego. Właściwie
nie musiałem nic wymyślać, bo moje serce automatycznie podsuwało językowi
słowa. Nie oczekiwałem, że mnie pokochasz. Nie, to by juz musiała być magia, a
życie nie jest baśnią. Chciałem być dla Ciebie dobrym przyjacielem, ale chyba
nie byłem. Wybacz mi.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Jane powiedziała mi o twoich wszystkich
wylanych łzach i nieprzespanych nocach. Nie wiń jej. Miała prawo wygarnąć mi
moją głupotę i to, że Cię ranię. Zamierzałem Cię wspierać w chwilach załamania,
a sam byłem ich powodem. Ciągle miałem klapki na oczach, chociaż obserwowałem
każdy Twój ruch, każde Twoje słowo, analizując je milion i jeszcze jeden raz.
Straciłem rozum, jeśli chodziło o Ciebie. Czy to mnie zalicza do obłąkanych? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">To wszystko rozrywało mnie od wewnątrz.
Skutecznie blokowałem nadzieję, że stanę się dla Ciebie kimś ważnym, ale
przyznam szczerze, w ogóle nie zakładałem opcji, że pokochasz mojego
najlepszego przyjaciela. Tak, Stella, mówię o Louisie. Tym Louisie. Nie kręć głową,
bo i tak mnie nie oszukasz. Trochę Cię znam. Nie zaprzeczaj. Może sama nie
potrafisz jeszcze jednoznacznie określić swoich uczuć, ale nie powiesz, że jest
Ci obojętny, mam rację? Jest kimś wyjątkowym, od początku był, prawda? Pewnie
Cię teraz zaskoczę, ale sama mi to powiedziałaś. Głośno i wyraźnie. Nie
pamiętasz? Nie szkodzi, zaraz Ci wszystko wyjaśnię, więc skup się bardzo uważnie
i przywołaj do pamięci moment, gdy leżeliśmy w łóżku po nocy filmowej z
chłopakami. Zasnęłaś, a ja Cię obserwowałem. Zaczęłaś mówić przez sen, zacytuję
Ci: "Kocham Cię... Louis, kocham Cię". Czułem, jakby mi ktoś wbił nóż
w plecy, ale potem zrozumiałem, ze skoro mi na Tobie tak bardzo zależy, to nie
mogę Cię do niczego zmuszać. Zasługujesz na szczęście i skoro mój najlepszy
kumpel mógł Ci je dać, to chyba w porządku, tak? A miłość nie wybiera, ona tak
po prostu się pojawia. Czasami niespodziewanie, czasami wręcz odwrotnie- po
jakimś czasie. Ty znałaś swoje uczucie wcześniej, niż sobie wyobrażasz. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Pamiętasz tą fotografię po koncercie, tą z
Louisem? Mógłbym przysiąc, że kiedy tylko ją ujrzałem, moje serce trzasnęło,
rozpadając się na kawałeczki. Wiem, nie byliśmy razem, to był tylko kontrakt,
ale tak bolało… Przez całą „rozmowę” starałem się pozbierać, ale nie mogłem. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Wiesz jak to jest patrzeć na osobę, którą
się kocha ponad życie, a ona darzy tym uczuciem kogoś innego? To bolesne, ale
chyba Cię to nie zdziwiło. To powszechna prawda, promowana w filmach
romantycznych. Ale patrzeć na osobę, którą się kocha ponad życie, a ona darzy
tym uczuciem inną, bliską Tobie osobę? To jest dopiero istna tortura, tyle Ci
mogę powiedzieć. Nie próbuj sobie wyobrażać, zabraniam Ci. Nie chcę, żebyś
doświadczyła tego nawet w swoich myślach, tej męczarni, która wpędzała mnie w
depresję.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Przepraszam, wziąłem kolejną czystą kartkę,
a ona juz jest cała mokra od łez. Przepraszam, że moje pismo jest coraz
bardziej nieczytelne, okropnie trzęsą mi się ręce, to dlatego.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Boję się, nie chcę Cię opuszczać, ale wiem
też, że nie mogę zostać. Przepraszam za smutek, którego doświadczysz lub
którego już doświadczyłaś. Proszę, nie płacz. To jedyne wyjście z sytuacji.
Muszę się tylko usunąć z drogi i wszystko będzie o wiele prostsze. Może nie od
razu, ale z czasem będzie tak, jak mówię. Zobaczysz.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Stella, powiedz chłopakom, że ich kocham,
okej? Oni to wiedzą, ale powiedz im to, proszę. Zawsze chciałem mieć brata, a
zyskałem aż czterech. Czterech wspaniałych, których bym w życiu nie zamienił na
żadnych innych. Są jedyni w swoim rodzaju. Jezu, ich też nie chcę zostawiać...<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Mówiąc na marginesie, nie wiedzą, że jesteś
dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką. Nikt tego nie wie. To zrozumiałe,
zaciskałem zęby i uparcie milczałem albo szybko zmieniałem temat. Nie chcę
litości i nie chcę zranić Louisa. Byłoby straszne, gdyby musiał uważać mnie za
rywala, zwłaszcza, że została tylko premiera. Obiecałem, Niallowi, że będziemy
w takim samym składzie, jak za pierwszym razem promocji albumu. Skoro to dla
niego tak ważne, nie zawiodę go. Przynajmniej nie tym razem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Nie przedstawiłem Cię mojej mamie. Jestem
pewny, że by cię pokochała, zupełnie jak ja. Ale wstydziłem się. Nie, nie
Ciebie. Ty jesteś wyłącznie powodem do dumy. Tak bardzo chciałbym móc powiedzieć jej i siostrze, trzymając Cię za
rękę- „to moja ukochana”, ale niestety to wciąż marzenie. One od zawsze
pokazywały mi jak traktować kobiety z szacunkiem. Gdyby dowiedziały się o moich
czynach i kłamstwach wobec Ciebie... To moja porażka, właśnie tego się wstydzę.
I jak ja mam im spojrzeć w oczy?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Pewnie nie będziesz mogła rozczytać wielu
słów przez rozmazany tusz długopisu. Nie potrafię opanować łez, one po prostu
spadają jedna za drugą, tworząc paskudne kleksy. Przedostają się nawet przez
mocno zaciśnięte powieki. Przepraszam za wszelkie ślady, pozostawione na papierze.
Nie chciałem, żeby znajdowały się na nim dowody na to, jak bardzo rozbitym i
nieszczęśliwym człowiekiem jestem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Kolejna strona, a ja przecież miałem się
streszczać. Nie trzymam się własnych postanowień. To jedna z moich licznych
wad, które potrafiłaś zaakceptować (a bądźmy szczerzy- nie jestem idealny, nie
jestem nawet w porządku).<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Co do Debbie... Też kłamałem. Nie była moją
miłością, Ty nią od zawsze byłaś. Tylko czy życzenie sobie kogoś absolutne
niezwykłego ma sens? Raczej nie, dlatego próbowałem zagłuszyć moje serce
śpiewające dla Ciebie miłosne serenady, przez umawianie się z innymi
dziewczynami. Ale popatrz, stał się cud! Chciałem gwiazdkę z nieba i ją
dostałem. Jesteś moim migoczącym skarbem, ale nie mogę cię zatrzymywać w
ramionach przez wieki. Nie martw się, zajmę Twoje miejsce na niebieskim
sklepieniu. Czasem pomyśl o mnie i spójrz w górę. Będę dla ciebie święcił
gdziekolwiek się znajdziesz. Czy to szaleństwo, jeśli nazwę się twoim osobistym
aniołem stróżem? Możliwe, ale cóż, oszalałem z miłości. Pamiętaj, zawsze będę
przy Tobie, obiecuję.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Ale Ty też mi coś obiecaj, dobrze? Opiekuj
się Louisem, proszę. I daj mu szansę, on na nią zasługuje. Kocha Cię i wcale
się nie dziwię. Jesteś spełnieniem marzeń każdego chłopaka. Delikatna uroda,
niebiańskie blond fale, hipnotyzujący błękit w oczach, słodkie, malinowe usta,
których miałem okazję posmakować i które stały się moim osobistym nałogiem,
spędzającym sen z powiek. A jeśli już zasnąłem, śniłem tylko o Tobie. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Kręci mi się w głowie, zupełnie, jakbym
zażył przed godziną całe opakowanie silnych leków przeciwbólowych. Nie, to nie
jest mój scenariusz. To byłoby zbyt oczywiste, ktoś z pewnością zauważyłby moje
dziwne zachowanie i mógłby mnie powstrzymać. Mój plan musi być jedynie szybki,
nie mogę czekać na ratunek, który ku ironii mógłby się pojawić, zwłaszcza, że
trafiłem do grona ludzi rozpoznawalnych na ulicy. Szybko nie znaczy
bezboleśnie, ale chyba nic nie dorówna złamanemu sercu, wiesz?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Dlaczego poprosiłem Cię o szansę dla
Louisa? To proste. Wiem, że i tak byś mu ją dała. Nie byłem u żadnej cholernej
wróżki, żeby mi to powiedziała. Ja to po prostu wiem. Jak można nie dać szansy
komuś, kto wskoczyłby za Tobą w ogień? <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">To było tylko kwestą czasu. Wolę oszczędzić
sobie dalszych rozczarowań. Louis Cię kocha- nie zrozum mnie źle, ale ja nie
mógłbym siedzieć z założonymi rękoma i obserwować was całujących się i
cieszących, że macie siebie, że jesteście przeszczęśliwi. Boże, brzmię tak
samolubnie i zarozumiale… co nie? Nie miałem zamiaru sprawiać takiego wrażenia,
naprawdę. To tak, jakbym uważał, że żaden inny facet nie jest Ciebie wart,
prócz mnie oczywiście, ale w rzeczywistości to ja nie zasługuję, by na Ciebie
chociażby spojrzeć. A Louis… Jeśli miałbym komukolwiek pozwolić z Tobą być to
tylko jemu.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Bądź szczęśliwa, ciesz się każdą chwilą i…
Boże, Stella, nigdy się za to nie obwiniaj. To NIE Twoja wina. Jestem dorosły,
sam podejmuję decyzję. To mój wybór.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Chyba w tym momencie Cię zostawię. Nie
wymyślę już nic sensownego. Pamiętaj, że moje serce zawsze będzie należeć do
Ciebie. Ostatnie jego uderzenie dedykuję Tobie. Kocham Cię i przepraszam, tak
cholernie mocno. Zobaczymy się później, dobrze? Będę czekał, przysięgam.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"> Harry<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">_________________________________________<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; line-height: 115%; text-align: justify;">Jeśli
dotarłaś do tego momentu, zostaw pamiątkowy komentarz.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; line-height: 115%;"><span style="font-size: x-large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a></span></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-38119081097365391222013-12-27T18:20:00.001+01:002013-12-27T18:28:53.936+01:00Epilog<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Sekunda, minuta, godzina, doba, tydzień,
miesiąc, rok, kilka lat… Czuję, jakby minęła wieczność. Patrząc na plakaty
nietknięte od bardzo, bardzo dawna, a właściwie chyba od ich powieszenia tutaj,
nic się nie zmieniło. Znów jestem w punkcie wyjścia. Te cztery ściany i ja. To
faktycznie brzmi jak smutny początek, kiedy to Evelyn zadzwoniła do mnie z jej
iście genialnym planem powrotu na sam szczyt show-biznesu, który zakładał
wzajemną pomoc dwóch gwiazd z całkiem innych rynków muzycznych. Gdybym
wiedziała, jeśli tylko…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Co mi to dało? W mojej pracy nic, nie weszłam do
studia nagraniowego od ponad pół roku ani nie spróbowałam przelać swoich myśli
na papier, by mieć co potem nagrywać. Pół roku znikło, jakby za machnięciem
czarodziejskiej różdżki i nic sobą nie wniosło, prócz jednego. Harry’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzień dobry- usłyszałam moją mamę, która
starała się robić jak najlepsze wrażenie. Można powiedzieć, że została wyjęta
prosto z reklamy przedświątecznej, kiedy to paniusie wdzięczą się w kuchni i z
uśmiechem na ustach sprzątają cały dom. Ale czego się nie robi dla reklamy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mruknęłam coś w stylu „do kogo dobry, dla tego
dobry”, przytknęłam szklankę do ust i zaczęłam powoli sączyć sok. Naprawdę nie
miałam ochoty na rozmowę. Właściwie nie wiem po co zjawiłam się na parterze.
Cały dzień pod kołdrą to całkiem dobra alternatywa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry niedługo zejdzie, tak?- zaczepiła mnie
znowu mama, chcąc nawiązać rozmowę. Ewentualnie cień rozmowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zmarszczyła brwi. Coś jej nie pasowało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pojechał z samego rana na lotnisko i wraca do
Londynu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego? O nie, to chyba nie przez wczoraj…
Prawda?- ścisnęła mocnej ręczniczek w dłoni i przyciągnęła go do twarzy, chcąc
ukryć zaskoczenie. –Frank! Chodź tu natychmiast!- krzyknęła niecierpliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czemu krzyczysz? Pali się czy coś?- mojego ojca
słychać było już z drugiego pokoju. Pewnie nie był zadowolony, że przerwano mu
oglądanie ulubionego programu, na który nie ma nigdy czasu, bo ciągle pracuje,
a teraz to i w wolny dzień coś mu przeszkadza. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przez twoje karygodne zachowanie Harry
wyjechał. Mówiłam, że to się tak skończy!- mama wymachiwała rękami na lewo i
prawo, udowadniając, że wszystkie jej przypuszczenia się urzeczywistniły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I gdzie ty widzisz problem?- wzruszył tylko
ramionami, a ręce wsadził do kieszeni spodni dresowych. To było dziwne widzieć
mojego ojca w zwykłym domowym ubranku, a nie w garniturze. –Ten chłopak był
jedynym problemem, a skoro go nie ma, nie ma się już czym przejmować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To jak oglądanie filmu. „Gdzie mój popcorn?”,
zakpił głos wewnątrz mnie, który zganiłam od razu. Nie ma się z czegoś śmiać.
Moi rodzice kłócą się o coś, co właściwie nie zrobiło na Styles’ie wrażenia. No
cóż, aż tak wielkiego, by dzwonić w środku nocy do Grace, żeby zarezerwowała mu
najbliższy lot. A nie, inna strefa czasowa, w Londynie był dzień, a nie środek
nocy. Nie jestem przyzwyczajona do różnych godzin. Żyłam, jakby świat kręcił
wokół mnie. Nie byłam jeszcze w sytuacji, żeby się przejmować o coś innego… Do
teraz, bo cały mój świat oddałam jemu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Rozumiemy się?- ojciec pstryknął palcami przed
moimi oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co? Co?- wyrwałam się z moich chaotycznych
myśli i spojrzałam w jego stronę ze zdziwieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pytałem- westchnął głęboko, patrząc na mnie z
góry. –Czy się rozumiemy. Powtórzę jeden, jedyny raz. Nie chcę widzieć tego
twojego pożal się Boże chłopaka, który na szczęście nim nie był. Ani żadnego
innego, który go przypomina. Koniec dyskusji- powiedział tonem nieznoszącym
sprzeciwu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„A gdzie <i>rozumiemy
się?</i>” wołała moja podświadomość, jednak nic takiego już nie było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem dorosła, nie będziesz mi mówił z kim
mogę się spotykać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem twoim ojcem. Mam coś do powiedzenia w
sprawie „chłopak, narzeczony, mąż”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dla ciebie żaden nie będzie wystarczająco dobry,
czyż nie?- wyrzuciłam ręce z pretensją, wiedząc, że mam rację. –Nawet jeśli sam
miałbyś wybrać, każdy, ale to po prostu każdy będzie nieodpowiedni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mama próbowała się wtrącać, ale ojciec nie brał
jej zdania pod uwagę. Skupił się na kłótni ze mną. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie tym tonem. Zachowujesz się rozwydrzony
bachor, a nie jak na dorosłą przystało- powiedział lodowato.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Auć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo twoje oskarżenia są bezpodstawne, a
wymagania wręcz niedorzeczne!- skonfrontowałam ostro. Ta kłótnia jest powtórką
każdej poprzedniej. Te same argumenty, te same przypisane winy, to samo
zakończenie. Nie odzywamy się do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To nieprawda- wyprał się, patrząc mi prosto w
oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Prawda, doskonale o tym wiesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Frank, na litość boską, uspokój się już. Stella,
ty też usiądź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wow, znowu się podniosłam z krzesła i nawet nie
pamiętam, w którym momencie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kiedy tylko się widzicie to za każdym razem się
wydzieracie- kontynuowała mama, nie kryjąc swojego niezadowolenia. Aż
poczerwieniała na twarzy przez swoje próby uspokojenia nas. –Mam tego dość!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Twoje dziecko jest głupio uparte i nie mogę nic
na to poradzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz to moje dziecko?! Czy ty się słyszysz w
ogóle?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie ma to jak być wyrodną córką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie będę tego słuchać. Idę się spakować-
oznajmiłam półgębkiem. Wszyscy wiemy, że jest lepiej, gdy się nie widzimy. No
kto się odważy zaprzeczyć choćby po dniu spędzonym w tym domu? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze nie skończyliśmy- puściłam uwagę mojego
ojca mimo uszu i stąpnęłam kolejne kilka kroków w stronę salonu. –Nie bądź
bezczelna, Stella.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czemu?- odwróciłam się na pięcie i skrzyżowałam
ręce na piersi. –Uczę się od najlepszych. Powinieneś być dumny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chyba przegięłam w tym momencie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam, nie wiem dlaczego to powiedziałam-
poprawiłam się natychmiast.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, ja wiem- wtrąciła się mama. –Frank, bo to <i>moje</i> dziecko ma rację, jesteś bezczelny
i sprawiasz, że inaczej się z tobą nie da rozmawiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bzdury opowiadasz, Sally. Stella nie ma racji,
ale nie przyzna się do tego- twardo stał przy swoim zdaniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak grochem o ścianę- wzniosła bezradnie ręce w
tym samym momencie, kiedy ja przewróciłam oczami. Mówiłam, nasze kłótnie zawsze
kończą się tak samo, a mama idealnie to podsumowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czemu jesteś taka smutna?- Evelyn przywitała
mnie tak, jak tylko ona potrafi. Żadnego „dzień dobry”, to takie <i>niemodne</i>. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Smutna?- zdziwiłam się. –Wiesz co, nie o tyle
smutna, o ile zmęczona- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Ostatni miesiąc był
naprawdę pracowity, zamknęłam się w studiu nagraniowym i tworzyłam, tworzyłam,
jeszcze więcej tworzyłam. Napisałam wiele piosenek, ale do nowego albumu weszło
tylko kilka z nich. Ludzie, których zatrudniła moja menedżerka, stwierdzili, że
same depresyjne kompozycje nie są dobrym wyborem, że przydałaby się
różnorodność. Wszystkie pozostałe utwory zostały napisane przez innych pisarzy
teksów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zarzuć na pół godziny uśmiech, a po wywiadzie
dam ci dwa dni wolne- powiedziała pokrzepiająco, wypychając mnie na plan zdjęciowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie udało się wcisnąć tej sesji promocyjnej na
jutro?- zapytałam ciekawsko, chociaż znałam odpowiedź doskonale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- jej optymizm prysł i po chwili powrócił na
nowo- ale nic straconego, na czwartek i piątek zarezerwowałam najlepszych
fotografów, a w następny poniedziałek ruszamy na podbój świata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz, że trzeba jeszcze nagrać dwie piosenki i
kilka dodatkowych partii, nie?- spojrzałam na nią z niedowierzaniem, ale to
przecież Evelyn, mogło jej umknąć kilka „nieistotnych” szczegółów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Będziesz nagrywać na bieżąco z promocją-
wzruszyła ramionami. Dla niej wszystko wydaje się takie łatwe i przyjemne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zaczynamy za trzydzieści sekund!- rozległ się
głos z głośników, zapowiadający początek nagrania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na szczęście program nie leci na żywo i wszystko
można będzie wyciąć. To przydatne, jeśli palnę coś bez namysłu, o co nietrudno,
kiedy się zasypia na stojąco. Zresztą jest już dość późno i naprawdę nie mam
pojęcia, jak Evelyn to zrobiła, że zgodzili się na taką godzinę. Dziesiątą mianowicie
i nie bynajmniej rano. Ale nie będę pytać, bo usłyszę słynną sentencję „czas to
pieniądz!”, która załatwia każde moje pytanie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">PIĘĆ, CZTERY, TRZY, DWA, JEDEN… WCHODZISZ…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Uśmiech- Evelyn popchnęła mnie ręką i dodała
niemalże bezgłośnie. Moje usta wykrzywiły się w grymasie, który mam nadzieję,
że choć trochę przypominał naturalny uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pracujesz nad nowym albumem, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak. Właściwie jest już prawie skończony.
Robimy ostatnie poprawki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Siedziałaś długimi godzinami w studiu, ale nie
zniknęłaś w tym czasie z mediów, jak niektórzy artyści. Jest w tym jakaś
tajemnica?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Raczej nie. Myślę, że miałam potrzebę gdzieś
wyjść i spotkać się z ludźmi. Nie można siedzieć cały czas w czterech ścianach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Najprzyjemniejsza rzecz, która mnie dzisiaj
spotkała to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zdecydowanie ulubiona czekolada w mojej
garderobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak ci się podoba najnowszy singiel One Direction?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, ich nowy kawałek jest naprawdę świetny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Byliście taką piękną parą, przykro mi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko mi się tutaj nie rozpłacz! Nie wiem, czy
są jakieś zabezpieczenia przed powodziami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz, że musimy kończyć? Popatrz tylko jak pukają
w zegarki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już? Naprawdę? Ja się nie zgadzam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja też. Nie kończymy, puknijcie się w głowę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Całkiem sprawnie nam poszedł ten wywiad. Obeszło
się bez powtórzeń, cięć i dubli. To dobrze, szybciej wskoczę do łóżka, bo po
prostu padam ze zmęczenia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przebrałam się w garderobie w swoje ubrania.
Spojrzałam w lustro. Wyglądałam całkiem dobrze. Delikatny makijaż, który
zrobiono mi przed nagraniem idealnie zakrywał wszelkie niedoskonałości. Twarz
wyglądała promiennie i jeśli jakiś fotograf pstryknie mi zdjęcie po wyjściu z
tego budynku, to nie będę musiała się wstydzić sińców pod oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zebrałam swoje porozrzucane rzeczy, wetknęłam
telefon do torebki i wyszłam z pomieszczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lou!- pisnęłam zachwycona i podbiegłam do
niego, ile sił w nogach, kiedy tylko go spostrzegłam opartego o ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Rozłożył swoje ramiona, czekając aż w nie
wskoczę, by mógł mnie zamknąć w uścisku. Poszło zgodnie z planem, no prawie, bo
zarzuciłam moje ręce na jego szyję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jezu, jak dawno cię nie widziałam, stęskniłam
się za tobą!- powiedziałam, ściskając go mocniej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Też się za tobą stęskniłem, mała!- roześmiał
się na cały korytarz. Naprawdę brakowało mi tego zarażającego optymizmem
śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co cię sprowadza?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę mieć jakiś powód, żeby spotkać się z moją
ulubioną piosenkarką?- położył dłoń na piersi, udając obrażonego. –Ranisz mnie
myśląc w ten sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podniosłam jedną brew do góry, uważnie lustrując
go od góry do dołu i z powrotem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Trochę cię znam- żachnęłam. –Plus to
podlizywanie się, hmm- zastanowiłam się sztucznie- to coś musi oznaczać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, masz mnie- przyznał zrezygnowany. –Ale
to wcale nie znaczyło, że mi cię nie brakowało- dodał natychmiast, bym nie
czuła się zawiedziona takim obrotem sprawy. –Mam coś dla ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyciągnął białą kopertę i mi ją wręczył. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Koperta- odpowiedział, a ja przewróciłam na
niego oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Co za spostrzegawczość!”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No widzę, a co w niej jest? Jakieś dowody na,
no nie wiem, rzekomy romans czy… Co tak patrzysz?! Zastanawiam się tylko!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Śmieszysz mnie po prostu- „wspaniale”. -
Zobaczyłem twoje imię i nazwisko na wierzchu, więc stwierdziłem, że należałoby
zawieść do właścicielki, zwłaszcza, że mieliśmy w tym samym miejscu wywiad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak to? Kiedy?- zmarszczyłam brwi na jego
rewelacje. Nie przypominam sobie czegoś takiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dwa dni temu u Alana Carr’a. Minęliśmy się.
Byłaś w odcinku przed nami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Coś mi mignęło w pamięci, ale z moim napiętym
grafikiem nie zwróciłam na to większej uwagi tylko pojechałam do następnego
miejsca, które wyznaczyła mi Evelyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I wszystko jasne. Dzięki w każdym razie za
fatygę- pomachałam mu przed twarzą białą przesyłkę i wrzuciłam ją do torebki,
jak wcześniej telefon. -Cieszę się, że znowu cię widzę- uśmiechnęłam się
najszerzej jak potrafiłam, a Lou odwzajemnił ten gest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie, nie, nie! Przecież to jakaś niedorzeczność.
Nie sądziłam, że moje życie może kolejny raz przewrócić się o sto osiemdziesiąt
stopni. Przysięgam, że nie pozbierałam się po poprzedniej radykalnej zmianie i
nagle bum, następna. Nie miałam o tym pojęcia, kiedy sięgnęłam po skrawek
białej koperty, o której istnieniu całkowicie zapomniałam, jednak, gdy nieznaczna
jej część wystawała z niezdarnie rzuconej torby na łóżku, postanowiłam
sprawdzić co kryje jej zawartość. Pożałowałam natychmiast. Zamiast leżeć i
narzekać, że muszę wstawać o horrendalnie wczesnej godzinie, zerwałam się
gwałtownie z miękkiego materaca, przewracając przy tym lampę… Ale nie ma się co
dziwić, taka wiadomość poderwałaby nawet zmarłego z grobu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podałam taksówkarzowi drżącymi rękami kartkę z
adresem, mając nadzieję, że będzie w stanie rozszyfrować pismo, które wcale nie
przypominało liter, lecz jakieś egipskie znaczki. To drugi z powodów, dlaczego
złapałam taksówkę. Och, chcecie wiedzieć jaki był pierwszy? Głównie to
załamanie nerwowe, tak w telegraficznym skrócie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przez czas krótkiej jazdy, która wydawała się
ciągnąć w nieskończoność, nie wymyśliłam nic. Kompletnie nic, choć moje myśli
latały jak oszalałe po całym umyśle. Chyba moje szare komórki jeszcze nigdy w
życiu nie były zmuszone do tak intensywnej pracy, a ja dalej nie widziałam
wyjścia z tej sytuacji. Podsuwały mi się jedynie obrazy z otoczką bezsilności,
że mogłam jedynie upaść na kolana i płakać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Należy się dwadzieścia cztery funty-
odchrząknął kierowca po raz drugi, wyciągając swoją brudną dłoń po pieniądze.
Wygrzebałam szybko kilka banknotów i rzuciłam na przednie siedzenie, a
następnie w mgnieniu oka wyskoczyłam z obskurnego samochodu, krzycząc za sobą
niezbyt elegancko „reszty nie trzeba”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Momentalnie obiegło mnie z każdej możliwej
strony milion uśmiechniętych twarzy, które błagały o zdjęcie, podpis czy
chociażby o zwrócenie na nich swojej uwagi, ale ona została od razu przykuta
gdzieś indziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Westchnęłam ciężko. Za jakie grzechy…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No, no, no… Kogo my tu mamy? Stella „niesłodki
cukiereczek” Kane? Dalej nie możesz przeżyć, że Harry woli mnie od ciebie?-
Debbie zarzuciła swoje długie włosy na drugie ramię. Ma szczęście, że nie
trzymam nożyczek w dłoni, inaczej szybko by się z nimi pożegnała. No dobra, nie
na oczach fanów. Najpierw zaciągnęłabym ją do jakiegoś składziku na szczotki i
tam dokonała swoją powinność. Wizja była świetna sama w sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ciebie też „miło” widzieć- uśmiechnęłam się
szyderczo, na co mina jej odrobinę zrzedła. Chociaż tyle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś go zostawiła w
spokoju? Dalej nie dotarło do tej pustej główki?- zrobiła smutną minkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Już miałam jej powiedzieć to, co chciałam od
bardzo dawna, ale w myślach usłyszałam karcący głos Evelyn, żeby nie robić scen
i nie popadać w kłótnię na oczach świadków. Niech to… Ma rację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mam czasu na przekomarzanie się z tobą, mam
nagranie- skłamałam, wymijając ją bez problemu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś bezczelna!- krzyknęła zza moich placów,
ale jej głos wydawał się blady i prawie niesłyszalny w gwarze tłumu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ochrona budynku pomogła mi się dostać do środka.
Dziwne, że mogłam wejść bez żadnych przepustek i tłumaczeń. Żadne nagranie nie
miało mieć tutaj miejsca, a mnie w ogóle nie powinno tu być, więc ich naiwne
podejście jeszcze bardziej mnie zdziwiło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ochrona schodzi na psy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje stopy dudniły o cementową podłogę, kiedy
szłam w głąb holu, nie wiadomo dokąd prowadzącego. Coraz bardziej mnie to
przerażało. Do głowy wpadła mi myśl, że źle trafiłam, ale zaraz przypomniałam
sobie o obecności Debbie. Nie, to musiało być tutaj, bo co innego ona by tu
robiła? I to jeszcze na zewnątrz, z ludźmi, których najlepiej trzymałaby z
daleka od siebie… Na pół kontynentu…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie miałam pojęcia, że mój szybki marsz przerodził
się w średniej prędkości bieg. Patrzyłam tylko na mijane drzwi, które niczym
się od siebie nie różniły, jednak instynktownie wiedziałam, że nie znajdę tam
tego, czego poszukuję. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moją prostą drogę dosięgło rozwidlenie. Teraz
którędy? Prawo czy lewo? Banalne decyzje sprowadzały się dzisiaj do tych
najtrudniejszych w życiu, bo nie mogłam sobie pozwolić na wieczne tułanie się
po ogromnym budynku. Czas był zbyt drogocenny, by go tak po prostu tracić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall!- krzyknęłam, kiedy zza rogu pojawiła się
znajoma sylwetka z blond czupryną. No w końcu może ktoś mi pomoże.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak obrócił się w moją stronę z wymalowaną
konsternacją na twarzy, oczekując, że może jakaś szalona fanka w amoku zaraz
się na niego rzuci. Kiedy na mnie spojrzał, widziałam ulgę w jego oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella! Myślałem już, że fani się przebili
przez ochronę i alarmy- uśmiechnął się, podchodząc do mnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Ach, nie, to tylko ja i… Czekaj, co? Alarmy?
Jakie alarmy?”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, potrzebuję pomocy- powiedziałam desperacko,
modląc się w duchu, żeby nie było za późno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-NIALL! Na plan! Ile można ci powtarzać?-
usłyszeliśmy głos Tomlinsona, który podobnie jak blondyn przed chwilą wyszedł
zza rogu korytarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo ja właśnie…- Horan próbował się tłumaczyć,
kiedy Louis pacnął go po głowie. –Ała, za co to było?- jęknął, łapiąc się za
bolące miejsce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czemu nic nie powiedziałaś, że Stella tu jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Miałem zamiar, ale jak zwykle musiałaś się
pojawić i zostawić kolejnego guza- prychnął oburzony. –Zrobiłeś się okropnie
agresywny, trzeba pomyśleć nad zamknięciu cię w jakimś psychiatry ku czy coś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kolejne pacnięcie ręką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ała!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie pyskuj, Horan. Ten Coletti wzywa cię do
siebie, nie podobają mu się ujęcia i chce zrobić nowe- wyjaśnił szatyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Coletti? Oliviero Coletti? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wspaniale… Czujecie ten sarkazm?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znowu? Zrobił chyba już milion zdjęć, jakim
cudem żadne z nich się nie nadaje?- Niall zaczął narzekać i wcale mu się nie
dziwię. Jeśli chodzi o robienie sesji zdjęciowej, Oliviero nie należał do tych najprzystępniejszych
fotografów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, <i>biondo</i></span><span class="apple-converted-space"><i><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"> </span>ragazzo</i></span><span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"> (tłum. blond
chłopcze), idziesz?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">-Zaraz!- odkrzyknął Horan wychylając
głowę za ścianę, a następnie powrócił wzrokiem do mnie. –Więc, Stella, co
takiego chciała…- zaczął, ale pewna kobieta podeszła do nas i złapała go za
ramię, ciągnąc za sobą, kiedy Niall nie miał pojęcia co się dzieje, jednak
trzymał buzię na kłódkę.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">-Lepiej nie wkurzać Grety, nowej
asystentki tego Coletti- szepnął Lou, kiedy zniknęła wraz z blondynem z pola
widzenia.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">-Harry, gdzie jest Harry?- wybuchłam zrozpaczona,
łapiąc go za rozpiętą koszulę i zwijając przy tym swoje dłonie w pięści. Moje
paznokcie boleśnie wbijały się w skórę, zostawiając nieestetyczne ślady, ale
trudno, jeśli to miało choć w jakikolwiek sposób opóźnić moje całkowite załamanie,
nie dbałam o to.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">-U siebie, chyba- odpowiedział po chwili
zastanowienia. –Czemu…- nim zdążył powiedzieć to, co miałam wrażenie, że powie,
a mianowicie „czemu pytasz?”, wetknęłam mu do rąk ostatnią z pliku kartek, które
wczoraj od niego otrzymałam, z tych znajdujących się w kopercie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Louis zrobił się jeszcze bardziej blady
niż mleczne ściany, które nas otaczały. To chyba niedobrze, prawda?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Wszystko potoczyło się szybko. Dudnienie
w uszach, oślepiające światła, specjaliści, którzy kazali nam się trzymać z
daleka, bo tylko będziemy przeszkadzać, a oni przecież doskonale wiedzą, co
robią.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Płacz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Ból.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Połamane serce.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Wieczna noc.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Brak nadziei?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Nie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Moja nadzieja zawsze będzie.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Ja chcę jeszcze raz zobaczyć błyszczące
ogniki w szmaragdowych oczach.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"><o:p><br /></o:p></span></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span class="apple-converted-space"><span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">KONIEC<o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">Zakończenie otwarte to zakończenie utworu, które nie
dopowiada, nie zamyka fabuły i losów bohaterów. Oznacza ono, że na końcu
książki nie wiemy, jakie konsekwencje mają czyny bohaterów. Pozostaje nam
pewien niedosyt, ponieważ fabuła nie została dopowiedziana.<br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;">______________________________________________</span></div>
<u>Uwaga!</u> Do opowiadania będzie jeszcze dodatek, zostanie dodany już niedługo, ale nie mam na myśli miesiąca czy dwóch (lol), tylko dużo wcześniej, bo już jest napisany, trzeba tylko nanieść kilka poprawek i będzie gotowy. Niech emocje opadną. Jeszcze się nie żegnam :)<br />
<br />
A jeśli ktoś ma ochotę na odrobinę śmiechu (chociaż nie obiecuję ;)) to zapraszam na mój stary, niezależny one shot [<a href="http://skip-the-sky.blogspot.com/p/blog-page_7.html" target="_blank">KLIK</a>]<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a>/<a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a>/<a href="http://instagram.com/loudmint" target="_blank">INSTAGRAM</a></span></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-34452405348479635382013-11-28T17:34:00.000+01:002013-12-10T20:47:08.854+01:00Rozdział 29 "To twoja jedyna dziewczyna, którą polubiłem, więc nie schrzań tego, okej?"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie zdążymy!- powiedział po raz setny, aż
naszła mnie ochota, by zakneblować mu buzię do samego rozstania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, przysięgam, że jeśli jeszcze raz to
usłyszę to...-Harry nie dokończył, ale i tak wszyscy wiedzieliśmy co dokładnie
miał na myśli. Zawsze są te same groźby bez pokrycia, wypowiadane z powodu
zirytowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja tylko mówię, nie musisz od razu z wyrzutem,
stary. Cóż…- Horan spojrzał ponownie na zegarek.- Definitywnie nie zdążymy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Curly, w zamian za kolejne "jeszcze słowo,
a...", posłał blondynowi spojrzenie przez lusterko, w które akurat obaj
zerknęli. A było dość wymowne, idealnie odzwierciedlało stan Stylesa- na
granicy spokoju, chociaż może to tylko pozory? W końcu oddaje Niallowi swoje
autko pod opiekę i żadne zgrzyty nie są mu potrzebne. Ach, ci chłopcy i ich
zabawki, wszystko dla ukochanego samochodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, powiedz ty mi, dlaczego to ma nam niby
zwiać ten samolot?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sekundy, sekundy, Stella, ja mam wszystko
policzone, wyliczone i obliczone.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie odpowiedziałam, szkoda mi było niszczyć jego
przekonania, tej racji, której bronił niczym lew, mówiąc, że czas został
zmieniony o godzinę do tyłu... Zapewne Harry za chwilę wygarnie to roztrzepanie
blondyna, ale z drugiej strony zastanawiam się jak Niallowi udało się wszystko
zrobić punktualnie? Ach, nieważne. Jestem tak podekscytowana powrotem do domu,
że moje myśli wydają się zbyt rozbiegane, by pozwolić mi się zastanowić nad
czymś dłużej niż kilka sekund. No i uznać to za godne uwagi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Widzisz, Niall, jeszcze zostało nam pół godziny
do odprawy, koniec końców- zdążyliśmy!- Harry zaakcentował ostatnie słowo, by
zdeptać wcześniejsze uwagi blondyna, na co ten spojrzał na niego gniewnie.
Zresztą Harry nie pozostawiał na nim suchej nitki od czasu wjechania na
parking. Skarciłam "mojego" chłopaka wzrokiem. Wzruszył pytająco
ramionami, udając, że nie ma pojęcia o co mi chodzi, ale wiedział. I to
doskonale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oddawaliśmy nasze bagaże i w momencie zamieszana
"czyje to?", zwróciłam się do szatyna:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daruj sobie resztę uwag, okej? Niektóre były
serio nietaktowne. Powinieneś go przeprosić moim jakże skromnym zdaniem-
skinęłam na chłopaka obok nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, widać mało wiesz o naszej braterskiej
więzi, w mgnieniu oka wszystko wróci do normy-podsumował pewnie. Wspaniale,
wyszłam na głupią. Muszę jakoś wyjść z tego z twarzą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyciągnęłam rękę do tablicy korkowej, która była
tuż koło mnie i wyjęłam z niej szpilkę. Obróciłam ją w palcach na wysokości
twarzy Stylesa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli o mnie chodzi, po twoim karygodnym
zachowaniu, wzięłabym takie oto coś lub hmm...- zastanowiłam się chwilę nad
doborem słów- trochę grubsze i przypadkiem przeszła obok tego czarnego,
lśniącego audi, które stoi na zewnątrz budynku, kojarzysz, tak? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Curly popatrzył na mnie dość sceptycznie, ale
szybko załapał, że wcale nie blefuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieee- zaśmiał się- nie zrobiłabyś tego. Tylko
sobie ze mnie żartujesz. Chcesz mnie zwyczajnie przestraszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Boszzzz</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">, jak on nic nie rozumie.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jedna z moich brwi powędrowała w górę, a kąciki
ust ani myślały drgnąć. To nie był żart.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chociaż… Czy on właśnie zakwestionował moje
działania i wyśmiał mnie? O nie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze zobaczymy- wysiliłam się na nikły
uśmieszek i upewniwszy się, że mam jeszcze chwilkę czasu, odwróciłam się na
pięcie i ruszyłam w stronę wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella!- zawołał, a ja zamiast się zatrzymać,
przyśpieszyłam kroku. –Stella, stój! Cholera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, a wy dokąd?- krzyknął Nialler, omiatając
wzrokiem pomieszczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, nie rób scen- Harry zagroził. –To się
źle skończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, tak. Czarny lakier ma zdecydowanie
przechlapane i to jeszcze nie ze swojej winy- wtrąciłam, zbywając jego
wcześniejsze słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyszczerzył się, co mnie trochę skonfundowało.
Czy mnie coś ominęło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przytul mnie- powiedział w końcu, a mnie się
wydawało, że się jedynie przesłyszałam. Kiedy prawie poprosiłam o powtórzenie,
on wyciągnął ręce w moją stronę. Nie, zdecydowanie się nie przesłyszałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-C-co?- mruknęłam, ale tak cicho, że nie
usłyszał. Nie jestem nawet pewna, czy to oby nie było wyłącznie w mojej głowie.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pismaki robią zdjęcia- pokazał nieznacznie w
ich stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Och, teraz wszystko jasne jak słońce. Nieustanie
robię sobie nadzieję. Dlaczego ja sobie wyobrażam o wiele za dużo? To się
kiedyś źle skończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Awww, jak słodko, jesteście moją ulubioną parą-
powiedział Niall, pojawiając się przy nas kilka sekund później. Posłałam mu
ostrzegawcze spojrzenie, lecz wzruszył ramionami, uśmiechając się do mnie
szeroko. –Czas na was- stwierdził, a mnie ukuło w sercu. Nie lubię pożegnań,
nawet na tak krótki czas. Zawsze się rozpłakuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Horan objął mnie ramionami, a ja odwzajemniłam
uścisk, zaciskając przy tym zęby. Zamierzałam się trzymać mojego postanowienia
„żadnej łzy”. Blondyn poklepał następnie swojego przyjaciela i to zupełnie bez
żadnej urazy, może faktycznie sobie dokuczają bez większych fochów?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Prawdopodobnie moim zadaniem jest powiedzieć
coś w stylu „Harry, opiekują się Stellą” czy jakoś, ale wiem, że będzie odwrotnie. I nie próbuj
zaprzeczać, <i>kręcony</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall…- odezwał się szatyn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co, może nie?- skonfrontował i uniósł ręce w
górę. –Mam rację- szepnął w moją stronę, na co „mój” chłopak się naburmuszył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzięki, Nialler, postaram się nie zgubić
piątego koła wozu <i>One Direction</i>-
potaknęłam dłonią po ramieniu Harry’ego, a ten przewrócił na mnie oczami.
Myślałam, że dostanę sławny, cięty komentarz z ust H. Styles’a, ale się
przeliczyłam. Nawet dałabym sobie głowę uciąć, że jego usta wykrzywiły się w
chytrym uśmiechu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, skoro tak ci zależy- blondyn dał za
wygraną i dodał dla zasady- opiekuj się Stellą. To twoja jedyna dziewczyna,
którą polubiłem, więc nie schrzań tego, okej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Co? Ja stoję tuż obok i nic nie rozumiem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, ale ty wiesz, że my…- Harry rozejrzał
się naokoło i ściszył głos do szeptu. –Nie jesteśmy razem, prawda?- dokończył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, tak, jasne- odpowiedział mu beztrosko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Okej, teraz zrozumiałe- no tak jakby, ale dalej
dziwne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usłyszeliśmy komunikat o naszym locie i wtedy
Niall chyba wziął sobie za punkt honoru, żeby nas osobiście wpakować do
samolotu. Na nic zdały się protesty ochrony i organizatorów, że nie ma biletu,
wstęp wzbroniony i inne podobne do tych zakazów wiszących na każdej ścianie i
barierce. Niall Horan może wszystko i niczym się nie przejmuje- dziś dostaliśmy
próbkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stary, menadżer cię zabije- powiedział Harry,
będąc prawie na pokładzie powietrznego środka transportu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zwalę winę na ciebie, jak zawsze zresztą-
roześmiał się, a Curly do niego dołączył. Taaa, braterska więź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wymienili jeszcze ostatnie uwagi na temat
samochodu, standardowo „nie porysuj go” na samym szczycie listy sprawowania
opieki nad autem podczas nieobecności właściciela, która spisana- nie miałaby
końca. Nawet encyklopedia wiedzy o każdej dziedzinie świata wypadłaby blado, a
trzeba przyznać, że to musi być kawał książki…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Beverly Boulevard 5291 proszę- rzuciłam chłodno
do taksówkarza, kiedy tylko wrzucił bagaże, moje i Harry’ego, do auta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Los Angeles? Myślałem, że lecimy do Nowego
Jorku- szatyn, z którym siedziałam na tylnym siedzeniu przerwał w ciszę, która
trwała od początku drogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Moi rodzice często się przemieszczają, teraz
akurat są w Los Angeles, ale jeszcze dwa dni temu był to Waszyngton, wiec sam
wiesz- odpowiedziałam, jakby to było coś normalnego, ale pewnie nie wszyscy
rodzice są jak moi. Nie każdego dnia inne miasto. I właśnie sobie uświadomiłam,
że nie wiem niemalże nic o rodzinie Harry’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne- mruknął pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ymm, czy coś nie tak z LA?- zapytałam
niepewnie, nie chcąc ciągnąć poprzedniego tematu, na który przez przypadek
weszłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, wszystko w porządku- powiedział to z takim
przekonaniem, iż mogłam dostać rozdwojenia jaźni z tymi jego humorami. Ci
faceci…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na szczęście jazda nie trwała długo, bo mój dom
był oddalony od lotniska jedynie dwadzieścia siedem kilometrów, dodatkowo
taksówkarz sprytnie ominął wszystkie korki i wjechaliśmy na ogromny podjazd w
rekordowym czasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry wyciągnął z bagażnika nasze walizki i
zamknął z hukiem jego klapę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam, to przez to suche powietrze-
wymamrotał pośpiesznie, kiedy właściciel auta zmrużył na niego oczy. Za to ja
musiałam się mocno pilnować, by nie roześmiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Suche powietrze? Poważnie?- zaczęłam się
wypytywać Styles’a z uśmiechem, kiedy taksówka znikła za bramą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A nie? Spójrz na moje włosy, nie cierpią
takiego klimatu- usprawiedliwił się od razu, przeczesując palcami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytaknęłam dla świętego spokoju i ruszyłam w
stronę drzwi. Moje palce zdołały dotknąć zimnego metalu, gdy poczułam, że się
cofam. Harry złapał mnie za nadgarstek drugiej ręki i uniemożliwił dalsze
zamiary. Odwróciłam głowę w jego stronę z szeroko otwartymi oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co jeśli mnie nie polubią?- zapytał powoli,
jakby to faktycznie miało dla niego duże znaczenie. I czekał na słowa otuchy.
Na usta cisnął mi się uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czyżbyś się stresował moimi rodzicami?-
pokręciłam głową, odganiając myśli roześmiania się na całe zachodnie wybrzeże.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, jak mogłaś tak w ogóle pomyśleć?- udał
obrażonego. –Po prostu się zastanawiałam czy twój tata nie zakopuje, na ten
przykład, nieodpowiednich chłopaków dla swojej córki w ogrodzie za domem-
wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No mniej więcej- odpowiedziałam naturalnym
tonem. –Nie bierz tego do siebie, jeśli podpadniesz mu na wejściu, to bardziej
niż prawdopodobne- „pocieszyłam” go do tego stopnia, że gdyby zza drzwi nie
wychyliła się moja mama, zbierałby szczękę z ziemi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zamierzaliście kiedyś pojawić się w środku,
hmm?- zapytała przeskakując wzrokiem między mną a Harrym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mamo, to jest…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry!- wtrąciła mi się w słowo, kiedy
zamierzałam jej przedstawiać „mojego” chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzień dobry, miło w końcu panią… Poznać-
dokończył, znalazłszy się w uścisku mojej matki, czego się kompletnie nie
spodziewał. Właściwie nie, kiedy machnęła niedbale ręką, że można było uznać w
takich okolicznościach, iż miał to być dobry początek do powszechnie znanego
uścisku dłoni na powitanie, przywitanie czy pożegnanie się. Ale mama nie należy
do zwyczajnych, szarych ludzi, więc nie uznaje takich, jak to ona kiedyś
określiła- sztywniackich gestów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cała przyjemność po mojej stronie, dużo o tobie
słyszałam, Stella cię zachwalała- dodała uprzejmie, puszczając go z objęć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mamo… Przestań…- powiedziałam zażenowana,
marząc o tym, żeby nie kopała pode mną dołka, albo gorzej, ogromnej przepaści.
Harry roześmiał się, trącając mnie lekko łokciem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wejdźcie do środka, nie będziemy chyba tak stać
na schodach przed domem, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Poszliśmy za nią opakowani w bagaże. Okej, Harry
opakowany w bagaże, uparł się, że sam da radę. W porządku, no przecież nie będę
się kłócić o noszenie ciężarów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Naprawdę mnie zachwalałaś?- zapytał szeptem i
uniósł wyzywająco brew w moim kierunku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, coś ty! Zwariowałeś?- zaprzeczyłam szybko,
czując, że policzki przybierają różowy kolor. Jednak pomimo negatywnej
odpowiedzi, twarz Harry’ego pojaśniała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne, że tak- postawił na swoim, śmiejąc się
pod nosem. Przekręciłam oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, zabierzcie rzeczy na górę, pokaż
Harry’emu pokój gościnny i przychodźcie zaraz na obiad- rodzicielka wychyliła
się zza framugi kuchni, wycierając mokre ręce w ręczniczek jednorazowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra- odpowiedziałam. –Chodź- pociągnęłam
chłopaka za koszulkę, czego się nie spodziewał. Ja też, autentycznie! Miałam go
złapać za rękę, średnio mi to wyszło- jak widać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Patrzyłam na mojego ojca i tylko czekałam aż
zacznie upokarzać Harry’ego. Nie zrozumcie mnie źle, nie chciałam tego.
Wywnioskowałam po jego minie, że jednak tego nie ominiemy. A przypadkowo
podsłuchując jego rozmowę z mamą, kiedy zeszłam po szklankę wody, byłam tego
pewna bardziej niż czegokolwiek innego. Oj, zdecydowanie nie będzie przyjemnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-On nie jest dla niej
odpowiedni, Sally!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań, po prostu
przestań. Nie zadałeś sobie trudu, żeby nawet się z nimi przywitać. Wiesz jak
Stella musi się teraz czuć, wiedząc, że własny ojciec jej unika, bo się
zakochała w kimś, kogo nie akceptujesz?- broniła swojego zdania.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie unikam jej- powiedział
dobitnie. –Nie chcę tylko patrzeć na niego. Od razu mi się nie spodobał. Te
tatuaże, ten styl… Szkoda słów! <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo dla ciebie jedyny
słuszny styl to garnitur przez całą dobę, tak?- wymachnęła rękami przed siebie.
No przynajmniej zawsze tak robiła. –Teraz młodzi tak się ubierają- wyciągnęła
kolejny argument na wierzch. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już widzę, że ten
związek jest dla niej toksyczny. On jej zrobił pranie mózgu. Nasza Stella nie
wyjechałaby tak po prostu na drugi koniec świata. Dla nikogo- dodał silnym
tonem głosu. –Zwłaszcza dla takiego… Ehh… Szkoda tracić sił na tą bezsensowną
rozmowę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ostrzegam cię, Frank.
Masz się zachowywać przez ten weekend, bo inaczej porozmawiamy.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zrobię to, co uważam za
stosowne- powiedział głosem niecierpiącym sprzeciwu, co oznaczało także koniec
dyskusji. Mama wróciła szybkim krokiem do kuchni, skąd ja wręcz wybiegłam
drugim wyjściem, ochlapując sobie przy tym połowę spodni. Na szczęście mnie nie
widziała.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc, Harry, na tą chwilę śpiewasz w zespole,
co będziesz robić, gdy się rozpadnie?- tata zmierzył go surowym wzrokiem i
powędrował widelcem do swojego talerza po kolejny kęs obiadu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mam nadzieję, że to się nie stanie, ale jeśli,
to dalej chciałbym pracować w przemyśle muzycznym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Typowe, zawsze tak mówią- odrzekł lekceważąco
ojciec. –Żadnych pewnych perspektyw na życie, jedynie marzenia ściętej głowy. I
ja mam wierzyć, że moja córka będzie szczęśliwa i z bezpieczną przyszłością?-
zapytał retorycznie, żadne z nas nie miało zamiaru się odezwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chyba straciłam apatyt.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ciekawe kiedy jeszcze ty nabierzesz rozumu, że
śpiewanie nie da ci pewnego jutra, hmm?- zwrócił się tym razem do mnie.
–Osiemnaście lat i dalej naiwna, niewiarygodne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Auć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Frank!- krzyknęła mama, a na jej twarzy
pojawiło się rozdrażnienie. Lub może było już wcześniej, a ja nie zauważyłam?
–Trochę kultury!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie będę udawał spokojnego i grał, że podoba mi
się ten wybór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zapewne miał na myśli to, że ja i Harry jesteśmy
parą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale chociaż to uszanuj!- walnęłam pięścią w
stół, który zatrząsł się dość mocno, rozlewając przy tym dwie szklanki z sokiem
i coś jeszcze. Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że już nie siedziałam na
krześle, ale stałam patrząc na mojego ojca z góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie będę tolerował takiego zachowania, chyba
się zapominasz do kogo mówisz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, nie zapominam się, ale nie będę siedzieć
cicho i słuchać twojej bezpodstawnej krytyki. Masz wieczną pretensję i czepiasz
się dosłownie o wszystko. Mam tego dość!- wysyczałam przez zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, wyjdź i przemyśl swoje zachowanie,
natychmiast- rozkazał, pokazując na drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, pewnie, rezerwuję bilet na najbliższy lot
i wracam do Londynu. Wtedy nikt cię nie będzie denerwował, swoje własne
towarzystwo cię wykończy- teraz już krzyczałam, ale byłam wyprowadzona z
równowagi bardziej niż jakby zsumować i podnieść do dziesiątej potęgi wszystkie
moje irytacje z kilku ostatnich miesięcy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Świetnie, tylko nie wracaj z podkulonym ogonem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Frank!- ponownie odezwała się mama.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wrócę- powiedziałam, odchodząc od stołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie jesteśmy razem- usłyszałam głos Harry’ego,
o którym w tamtym momencie zapomniałam, że w ogóle jest z nami w pomieszczeniu.
Nie ma co, zdecydowanie udany obiad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co? Co on bredzi?- zapytał ojciec, przeskakując
wzrokiem po wszystkich po kolei, kończąc na mnie. Natomiast mój wzrok był
utkwiony w Styles’ie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, nie ma sensu tego ukrywać, nie kosztem
pogorszenia twoich stosunków z rodzicami- powiedział w końcu, przerywając
ciszę, a czułam się jakbym dostała cegłą w twarz. Moja szansa na bycie w
związku maleje z każdą godziną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czy doczekam się w końcu jakiś wyjaśnień?-
burknął sami wiecie kto, nie trzeba wspominać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella?- odezwała się cicho mama, trzymając
splecione dłonie przy piersi. Zawsze tak robiła, gdy nie była czegoś pewna lub
się o coś martwiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ścisnęłam usta w cienką linię, czując jak ich
wewnętrzna część wbija się w zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No więc?- ojciec odchrząknął, patrząc na mnie
przymrużonymi oczami. –Nie mamy całego dnia- dodał, spoglądając teatralnie na
zegarek, którego nie było na ręku i zarobił za to dodatkowo karcące spojrzenie od
mamy, które samo za siebie krzyczało: „Frank! Skończ do cholery!”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry ma rację- przyznałam niechętnie, ale
właściwie jakie miałam wyjście z tej beznadziejnej sytuacji? Miałam związane
ręce. Wszyscy przeciwko mnie. Czuję się jak dziecko na dywaniku dyrektora,
który oczekuje, że się przyznam do jakiejś psoty. Może nie najlepsze
porównanie, ale mniej więcej wiadomo o co chodzi. –Nie jesteśmy parą. Tylko udajemy,
że jesteśmy razem- wydukałam zażenowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale… Dlaczego?- zapytała moja mama z szeroko
otwartymi oczami, starając się poukładać wszystkie te niejasne wiadomości w
całość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na litość, Sally, to pewnie pomysł tej
walniętej menedżerki- westchnął ciężko, jakby to było oczywiste. -Mówiłem na
początku, żeby ją zwolnić. Pakuje nasze dziecko w jakieś bagno, a potem zniknie
bez słowa, zostawiając nas z tym problemem- powiedział hardo, spoglądając przy
tym na Harry’ego. –Zaraz zadzwonię do niej i przemówię do rozumu- rzekł
rozwścieczony i ruszył w stronę telefonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Frank!- ponownie imię taty wydobyło się z ust
mojej mamy. –Chyba nie mówisz poważnie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A wyglądam, jakbym żartował?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie dzwoń, to nic nie da, dobrowolnie się na to
zgodziłam- broniłam Evelyn, pogrążając jednocześnie samą siebie, ale nie
chciałam stawiać jej w czarnym świetle, kiedy tak naprawdę mogłam powiedzieć
„nie”, lecz tego nie zrobiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Świetnie- krzyknął ironicznie. –Chcesz sobie
robić co ci każe menedżerka? W porządku. Nie rozumiem tylko dlaczego ukrywasz prawdę
przed nami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No bo ja…- zaczęłam i momentalnie przerwałam.
Co miałam powiedzieć? Prawda jest taka, że wcale nie musiałam zatajać przed
moimi rodzicami faktu, że ja i Harry to tylko ustawka. Zrozumieliby bez takiego
piekła, jakie jest teraz. Chyba…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co ty, hmm? Myślałaś, że co? Achh- zastanowił
się chwilę- nie myślałaś, zgadłem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Auć razy dwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Frank, uspokój się, to twoja córka- broniła
mnie mama, ale widziałam w jej spojrzeniu, że też jest zawiedziona moim
zachowaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mam córki widać, wyrzekła się nas- powiedział
jako ostatnie i wyszedł, a jego słowa uderzyły mnie ze zdwojoną siłą. Nie
sądziłam, że kiedykolwiek usłyszę takie zdanie, nie wliczając w to oper
mydlanych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mamo- powiedziałam cichutko błagalnym tonem,
jakby mogła coś z tym zrobić, pstryknąć palcami i sprowadzić wszystkie
wydarzenia na właściwy tor. Ale wiedziałam, że tak nie będzie. Ze spuszczoną
głową ukryła się w swoim małym królestwie- kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pięknie.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella- usłyszałam głos Harry’ego, który stał w
kącie, przyglądając się całej sytuacji bez słowa. Nie oczekiwałam, że wtrąci
się w kłótnię. Właściwie byłam wdzięczna, że trzymał język za zębami, bo mogło
być tylko gorzej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem okropna- mój głos się złamał i byłam
bliska płaczu. Już czułam jak łzy zbierają się pod moimi powiekami i lada
chwila spłyną po policzkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie jesteś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lubię tu przychodzić. Tylko tu jestem w stanie
jasno myśleć- odpowiedziałam, kiedy Harry znalazł mnie w środku nocy w altance
w ogrodzie. Powiedział, że nie mógł zasnąć i kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył
mnie siedzącą na zewnątrz. –Dzięki- mruknęłam, czując, że nakrywa moje ramiona
ciepłym kocem. Szczerze mówiąc zamarzałam, jednak nie miałam zamiaru się stąd
ruszać. Śmieszny paradoks, co nie? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A o czym tak rozmyślasz?- zapytał, uważnie mi
się przyglądając. Mój wzrok utkwiony był w rozgwieżdżonym niebie. Doszukiwałam
się na nim wszystkich konstelacji, o których słyszałam, ale tylko dojrzałam
wielki wóz. No i jeszcze była droga mleczna, która ciągnęła się, rozcinając
sklepienie niebieskie na dwie części.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O tym wszystkim, próbuję spojrzeć na to z innej
perspektywy. Nie wiem właściwie. Mam tylko mętlik w głowie- przyznałam
szczerze. –Czuję, że ich zawiodłam- westchnęłam ciężko, wzruszając bezradnie
ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na pewno nie, wyolbrzymiasz to po prostu-
skonfrontował dość pewnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Widziałeś, słyszałeś, nie wyolbrzymiam-
opuściłam wzrok z nieba na ziemię, skupiając całą uwagę na otaczających nas
roślinach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daj im trochę czasu, sama przyznasz, że taka
wiadomość może być nieco szokująca- zaśmiał się cicho. –Nie wyobrażam sobie
chwili, w której powiedziałbym o tym mojej mamie. Myślę, że zawał jak w banku-
przejechał dłonią przez rozczochrane włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Też jej nie powiedziałeś?- zapytałam naiwnie,
chociaż dopiero co dostałam odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogłem- odrzekł, zakładając ręce za głowę i
splótł je na karku. –Cieszyła się, że w końcu znalazłem kogoś miłego,
zwyczajnie nie mogłem jej tak brutalnie uświadomić, że to kolejny przekręt-
wyjaśnił, kiedy wlepiłam w niego pytające spojrzenie. –Polubiła cię, chociaż
nawet cię nie poznała osobiście- dodał z uśmiechem. Zrobiło mi się przyjemnie,
jednak zaraz uczucie ciepła, które gdzieś się we mnie tliło, zostało bez
skrupułów zgaszone przez wyrzuty sumienia. Ona też nie zna prawdy. Niewiele
osób ją zna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane,
co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem. Może życie zapewnia nam podwyższoną
dawkę dziwaczności tak po prostu?- uśmiechnął się, a w jego oczach można było w
bardzo łatwy sposób dojrzeć rozbawienie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Najwidoczniej- pokręciłam głową, kiedy moją świadomość
dosięgły wspomnienia z ostatnich miesięcy, nad którymi nie było nawet
najmniejszej kontroli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No ale wiesz, co nas nie zabije to nas wzmocni
i…- przerwał, marszcząc brwi.- Mam coś na twarzy?- spytał z niepokojem w
głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Roześmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, skąd! Po prostu nie sądziłam, że sławny
Harry Styles będzie mi tak rzucał trafnie powiedzonkami. Zaskoczyłeś mnie-
przyznałam, zakrywając się szczelniej kocem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przekręcił teatralnie oczami, jednak nie
naburmuszył się, co mnie jeszcze bardziej rozśmieszyło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ranisz mnie- udał obrażonego, wydymając usta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bywa…- odrzekłam krótko z powodu lodowatego
powiewu wiatru, który uniemożliwił mi mówienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chodź do środka- Harry wstał z ławki,
wyciągając dłoń w moją stronę. –Evelyn urwie mi głowę… Cóż, w najlepszym wypadku
głowę, jeśli jej gwiazda nie będzie w stanie się podnieść z łóżka, żeby
pozbierać chusteczki, a co dopiero wejść na scenę i dać show na najwyższym
poziomie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uniósł wyrywająco brew w moim kierunku. Palce
dalej wyciągniętej ręki, machnęły do mnie zachęcająco i byłam skłonna zrobić
wszystko, co każą, jednak nie potrafiłam znowu przekroczyć progu tego domu. Nie
chciałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- spochmurniałam, odwracając wzrok od jego
twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Styles, będąc trochę zdezorientowanym, nie
upierał się długo przy swojej propozycji. Ponownie usiadł obok mnie, dokładnie
w tym samym miejscu co przed minutą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, daj im trochę czasu, okej? Chociaż
spróbuj. Albo… Postaw się na ich miejscu, jakbyś zareagowała, hmm? Jakoś nie
wierzę, że udałoby ci się wysłuchać tego z absolutnym spokojem- powiedział, a
na mojej twarzy z jakiegoś powodu pojawiła się irytacja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieprawda- skłamałam. Oczywiście, że bym nie
usiedziała z założonymi rękami bez słowa, ale to wcale nie znaczy, że się do
tego przyznam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Prawda! Mnie nie oszukasz- trącił mnie łokciem,
kiedy moje uszy były wypełnione jego uroczym śmiechem. –Zresztą wcale się nie
dziwię, że twój tata mnie nie zaakceptował. Te moje tatuaże mogą człowieka
przestraszyć na amen- zażartował z siebie. Zadziwia mnie jego dystans do własnej
osoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Najgorszy jest ten krwiożerczy motyl lub nie…
Czekaj, jaskółki są najstraszniejsze i te ich szpony! Okropność! Czasami budzę
się z krzykiem, jak mi się śnią- wymamrotałam pospiesznie, zakrywając dłonią
usta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ha ha ha- Harry
rozpoznał moją ironię i pokręcił głową z niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No ale poważnie, jak możesz sądzić, że ktoś cię
skreśla przez kilka…set czarnych kresek na ciele? To niedorzeczne przecież-
broniłam swojego zdania. Co się stało z „nie oceniaj książki po okładce”? <i>Geez</i>, teraz ja się przerzuciłam na powiedzonka?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, ale to trochę niecodzienny widok-
wzruszył ramionami , odpowiadając w prosty sposób.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niecodzienny?- powtórzyłam, nie wierząc, że
zaraz zniszczę jego opinię i podepczę butami. –Niecodzienne to jest widzieć
Nialla w towarzystwie waszej czwórki, kiedy to on jest bladziutki jak kartka
papieru i można by na nim namalować tyle rzeczy. Nie wiem jak on wytrzymuję tą
presję, zwłaszcza, że co chwila któryś z was przychodzi z nowym rysunkiem na
ramieniu - powiedziałam z ciężkim westchnieniem. –Jakim cudem jeszcze się nie
poddał waszym namowom- nie mam pojęcia. Podziwiam go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tatuaże to fajna rzecz, są jak wspomnienia,
które nie blakną- stwierdził z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Możliwe- przytaknęłam z częściowym
przekonaniem. –A co, jeśli byś chciał wymazać niektóre z nich?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zmarszczył brwi w zastanowieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, czaję, jest za późno na takie trudne
pytania- zachichotałam i dałabym sobie nawet rękę uciąć, że u niego także
pojawił się lekki uśmiech na ustach. –Chodź- powiedziałam, wstając na równe
nogi. Miałam być nieugięta, ale ten mały kompromis z mojej strony jest lepszym
wyjściem niż zamarznięcie na kostkę lodu, siedząc w ogrodzie. Wywiesiłam
chwilowo białą flagę, ale bunt się jeszcze nie skończył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiedziałem, że zmienisz zdanie- poklepał się
dumnie w pierś. –Przekonałem cię moim nieodpartym urokiem, poczuciem humoru czy
ogólnie nie możesz już ze mną wytrzymać?- poruszał zabawnie brwiami, a w jego
oczach tańczyły radosne ogniki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogę z tobą wytrzymać- urwałam, kiedy jego
wyraz twarzy widocznie się zmienił. Zła odpowiedź? –Ale jeszcze bardziej nie
mogę wytrzymać bez ciebie- dodałam szybko i nim zdążył odpowiedzieć,
uniemożliwiłam mu to poprzez pewne złączenie naszych ust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaskoczyłam go, tego byłam pewna bardziej niż
czegokolwiek. Chociaż nie, bardziej zaskoczyłam samą siebie. Zrobiłam to dość
impulsywnie, nie myślałam, nie planowałam.… Nie sądziłam, że to się stanie
teraz, ale przynajmniej nerwy nie zjadały mnie od środka, tylko motyle
przyjemnie łaskotały w brzuchu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje dłonie powędrowały w górę jego ramion, aż w
końcu oplotły szyję, co tym samym zmniejszyło odległość naszych ciał do
minimum. Jego usta były delikatne i uzależniające, takie same jak zapamiętałam.
I…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella…- zaczął Harry w środku pocałunku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nadeszła chwila prawdy. Serce waliło mi jak dzwon,
aż dziwne, że nadążało pompować krew. Miałam wrażenie, że upadam, ale on
trzymał mnie mocno w ramionach. To one sprawiały, że czułam się bezpiecznie,
mimo wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mój oddech był przyspieszony, trudno było nie
zauważyć. Nawet nie miał szans się unormować, bo kolejna iskierka przeszyła
moje ciało od samego policzka, który został muśnięty palcami chłopaka, kiedy
próbował założyć jeden z moich niesfornych kosmyków za ucho. Z sukcesem
zresztą, co już jest dla mnie imponujące i magiczne, bo moje włosy się mnie nie
słuchają ani trochę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Patrzyłam w jego oczy. Obserwowały mnie z uwagą.
Nie mogłam z nich wiele wyczytać, wystarczyło, że brak światła naokoło sprawił,
że zieleń zmieniła się w czerń, nie wspominając o poprawnym rozpoznawaniu
emocji. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czego mam się spodziewać? Nie mam pojęcia… Ale
jak się powiedziało „A”, trzeba powiedzieć też „B”, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zakochałam się w tobie- wyszeptałam tak cicho,
że już w sumie nie wiedziałam czy słowa wyleciały z moich ust, czy może dalej
kłębiły się wśród innych myśli mej podświadomości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mówisz poważnie, prawda?- zapytał z
niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówię- mruknęłam pod nosem, jednak widząc
zmieszanie na jego twarzy, odsunęłam się z mocnego uścisku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale j-ja…- zaczął z małym zająknięciem i zrobił
pauzę. –Jesteś wspaniała, naprawdę, ale nie mogę być z tobą. Przykro mi…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego?- zapytałam naiwnie, czując, że za
chwilę poleją się łzy. Smak goryczy w ustach zniekształcał mój głos do tego
stopnia, że brzmiał kompletnie żałośnie. –Nie wiesz jakby to było. Nie możesz
dać nam szansy, by się przekonać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mogę, ale tego nie zrobię- wziął głęboki oddech,
odwracając wzrok od mojej twarzy. –Nie chcę ci dawać złudnej nadziei. Nie
kocham cię i nie pokocham. Przepraszam- wyjaśnił swoje stanowisko tak dobitnie,
że dotarło do mnie aż za bardzo. Jedno szczególne zdanie właśnie złamało moje
serce na pół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokręciłam głową, zaciskając mocno oczy, by choć
trochę zahamować wodospad słonych kropel. Usta również zaciśnięte były w wąską
linię- na wszelki wypadek, aby uniknąć całkowitego rozklejenia się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella…- zrobił krok do przodu, ja również
zrobiłam, lecz do tyłu. Odpuścił. –Przepraszam, nie mogę być dla ciebie kimś
bliższym, ale zawsze będę twoim przyjacielem- starał się jakoś zmniejszyć moją
rozpacz. Ma rację, to, że nie będziemy parą wcale nie oznacza, że to koniec
znajomości, ale… No właśnie, zawsze jakieś „ale”…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, nie potrafię się z tobą tylko przyjaźnić-
słowa pełne żalu odbiły się echem w całym ogrodzie. –A już w ogóle nie
przeżyję, jeśli się w kimś zakochasz. To chyba najgorsze, wiesz?- uśmiechnęłam
się pomimo płaczu. –Patrzeć na kogoś, kogo się darzy najpiękniejszym uczuciem,
a on w tym czasie kocha inną osobę, nie ciebie. To by mnie zabiło, Harry…-
pozwoliłam sobie na ostatnie spojrzenie w jego czarujące oczy, które zawsze się
do mnie śmiały. Teraz były smutne, zupełnie jak moja dusza. Takie zgaszone, bez
nadziei na lepsze jutro i ukazanie się słońca na horyzoncie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam. Żegnaj… Mam nadzieję, że się
jeszcze spotkamy.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To koniec. To naprawdę koniec. Moje życie
posypało się w jeden dzień.<br /><br /><br />_______________________________________________<br />Tak, wiem, że przestawiłam im czas z czwartku na piątek. Nikt nie powiedział, że życie bohaterów jest usłane wyłącznie różami. To po pierwsze. Po drugie- pewnie spłonę w piekle, bo musicie tak długo czekać na nową publikację. Ciekawe czy w ogóle ktoś pamięta ten blog, a jeśli tak, to w takim razie, czy jest w stanie opisać jako tako fabułę...? Jeśli odpowiedź dalej brzmi "tak", to proszę napisać w komentarzu, chętnie sobie przypomnę XDD Możecie na mnie krzyczeć za całą akcję pod koniec, śmiało! Spam? Do tego jest zakładka, daruj sobie pod rozdziałem. Miłego dnia/wieczoru! :3</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /><br />PS. Jakby ktoś był zainteresowany, to dodałam one shot'a [<a href="http://skip-the-sky.blogspot.com/p/blog-page_7.html" target="_blank">KLIK</a>], którego napisałam jakoś 2 lata temu i przypadkiem natknęłam się na niego w którymś folderze. Podobno jest śmieszny, takie dostałam o nim opinie, ale mogli też kłamać, więc czytacie na własną odpowiedzialność, okej? ;) </span><br />
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span>
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK </a>/ <a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a></span></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-435753794593512882013-10-12T17:05:00.001+02:002013-10-12T19:17:58.799+02:00Rozdział 28 "Hokus pokus i ma mnie w garści w dzień i w nocy"<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć…- zaczęła przyjaciółka, gdy zauważyła
mnie wchodzącą do kuchni, ale na przywitaniu się skończyło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć- odpowiedziałam półgębkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sądząc po twoim ogromnym entuzjazmie, wszystko
wczoraj poszło zgodnie z założeniami, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Od razu zauważyłam aluzję. Skinęłam głową,
biorąc z blatu kubek gorącej herbaty i przeniosłam go szybko na stół, bo
niemiłosiernie parzył mi rękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wszystko. Jest. Idealnie.- podsumowałam z
goryczą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wzięłam łyżeczkę w dłoń, wsypałam do napoju
trochę cukru, by chociaż on osłodził mi dzisiejszy dzień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie powiedziałaś mu?- Jane chciała się upewnić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie. Widziałaś tą brunetkę? Nazywa się Debbie.
Już jakiś czas próbuje się zbliżyć do Harry’ego i może wczoraj by się jej nawet
udało popsuć nasz „związek”- nakreśliłam w powietrzu cudzysłów- jeśli by
istniał. Zrobiła taki dym, że niby zdradziłam go z Lou i powinien mnie rzucić-
prychnęłam oburzona, przypominając sobie wczorajszą rozmowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A zdradziłaś?- zapytała z grymasem na twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, to Tomlinson mnie zaczął całować, a nie ja
niego- burknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna zagwizdała z uznaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiedziałam, że coś się kroi, no wiedziałam-
dopowiedziała pewnym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W każdym razie- puściłam jej uwagę mimo uszu i
kontynuowałam- Debbie próbowała przekonać Harry’ego, że byłaby lepszą
dziewczyną i mało tego! Ona jest jego wielką miłością z przeszłości, która
raptem zrozumiała, że zostawienie go było najgorszą decyzją jej całego życia i
pragnie drugiej szansy bardziej niż czegokolwiek na świecie- uderzyłam ręką w
stół, takie kłamstwa to może wciskać komuś innemu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co na to sam zainteresowany? Uwierzył jej?-
zapytała bardzo zaciekawiona, gryząc końcówkę ołówka, który musiał tu zostać na
stole, podobnie jak kilka książek Jane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, może, zdjęcie nie było przeróbką, a
Louis nie zaprzeczał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To źle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale Harry potem stwierdził, cytuję, „uczucie
wygasło” i nie jest skłonny do ponownego związku z nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I z kimkolwiek innym też.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To źle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przechlapane- zauważyłam, biorąc łyk ciepłej
herbaty z dopiero co dodaną cytryną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czyli Louis cię pocałował, tak? Jak było?- nie
wytrzymała, wyszczerzyła się w moją stronę. Wiedziałam, że to pytanie musi paść
od momentu, gdy o tym wspomniałam, a w jej oczach zapaliły się płomyki
zainteresowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nijak- wzruszyłam ramionami, odpowiadając bez
cienia emocji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie umie całować?- aż wstała, podpierając się
rękami o stół. Spojrzała na mnie z góry wyczekująco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Umm…- jęknęłam cicho. –Zresztą, czy to ważne?
Przez tego pacana moje szanse u Harry’ego zmalały do zera- westchnęłam,
mieszając bezradnie łyżeczką w kubku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, a wiesz w ogóle dlaczego ten „pacan”-
przedrzeźniła mnie- cię pocałował?- zadarła w górę jedną z brwi. –Mam dwie
teorie- wystawiła w górę rękę z rzymską piątką ułożoną dwóch z palców. –Po
pierwsze, musiał się biedak w tobie, no wiesz, zauroczyć- wyszczerzyła się
radośnie- no i opcja numer dwa, patrz na opcję numer jeden, bo tylko ta jest
prawdziwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zamrugałam kilka razy, nim jej słowa w końcu do
mnie dotarły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ty to jednak jesteś głupia- powiedziałam,
kręcąc głową z politowaniem. –Te studia ogłupiają, a nie nauczają, jak to pusto
obiecują. No tak… Ale my tu tracimy czas na rozważania, a ty mi jeszcze nic nie
powiedziałaś jak twoje sam na sam z Zaynem, hmm?- oparłam brodę na dłoniach
rąk, które wsparłam o blat stołu i poruszyłam znacząco brwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na twarzy szatynki pojawił się słodki rumieniec.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zwyczajnie mnie podwiózł, co było bardzo miłe z
jego strony, to wszystko- z niepokojem zagryzła dolną wargę i poprawiła nerwowo
niesforną czuprynę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasneee, dlatego jesteś taka czerwona. Ciekawe
jaki kolor by przybrała twoja buźka, jeśli jednak coś by tam było pomiędzy
wami?- zastanawiałam się na głos z ukrytym podtekstem. Próbowałam jej dokuczyć,
mając w podświadomości te wszystkie razy, kiedy ona robiła sobie ze mnie żarty.
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands!- syknęła ze złością i wyszła szybko z
kuchni, niezdarnie ukrywając swoje policzki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Oko za
oko, ząb za ząb, skarbie” </i>podpowiedział cichy głos w mojej głowie, z którym
nie mogłam się nie zgodzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co robisz?- podskoczyłam na krześle, słysząc
obok siebie głos Jane. Kiedy ona nauczyła się tak skradać? Jakieś warsztaty z
ninją czy co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zamawiam bilety do domu, w końcu mogę to
zrobić, bo Evelyn zdołała odebrać i wyrazić zgodę na takie małe wakacje- przewróciłam
oczami. To niesprawiedliwe, że muszę się pytać innych o pozwolenie, żeby
odwiedzić rodziców. Chore, nie? Ale właśnie taki jest ten show-biznes.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dwa?- przyjaciółka wyraźnie się zdziwiła,
zerkając na liczbę w formularzu oferty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, chcesz mi coś powiedzieć?- zapytała,
wypowiadając każdy wyraz bardzo powoli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Z Harrym, chyba, jak się zgodzi. Jego
menedżerka podeszła do tego pomysłu raczej entuzjastycznie, bo „to będzie
kolejny krok w <i>związku</i>, co
uszczęśliwi media na co najmniej tydzień”- wyrecytowałam dokładnie to samo, co
usłyszałam od Grace przez telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Aha- przeciągnęła słówko- a kiedy zamierzasz mu
powiedzieć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, dzisiaj może, jeśli uda mi się go
złapać. Pracują nad nową płytą, więc raczej krucho z czasem- powiedziałam z
wyraźnym zmartwieniem. Dzisiaj był czwartek, a samolot startuje jutro o
siedemnastej. Tak czy owak muszę się streszczać, bo czas płynie niemiłosiernie
szybko. Mogłam to oznajmić już wczoraj, ale oczywiście nie. „<i>Rozważę to i wtedy dam ostateczną odpowiedź</i>”
odbiły mi się w uszach słowa mojej menedżerki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Rozważę
to…”,</i> yhymmm, ale nad czym się tu zastanawiać? Chyba mam prawo pojechać do
rodziny chociaż raz na pół roku, tak? To, że moja mama wręcz nie może się
doczekać poznania… ugh, zięcia, to też nie moja wina. Głupi kontrakt, głupie
kłamstwa, głupia ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dasz radę- dziewczyna poklepała moje plecy
pocieszająco, chcąc dodać mi trochę otuchy. –Wracam na uczelnię i chyba za
wcześnie nie wrócę, ale będę trzymać kciuki- dodała, pokazując swoje mocno
ściśnięte pięści na dowód i uśmiechnęła się optymistycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usłyszałam trzaśnięcie dobiegające z korytarza,
co oznaczało, że zostałam sama w moim apartamencie. Zerknęłam kilka razy na
telefon, zbierając się do wybrania odpowiedniego numeru, w celu nawiązania
połączenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">A może nie dzwonić, tylko napisać? Z własnego
doświadczenia wiem, że lepiej nie wybijać zaabsorbowanego człowieka w studiu
nagraniowym z jego rytmu, więc może sms wystarczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Musi wystarczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Do: Harry<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Możemy się spotkać,
proszę? To pilne.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie minęło nawet pięć minut, a telefon zaczął
buczeć, oświadczając nową wiadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Od: Harry<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jasne, będę u ciebie za
pół godziny :) H x<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pół godziny… Pół godziny?! Czy on zwariował?!
Muszę się ogarnąć, znaczy… Nie, żebym tego rano nie zrobiła, ale zawsze się
można lepiej postarać, tak? Tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czy możliwe jest przybycie tu w trzydzieści
minut z drugiej strony miasta, biorąc poprawkę na godziny szczytu i wszelkie
korki na ulicach? Pewnie się spóźni, no ale „pół godziny”?! Wariat albo ja
wariatka, niepotrzebnie pisałam, że to pilne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przemknęłam biegiem do łazienki i zaczęłam w
pośpiechu nakładać tusz do rzęs, który jak na złość brudził mi też całe
powieki. Złapałam potem za pędzelek w jedną rękę i opakowanie z różem do
policzków w drugiej, po czym nałożyłam trochę kosmetyku na twarz, uważając,
żeby nie przesadzić, jak to się zwykle zdarza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przeczesałam dokładnie włosy grzebieniem, ale
już ich nie spinałam, po prostu pozwoliłam im swobodnie opadać falami na
ramiona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Stwierdziłam dość krytycznie, że wyglądam w
porządku. Na szczęście kolorowe, jak zarówno i eleganckie, paznokcie bardziej
przykują uwagę chłopaka niż moja twarz, to jedyny plus w tym całym czekaniu, aż
lepiąca emalia w końcu wyschnie i będzie można normalnie funkcjonować. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jeszcze szybciej wyszłam z łazienki, niż do niej
wbiegłam. Potruchtałam do swojego pokoju w poszukiwaniu normalnych ubrań, a
mając na myśli „normalnych” to nie w paski. Owszem, mam tak dużo ubrań w paski,
że aż sama w to nie wierzę. Większość zabrałam od Harry’ego i Nialla, którzy
nie mogą ich zakładać z powodu Tomlinsona. A mnie się przydały, żeby go
denerwować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Założyłam zwykłe ciemne jeansy. Na górę
zarzuciłam kremową bluzkę na ramiączka, a następnie sweterek w serek o tym
samym kolorze. Jako niezobowiązujący dodatek, zawiesiłam na szyi wisiorek z granatowymi
i żółtymi gwiazdkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może być- mruknęłam pod nosem, przeglądając się
w lustrze z każdej strony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jaki czas? Piętnaście minut! Jestem mistrzem!
Tylko jeszcze wypadałoby posprzątać w domu albo chociaż zrobić takie wrażenie,
żeby wydawało się czysto.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wróciłam do salonu, zgarniając wszystko ze
stolika kawowego, co wylądowało w koszu, zmywarce lub innym, odpowiednim dla
tej rzeczy, miejscu. Wychodząc z kuchni, złapałam się za głowę, ciężko
wypuszczając powietrze. Jane zostawiła taki bałagan na stole, że chyba nie da
rady postawić nawet cukierniczki. Podręczniki i zeszyty walały się wszędzie. Na
podłogę pospadały kolorowe długopisy, którymi robiła rano notatki. No cóż, może
Harry tu nie zajrzy? A jeśli tak, mam na kogo zrzucić winę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To drugie piętnaście minut minęło szybciej, niż
zdołałam sobie to uświadomić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usiadłam na sofie, czekając na mojego gościa.
Czułam się spęta i nie wątpiłam, że wyglądam jak kłębek nerwów. Złapałam się na
nerwowym tupaniu nogą czy zagryzaniu dolnej wargi. Rozejrzałam się po pokoju w
poszukiwaniu czegoś, co zajęłoby na chwilę moje chaotyczne myśli. Dostrzegłam
na bocznej półce książeczkę z krzyżówkami. Och, tak! Przyniosłam ją na samym
początku, kiedy wyprowadziłam się od chłopaków, rzuciłam w kąt i całkowicie
zapomniałam. Teraz będzie jak zbawienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Sięgnęłam po nią, rozglądając się jeszcze za
jakimś pisakiem i ponownie ułożyłam się na sofie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Stolica Jemenu”? Łatwe, Sana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Po jakimś czasie, zatraciwszy się całkowicie w
rozwiązywaniu krzyżówek, usłyszałam huknięcie zamykanych drzwi. „Jak do
siebie…” pomyślałam, zerknąwszy w tamtą stronę. Już odłożyłam książeczkę z
zaznaczoną stroną, gdzie skończyłam, a do pomieszczenia nagle wpadł Zayn,
krzycząc „vas hapenin’?”. No moment, a gdzie Harry?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak z lokami na głowie wszedł chwilę za brunetem,
gdy zadałam sobie pytanie w myślach i oparł się o framugę. Och, o wilku mowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Obecność Malika była o tyle kłopotliwa, że nie
zaproponuję Styles’owi żadnego wyjazdu. Lubiłam Zayna, nawet bardzo, ale
dlaczego musiał przyjść akurat dzisiaj? Za jakie grzechy nic nie idzie po mojej
myśli…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, Stella, ja tylko na dosłownie chwilkę, bo
Jane zadzwoniła do mnie i zapytała się, czy nie mógłbym jej przywieść na
uczelnię jakiejś książki… mam ją tu… tytuł…- mówił, szukając w telefonie
wiadomości z tą informacją. –Powiedziała, że będziesz wiedzieć- powiedział i
uśmiechnął się przyjaźnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pokaż to- rozkazałam, a ten wręczył mi swój
telefon. „Etyka w modzie”? Chyba gdzieś widziałam książkę z tym podpisem, rano
plątała się przy śniadaniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jest w jej pokoju, tak?- zapytał, dostając z
powrotem swoje urządzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chciałabym, serio. Jane ma swoje książki
dosłownie wszędzie- westchnęłam zrezygnowana, bo jednak odwiedzą kuchnię, a tak
bardzo liczyłam, że nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A-ale wiesz gdzie jest?- spytał niespokojnym
głosem, a uśmiech znikł z jego ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chyba tak, ale nie jestem pewna- wyjaśniłam i
zamierzałam pójść do pomieszczenia naprzeciwko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry bacznie obserwował całe widowisko, nie
dodając od siebie ani słowa. Mijając go w przejściu, nawiązałam z nim kontakt
wzrokowy. Głęboka zieleń przeszyła całe moje ciało, że w pośpiechu musiałam
odwrócić głowę i skoncentrować uwagę na swoich stopach. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Weszłam do kuchni, a chłopcy przyszli za mną,
ogarniając wzrokiem nieporządek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No stary, tak wygląda życie studenta, patrz i
ciesz się, że jednak nie poszedłeś na prawo- zakpił ze Stylesa przyjaciel i
poklepał go po ramieniu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry prawnikiem? Poważnie?- wtrąciłam
oderwawszy się od szukania zguby Jane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj tam- burknął z posępną miną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sprzeciw! Podtrzymuję pytanie- Zayn próbował mu
dokuczyć, co mu się udało. Na twarzy Harry’ego od razu pojawiło się
rozdrażnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Roześmiałam się, zerkając łagodnie na
„obrażonego”. Śmiesznie wyglądał, gdy się irytował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już, już, rozchmurz się, kochanie- powiedział
kpiąco Malik, a ten go zmrużył oczy, oznajmiając jeszcze większe
niezadowolenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, <i>kochanie</i>,
tu jest ta książka, a teraz idź- wsadziłam brunetowi szukaną pozycję w ręce i
niemalże wypchnęłam z apartamentu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wyganiasz mnie?- zapytał zmieszany, ale i
rozbawiony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, ja dbam o ciebie. Jane nie jest zbyt
cierpliwa, nawet w stosunku do ciebie, więc albo się pośpieszysz, albo licz na
cud- odpowiedziałam wymijająco, a chłopakowi zaróżowiły się policzki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No skoro tak stawiasz sprawę, to idę-
wymamrotał cicho i pognał schodami w dół. Zamknęłam za nim drzwi i wróciłam do
salonu, gdzie <i>mój</i> chłopak zdążył się
już rozgościć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiesz, co to jest „opakowanie kota”?-
spytał, zerkając to na mnie, to na krzyżówkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem wszystkiego- zmarszczyłam brwi- albo
jeszcze do tego nie doszłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Akurat- wytknął zabawnie język w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak? Więc co to jest, mądralo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Worek. Koty w worku, no przecież- powiedział
triumfalnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zrobiłam młynka oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Z amatorem kotów to ja nie mam co konkurować
nawet- pokręciłam głową, zerkając w jego stronę ukradkiem, nim usiadłam na
sofie. Harry opierał się o boczne oparcie mebla, a nogi miał wyciągnięte przed
siebie, przez co ja mocno skulona, ledwo trzymałam się na krawędzi.
–Chciałabym, żebyś pojechał ze mną w odwiedziny do rodziców…- wydusiłam to od
razu na wstępie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry uniósł brwi w sposób, który pokazał, że
nie był przygotowany na pytanie, ale tak szybko, jak jego zdziwienie się
pojawiło, także zniknęło, podczas gdy nadal patrzył na łamigłówki w swojej
dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Evelyn i Grace też uważają, że to całkiem dobry
pomysł- dodałam, żeby moja prośba nie zabrzmiała na całkiem prywatną, ale w
pewnym też stopniu jako zobowiązanie zapisane w kontrakcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, ja, um… ja… Oczywiście, że z tobą pojadę-
odpowiedział w końcu, formując pełne zdanie i przenosząc swoje zielone tęczówki
na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Super!- posłałam mu szczery uśmiech. Hmm, a
może w końcu uda nam się porozmawiać w spokoju na neutralnym gruncie? –To zaraz
ci napiszę o której i z którego lotniska- poderwałam się, zgarniając laptop ze
stolika. Usiadłam z nim na kolanach na fotelu przy sofie i zaczęłam spisywać
najważniejsze informacje. –Mamy na siedemnastą, tylko się nie spóźnij-
oznajmiłam stanowczo, nie przerywając pisania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Spokojna głowa- zapewnił uprzejmie, powracając
do rozwiązywania haseł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Byłam ciekawa, czy to miało na celu nie
prawienie kazań na temat czasu, czy faktycznie nie muszę się o to martwić. Mam
cichą nadzieję, że to drugie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hmm, silna trucizna na siedem liter… trzecie
„j”…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cyjanek- mruknęłam cicho. –Ktoś nie uważał na
chemii- dodałam śpiewająco, na co chłopak zrobił oburzoną minę i skrzyżował
ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, Harry, nie musisz od razu ciskać we mnie
piorunami z oczu, nie każdy był ze wszystkiego orłem- uśmiechnęłam się
przepraszająco. Chyba złagodziłam sytuację, bo jego spojrzenie się zmieniło. -Patrz-
wstałam z fotela i podeszłam do niego, siadając dosłownie na krawędzi sofy- tu
masz wszystko napisane, a w razie wątpliwości dzwoń nawet i w nocy, okej?-
wręczyłam mu świstek papieru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytaknął głową i ponownie przeniósł wzrok na
kwadratowe pola z hasłami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A dziewiąta w greckim alfabecie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam na niego oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jota.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przyjechać po ciebie?- zapytał, wpisując dobrą
odpowiedź, a gdy nie dostał szybko odpowiedzi, odwrócił się z powrotem do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To by było miłe z twojej strony- posłałam mu
delikatny uśmiech, który odwzajemnił, tylko u niego pojawiły się dodatkowo
jeszcze urocze dołeczki po obu stronach twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Telefon Harry’ego zaczął dzwonić niemiłosiernie
głośno, ale i krótko. To musiała być wiadomość tekstowa. Chłopak sięgnął ręką
do kieszeni po małe urządzenie, a ja w tym czasie przesiadłam się na fotel i
zaczęłam miętosić w rękach poduszkę, której na szczęście Lou nie zabrał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To Zayn, czeka na dole w samochodzie, musimy
wracać do studia- wyjaśnił pośpiesznie i wstał do pozycji siedzącej, szukając
butów, które rzucił wcześniej niedbale na podłogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak, nowa płyta- przypomniałam sobie- a ja
ci zawracam głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To nic, serio- uśmiechnął się. –Już nagrałem
wszystkie solówki, teraz to właściwie tylko Liam jest tam najbardziej
zapracowany- wyjaśnił, zawiązując drugiego trampka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, skoro tak mówisz- wyrwało mi się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To co? Widzimy się jutro, tak?- wstał z kanapy
i zrobił kilka kroków w moją stronę. Kiwnęłam na tak. –To jeszcze zadzwonię
przed przyjazdem po ciebie, do zobaczenia- pochylił się i złożył słodkiego
całusa tuż przy moich ustach. Wychodząc, zerknął jeszcze przez ramię.
Uśmiechnęłam się promiennie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje kąciki ust były wyciągnięte ku górze
jeszcze jakiś czas od jego wyjścia. Śmiałam się jak głupia do sera i chociaż
zdarzyły nam się o wiele bardziej namiętne pocałunki w życiu, to ten był
zdecydowanie najszczerszy. Nie, żeby się popisać przez prasą, nie na pokaz.
Tak… po prostu i właśnie przyprawił mnie o motylki w brzuchu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Louis pochylił się bliżej mnie, mojej twarzy, a
ja zamarłam na tę bezpośrednią bliskość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wtedy…- powtórzyłam- …coś z pewnością wymyślę,
żebyś cierpiał- dokończyłam jakoś z sensem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pocałuj mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lou, nie… Już to przerabialiśmy, jesteś dla
mnie tylko przyjacielem- wymamrotałam pośpiesznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pocałuj mnie, a potem to powtórz- postawił
ultimatum, wbijając we mnie palące spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Uparta jak zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Walnięty jak zawsze- nie byłam mu dłużna.
Wstałam z kanapy, by trochę ochłonąć, to było za wiele. On również się podniósł
i stanął naprzeciwko mnie, na moje nieszczęście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mieszasz mi w głowie, możesz mieć pretensję
tylko do siebie- przyznał na swoją obronę i zrobił krok w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Musisz mi wybaczyć, nie kontroluję swojego
uroku, nawet, jeśli bym bardzo chciała- wzruszyłam ramionami, wymyślając
totalnie głupią wymówkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się, spojrzał w dół na podłogę i po
sekundzie z powrotem nawiązał kontakt wzrokowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Coś do ciebie…- następny krok naprzód- …czuję…-
i jeszcze jeden, i kolejny, i jeszcze kolejny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis, przestań- jęknęłam cicho, stojąc
dosłownie przed nim i czując jego ciepły oddech na skórze policzków czy szyi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę- wypowiedział bezgłośnie i zbliżył swoją
twarz jeszcze bardziej. Jego usta zawisły literalnie kilka milimetrów nad
moimi. Nasze nosy stykały się bokami. Szatyn miał zamknięte oczy, moje także
mimowolnie się zamknęły. Nie byłam w stanie podnieść ponownie powiek, zupełnie
jakbym była pod jakimś czarem. Były za ciężkie, nie słuchały moich poleceń,
które wykrzykiwałam w myślach. Czułam się na przegranej pozycji, jednocześnie
nie odbierając tego jako porażki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Louis przechylił nieco głową, sprawiając, że
nasze wargi się lekko musnęły. Niesamowite ciepło przeszło przez całe moje
ciało, które jeszcze szybciej z niego uciekło, a ja? Ja chciałam go więcej,
znacznie więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Więc czym jest to „coś” między nami? Oczywiście
mam na myśli „to”, prócz przyjaźni, co nie pozwala mi ostatecznie powiedzieć
„nie”. Louis nieźle namieszał mi w głowie, nie tylko zapachem swoich perfum,
które skutecznie mąciły w moich starannie poukładanych- dotychczas- opiniach na
jego temat. Jego słowa też nie były bez znaczenia, wyraźnie dawał mi znak, że
chciałby czegoś więcej niż przyjaźni. Wprawdzie bez tych dwóch magicznych słów,
które każdemu już dudnią w uszach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie wytrzymałam, pokusa była zbyt wielka. Nie
chcę się już zastanawiać ani sekundy dłużej, muszę to sprawdzić, odstawiając
konsekwencję na bok, które z pewnością powrócą ze zdwojoną siłą w najmniej
odpowiednim czasie. Złączyłam nasze usta pewnym gestem. Naprawdę nie miałam
dużego doświadczenia w całowaniu, bo robiłam to tylko z Harrym, jeśli ominąć
Austina… <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Było inaczej, wargi Tomlinsona były chłodne od
wody z lodem, której przed chwilą skosztował. Kontrastowały z moimi ustami,
które wręcz płonęły, przyprawiając nas o niesamowicie przyjemne dreszcze.
Niewiarygodne, że przeciwieństwa, którymi jesteśmy, mogą się jednak przyciągać.
Louis wodą, ja ogniem. Z Harrym był zawsze tylko ogień, który podgrzewał
atmosferę i doznania. Kto by pomyślał, że mieszanka odmiennych żywiołów może
wywołać jeszcze więcej iskier? Zaciskałam dłonie na koszulce chłopaka, a on
podtrzymywał mnie w talii i stanowczym ruchem masował moje plecy drugą ręką,
dostarczając mi dodatkowej przyjemności. Jęknęłam przez pocałunek, a Louis
sprytnie to wykorzystał i rozchylił moje wargi, by nasze języki zaczęły się
wzajemnie pieścić. Wiedziałam, że to było coś więcej. Już nie mogłam włożyć
jego osoby do szufladki z podpisem „przyjaciele”, on jest w innej kategorii, od
dawna był, ale ja nie chcę tego uparcie przyznać. Oszukuję wszystkich, a
najbardziej siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jęknęłam ponownie między składanymi na jego
ustach całusami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella…- mruknął, odsuwając się ode mnie. Poczułam
ciepłe palce na mojej szyi oraz ponownie jego delikatne wargi na mojej skórze,
wędrujące wzdłuż żuchwy. Dosięgając nimi ucha, przygryzł jego płatek. –Nawet nie
wiesz jak długo na to czekałem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja też- przyznałam cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Beep, beep, beep… Budzik. <o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Gwałtownie otworzyłam oczy, przyglądając się
białej powierzchni. Mój sufit, mój pokój, mój apartament, a to wszystko był
tylko sen. To się nie wydarzyło, prawda? Czuję się skołowana, to było takie
realne, ale nie zdarzyło się w prawdziwym świecie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Starałam sobie przypomnieć i poukładać wszystkie
wydarzenia chronologicznie. Odmówiłam Louisowi. Tak. Nalegałam, żeby mi
otworzył drzwi. Też tak. Zrobił to, owszem. Żadnego pocałunku nie było.
Przynajmniej nie tego drugiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Westchnęłam głośno i już nie wiedziałam, czy to
dlatego, że mi ulżyło, czy dlatego że byłam rozczarowana…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Za jakie grzechy zaczęły mnie męczyć koszmary?
Dlaczego teraz, kiedy zdecydowałam, że chcę zrobić coś w kierunku
urzeczywistnienia mojego związku z Harrym, pojawił się Louis ze swoimi
szczerymi do bólu wyznaniami? No dlaczego? Mało tego, w snach pozwalam mu na
wszelkie sposoby zbliżenia się do mnie, nie jedynie słowne deklaracje. Założę
się, że musiał rzucić na mniej jakąś magiczną formułkę, hokus pokus i ma mnie w
garści w dzień i w nocy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czy ja już wariuję? Och, tak, przecież gadam od
rzeczy, oczywiście, że wariuję. Louis nie ma wpływu na moje sny, to ja mam,
czyli więc mentalnie na to pozwalam? Chcę tej bliskości i w ogóle jego, ale w hipokratyczny
sposób za każdym razem go odpycham… To ma sens? Nieee, a może tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zerknęłam na zegarek z niezadowoloną miną. Czas
wstać i zacząć szykować się do wyjazdu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Godziny mijały szybciej niż zwykle. Zostało już
niewiele do odlotu samolotu, a przecież trzeba jeszcze dojechać na lotnisko.
Harry powinien być tu lada chwila.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pakując ostatnie rzeczy do walizki, które i tak
się nie przydadzą, usłyszałam dzwonek do drzwi. Przeklęłam pod nosem z powodu
suwaka, który się zaciął. Tak to jest w pośpiechu, wszystko się psuje albo
utrudnia działania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zostawiłam to i pobiegłam otworzyć mojemu „chłopakowi”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej- uśmiechnął się- dlaczego nie odbierałaś
telefonu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A dzwoniłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Fantastycznie, sprzeczka na dzień dobry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiedziałem, że zadzwonię i tak zrobiłem-
podniósł brew ku górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, toczyłam bitwę z walizką, zresztą musisz mi
pomóc, bo jestem na straconej pozycji- tłumaczyłam, kłamiąc jak z nut i
pociągnęłam go za rękaw płaszcza do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, najpierw odbierzesz- powiedział
zatrzymując mnie w połowie drogi przez korytarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyciągnął telefon z kieszeni i po kliknięciu na
nim palcami, przyłożył go do ucha. Usłyszałam znajomy dzwonek, dochodzący z
mojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ty chyba sobie żartujesz!- wyrzuciłam ręce w
powietrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Drugi sygnał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś głupi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Trzeci sygnał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czwarty. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Poważnie?- jęknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">W odpowiedzi kiwnął głową na tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Faceci- westchnęłam ciężko. –Jak ich
zrozumieć?- mruknęłam pod nosem, tym samym powodując uśmiech na twarzy
chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przekroczyłam próg mojego pokoju i złapałam za
buczące urządzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Halo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Za późno, sekretarka- krzyknął z korytarza,
gdzie został.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiesz, że do kobiet dzwoni się zawsze dwa
razy? Jedno połączenie może nie starczyć, żeby odnaleźć telefon w torebce-
odpowiedziałam, podchodząc do framugi, opierając się o nią bokiem tułowia.
Założyłam ręce na piersi, czekając na odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Styles ponownie wybrał coś na dotykowym
telefonie i przyłożył do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall, zaraz będziemy… Okej…- mruknął i
zakończył połączenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niall? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak, zabierze potem samochód z lotniska.
Ubieraj się, a ja wezmę twoje rzeczy- powiedział tonem niecierpiącym sprzeciwu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak jest, sir- odrzekłam i wciągnęłam na nogi
jesienne botki, a następnie zarzuciłam na ramiona brązowy płaszcz. Wzięłam
także rękawiczki, pogoda nie rozpieszcza ostatnio, więc lepiej nie marznąć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry wyłonił się z mojego pokoju z moimi
pakunkami w rękach. Wszystkie były zapięte. Niemożliwe, no niemożliwe po prostu!
Czyli tylko ja nie umiem zasunąć odpowiednio suwaków?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko tyle?- zapytał, zerkając jeszcze za
siebie, chcąc się upewnić, czy to faktycznie wszystko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko? Spakowałam rzeczy na co najmniej miesiąc,
a przecież jedziemy zaledwie na weekend. Powinnam raczej wziąć 1/8 tego o
tutaj- machnęłam ręką w jego stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się. To nie było śmieszne, co nie? Czy
było?<o:p></o:p></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Uwierz, to jest mało. Już nie dramatyzuj,
chodźmy- powiedział, zmuszając mnie do wyjścia z apartamentu. Zamknęłam drzwi
na klucz i ruszyliśmy schodami w dół, a potem na lotnisko.<o:p></o:p></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-16681578763480135802013-09-16T21:20:00.000+02:002013-09-17T19:27:02.095+02:00Rozdział 27 "Masz przy sobie dwójkę ludzi, którzy knują za twoimi plecami, robiąc z ciebie idiotę."<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">1</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co to miało, cholera,
być, Louis?!- powtórzyłam dobitniej, zwracając się imieniem, taka
psychologiczna sztuczka.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dalej cisza, spuścił
wzrok, nie raczył na mnie spojrzeć.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odwróciłam się… Tylko
nie to…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie, nie, nie…! NIE!<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jak wielkie musi nade mną wisieć fatum, żeby
stało się coś naprawdę nieprawdopodobnego? Mam na myśli, to znaczy, emm… Takie
rzeczy dzieją się tylko i wyłącznie w kryminałach, a czy moje życie to jakaś
tandetna książka, znana jako dodatek z gazety, bo się nie sprzedaje na pulkach
księgarni, więc trzeba się pozbyć całego nakładu za wszelką cenę? Jeśli tak, to
nawet nie zasługuję, żeby znaleźć się w tym niszowym magazynie…? <i>„Teraz moje życie ma sens!”</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze jedno, uśmiech proszę- usłyszałam, a
moja samokontrola traciła na sile z każdym tyknięciem sekundowej wskazówki
zegara.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pstryk.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oślepiło mnie światło z migawki i momentalnie
obraz stał się biały z rozmazanymi przebłyskami otoczenia. Nie miałam pojęcia,
kiedy Louis znalazł się tuż koło mnie, nie zauważyłam, ale poczułam ciepło
drugiej osoby po lewej stronie. Nie było to komfortowe, zwłaszcza po
pocałunku…? Czy mogę to tak nazwać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłam, że jesteście żałośni, o ile mnie
pamięć nie myli, ale takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Skłamałbym,
jeśli powiedziałbym, że mi to nie pasuje… Właściwie odwaliliście całą robotę za
mnie!- Debbie, widocznie ucieszona takim obrotem sprawy, klasnęła w dłonie, jak
dziecko, które za chwile miało dostać wielką watę cukrową na patyku po długim
staniu w kolejce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">O czym ona bredzi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Postradałaś rozum czy spalił się w solarium?-
zapytałam, zastanawiając się… Nie, właściwie nie. Już nie można myśleć, czy to
był nieszczęśliwy wypadek z samoopalaczem w roli głównej czy głupota w czystej
postaci, bo pomarańczowa skóra ani nie jest atrakcyjna, ani nie wygląda modnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jaki rozum?- zanucił ironicznie chłopak, ale
musiałam przyznać mu rację. Debby wydawała się go pozbawiona, tak samo jak
człowieczeństwa, dobroci i współczucia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Brunetka puściła zaczepne uwagi mimo uszu,
zupełnie jakby płynęły po niej niczym woda.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mam dowód, że dziewczyna Harry’ego i jego
najlepszy przyjaciel mają ze sobą romans, jak myślicie, będzie skłonny słuchać
wyjaśnień, hmm?- zapytała szyderczo, przeskakując wzrokiem między naszą dwójką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To mógł być faktycznie nóż w plecy dla niego,
ale po pierwsze primo „<i>dziewczyna
Harry’ego i jego przyjaciel</i>” nie mają romansu, na litość boską, co wszyscy
się tak na to uwzięli? Jestem pewna, że widziała jak go odpycham i krzyczę,
skoro zrobiła nam zdjęcie, gdy Tomlinson się na mnie rzucił z ustami. To jest
wbrew logice, chyba że będzie wmawiać swoją zmyśloną wersję wydarzeń chłopakowi
z lokami, którego miała na oku od jakiegoś czasu. Po drugie primo nie
przypominam sobie, żebym była ze Styles’em na poważnie, a nie jedynie na
papierze, więc… Z drugiej jednak strony chciałam z nim być, a to wszystko, co
dzieje się od dziesięciu minut, może jedynie zmniejszyć moje szanse na
prawdziwy związek. Ugh, to okropne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znowu szukasz pretekstu, żeby uwieść Harry’ego
kolejny raz? Przykro mi, ale musze cię zmartwić, bo to zdjęcie oklejone twoją
kolejną bajeczką tym razem nie wystarczy- brutalnie zmieszał jej plan z błotem,
a mnie odbijało się w uszach jedno słowo niczym echo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Znowu?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To miało już miejsce? Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze zobaczymy, skarbie- odrzekła z
wyższością, ale kpiący uśmieszek znikł z jej ust, jakby słowa Louisa mogły ją
trochę wystraszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie nazywaj mnie tak- syknął Tomlinson. –Nie
jestem twoim skarbem i nigdy nie byłem- dopowiedział z taką ilością jadu,
której nigdy u niego nie słyszałam i mam nadzieję nie doświadczyć na własnej skórze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Okej, teraz to mam mętlik w głowie. Najpierw
było coś o uwiedzeniu Harry’ego, a teraz jakby szatyn stojący obok miał wspólną
przeszłość z brunetką naprzeciwko mnie. Czy tylko mi się to wydaje
niedorzeczne, że aż nierealne, a jednak tak cholernie prawdziwe? Czułam się w
tej chwili jak widz, gdy tych dwoje mierzyło się groźnie wzrokiem i jak ja mam
ocenić ich racjonalnie? Mogą kłamać, zmyślać, dopowiadać, przekręcać albo być
całkiem szczerzy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Możecie mi powiedzieć o co chodzi, bo myślę, że
to jakaś grubsza sprawa?- zauważyłam, ściągając mocno brwi i wbijając
wyczekujące spojrzenie to w jedną osobę, to w drugą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może ty już lepiej nie myśl, bo coś ci się
przegrzeje tam w środku, hmm?- skinęła na mnie arogancko kobieta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale ty mogłabyś zacząć i chyba się dzisiaj
zacięłaś przy goleniu- zmrużyłam oczy, by się przyjrzeć jej twarzy, a potem
poklepałam się po policzku, pokazując mniej więcej ślad, którego rzecz jasna
nie było, ale czemu by jej nie zdenerwować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Obsesyjnie zaczęła przeszukiwać swoją torebkę, a
ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu, który cisnął się na moją twarz od początku.
Wyjęła małe lusterko w kształcie koła i przejrzała się w nim bardzo dokładnie.
–Jędza- mruknęła cicho pod nosem, kiedy mijaliśmy ją z Tomlinsonem. Właściwie,
kiedy ja ją mijałam, on tylko szedł za mną i nie odezwał się nawet słowem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie mam zamiaru toczyć z nią głupiej rozmowy, z
której i tak nic nie wyniknie, także postanowiłam znaleźć resztę chłopaków i
Jane, mając nadzieję, że są ciągle tam, gdzie byli, nim wybiegłam z najstarszym
członkiem zespołu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, już wrócili- powiedział radośnie blondyn,
ale na tym kończył się cały optymizm sytuacji. Nasze grobowe miny nie
zwiastowały niczego dobrego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Musimy porozmawiać- krzyknęła Debbie, która
dotarła do pomieszczenia dopiero teraz. -Ja, ty- wskazała na Stylesa- Louis i
ta blond wywłoka- wskazała na mnie ręką, a mnie prawie szlag trafił. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chyba pójdę po popcorn, też chcecie?- Niall
spytał Zayna oraz Jane gdzieś w tle, którzy uważnie nas obserwowali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, tak- brunet machnął niedbale ręką, ale
Horan się tym nie przejął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie odpowiedziałam, musiałam wbić paznokcie w
wewnętrzną część dłoni, by nie rzucić się na jej farbowane kudły i ich po
prostu nie wyrwać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O czym?- zapytał chłopak z kręconymi włosami
całkiem zniesmaczony takim obrotem spraw.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O nas, ale to raczej na osobności-
odpowiedziała tak po prostu, wzruszając ramionami i poprawiając aparat wiszący
na jej szyi. Zerknęła jeszcze na Liama, ale ten czekał na rozwój wydarzeń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry posłał mi pytające spojrzenie, a mój
grymas na twarzy tylko się powiększał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To nie jest dobry pomysł, jesteśmy dopiero co
po koncercie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To ważne- weszła mu w słowo, wbijając w niego
palące spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tomlinson, powiedź coś,
no powiedź! Ja za siebie akurat nie ręczę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry spojrzał na mnie jeszcze raz, godząc się
na jej prośbę skinieniem głowy, co mu przyszło z trudem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale uważaj na słowa, to moja dziewczyna i nie
życzę sobie, żebyś mówiła o niej w taki sposób- powiedział surowo, naprawdę
surowo, nie miałam pojęcia, że ten chłopak może być aż taki stanowczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Objął mnie ramieniem na pocieszenie oraz
poparcie swoich słów. Jej oczy się zwęziły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To gdzie możemy porozmawiać?- zapytała, zapominając
o jego uwadze co do mojej osoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tam- Louis wskazał na drzwi do przyległego
pokoju. W końcu się odezwał, bo myślałam, że całkiem stracił głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tylko nasza czwórka. Co z tego wyniknie? Nic
dobrego. Jestem o tym święcie przekonana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Szklany kwadratowy stolik, na którym stał dzbanek
z wodą oraz kilka szklanek. Z każdej strony krawędzi mebla fioletowe fotele, a
w nich my, siedzący w ciszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry trzymał w dłoniach aparat, kilka minut
temu wiszący na szyi brunetki naprzeciwko mnie, dzięki przymocowanemu do niego paska. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Masz przy sobie dwójkę
ludzi, którzy knują za twoimi plecami, robiąc z ciebie idiotę”.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Właściwie rozmowa okazała się jednym zdaniem,
póki co.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz mi wierzysz?- cisza została przerwana
przez intrygantkę, która zwróciła się do chłopaka z kręconymi włosami, gdy ten
wydawał się być zahipnotyzowany małym świecącym ekranem sprzętu. Oderwał od
niego wzrok, a następnie zaszczycił nim kobietę. -Wiem, że to dla ciebie może
być szok, ale nie powiesz mi, że cię nie ostrzegałam wcześniej- powiedziała
stanowczo, zakładając ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Że co?- wtrąciłam się w jej głupie tłumaczenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań, bezczelnie kłamiesz, byłaś z nim
tylko dla kasy! Niech wie, jaką manipulatorką jesteś, nigdy nie zależało ci na
nim, tylko na korzyściach, które z niego czerpiesz- prychnęła, kręcąc głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Cholernie dobra aktorka, ale coś w tym jest…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znalazła się obrończyni uciśnionych dusz-
mruknęłam gniewnie, poprawiając się niespokojnie na siedzeniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jaki masz w tym interes?- odezwał się
Tomlinson, patrząc wyczekująco na Debbie, ale ta zignorowała jego pytanie. –Nie
odpowiesz?- zapytał kpiąco, na co jej oczy się zwęziły. Przerwała ten kontakt
wzrokowy i przeniosła całe skupienie na drugiego chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja po prostu chcę, żeby Harry nie był otoczony
kłamcami. On zasługuje na szczęście, nie na was- odrzekła arogancko,
odgarniając swoje włosy na bok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Trzymajcie mnie, bo po prostu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie znałem cię od tej strony, takiej
opiekuńczej i bezinteresownej- Louis wyraźnie z niej szydził, nawet się z tym
nie krył. To nie było tak, gdy my się kłóciliśmy. Nasze przekomarzanie nigdy nie
było tak emocjonalne. Poza tym widać było, że chłopak żywi jakąś urazę wobec
brunetki i nie mogłam tego tak zwyczajnie bagatelizować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaczęłam miętosić w dłoni skrawek różowej
sukienki. Miałam wrażenie, że za chwilę usłyszę coś, co ma związek z
przeszłością, która ciągnie się za nimi do teraz i na nieszczęście- zostałam
wciągnięta do tej pogmatwanej historii bez pytania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To, że oficjalnie jestem z Harry’m jest tylko
dziełem przypadku. Nikt mi nie wmówi, że jeśli nie zawarłabym z nim umowy,
Debbie by się tu nie pojawiła. Oczywiście, że by tu była, tylko że z inną
bajeczką i inną ofiarą zamiast mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oh, przestań być dzieckiem i nie rozpamiętuj
starych dziejów, ludzie się zmieniają- machnęła ręką, ponownie poprawiając
opadające na ramiona włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Doprawdy? I udowadniasz to teraz?- pokręcił
głową z niezadowoleniem w oczach. –Chyba że mówisz, że na gorsze, wtedy
absolutnie się z tobą zgadzam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale chyba nie zaprzeczysz temu, prawda?-
impulsywnie podstawiła mu pod nos aparat z wyświetlonym zdjęciem, wyrwawszy go
Styles’owi z rąk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wypieram się, nawet nie miałem zamiaru-
odpowiedział bez cienia emocji, wzruszając ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I ty mi śmiesz wspominać o zmienianiu się na
gorsze, kiedy sam przystawiasz się do dziewczyny najlepszego kumpla?- syknęła z
odrazą, a jej twarz zmarszczyła się niemal z obrzydzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przygryzłam wargę, nie wiedząc, co się dokładnie
dzieje. Czy tylko ja odniosłam dziwne wrażenie, że razem z Harrym zostaliśmy
odsunięci od rozmowy lub tego, czymkolwiek była interakcja <i>Debbie-Lou</i>? Posłałam „mojemu” chłopakowi pytające spojrzenie, ale
on również wydawał się być zmieszany i najchętniej by stąd uciekł. Tak,
uciekłby jak najdalej od tej dwójki świrów, których za chwilę będzie trzeba
rozdzielać siłą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A ty śmiesz mówić o nas takie rzeczy? Dobrze
wiesz jak wygląda prawda, a próbujesz tak zamieszać sytuacją, żeby wyszło na
twoje. Nazywasz Stellę manipulatorką, ale spójrz na siebie!- zmierzył ją
wzrokiem, wyciągając kolejny argument na wierzch.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja?- zdziwiła się kompletnie zbita z tropu. –Ja
po prostu chcę pomóc mojemu przyjacielowi- wskazała ręką na młodszego chłopaka-
on zasługuje na prawdę, więc zachowaj sobie te kłamstwa, którymi go karmisz-
rzekła odważnie, bezpiecznie dobierając słowa do swojej wypowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś podła- odpowiedział natychmiast. –Czego
chcesz tym razem? Sławy, pieniędzy, rozrywki?- wymieniał, nie zważając na ton
swojego głosu, który już dawno przekroczył dopuszczalną granicę. Teraz to można
zakwalifikować jedynie jako krzyk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niczego z tych rzeczy- odpowiedziała
natychmiast.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Louis zmarszczył czoło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czego więc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry’ego- odpowiedziała nader poważnie. To nie
był żart, kłamstwo też nie. Ona faktycznie chciała Harry’ego, dała mi to do
zrozumienia kilka razy. I zrobiła to dobitnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wpatrywałam się w nią tępo, Tomlinson też i nim
zdążył ponownie zabrać głos, w pomieszczeniu rozległo się trzaśnięcie drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kochanie!- brunetka krzyknęła tęsknie i
wybiegła przez drzwi, a kiedy koło mnie przeszła, poczułam duszący zapach
perfum, który powaliły nawet konia. A jeśli chodzi o przejażdżkę windą z
Debbie, problemy z oddychaniem gwarantowane, jeśli nie od razu wygrana biletu w
jedną stronę… do szpitala. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zostaw mnie!- przez niedomknięte drzwi słychać
było głos chłopaka, który przed momentem opuścił ten pokój. –Nie mam teraz
ochoty na jakiekolwiek towarzystwo, chcę być sam- zakończył dobitnie, bo
dziewczyna nie protestowała, przynajmniej nie słownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hazza, w porządku?- odezwał się Liam, ale
dostał w odpowiedzi tylko kolejne trzaśnięcie drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja tylko chciałam go pocieszyć- broniła się
żałośnie kobieta, spuszczając głowę z zawstydzenia. –Cześć- pożegnała się z
obecnymi w tamtym pokoju, nie zaszczycając ich spojrzeniem, to było jej
ostatnie słowo i także wyszła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Widziałam część tej sceny przez szparę. Nie
chciałam podsłuchiwać ani podglądać, ale chęć ogarnięcia tej sytuacji i
poukładania jej sobie od początku do końca była za silna. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Od momentu przekroczenia progu, pałeczkę rozmowy
przejęli Debbie i Louis. Harry nie odzywał się wcale. To tak, jakby był
mediatorem w tej waśni między jego najlepszym przyjacielem a… okej, okej, nie
będę przeklinać. Nią. Między nim a nią. A ja jestem po co, hmm? Piąte koło u
wozu czy coś. Wice-sędzia niepotrzebny, raczej jakiś ochroniarz by się przydał,
który nie dopuści do bójki, ale szkoda na… nią marnować nowego manikiuru. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wstałam z fotela i również zamierzałam opuścić
to miejsce, które od dzisiaj nie będzie mi się kojarzyć za ciekawie. Niedobrze,
bo jestem piosenkarką, garderoby będą wszędzie- przy wywiadach, nagraniach,
sesjach, koncertach i tak dalej. No dziękuję, One Direction.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gdzie są wszyscy?- zapytałam Marcus’a, o ile
dobrze pamiętam wywody Nialla „<i>przedstawię
ci naszych ochroniarzy oraz całą resztę”.</i> Przeskanowałam jeszcze raz te
cztery ściany, ale wszystkie rzeczy chłopaków były pozabierane, co mogło
oznaczać tylko jedno…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już pojechali, Liam wyszedł jako ostatni
dosłownie przed chwilą- odpowiedział grzecznie, nie odrywając wzroku od
kolorowej kostki w swoich rękach, którą zacięcie próbował ułożyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pojechali, yhym. A taka szatynka z falowanymi
włosami, która tu była, wiesz może gdzie poszła?- pytałam dalej. Muszę mieć
jakiś punkt zaczepienia, a wydaje mi się, że nie wzięła telefonu, więc nie
zadzwonię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zayn chyba miał ją odwieźć, obiło mi się o uszy
coś takiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Umm… Dzięki- wydukałam nieśmiało i wyszłam na
opustoszały korytarz. Otworzyłam torebkę, żeby znaleźć komórkę. Muszę od razu
do niego zadzwonić i skontrolować jego… ją… ich… Cokolwiek, byleby nie myśleć o
Harrym i Louisie. No i może przy okazji odegrać się za tak wiele dwuznacznych
tekstów z jej i chłopaka strony odnośnie mojego życia miłosnego, ale jak
mówiłam- to tylko przy okazji…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, Candy, odpowiem zanim zapytasz. Zayn
zaproponował, że mnie odstawi bezpiecznie do domu, bo nie zanosiło się, że
zdołasz się wyrwać z… rozmowy- odezwała się moja przyjaciółka, będąca po
drugiej stronie połączenia, nie bardzo wiedząc jak ubrać w słowa nasze prywatne
spotkanie z Debbie. Nie można zaprzeczyć, że to dość niecodziennego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I to, że ty odbierasz jego telefon ma mnie
skutecznie przekonać, że wrócisz bez żadnych atrakcji po drodze, hmm? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja mam nadzieję, że nie- szepnęła, chichocząc
delikatnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko pamiętaj, żeby się tam grzecznie zachow…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze, mamuś, pa!- weszła mi w słowo i
zakończyła połączenie, żeby przypadkiem nie dostać kolejnej „cennej” rady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To teraz, gdy trochę ochłonęłam po całej
niemiłej sytuacji, czas się skontaktować ze Styles’em i guzik mnie obchodzi, że
nie ma ochoty z kimkolwiek gadać. Jeśli będę musiała, zmuszę go, żeby mnie
wysłuchał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przepraszamy, abonent
jest czasowo niedostępny… Bla, bla, bla… Please, try your call again later…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zakończ.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyłączył komórkę? Nie wierzę przecież. On nigdy
by tego nie zrobił, nie Harry Styles, którego znam. Nie rozstaje się ze swoim
telefonem i wiele razy prawił mi kazania na ten temat, że bez tego urządzenia
czuje się jak bez ręki. Ciekawe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wsadziłam telefon na swoje miejsce we wnętrzu
torebki i zaczęłam zapinać guzki płaszcza, bo pewnie zdążyło się zrobić
chłodno. Nie, żeby wcześniej nie było już zimno, ale londyńskie noce nigdy nie
rozpieszczały swoją temperaturą, dla mnie również nie zrobią wyjątku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella- podskoczyłam na dźwięk uformowany w
moje imię. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis, nie teraz- spojrzałam na niego
przelotnie z niezbyt uradowanym wyrazem twarzy i zrobiłam kilka kroków w stronę
wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daj mi wytłumaczyć- poprosił bezradnie, ale ja
nie chciałam się zgodzić. Nie zwolniłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak podbiegł, łapiąc za moje ramię, a
następnie obrócił twarzą do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę- powiedział prawie bezgłośnie, a ja nie
potrafiłam wyczytać z jego oczu żadnej intencji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A możesz w ogóle to zrobić? Masz
usprawiedliwienie?- prychnęłam niezadowolona. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko się nie denerwuj- poinstruował mnie,
mierząc mnie wzrokiem bez mrugnięcia oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie będziesz mi mówił, co mam robić, a czego
nie. Jeśli mam ochotę być na ciebie wściekła, to będę i wiesz co? Zapracowałaś
na to jak nikt inny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Szatyn spuścił głowę i zagryzł nerwowo wargę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Masz rację, masz pełne prawo, żeby się na mnie
złościć- przyznał drżącym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Świetnie, że się rozumiemy- podsumowałam
arogancko i odeszłam od niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nawaliłem, okej? Wiem to, jestem idiotą- ruszył
od razu za mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przez grzeczność nie zaprzeczę- wtrąciłam w
jego wywód, ale… musiałam. Okazja była idealna, żeby nie powiedzieć tego na
głos, a jedynie zatrzymywać w umyśle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam- powiedział, po czym pociągnął mnie
za nadgarstek, który zamknął w szczelnym uścisku dłoni- naprawdę przepraszam-
powtórzył ponownie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje oczy spotkały się z oczami Louisa, który
odwrócił wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie
pocałowałeś?- wydusiłam z siebie, a mój głos zabrzmiał nie inaczej niż bezradnie.
To mnie przerosło. Kariera w show-biznesie to prawdziwe wyzwanie. Jeden
nieostrożny krok i uznają, że woda sodowa uderzyła ci do głowy, że niemożliwie
gwiazdorzysz, dbając wyłącznie o swoje wygórowane zachcianki i uważasz, że
skoro ktoś cię kojarzy, możesz spocząć na laurach. Nieprawda. To nieustająca
walka i ciężka praca, ale nie zrozumie ten, który nie zazna tego na własnej
skórze. Doszedł układ „fake” i musisz być jeszcze bardziej ostrożny. Tak,
właśnie- żeby się nie zdemaskować, inaczej opinia kłamcy jest jak w banku. Czy
to nie jest za dużo? Ach, widać nie. Ironia lubi się domowić w życiu ludzi,
musiała też w moim i zesłała Lou oraz kłopoty. Dlaczego to się przytrafiło
akurat mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To dłuższa historia, nie krótka opowiastka przy
okazji stania w holu- odpowiedział stanowczo, lustrując otoczenie. Przewróciłam
oczami i pokręciłam głową, nim Louis dodał –chodź, opowiem ci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Byłam jak uparte dziecko. Ostatnio nie skończyło
się dobrze nasze sam na sam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Widział moje wahanie, sięgnął delikatnie po moją
dłoń i pociągnął za sobą. Natychmiast ją wyrwałam, gdy poczułam nieprzyjemny
dreszcz na mojej skórze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mogę iść sama- mruknęłam po nosem, uważając, by
nie potknąć się o własne nogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Szatyn ciężko westchnął, nim z powrotem na mnie
spojrzał. Nie starał się nawet kwestionować mojego zachowania. Zwyczajnie
odpuścił, pamiętając, że ledwo udaje mi się zachować spokój.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, które-
powiedziałabym- jest przeznaczone dla tancerzy, ale mając w domyśle One
Direction- oni nie są im potrzebni, bo chłopaki sami z siebie tak świetnie
tańczą i robią show, czyż nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usiadłam na sporej wielkości sofie o pastelowym
kolorze i czekałam. Nie minęła sekunda, gdy Louis usiadł na tej samej kanapie,
ale na drugim jej końcu, lecz po chwili zerwał się na nogi i zaczął chodzić
wokół okrągłego stolika na środku pokoju. Chłopak przesunął ręką po włosach, po
czym stanął w miejscu. Jego klatka piersiowa mocno zadrżała, pewnie przez
głęboki wdech, zasilający płuca w powietrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czy Louis jest zestresowany, czy to tylko ja to
tak odbieram?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie umiem tego wytłumaczyć- wyszeptał po nosem,
nie zaszczycając mnie spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiedziałam, szkoda mojego czasu- prychnęłam,
sięgając po swoją chustkę. Wstałam i chwyciłam za klamkę, ale drzwi ani myślały
drgnąć. Zamknięte? Zmierzyłam groźnie chłopaka wzrokiem, gdy spojrzałam przez
ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na wszelki wypadek- wzruszył ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz będziesz mnie przetrzymywał, tak?-
pokręciłam głową z niedowierzaniem. -Poważnie, Louis? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chcę jedynie mieć pewność, czym jest to coś
między nami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O czym ty znowu bredzisz?- wyrzuciłam szybko
ręce przez siebie. –Uważałam cię za przyjaciela. Czy dałam ci kiedyś do
zrozumienia, że jest inaczej, poza tym, że mnie denerwujesz czasami… często-
poprawiłam się po zastanowieniu się chwilę- więc do czego chcesz mieć pewność?
Co tu jest jeszcze do sprawdzania?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie udawaj- wymamrotał pośpiesznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie no trzymajcie mnie- rzekłam, opadając na
swoje miejsce na kanapie i schowałam twarz w dłoniach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Właściwie wiem, jak to wytłumaczyć- usłyszałam
z mojej prawej strony, gdy zajął miejsce obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis- westchnęłam- jesteś tak konkretny, jak
kobieta podczas PMS’u- powiedziałam kpiąco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań mnie przepraszać, po prostu powiedź,
co masz do powiedzenia i po temacie. Czy to takie trudne?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, to bardzo skomplikowane, temat w sensie-
wyjaśnił sporną kwestię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To może zacznij od początku, hmm?-
zaproponowałam. Zsunęłam z nóg czarne buty i podciągnęłam kolana do brody.
Usadowiona i mająca na chłopaka dobry widok, oczekiwałam na choćby słowo z jego
strony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz kim jest Debbie?- zapytał powoli, lekko
prostując plecy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znajomą Harry’ego i twoją?- wzruszyłam ramionami. –Co to ma do rzeczy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Masz złe informacje- uciął szybko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zmarszczyłam brwi. Oczywiście zdaję sobie z tego
sprawę, że coś tam się mogło stać między nimi w przeszłości, ale jaki to ma
związek z naszym pocałunkiem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Debbie była kiedyś moją dziewczyną- wymamrotał
cichutko, składając swoje palce dłoni w jeżyka i zaczął się mu przyglądać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-P-proszę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zakochałem się w niej i byłem szczęśliwy, że
ona odwzajemnia moje uczucie. Od początku nasz związek był tajemnicą, nawet
chłopaki nie wiedzieli, a jak już musiałem ją przedstawić- zawsze mówiłem o
niej „przyjaciółka”- zamknął na chwilę powieki i złapał głęboki oddech, by
kontynuować. –A potem zrozumiałem, że owinęła mnie sobie wokół palca. Byłem jej
potrzebny, żeby zdobyć kolejny cel. Jest płytka, zależało jej na pieniądzach i
sławie, nie miała oporów, żeby mnie wykorzystać, a potem to samo zrobić z…
Harrym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje brwi podniosły się w górę możliwie jak
najwięcej. Słowa Louisa, z jakiegoś dziwnego powodu, uderzyły mnie w sposób
dość szczególny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz wróciła i chce go z powrotem- podsumował
z zniesmaczoną miną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale dlaczego? Harry przecież dał jej jasno do
zrozumienia, że nie jest zainteresowany- powiedziałam. Nic mi tu nie pasowało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-On ją kochał i dalej kocha- Louis przeczesał
ręką włosy. -Nie może się uwolnić z tej pułapki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dalej?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry mi mówił, że… Nie, moment… To było o
Caroline… To ją miał na myśli, gdy wyznał, że nigdy nie poczuł czegoś więcej…
Czyli, że mógł ukryć swoje uczucie do… Tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiedział ci to?- spytałam z niepokojem w
głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, nie musi, jest jak mój brat, nie
potrzebuje tego mówić, żebym ja wiedział.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Yhym- mruknęłam pod nosem. –A czy…- na chwilę
się zatrzymałam, nie byłam pewna, czy to dobry moment na wyciąganie takiej
informacji- tobie nie przeszkadzało, kiedy odeszła od ciebie i zaczęła się
spotykać z nim?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przeszkadzało, nawet bardzo- roześmiał się- ale
to dlatego, że wiedziałem jaka jest i że przez nią będzie cierpiał, nie
dlatego, że byłem zazdrosny. To nie była miłość, pomyliłem się na początku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A Harry wie, że byliście, no wiesz, razem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokręcił przecząco głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Głupio mi było, że się tak wypytuję, ale nie
mogłam się wręcz powstrzymać. To moje zaplanowane na dzisiaj „wyznanie miłości”,
mogłoby być lekko nie na miejscu i przekreślić wszystko, także…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I nie mów mu, innym też nie, <i>proszę</i>- powiedział niemal błagalnie,
podkreślając ostatnie słówko. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W porządku- nie zamierzałam się kłócić, ale z
drugiej strony to byłby niezły argument, który… Okej, dobra, nie. –Ale wiesz,
że ten „wyskok” uwieczniony na zdjęciu może sprawić, że się do niego zbliży, co
nie? Nie mówię, że na pewno, ale zawsze jakiś cień szansy jest. Tak tylko
głośno myślę…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Od czasu, gdy tu weszliśmy, nie zapadła niezręczna
cisza, aż do teraz. Nie było już nerwowej atmosfery, ale dało się wyczuć fakt,
iż żadne z nas nie zabrało głosu, jest dość krępujący.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No to… słuchaj, doceniam, że mi na tyle
zaufałeś, żeby mi o tym powiedzieć, ale dalej się zastanawiam co to ma
wspólnego z…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pocałunkiem?- wszedł mi w słowo i uśmiechnął
się chytrze. Dziwne, niedawno przepraszał mnie skruszony, a teraz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Skinęłam lekko głową, poprawiając się na
kanapie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo chyba coś… Sam nie wiem… Nie potrafię przy
tobie racjonalnie myśleć…- przyznał nieśmiało, zerkając na mnie spod wachlarza
rzęs.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś walnięty, to dlatego- prychnęłam od
niechcenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ty przy mnie też?- puścił moją uwagę mimo uszu
i zapytał z nadzieją. Przyciągnął swoje ramiona, kładąc je wygodnie na moim
kolanach. Oparł o nie swoją brodę i wlepił we mnie wzrok. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czy przy tobie jestem walnięta? Nie, Lou,
absolutnie nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewrócił oczami, wydymając usta w
niezadowoleniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czy możesz przy mnie myśleć racjonalnie?-
poprawił pytanie na dokładniejsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę, jedno z dwójki powinno przynajmniej,
wypadło na mnie- wytknęłam język w jego stronę, co nie było dobrym posunięciem,
bo ten się poprawił i jego twarz była jeszcze bliżej mojej, niż poprzednio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz też?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Też- odrzekłam i zacisnęłam usta w wąską linię.
A co jeśli nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Rumienisz się- Louis zauważył i uśmiechnął się
promiennie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-C-co? Nie! Zwyczajnie ci się wydaje-
zaprzeczyłam zażenowana i strzepnęłam jego ramiona z moich kolan. Poprawiłam
grzywkę w zakłopotaniu i opuściłam nogi na ziemię, które dotknęły puchatego
dywanika.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się na moją reakcję. No nie. Zmrużyłam
na niego oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Słodka jesteś, mała- dokuczał mi dalej, gdy się
wyprostował i przeciągnął rękami, jakby właśnie wstał z łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiedź to jeszcze raz, a wtedy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wtedy?- zapytał wyraźnie zaciekawiony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wtedy…- zaczęłam niepewnie, nie mając
przygotowanej żadnej ciętej riposty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Louis pochylił się bliżej mnie, mojej twarzy, a
ja zamarłam na tę bezpośrednią bliskość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wtedy…- powtórzyłam- …coś z pewnością wymyślę,
żebyś cierpiał- dokończyłam jakoś z sensem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pocałuj mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lou, nie… Już to przerabialiśmy, jesteś dla
mnie tylko przyjacielem- wymamrotałam pośpiesznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pocałuj mnie, a potem to powtórz- postawił
ultimatum, wbijając we mnie palące spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Odbierz, odbierz- szeptałam pod nosem, ale ciągle
to samo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Abonent czasowo
niedostępny…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oh, Harry, no weź!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ostatni raz, teraz musi się udać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Byłam zdesperowana. Wiem, że wydzwanianie za
kimś w środku nocy nie jest zbyt kulturalne, ale ja musiałam, zupełnie jakby to
była kwestia życia i śmierci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Abonent czasowo
niedostępny…<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kolejny raz nic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteśmy na miejscu- moje rozmyślania na temat
chłopaka przerywał taksówkarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hmm, dziękuję- mruknęłam i zaczęłam wygrzebywać
pieniądze z portfela. Wtedy mnie oświeciło, tak bardzo, że drobniaki wyleciały
na całe tylne siedzenie oraz pod te przednie. –Wie pan co, niech pan jedzie
dalej i na pierwszym skrzyżowaniu w prawo- poinstruowałam go, a on z chęci
zarobku, jechał tam, gdzie tylko zapragnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To chyba tutaj- powiedziałam bardziej do siebie
niż do niego, lustrując otoczenie na zewnątrz, co graniczyło z cudem, bo
latarnie nie spełniały swojego zadania należycie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Należy się siedemdziesiąt dwa funty- powiedział
facet, chytrze spoglądając w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-P-przepraszam, ile? Oszalał pan? Nie
jeździliśmy przecież po całym Londynie- zaczęłam się z nim spierać, ale w końcu
wyciągnęłam oczekiwaną sumę i miałam nadzieję już nigdy go nie zobaczyć.
Zresztą nie warto było na niego tracić czas, bo Harry był prawdopodobnie tak
blisko mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wbiegłam do budynku szybciej, niż myślałam, że
to możliwe na tych obcasach. Dodatkowo zimny wiatr nie rozpieszczał, a po moim
ciele przeszło kilka nieprzyjemnych dreszczy. Nie zważając na wszelkie
przeciwności, już wchodziłam po schodach niczym błyskawica, przeskakując co raz
po dwa stopnie, żeby przyśpieszyć jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokonałam każde piętro, aż znalazłam się na
samej górze budynku i wiecie co? Był tu, siedział skulony na murku z głową
pochyloną w dół. Nie zauważył mnie. Powinnam podejść? Chciał być sam, a ja
tylko chciałam go zobaczyć, sprawdzić, czy jest bezpieczny. Na rozmowę trochę
nieodpowiednia chwila, a tym bardziej na moje miłosne wyznania. A co jeśli
Louis mówił prawdę? Znaczy, chyba nie miał powodów by kłamać, bo i po co? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, co ty tu robisz?- zapytał cicho, potrząsając
lekko głową, jakby bał się, że tak naprawdę mnie tu nie ma i że to tylko
halucynacja męczy jego umysł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chciałam… Ja tylko… Po prostu…- zaczęłam się
jąkać, nie umiałam ubrać w słowa swoich myśli. Podeszłam do niego truchtem i od
razu zauważyłam podpuchnęte oczy. Ciągle siedział w tym samym miejscu, ale
teraz spoglądał na mnie. Na jego twarz opadały niesforne loki, zakrywając ją
prawie w całości. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ostrożnie oplotłam go ramionami, siadając na
jego kolanach. Wtulałam głowę w jego szyję, która nie była owinięta szalem i
który tylko zwisał z jego ramion.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przeziębisz się, niepotrzebnie przychodziłaś-
zauważył, obejmując mnie mocniej w pasie. –Jak ja to potem wytłumaczę Evelyn?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sama się wytłumaczę, nie martw się- ucięłam
krótko. –Musiałam cię zobaczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Skąd wiedziałaś, że tu będę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Brak zasięgu w telefonie- oderwałam się od
niego na chwilę i spojrzałam prosto w jego oczy, będąc z siebie zadowolona.
Jakbym co najmniej rozwiązała zagadkę na miarę Sherlocka Holmes’a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieźle- pochwalił mnie i ponownie przyciągnął
do wtulenia w siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry, jesteś zły?- zapytałam cichutko. Bałam
się jego reakcji, ale mój strach był wręcz nielogiczny z racjonalnego punktu
widzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A miałbym być? Dlaczego tak myślisz, hmm?-
poprosił o wyjaśnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem. W ogóle ta cała sytuacja z tym
zdjęciem i Debbie była… Nawet nie wiem jak to ująć… Niedorzeczna?- pokręciłam
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zdecydowanie taka była- szepnął do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kim ona jest, Harry?- zapytałam nieśmiało.
Powie mi prawdę czy nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłem, że znajomą…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- przerwałam mu, uciszając ręką. –Kim jest
naprawdę… Nie rób ze mnie idiotki, dobrze? Znajome się tak nie zachowują-
oznajmiłam stanowczo, przez co na twarzy chłopaka pojawiło się zmieszanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Była moją pierwszą miłością- przyznał cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Była?- zasugerowałam nieśmiało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, uczucie wygasło, tak mi się zdaje. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Miałam wrażenie, że moja skóra robi się coraz
cieplejsza, gdy wpatrywałam się w zielone oczy Harry’ego, które zdawały się być
kwintesencją wszelkich emocji. Oniemiałam, czując, że poprawia mój doszczętnie
rozwalony warkocz, wystający gdzieś spod zawiniętego szala. Opuszki palców,
przypadkowo spotkane z moją skórą, zostawiały po sobie przyjemny żar. Czy ja
już wariuję?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale z jej strony chyba nie wygasło, nie
sądzisz?- zapytałam, nim odwróciłam wzrok od przenikliwego spojrzenia Stylesa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, chyba, ale ja nie chcę…- zająknął
się, szukając odpowiednich słów- …nie jestem pewny, czy jestem gotowy na
związek. Z nią czy z kimkolwiek innym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Boli?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Boli</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Momentalnie zaczęło padać. Taka nagła ulewa
mogła mieć tylko jedno wytłumaczenie sensowne wytłumaczenie… Okej, może nie
sensowne, ale mam to gdzieś. Natura się ze mną solidaryzuje i też zaczyna
płakać. Moje łzy całkowicie zmieszały się z kroplami z nieba i dzięki temu
mogłam dać upust kłębiącym się emocjom bez krępującego tłumaczenia się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chodźmy, bo nie zostanie z nas ani jedna sucha
nitka- powiedział, przeczesując palcami przemoknięte loki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej- przytaknęłam niemal bezdźwięcznie,
wstając z jego kolan. Poprawiłam swój płaszcz i ruszyłam w stronę, z które
przybyłam. Chłopak szedł tuż koło mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Weszliśmy na klatkę schodową przez żelazne
drzwi, które sprawiały wrażenie masywnych, ale tak naprawdę było kwestią czasu,
aż się wyłamią z zawiasów. Stanęłam na samym szczycie schodów, nie odwracając
się do niego. Przetarłam dłońmi twarz, by pozbyć się wszystkich kropel wody,
które się na niej znajdowały. Użyłam wszelkich sił, by zatrzymać płacz, co się
udało tylko na zewnątrz, wewnętrzne wypłakiwałam morze łez. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, wszystko w porządku?- zapytał z nutką
niepokoju w głosie, łapiąc moje ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, jasne- zebrałam się w garść i
odpowiedziałam stanowczo. –Tylko zimno mi trochę- skłamałam dość zgrabnie,
ciesząc się, że to całkiem wiarygodna wymówka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłem, że się przeziębisz- powiedział, kręcąc
głową. Szybko mnie do siebie przytulił i zaczął masować jedną ręką plecy, a
drugą zatrzymał tuż pod szyją. –Trochę?- zaśmiał się. –Jesteś jak wyjęta z
zamrażalki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czy to była jedyna okazja, żeby go szczerze
przytulić? Nie w taki sztuczny sposób, gdy pozujemy do zdjęć, nie… Tamte ruchy były
wymuszane, zarówno z mojej strony, jak i z jego. To wręcz krępujące, nie
wiedzieć, jak daleko można się posunąć lub rozmyślać „czy granica nie jest już przekroczona?”.
Nawet takie małe gesty typowe dla przyjaciół ucierpiały przez nasz kontrakt.
Przykre. Może, gdybyśmy go nigdy nie zawarli, wszystko inaczej by się
potoczyło? Pewnie byśmy się kiedyś spotkali, prędzej czy później, ale jestem
pewna, że to było nieuniknione. On jest piosenkarzem, a ja piosenkarką, dużo
nie trzeba, żeby się poznać przy okazji jakiejś gali. Zresztą menedżerka
Harry’ego- Grace jest przyjaciółką Evelyn, to też mogłoby być ułatwienie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odwzajemniałam uścisk, czerpiąc z niego jak
najwięcej pozytywnej energii. Musiałam jej nabrać tyle, by móc potem egzystować
w mojej niekolorowej rzeczywistości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">.............................................................................................................<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moja
sister (<a href="https://twitter.com/TodayImUnicorn" target="_blank">@</a></span><a href="https://twitter.com/TodayImUnicorn" target="_blank">TodayImUnicorn</a>) <span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">stwierdziła, że wszystko za bardzo komplikuję i czytając rozmowę Candy z
Harrym, </span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;"> </span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt;">zaproponowała własną wersję,
która przedstawia się następująco:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kocham cię- powiedziała
bez namysłu Stella. O matko, ze też nie potrafiła ugryźć się w język.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja ciebie też- wyznał
po chwili Harry. Widać oboje mieli problem z szybką interakcją między zębami a
językiem.<o:p></o:p></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">I
to by było na tyle w tym temacie :) Pytania standardowo na <a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASKU</a> lub <a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTERZE</a>,
nie bać się, ja nie gryzę, do czasu… :><o:p></o:p></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-32534692243650251482013-09-02T20:36:00.000+02:002013-09-03T21:22:33.071+02:00Rozdział 26 "I nawet mi nie mów, że zakochanie się w dwóch facetach jest możliwe tylko w filmach."<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><i>Piszę to tuż przed wciśnięciem przycisku „Opublikuj” i pierwszy raz boję się to
zrobić aż do tego stopnia, że wstrzymuję się jak najdłużej. Ja zawsze się boję
publikować rozdziały, bo nie wiem jak zostaną odebrane, ale dzisiaj jestem
pewna, że połowa czytelników zechce mnie udusić :O Nie przeciągam dłużej, bo
zapewne rozpisałabym się na podobną długość, jaką ma rozdział, a tego nie
chcemy. Zapraszam do czytania :) I ten… Wiecie, że to prawie koniec tego
opowiadania, co nie?</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzień dobry- mruknęłam na wpół żywa, kiedy
przekroczyłam próg kuchni i dojrzałam przy stole moją przyjaciółkę, spożywającą
właśnie śniadanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć, zombie- zaśmiała się, mierząc mnie od
góry do dołu. Nie wątpię, że właśnie tak wyglądałam. Ostatnio nie śpię za
dobrze, a mój wygląd jest świetną pożywką dla fotoreporterów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, Jane- przysiadłam się do niej- co robisz
dzisiaj wieczorem? Znaczy jesteś wolna?- zapytałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, co ty kombinujesz?- spytała
podejrzliwie, nie podnosząc wzroku z książek, które leżały na całym stole.
Czytała coś z historii mody XVIII wieku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo mam bilety na dzisiejszy koncert, werble
proszę, One Direction- powiedziałam wesoło i wyciągnęłam je zza pleców na
dowód.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Yhym- mruknęła, mając buzię wypchaną po brzegi,
a entuzjazm aż się jej wylewał przez uszy, jeśli czujecie aluzję. Była prawie
tak podekscytowana, jak ja wczoraj, gdy dostałam tą propozycję od Louisa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pójdziesz ze mną?- zapytałam z nadzieją w
głosie, że jednak się zgodzi, chociaż gołym okiem widać, że dzisiaj wolałaby
zamknąć się w czterech ścianach z kubełkiem lodów i dobrym filmem na ekranie
telewizora.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands…- zaczęła, odrywając się w końcu od
podręcznika i miała zamiar odmówić, znaczy, emm, odebrałam ten ton głosu przy
wypowiadaniu mojego pseudonimu, że zaraz da mi odpowiedź przeczącą z dużym
wyrzutem sumienia, jak to się zwykle kończyło. Ah, ta kobieca intuicja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę- przerwałam jej od razu, siląc się na
błaganie, żeby zapobiec temu, czego się obawiałam- tego, że będę musiała
pojawić się tam sama, samiuśka jak palec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, ja wiem do czego zmierzasz- powiedziała
stanowczo, dodatkowo nie chcąc ulegać mojemu spojrzeniu, które sprawia, że
wymiękają wszyscy, którzy są tylko w jego zasięgu. –Nie, nie dam się tym razem
namówić- spojrzała w inną stronę, by wyrwać się ze stanu „<i>no niech ci będzie</i>”, zanim się w nim kompletnie zatraciła,
niedobrze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę- powtórzyłam równie błagalnie, jak za
pierwszym razem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane zerknęła na mnie i wiedziałam, że jestem na
wygranej pozycji. Reszta była już tylko formalnością.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, pójdę z tobą- powiedziała z rezygnacją,
że znowu dała się namówić tak łatwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Klasnęłam radośnie w dłonie, a na mojej twarzy
zagościł triumfalny uśmieszek. I tak oto Stella Kane osiągnęła to, czego
chciała bez większych starań ani rozlewu krwi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko nie rozumiem po co tam ja? - westchnęła
ciężko, powracając spojrzeniem na podręcznik.- No ale skoro chcesz mieć
przyzwoitkę przy Harrym…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry? Harry?! Harry!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jezu, zapomniałam, że Harry też tam będzie… Tak
się nakręciłam wizją koncertu, a właściwie tego, że w końcu zapomnę o tym
wszystkim, co mi zaprząta głowę i postawię na całonocną zabawę bez żadnych
ograniczeń, nakazów czy zakazów. I nagle mam problem. Okej, nie nagle, bo moja
głupota nie jest zjawiskiem gwałtownym, ona po prostu stawia mnie w kłopotliwych
sytuacjach i tak mamy też tym razem. Genialnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz- zaczęłam, sama nie wiedząc do czego
teraz zmierzam- może masz rację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna popatrzyła na mnie dość zaskoczona.
Wcale się nie dziwię, gadam teraz od rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Myślę, że zostanie w domu i poczytanie sobie o,
o…- wzięłam do ręki jej zeszyt, który leżał na samym wierzchu sterty książek- …o
„projektowaniu procesu produkcyjnego”- zacytowałam nagłówek- jest o wiele
lepszym pomysłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">No świetnie, alternatywa koncertu, którą wymyśliłam
była „znakomita”. Jaka jest w ogóle szansa, że przekonam Jane… kogokolwiek
właściwie? No tak, po co się oszukiwać, głuchoniemy też uzna mnie za walniętą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane uniosła jedną z brwi, patrząc na mnie
przenikliwym wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzięki mojej byłej współlokatorce wiem, że
bilety rozeszły się w mniej niż piętnaście minut, także skoro się już przystałam
na ten pomysł, nie zgadzam się kategorycznie na siedzenie na kanapie. Cands,
dawaj te bilety- szybko zgarnęła je z szafki, nim w ogóle zdołałam się ruszyć.
–Zaciągnę cię tam, jeśli coś- zmrużyła groźnie oczy, chcąc mnie poinformować,
że wcale nie żartuje i zrobi to, co zadeklarowała. Tak, ona serio nie żartuje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A może jednak?- zapytałam bardzo cicho z
nadzieją, że jednak wybierze opcję „dom”. Nie zaszkodzi spróbować kolejny raz,
tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands! Harry dał ci bilety, więc chce, żebyś tam
była, a ja tego przypilnuję- zakomunikowała stanowczo. -Poza tym, jeśli byłoby
odwrotnie, też chciałabyś, żeby przyszedł na twój koncert po takiej przerwie,
żeby cię wspierać, nie mam racji?- zapytała sarkastycznie, chociaż doskonale
wiedziała, że ma rację. Oczywiście pomijając jeden dość istotny fakt:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bilety są od Louisa, nie Harry’ego- mruknęłam
smutno, jakby to wszystko zmieniało, a jej mowa była na darmo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę? Od Louisa?- złapała się za głowę z
oszołomieniem na twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wzruszyłam ramionami, zaciskając usta w wąską
linię i skuliłam się na krześle jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No pięknie, tego brakowało- syknęła pod nosem
Cantwell, czego zapewne nie miałam usłyszeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Cała zrezygnowana, chciałam się jej usunąć teraz
z oczu, bo jeszcze chwila i będzie wykład, ja to czuję po prostu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale i tak tam pójdziemy, w końcu się zabawimy-
powiedziała, gdy zamierzałam już przejść przed wyjście z kuchni. Odwróciłam się
przodem do niej i skrzyżowałam ręce na piersi. Czyli bez wykładu? –Ale i tak
pogadasz z Harrym, widzę, że go unikasz i tematów o jego osobie. Prędzej czy
później będziesz musiała się z nim spotkać- oznajmiła, spoglądając na
przepustki VIP.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To ja wolę później, dużo później- stwierdziłam
z paniką w głosie i uciekłam do swojego pokoju niczym błyskawica.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<b><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, otwieraj po dobroci, bo jak nie to
wiesz, że mogę wywalić te drzwi w pięć sekund!- zagroziła przy ponownym pukaniu
do mojego pokoju, a mnie stanęła przed oczami retrospekcja, kiedy to Jane
rzeczywiście wyważyła drzwi bez najmniejszych trudności, kiedy zatrzasnęła się
w szkolnym składziku na piłki, odnosząc swoją jako ostatnia. –Liczę, pięć…
cztery…- zaczęła spełniać swoją przedminutową pogróżkę – trzy… no już!... dwa…
Stella!... jeden… No weź- jęknęła, kiedy uświadomiła sobie, że nic tym nie
wskórała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, jest otwarte- krzyknęłam z politowaniem.
Przecież ona zawsze najpierw łapie za klamkę, dopiero potem zabiera się za inne
środki, jakimi jest pukanie, dzwonienie, walenie czy kopanie w drzwi. Co się
teraz stało? Przypominam, że Lou miał tak samo. Podejrzane, bardzo podejrzane.
Zmówili się czy jak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogłaś od razu?- spytała z rozwścieczoną
miną, wchodząc z impetem. –No, a teraz gadaj!- rozkazała, siadając obok mnie na
łóżku i wtykając swoją głowę przed moje ramię, żeby dostrzec, co tam robię na
laptopie, że tak nieustępliwie wlepiam wzrok w świecący ekran.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O czym mam gadać?- zapytałam i momentalnie się
za to skarciłam, bo szatynka zdawała się o tym zapomnieć, czytając kolejne
interakcje z mojego twittera.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O tym, co jest pomiędzy wami, tobą i Harrym,
Cands! Muszę zrobić rozeznanie, żeby polecić ci jakieś rozwiązanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ach, tak. Już widzę jej minę, kiedy z moich ust
wyleci: <i>„zakochałam się w moim chłopaku,
Harrym, który tak naprawdę nie jest moim chłopakiem, bo tylko udajemy związek
przed światem i on na dodatek nie ma zielonego pojęcia, że coś do niego czuję,
śmieszne, prawda?”. </i>Nie, to głupie, niech no ja pomyślę o jakiejś
alternatywnej odpowiedzi, która będzie zgrabnie omijać fakt, że nie jesteśmy
razem i okłamujemy cały świat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ymmm…- mruknęłam, unikając jej wzroku, i który
sama wbiłam w pierwszy tweet na liście, która się właśnie załadowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Jeśli go skrzywdzisz,
gorzko tego pożałujesz, dopilnuję tego!”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jakież to urocze. I tym razem bez żadnych
przekleństw. Ojej, sukces!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella!- ponagliła mnie dobitnie, ale bez tej
nuty poirytowania w głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, ja nie mam ocho…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie zmieniaj tematu i nie unikaj go, gdy stanie
się troszkę cięższy, bo takie uciekanie jest najgorszym, co możesz teraz
zrobić- przerwała mi, wygłaszając swoją złotą myśl.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Westchnęłam zrezygnowana i przyciągnęłam kolana
do piersi, uprzednio pozbywając się z nich laptopa, przez który tylko ciśnienie
niepotrzebnie mi podskoczyło. Tak, znowu fanki Harry’ego i tak, znowu zatruwają
mi życie ze zdwojoną mocą, jakby mój wypad na zakupy z Tomlinsonem był czymś z
listy rzeczy zakazanych, a ja głupia ją zlekceważyłam i tym samym rozpętałam
burzę w mediach i lawinę niepochlebnych komentarzy na forach czy portalach
społecznościowych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, no więc…- zaczęłam niepewnie, zerkając na
Cantwell, kiedy ta tylko usiadła najbliżej jak się dało, żeby nie ominąć
żadnego słowa z mojego wyjaśnienia i wbiła we mnie wzrok, z którego emanowało
przeogromne zainteresowanie, no ale cóż… W końcu ma to, czego chciała po tylu
błaganiach, kiedy ja jak na złość milczałam. –Związałam się z nim, nie znając
go za dobrze, a właściwie prawie wcale. To było totalne szaleństwo z mojej
strony, nie wiem, jakiś impuls chyba, bo inaczej tego zinterpretować nie mogę-
Jane pokiwała nieznacznie głową, nie wiem czy specjalnie, czy mimowolnie, gdyż wyglądała
jak zahipnotyzowana. Takie skupienie u szatynki jest dość niepowtarzalnym
zjawiskiem. –Lubiłam i dalej lubię spędzać z nim czas, wtedy jest jakby…
Piękniej. Zapominam o wszystkich i wszystkim, co jest naokoło nas. Liczymy się
my i nic poza tym. To obłęd, ale na początku nie czułam się jak teraz-
uśmiechnęłam się do dziewczyny, a ona odwzajemniła ten mały gest niepewnie, bo
moje ostatnie zdanie można było zrozumieć dwuznacznie. Mogła pomyśleć, że jest
gorzej, ale w rzeczywistości moje „inaczej” oznacza lepiej, tylko czy ja sobie
tego przypadkiem nie wmawiam? Czy naprawdę jest lepiej? Czy nazwanie mojej
skomplikowanej, z dnia na dzień coraz bardziej, sytuacji jako względnie dobrej
jest na miejscu? Raczej nie za bardzo, ale przy Harrym wszystko jest takie
proste…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Skoro jesteś z nim szczęśliwa i go kochasz, to
chyba nie powód do płakania pod drzwiami?- zapytała, przerywając ciszę, która
od jakiegoś czasu nastała, ale nie była to ta z rodzaju krępujących. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przed oczami stanął mi obraz czarnego samochodu,
w którym byliśmy <i>my</i>. Jego rozczarowanie
w pustych oczach. Żal, który zalał każdy centymetr mojego ciała i zawód mną
samą, które wyłapałam także u Stylesa. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ten cholerny liścik od
Evelyn. Kawałek papieru, a tak bardzo potrafi namieszać.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No bo… Bo…- zaczęłam, jąkając się tak, jak nie
zdarzyło mi się od bardzo dawna- …Bo…- do moich oczu napłynęły łzy, z którymi
toczyłam walkę, starając się powstrzymać od płaczu za wszelką cenę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Boże, Stella, bo co?- ponagliła mnie
zdenerwowana do reszty przyjaciółka, a ja nie mogłam się wysłowić, gdyż
odebrano mi głos i zdrowy rozsądek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo on mnie nie kocha- powiedziałam za jednym
razem, ciężko łapiąc powietrze i ścierając jedną łzę, która jakimś cudem
wydostała się i zaczęła bezkarnie spływać po lekko zaróżowionym policzku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chodź do mnie- powiedziała cicho, oferując mi
swoje ramiona oraz to, że zamkną mnie w szczelnym, pocieszającym uścisku, ale
ja się nie ruszyłam, nie mogłam, a chciałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Z powodu braku reakcji z mojej strony, sama się
do mnie przybliżyła i delikatnie przytuliła, co było mi w tym momencie bardziej
potrzebne, niż mogłabym kiedykolwiek przyznać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogę uwierzyć…- wymruczała do siebie,
pocierając lekko moje ramie, żeby dodać mi otuchy. –Ale kiedy to powiedział?
Jeszcze przed wyjściem na tą galę wydawał się taki zapatrzony w ciebie -
zauważyła to małe niedociągnięcie, które ominęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie powiedział, ja to wiem- wyjaśniłam krótko,
chcąc uciąć temat i więcej do niego nie wracać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-On mnie od początku nie kochał i vice versa,
ale moje serce postanowiło ze mnie zakpić i bić dla niego mocniej- pociągnęłam
nosem, przygotowując się na kolejną falę łez.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czekaj! Co?- zapytała zdezorientowana,
odsuwając się ode mnie, żeby spojrzeć na moją twarz, w moje oczy, które są
nośnikiem prawdy, nigdy kłamstwa. –„<i>Od
początku</i>”?- powtórzyła sprytnie wyłapane słówka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokiwałam głową, gapiąc się bezsilnie na swoje
dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co?- zdziwiła się jeszcze bardziej. Była
skołowana, ale kto by nie był, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, wiem, że powinnam ci powiedzieć
wcześniej, ale nie wiedziałam jak. Ty zawsze tak pięknie mówiłaś o miłości i że
nie należy z niej żartować, a ja się z tym w pełni zgadzałam i potem było mi
strasznie wstyd…- wzięłam szybki wdech i kontynuowałam- dalej jest mi wstyd, że
dałam się zmanipulować wbrew własnym zasadom. Jezu, jestem żałosna- zaśmiałam
się, ale wcale nie było mi do śmiechu, Cantwell słuchała mnie z powagą,
marszcząc przy tym czoło. –Mam nadzieję, że wybaczysz mi to, że cię okłamałam,
ale naprawdę bałam się twojej reakcji i tego, że uznasz mnie za idiotkę, którą
kategorycznie jestem i zerwiesz ze mną kontakt- powiedziałam smutno i
zaryzykowałam jedno zerknięcie na jej twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, przestań, na pewno się od ciebie nie
odwrócę- powiedziała pokrzepiająco i uśmiechnęła się delikatnie. –A teraz
wyjaśnij o co dokładnie chodzi, bo za bardzo nie wiem o czym ty teraz do mnie
mówisz- poprosiła cicho, a jej mina wskazywała, że umysł serwuje jej teraz masę
zdań z pytajnikiem na końcu, na które nie potrafi udzielić odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Obiecujesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Obiecuję- zapewniła, patrząc jeszcze bardziej uważnie,
bo skoro potrzebowałam potwierdzenia, to musi być „grubsza” sprawa i ona to
doskonale wiedziała. –Mów, co jest takie straszne- ponagliła mnie delikatnie,
oczywiście- delikatnie jak na nią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja i Harry tylko udajemy parę na potrzeby
mediów, nigdy nas nic nie łączyło prócz kontraktu- powiedziałam za jednym
wdechem, a gdy skończyłam wypuściłam powietrze z ust ze świstem. Wiedziałam, że
to lepsze rozwiązanie niż stopniowe wtajemniczanie mojej przyjaciółki, bo w
którymś momencie mogłabym stchórzyć i zażartować „<i>Nie wierzę! Znowu dałaś się nabrać?!”.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna patrzyła na mnie z konsternacją,
która aż biła z jej oczu na odległość. Nie codziennie się przecież słyszy, że
najgorętsza para show biznesu ostatnich miesięcy jest najzwyczajniej w świecie
ściemą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane?- zapytałam niepewnie, lekko przejeżdżając
ręką przed jej zszokowaną buźką, ale nie było żadnej reakcji. Okej, była, ale
nie taka, na jaką liczyłam. Szatynka jedynie rozdziawila usta oraz wbiła swoje
przenikliwe spojrzenie w przestrzeń. -O mój Boże! Sprawiłam, że Jane "<i>największa gaduła świata</i>" Cantwell
zamilkła na zawsze, jak ja mam teraz z tym żyć?!- przejęłam się teatralnie,
mając nadzieję, że może odrobina humoru przy tej sytuacji będzie zbawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, przymknij się, głupku- zachichotała, dając
mi przy tym godne politowania spojrzenie z miną typu "Zamilknąć? Ja? Ale że
ja? Chyba masz coś z głową, Cands...". -Należy ci się niezła bura za
ukrywanie prawdy przede mną!- oznajmiła stanowczo, a jej wyraz twarzy
natychmiast spoważniał, co nie wróżyło dla mnie nic dobrego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">"Czas się
przygotować na opieprz bez przebierania słów, ojej..."<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co ty sobie w ogóle myślałaś?- zadała
podstawowe pytanie, którego byłam pewna, że padnie z jej ust. To była tylko
kwestia czasu i proszę! Jest, na samym wstępie. Już miałam odpowiedzieć, nie
wiem jak chciałam się usprawiedliwić, ale i tak nie dała mi wypowiedzieć ani
jednego słowa, groźnie spojrzenie z jej strony kazało mi siedzieć cicho i
uważnie słuchać, broń boże wpaść na pomysł wtrącenia swoich pięciu groszy. Oj,
zdecydowanie nie dzisiaj. Nie teraz. -Niech zgadnę, wcale nie myślałaś!-
osądziła od razu- Jakby było inaczej, nie zgodziłabyś sie na taki układ, nigdy
przenigdy nawet za milion lat. A może...- złapała się za głowę, wstając z
łóżka, na którym siedziałyśmy i pobiegła za fotel, łapiąc przy okazji kij do
golfa. Wymachiwała nim na prawo i lewo, krzycząc:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kim jesteś i co zrobiłaś z moją przyjaciółka
Stellą?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiałam się, to wyglądało przekomicznie, na co
ta zachowała jeszcze większą rezerwę w stosunku do mojej osoby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, to ja, zostaw ten kij- upewniłam ją, ale
nie była skłonna uwierzyć mi na słowo, zwłaszcza takie marne upewnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Klon by tak właśnie powiedział!- broniła swojej
racji jak lew. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Prawdziwa Stella też!- zripostowałam jej
szybko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zmrużyła na mnie oczy, oceniając prawdę, co było
śmieszne. Co tu oceniać? Przewróciłam teatralnie oczami i westchnęłam, chcąc
wreszcie zakończyć tą rozmowę jak najszybciej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie gniewasz się?- zapytałam niepewnie, bo już
nie wiedziałam czy ona sobie żartuje, czy to wymachiwanie kijem jest całkowicie
poważne. Miałam nadzieję, że to ta pierwsza opcja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Przecież
obiecała</i>”- podpowiadał mój wewnętrzny głos, ale co tu się oszukiwać. Taki
argument to praktycznie żaden argument.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wzruszyła ramionami bez cienia emocji, co mnie
jeszcze bardziej frustrowało. Nigdy nie byłam najlepsza w odczytywaniu
sygnałów, ale teraz przeszła samą siebie. Zgłupiałam totalnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Trochę mi przykro, że mi nie powiedziałaś, bo
przyjaźnimy się praktycznie od zawsze, ale nie, nie gniewam się- wzruszyła
ramionami drugi raz, pozbywając się z rąk kija, który odbił się od ściany i
uderzył z impetem w podłogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jezu, Jane, ostrożnie, ta pałka, którą właśnie
rzuciłaś jest z limitowanej kolekcji!- pisnęłam i złapałam się rękami za głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hahahaha- zaśmiała się ironicznie i rzuciła na
mnie, mocno się przytulając. Zawsze tak robiła, gdy kończyła się jakaś trudna
sytuacja, rozmowa albo kiedy się godziłyśmy po błahej kłótni. Tradycja to
tradycja. –No proszę cię, już nawet mówisz jak on!- dodała, ciężko łapiąc
oddech przez kolejne salwy śmiechu, które rozbrzmiewały na cały apartament, a
jestem pewna, że sąsiedzi też mogli ją usłyszeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak kto?- zdziwiłam się, a na czole pojawiła
się pionowa zmarszczka między moimi brwiami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry!- powiedziała, jeszcze bardziej
rozbawiona moją konsternacją. –„<i>Z
limitowanej kolekcji</i>”- zaczęła naśladować chłopaka z kręconymi włosami,
nawet trochę jej się udało zniżyć głos do tego stopnia, by pasował do
właściciela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Faktycznie już to kiedyś słyszałam. To było
kiedy Cantwell zmieniła mu fryzurę i przypadkiem przewróciła stojące w
korytarzu owe kije. Pamiętam tylko, że Styles krzyczał, że to „<i>limitowana kolekcja”,</i> a potem pokładałam
się ze śmiechu, gdy próbował je ustawić z powrotem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań!- powiedziałam i złapałam się za
policzki, które aż umierały z bólu, oczywiście od zbyt dużej ilości śmiania
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, już, jestem ogarnięta- powiedziała
szatynka i rzeczywiście tak było. Za to ja rzuciłam się na plecy i wyciągnęłam
z trudem rękę po poduszkę, by sobie nią zakryć twarz. Nie potrafiłam się opanować, co za
niesprawiedliwość. –Widzę, że cię trafiło, ale co z Louisem?- zapytała nagle i
mój dobry humor z przed chwili prysł jak mydlana bańka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak to co z Lou? Przyjaźnimy się- wstałam do
pozycji siedzącej, głowiąc się nad zadanym pytaniem i czy oby moja odpowiedź
była prawidłowa, ale po dłuższym namyśle stwierdziłam, że jednak tak. Byliśmy
przyjaciółmi i w ogóle nie wierzę w te brednie filozofów, że od strony
psychologicznej chłopaka i dziewczynę nie mogą łączyć jedynie przyjacielskie
stosunki, że zawsze to będzie coś więcej, nawet kiedy każde z nich będzie w
oddzielnych związkach. Stek bzdur.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wmawiaj sobie, słonko, wmawiaj- poklepała mnie
po ramieniu, starając się zachować powagę, co było trudne przez moją
niepocieszona minę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dlaczego ona mi nie wierzy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Bo ją okłamałaś, pamiętasz? Równie dobrze
możesz to robić też teraz”- zakpiła ze mnie moja podświadomość. „Zamknij się!
Gdzie byłaś, kiedy za każdym razem zatajałam przed Jane mój fake?! No właśnie.
Teraz milcz.”- krzyknęłam w myślach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ależ ja sobie nie wmawiam, my jesteśmy
przyjaciółmi, mam ci to przeliterować? P-r-z-y-j-a-c-i-ó-ł-m-i!- mój ton głosu
był dobitny. Nie wiem, czy ją przekonałam, mam nadzieję, że tak, ale nadzieja
matką głupich, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No dobra, jak sobie chcesz- machnęła ręką
„olewczo”. –A teraz opowiadaj, chcę wiedzieć wszystko!- pisnęła z
podekscytowania i przysunęła się bliżej mnie, założyła nogę na nogę, włosy
szybko zgarnęła za uszy i przygotowana na słowotok z mojej strony, czekała z
przenikliwym spojrzeniem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A dokładnie to co?- zapytałam totalnie zbita z
tropu. O czym Jane chce wiedzieć wszystko?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciła na mnie oczami w przesadzony sposób.
Bardzo przesadzony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O tobie i Harrym. Kochasz go, tak? Jak chcesz,
żeby wasz związek się…- szukała odpowiedniego słowa- …urzeczywistnił, hmm? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dobre pytanie. Naprawdę dobre pytanie. Ktoś zna
odpowiedź może?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiiiiiesz- zaczęłam, przeciągając ten wyraz
niemiłosiernie długo, aż przyjaciółka musiała mnie dźgnąć palcem w żebra. –Jest
taki mały, niby nieistotny szczególik, który jednak dość mocno komplikuje
sprawę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To znaczy?- dopytywała z przejęciem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kojarzysz tą blondynkę Caroline z brytyjskiego x-factora,
tą co-host?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Coś mi tam miga w głowie. To co z nią?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry z nią zawarł umowę dokładnie taką, jak ze
mną. I co śmieszniejsze ona też się w nim zakochała. Jak się skończyło? A no ci
powiem jak. Została odprawiona z kwitkiem. Teraz historia się powtarza, a ja
nie chcę czegoś takiego- powiedziałam bezradnie i nawet nie przejęłam się za
bardzo, że tak okropnie spłyciłam historię poprzedniego fake’u Stylesa, ale to
jest akurat mało istotne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No rozumiem, ale dlaczego ty się przejmujesz?-
zapytała przyjaciółka ni stąd, ni zowąd. Czy ona mnie w ogóle słuchała, czy
tylko udawała, że to robi? Jeśli to ta druga opcja, to była w tym mistrzynią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No jak dlaczego? Że ze mną będzie tak samo, że
mu powiem, że go kocham i koniec bajki. Zerwie kontakt i połamie serce. Boże- jęknęłam
i przymknęłam na moment oczy- ale się wpakowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co ty w ogóle gadasz?! Nie zauważyłaś jak na
ciebie patrzy?- zadała pytanie, ale widząc moje zmieszanie kontynuowała:
-Chodzi mi o to, że w każdym jego geście wobec ciebie można zauważyć czułość. Jego
oczy przepełnia ta subtelność, gdy wbija w ciebie te zielone tęczówki. Wydaje
się tobą oczarowany i nie mówię tego, bo jestem twoją przyjaciółką, chociaż
bardziej brzmię jak matka- zaśmiała się na swój wniosek- ale tak rzeczywiście
jest. On też się zaangażował, nie jesteś jedynie tą dziewczyną z kontraktu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie. On jest świetnym aktorem- podsumowałam
gorzko, chociaż w głębi serca pragnęłam, żeby jednak ona miała rację, nie ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czyli Harry jest wolny?- dziwne było jej
pytanie, ale zapewne tylko chciała się upewnić, więc nie zastanawiałam się nad
tym dłużej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teoretycznie rzecz biorąc to tak, jest wolny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na jej buźce zagościł uśmiech od ucha do ucha i
wcale nie zanosiło się na to, że zniknie. Czym był spowodowany? Och, Jane, co
się zrodziło w twojej szalonej głowie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę się przygotować na koncert!- wypaliła
głośno i skierowała się do pokoju, który aktualnie był „jej”, w podskokach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moment? Co? Po moim trupie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, teoretycznie! W praktyce nie!-
krzyknęłam, stojąc już pod jej drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co teoretycznie, co w praktyce?- podskoczyłam
na jego głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A ty jak tu wszedłeś? Dorobiłeś sobie klucze
czy co?- zlustrowałam chłopaka wzrokiem, kiedy już ochłonęłam z tego szoku.
„Błagam, błagam, niech on nie słyszał tego, o czym rozmawiałyśmy!”<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pukałem, ale nikt nie miał zamiaru podejść i
mnie wpuścić. No a tak poza tym drzwi były otwarte- wyjaśnił i wyszczerzył się.
–Kiedyś wejdzie tu ktoś nieproszony, zobaczysz- dodał po sekundzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No wszedł, przed chwilą dosłownie- szatynowi
zrzedła mina na moją ciętą ripostę. –Chłopaki wiedzą, że tu jesteś i zawalasz
próbę generalną przed koncertem?- zapytałam, podnosząc na niego wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przyjechałem po moją poduszeczkę, nie mogłem
dzisiaj bez niej w nocy spać- miał wytłumaczenie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Którą?- spytałam podejrzliwie, mrużąc na niego
oczy. Nie przypominam sobie, żeby Tomlinson miał jakiegoś jaśka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tamtą- machnął niedbale ręką, bo jeśli by brać
na poważnie jego wskazanie, to poduszka musiałaby być zegarem ściennym w
kształcie koła, a chyba nie jest, co nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hę?- jęknęłam zdezorientowana, krzywiąc się na
jego jakże precyzyjną odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tamtą- powtórzył i wszedł do salonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No ale…- zaczęłam, ale nie wiedziałam co dalej.
Najprędzej kolejna awantura, jak sądzę. –Odłóż moją poduszkę z łaski swojej i idź
na próbę, dobrze ci radzę albo makijażystki nie będą wiedziały jak doprowadzić
cię do stanu „<i>możesz-pokazać-się-publicznie</i>”-
powiedziałam niezwykle opanowanym tonem głosu, chociaż od wybuchu dzieliły mnie
sekundy. Tak czy siak- byłam z siebie dumna, że zdobyłam się na taką
samokontrolę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ona jest moja, zarekwirowałem ją, bo jest w
paski- odrzekł nader stanowczo, będąc pewny swojej racji. –Poza tym, czy to
właśnie zaleciało groźbą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może- wzruszyłam ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czyli mam się bać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli odłożysz poduszkę to nie, jeśli nie to
tak- postawiłam ultimatum.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli nie to… tak… jeśli tak to… Możesz
powtórzyć? Zgubiłem się- przyznał, zgrywając z siebie idiotę, a naprawdę
wszystko wiedział. Moje stanowisko w tej sprawie jest jasne i to bez pytania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, dawaj poduszkę!- krzyknęłam i pobiegłam w
jego stronę, przewracając go na sofę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Koszulkę też powinienem skonfiskować- przyznał,
gdy nie miał możliwości ruchu kończynami, bo przygniotłam go swoim ciałem, więc
jedynie jego oczy były wolne i zdecydowanie zbyt spostrzegawcze. Co on ma to
tych pasków, no? Już we własnym domu nie można założyć pierwszego lepszego
T-shirtu z brzegu szafy? On jest chory.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chyba w snach- prychnęłam niezadowolona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Eghem- usłyszeliśmy z Louisem chrząknięcie ze
strony wejścia do salonu i potem wszystko potoczyło się szybko. Bum i jestem na
podłodze. Tak, ten pacan mnie zwalił, a ja z nieprzeciętną gracją wylądowałam
na tyłku i to jeszcze w takim miejscu, że podłoga nie była pokryta dywanem. Oj,
coś czuję fiolet na skórze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć, Jane- przywitał się z nią grzecznie,
kiedy ja próbowałam się pozbierać, a ten zamiast mi pomóc czy coś… No nic!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie chciałabym wam przerywać, ale czas się
szykować, Stella!- głos zabrała szatynka, pukając w swój mały zegarek na lewym
nadgarstku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No właśnie, a ja mam próbę i w ogóle, więc będę
już leciał- tłumaczył pospiesznie, kierując się w stronę wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przyjaciel, jaaaasne…- mruknęła kpiąco
przyjaciółka, kiedy zostałyśmy już same.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No przyjaciel, Jane- jęknęłam zrezygnowana, to
z bezsilności. Nic nie dociera do tej dziewczyny. –A właściwie zabrał moją
poduszkę, bo już w końcu nie wiem…?- rozejrzałam się po jednym i drugim
pomieszczeniu, ale nie znalazłam jej, więc pewnie tak, zabrał mojego jaśka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czujesz coś do Harry’ego. Okej, rozumiem. Ale
dlaczego nie chcesz przyznać, że do Louisa też? I nawet mi nie mów, że
zakochanie się w dwóch facetach jest możliwe tylko w filmach. Obaj są dla
ciebie ważni i wzajemnie. Myślisz, że przyszedłby do ciebie po kilka piór w
poszewce od tak sobie? To wręcz niedorzeczne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">W odpowiedzi dostała jedynie spojrzenie <i>„czy-ty-serio-kwestionujesz-zachowanie-Tomlinosona”?
</i>On zdecydowanie nie jest normalny, a przyjechanie po jedną, bezużyteczną
rzecz jest jak najbardziej w jego stylu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, opowiadaj co ciebie dzisiaj męczy. Nie
jestem przecież niewidoma- oznajmiłam, patrząc uważnie na jej odbicie w
lustrze, kiedy próbowała coś zrobić z moimi włosami. Ja je chciałam po prostu
umyć, wysuszyć i pozostawić fale, które by się same zakręciły, ale Jane to
uparte dziecko i musiała postawić na swoim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No bo denerwują mnie na uczelni- odpowiedziała,
mając nadzieję, że to mnie usatysfakcjonuje, jednak miałam zamiar pociągnąć ten
temat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Traktują nas jakbyśmy nic nie umieli, na projektowaniu
było wielkie halo o trzymanie igły i nitki, ale przecież to absurd, bo jak z
materiału mamy stworzyć coś do włożenia? Patrząc na to, aż się w czarodziejski
sposób przemieni w nasz pomysł? Albo zaopatrzyć się w magiczny ołówek i po
prostu szkic się zmaterializuje?...- Jane narzekała, narzekała i jeszcze więcej
narzekała, dając upust swoim emocjom. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie przerywałam jej, bo nawet jak? Wkręciła się w
swoje gadanie, a jeśli to już się stanie, nie ma sposobu, żeby ją uciszyć. No
jest, ale ja tego nie zrobię, za to przydałby się jakiś przystojniak i jego
usta… Oj, przydałby się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie machaj tak głową, bo warkocz wyjdzie
nierówno- skarciła mnie, gdy próbowałam w odbiciu lustra wypatrzeć godzinę na
zegarku. –Zdążymy, spokojna głowa- poinformowała, domyślając się mojego
zachowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś pewna? Przecież jeszcze ty się musisz
umalować, ubrać, co będzie nie lada wyczynem- zaśmiałam się, przypominając jej
eskapady z ciuchami. <i>„Te, a może te? Albo
tamte? Która bluzka będzie pasować do tych jeansów? Nie, ściągaj, masz te i ten
T-shirt! Nie! Lepsza będzie spódnica… Lub sukienka… Hmm…” </i>i kolejne godziny
życia mamy za sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Luz, Cands- powiedziała na odczepne, bo chyba
całą swoją uwagę skupiła na pędzelkach do eyelinera. Tak! Na pędzelkach. Każdy
normalny człowiek ma jeden albo dwa, ale nie Jane, ona ma ich kilkadziesiąt i
co z tego, że niektóre modele po kilka sztuk? Harry to samo, jeden wzór koszuli
i wszystkie kolory tęczy. Czy wszyscy są tak zdrowo walnięci, czy tylko ja
szalenie normalna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">***<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zakładasz tą i koniec!- krzyknęła na skraju
wytrzymałości. Miałam wrażenie, że jej zezłoszczone oczy zaczną mnie ranić i
dodatkowo udusi mnie własnoręcznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, to koncert, a nie rozdanie Oskarów, ten
strój nie będzie na miejscu- tłumaczyłam jej to setny raz, ale chyba w tym
momencie słowo „nie” dla niej nie istniało lub bardzo dobrze je ignorowała,
przekładając na pierwszy plan swoją propozycję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze, więc w takim razie załóż to- szybko
wygrzebała z walizki sukienkę mini z weluru w kolorze żakardowego amarantu- do
tego elegancka skórzana kurtka i te buty- wskazała na pozostałe rzeczy
skinieniem głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">O mój Boże. Zestaw idealny. Dalej nie wiem czy
odpowiedni na koncert, ale o niebo lepszy niż poprzedni, więc jestem go w
stanie zaakceptować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A teraz migiem się przebierać, nie będę na
ciebie czekać, po prostu pojadę sama- wcisnęła mi ubrania do rąk i wyprosiła z
pokoju. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ta, jasne. Zanim ona się uczesze, umaluje,
wystroi to przegapimy trzy czwarte koncertu albo nawet cały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Weszłam do łazienki i rozebrawszy się z
codziennych ciuchów, zarzuciłam na siebie nowe. Gdy oceniłam w lustrze, że
wyglądam całkiem dobrze, złapałam w pośpiechu szczoteczkę do zębów i pastę.
Szorowania nigdy za wiele, nieistotne, że myłam je tak z pół godziny temu i na
dodatek nic nie jadłam od tego czasu, to lepsze niż bezczynne czekanie i
skazanie się na rozmyślania. Rozmyślania o tym, jak to będzie, gdy zobaczę
Harry’ego. Czy będzie na mnie zły? Pewnie tak, ma do tego najświętsze prawo. Co
ja wtedy zrobię? Nie mam zielonego pojęcia. Prawdopodobnie się załamie,
najpierw wewnętrznie, a potem zewnętrznie, ale już bez świadków. Co mam mu
powiedzieć? Jak się zachować? Przywitać się serdecznie czy trzymać na dystans?
Jeśli nie będzie zły to dlaczego? Ja już się za swoją głupotę nienawidzę, a on
nie? Ach, za dużo pytań i ani jednej odpowiedzi…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella! Mówiłam, że nie będę na ciebie czekać!-
usłyszałam krzyk przyjaciółki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Niemożliwe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Niemożliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jestem pewna, że to niemożliwe. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">O, cholera…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jakd ty nak szhybfko?- wymamrotałam dalej ze
szczoteczką w buzi, co mi wyszło w jakimś nieznanym języku, ale byłam w szoku,
no w szoku!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane nie przypominała siebie sprzed pięciu
minut. Idealny makijaż, misternie ułożone fale, doskonały, niezobowiązujący
strój. Jakbym komuś powiedziała, że to zajęło jej raptem- a niech mnie- trzysta
sekund, to by mnie jak nic wyśmiał. Zwykłego kucyka Kim Kardashian robią
godzinę, a make-up i stylizacja zajmuje pewnie drugie tyle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wypluwaj szybko i lecimy- ponagliła mnie.
Zrobiłam jak kazała i szybko opłukałam buzię zimną wodą, żeby nie wyglądać jak
pies z wścieklizną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wróciłam do holu, gdzie czekała niezmiennie
Cantwell.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Torebka- mruknęłam pod nosem, szukając jej
wzrokiem. Jestem bardziej niż przekonana, że ją tu zostawiałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Miętówkę?- zaproponowała szatynka i wyciągnęła
do mnie opakowanie z cukierkami. –Słyszałam, że twój chłoptaś lubi mocno
miętowy zapach- podniosła i opuściła brwi kilka razy, i zaraz wybuchłyśmy
śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Opowiadałam Jane o liście zakupów Harry’ego i o
tym, jak się do niej zastosowałam. Darmowa komedia. A ciekawe jak szampon mu
przypadł do gustu…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Denerwujesz się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- odpowiedziałam półgębkiem, zresztą dłuższa
wypowiedź nie miała sensu, nic nie słychać przez piski fanek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kłamiesz- przyjaciółka zauważyła od razu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Skąd wiesz?- zapytałam, chcąc znać źródło tej
wiedzy. Wydawało mi się, że jestem w miarę opanowania, no cóż… Że chociaż na
taką wyglądam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zbladłaś, bardzo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Boję się- przyznałam szczerze, zaciskając jedną
rękę na barierce sekcji VIP’owskiej, a drugą kurczowo ściskając materiał
miękkiej sukienki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Będzie dobrze, zobaczysz- starała się dodać mi
otuchy, ale przerwały jej nagłe krzyki ludzi naokoło nas. Zgasło światło w
całej sali i stopniowo zaczęło oświetlać scenę. Show czas zacząć, jak to mówią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odliczanie z okręgiem, jak z jakiegoś starego
filmu. Kilka sekund, ostanie cyfry, trzy, dwa, jeden… Znowu ciemność, znowu
stopniowe oświetlanie sceny i pierwsze nuty utworu „Up All Night”. Chłopcy
wkroczyli na scenę i od razu zaczęli skakać, machać rękami, wariować, gdzie
tylko się dało, przez co tłum jeszcze bardziej oszalał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dla mnie to nic nowego. Skandujące twoje imię
nastolatki, obserwujące każdy twój ruch, nie były czymś nadzwyczajnym. Jednak
siedząc tutaj, a nie śpiewając na scenie, czułam się zupełnie inaczej.
Oczywiście, byłam na wielu koncertach jako widz, ale zdecydowanie częściej to
ja występowałam dla ludzi, a przez to zapomniałam, jak to jest oglądać czyjeś
show.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopcy tryskali pozytywną energią, a mnie z
każdą sekundą zżerał coraz większy stres. I nawet, jeśli przez chwilę
zapominałam o tym, co mnie trapi, jedno spojrzenie na Harry’ego i wszystko wracało
ze zdwojoną siłą. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jeszcze wczoraj wieczorem oraz rano, cieszyłam
się jak małe dziecko, że pójdę na koncert, a nie spędzę kolejnej nocy przez
telewizorem albo na jakiejś gali wśród snobów, których kompletnie nie znam.
Nawet wskazówki Harry’ego szeptane do ucha nie pomagały. Celebryci z Wielkiej
Brytanii są całkiem inni niż z USA. Nie chodzi mi o to, że ich nie kojarzę, bo
nie kojarzę, ale miałam na myśli, że nawet ich zachowanie jest inne, przez co
ja sama nie wiem, co powinnam powiedzieć i zrobić, żeby jeszcze nie zaliczyć
jakiejś wpadki. Frustrujące…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dlaczego się właściwie cieszyłam, że tu przyjdę?
A no dlatego, że zaprosił mnie ktoś ogromnie dla mnie ważny. Cieszyłam się, że
Louis chciał, żebym przyszła. Przyjaciele powinni się wspierać i cieszyć z sukcesów
drugiej osoby. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dałabym sobie uciąć rękę, iż cztery piąte One
Direction nie ma pojęcia, że jestem tu razem z Jane, chociaż znając Tomlinsona
mógł już się podzielić tą informacją z resztą zespołu… Cofam to! Nie dam sobie
reki uciąć!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mniej więcej w połowie na ekranie pojawiły się
pytania twitterowiczów, na co chłopaki odpowiadali z wielkim entuzjazmem,
zatańczyli nawet macarenę… I pojawiło się ostatnie pytanie. Pytanie do Stylesa.
Pytanie o mnie. O jejusiu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wierzcie lub nie, ale o mały włos nie wypadłam z
naszego VIP’owskiego balkoniku, a uratowała mnie przed tym moja przyjaciółka,
na szczęście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyczekiwałam na jakiś respons z jego strony,
wpatrując się na scenę bez mrugnięcia okiem. Serce biło mi jak szalone i…
moment… Czym ja się przejmuję? Zachowuję się jak zakochana po uszy nastolatka,
która wyobraża sobie za dużo, oj, stanowczo za dużo, kiedy rzeczywistość jest
brutalna. Ciągle jesteśmy połączeni kontraktem, więc jego odpowiedź będzie taka
sama, jak za każdym razem, kiedy pytali go o mnie- „świetnie się dogadujemy;
jesteśmy naprawdę szczęśliwi; nie mógłbym sobie wymarzyć lepszej dziewczyny…”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tak też było i teraz, ale jednak inaczej!
Mogłabym skakać jak małe dziecko, które dostało wymarzonego lizaka albo
upatrzoną zabawkę z odpustu. Harry spojrzał w stronę naszego balkonu i wyłapał
mój wzrok. Uśmiechnął się tak, jak tylko on potrafi, a moje policzki
natychmiast podeszły różem, być może nawet o intensywniejszym kolorze, niż moja
sukienka. Jego oczy były zielone, naprawdę zielone! Znaczy, tak mi się wydawało,
trudno stwierdzić przez efekty oświetlenia i odległość, która nas dzieliła, ale
przynajmniej nie wyglądał, jakby chciał mnie zabić za ten głupi pomysł Evelyn.
Odwzajemniłam jego uśmiech i wcale nie musiałam się na niego silić. Od bardzo
dawna uśmiechnęłam się szczerze, bez żadnych uśmiechopodobnych grymasów na
twarzy, które gościły praktycznie cały czas. Życie gwiazdy jest męczące, bo
udawać szczęśliwego nie trzeba jedynie na publicznych wyjściach, oj, nie. Są
jeszcze fani, którzy poproszą cię o zdjęcie w najmniej oczekiwanym momencie, a
twoje włosy, makijaż i nastrój pozostawiają wiele do życzenia, ale jak odmówić?
Przykro widzieć rozczarowanie na twarzy kogoś, kto cię wspiera, nawet jeśli cię
osobiście nie zna. Ach, zapomniałabym o cudownych paparazzi, którzy są jak twój
cień. To niemalże jak darmowa ochrona, tylko bardziej zawistna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Może nie
będzie tak źle, jak sobie wyobrażałam?”-</i> pomyślałam i odgoniłam od siebie
moje irracjonalne lęki. Jestem w końcu Stella „Candy” Kane, nie zamierzam bać
się spotkania ani rozmowy. Stawiałam czoło gorszym rzeczom i wychodziłam z nich
obronną ręką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Koncert się skończył, chłopcy się jeszcze
kłaniali i dziękowali całej swojej ekipie, zarówno tej na scenie przy
instrumentach, jak i tym pracującym „od kuchni”. Jane pociągnęła mnie do
wyjścia, a właściwie do pomieszczenia chłopców, żeby uniknąć chaosu, który miał
się zacząć już za moment, kiedy oni znikną ze sceny na dobre. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usłyszeliśmy ich głosy już z korytarza, cóż, za
bardzo cicho to się nie zachowują.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znowu rozerwałeś spodnie?- zapytał rozradowany
Malik, po czym się wszyscy roześmiali, oprócz blondyna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A to nowość? Na każdym koncercie jest to samo,
bo Niall usilnie stara się udowodnić, że jego grawitacja nie obejmuje-
napomknął Lou i otworzył drzwi pomieszczenia, w którym byłam razem z Jane.
–Stella!- krzyknął, kiedy mnie zobaczył. Reszta chłopaków weszła tuż za nim i
niespecjalnie byli zaskoczeni, że nas widzą. –Przyszłaś jednak!- złapał mnie w
talii i podniósł do góry. Taki tam uścisk od całkowicie normalnego Louisa
Tomlinsona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przyszłam po moją poduszkę- uświadomiłam go i
spojrzałam na niego całkiem poważnie, a chłopaki wybuchli śmiechem kolejny raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówiłem, że wydawała mi się bardzo znajoma, to
wmawiałeś mi, że loki na głowie uciskają mi mózg- żachnął się Harry i dźgnął
przyjaciela w brzuch, na co ten się zgiął z bólu, posyłając mu groźne
spojrzenie. –Należało ci się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Tak,
właśnie, Lou, należało ci się!”-</i> pomyślałam, a moja wredna podświadomość
się ze mną zgodziła. Dziwne, ale to się za często nie zdarza, bo zwykle słyszę
ten irytujący głosik, który mnie krytykuje albo ma odmienne zdanie, zawsze,
zawsze, zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I jak wypadliśmy?- zapytał Harry, gdy przestał
dokuczać starszemu koledze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dopominasz się komplementów?- zdziwiłam się-
rzecz jasna sztucznie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No przecież!- napomknął z oddali Niallerek,
który już podczepił się pod stół z przekąskami. Na sofie obok pyszności, Jane rozmawiała
z Zaynem w najlepsze. A Liam… gdzieś się zapodział…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cóż, było tak sobie, widziałam lepsze koncerty-
odpowiedziałam beznamiętnie, wzruszając ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zszokowałam go, Louisa zresztą też. Nie sądziłam,
że można to zrobić jednym zdaniem. Zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powinniście się teraz zobaczyć- nie mogłam
ukryć dłużej uśmiechu, który cisnął mi się prosto na usta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wkręca nas, ale Harry wygląda jakoś tak inaczej,
co nie, chłopaki?- blondyn i brunet od razu odwrócili swoje głowy w naszym
kierunku, oderwawszy się od swoich absorbujących zajęć i przytaknęli
Tomlinsonowi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie denerwuj mnie nawet- Styles wypuścił ciężko
powietrze z płuc, gdy Louis uwiesił się mu na ramieniu. –Nawet szamponu nie
umiesz kupić- westchnął po jakimś czasie. Założę się, że musiał policzyć w
myślach do dziesięciu… albo dwudziestu…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ups? Trzeba się ratować…</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale bardzo dobrze wyglądasz, inaczej nie musi
oznaczać gorzej, czasami zmiany wychodzą człowiekowi na dobre- mówiłam jak
nakręcona, chwaląc nowe ułożenie loków.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ona ma rację- powiedział Payne, który właśnie
wrócił do pomieszczenia z telefonem w ręku. Pilna rozmowa? Wyminął nas i
dołączył do Horana, który zajadł kolejną babeczkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry pokiwał głową, na jego słowa, analizując
ich sens. „<i>Kupi to, uffff… Na szczęście!”</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ona wybrała ten szampon- Louis wydał mnie bez
mrugnięcia okiem, bez zająknięcia się. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„Zabiję drania! No
zabiję!”-</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">
postanowiłam, a moje dłonie automatycznie zamknęły się w pięści. Gdyby oczy
mogły uśmiercać, Louis padłby trupem właśnie w tej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Postanowił się bezpiecznie wycofać, musiał
zauważyć, że jeden moment, jedna chwila i wydrapię mu oczy. Oczywiście ruszyłam
w pogoń za nim, jedyne co udało mi się wyłapać, to zdziwione wyrazy twarzy
ludzi na korytarzu, których mijałam z zawrotną prędkością, jaką wyciągały moje czarne
szpilki. Po drodze „<i>zgubiłam”</i> te
buty, bo za skręcenie nogi Evelyn dałaby mi niezłą reprymendę… Obcasy
zdecydowanie nie są najwygodniejsze przy bieganiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tomlinson, wracaj tu!- krzyknęłam, znalazłszy się
na scenie. Publiczności już nie było, żadne miejsce nie było zajęte, nikt też
się nie kręcił w strefie miejsc stojących. Większość instrumentów i urządzeń została
już zabrana, przez co zrobiło się dość przestronnie. Chłopcy mieliby więcej
miejsca do skakania, a tak niestety musieli się bardzo ograniczać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Rozejrzałam się jeszcze raz po hali, ale nie
dostrzegłam szatyna. Gdzie on pobiegł? Jestem pewna, że wbiegał na scenę, ale
co zrobił potem? W powietrzu się nie rozpuścił przecież i… usłyszałam cichy
śmiech… To on! Louis, gdzieś ty się schował?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tutaj- powiedział, ale ja dalej go nie
widziałam, czy jestem aż tak ślepa, czy on ma tak dobrą kryjówkę? Oj, szczery
głosie w mojej głowie- NIE. ODPOWIADAJ.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Lewo, prawo, za kurtyną, pod siedzeniami… Ehh…
Chyba się poddaję…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na górze- podpowiedział wesoło. Zadarłam głowę
i zobaczyłam go na konstrukcji, do której podoczepiane były lampy
oświetleniowe. Wariat, no wariat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak ty tam…?- spytałam, główkując się nad tym,
którędy się wspiął, bo latać chyba nie potrafi, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Drabina- wyjaśnił z uśmiechem i skinął w jej
stronę. Ach, takie proste rozwiązanie zagadki, a ja latanie wymyśliłam. „Geniusz”-
zakpiła ze mnie moja czarna strona. –Chodź do mnie- poprosił chłopak, a ja o
mało nie upadłam z wrażenia czy tam czegoś… No tak, wariat.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ha ha ha- zaśmiałam się ironicznie- nie ma
nawet szans, że wejdę bezpiecznie po tym czymś... Nie jestem samobójcą-
odmówiłam dobitnie. Złamany kręgosłup lub… Może być gorzej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niepotrzebnie panikujesz- wywrócił na mnie
oczami. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, ja myślę racjonalnie, nie lubię szpitali i
chcę dać jeszcze wiele koncertów- wymieniłam swoje poglądy ze stanowczością. –Rozprawię
się z tobą później- dodałam i poszłam w stronę garderoby zespołu, skąd
wybiegłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czekaj!- zatrzymałam się i wróciłam kilka
kroków do tyłu, żeby znowu mieć go w polu widzenia. Zwinnie, niczym mały
tygrysek, pokonał wszystkie szczeble oraz utrudnienia i stanął przede mną. –Musimy
porozmawiać- rzekł poważnym tonem z mocno zaciśniętą szczęką. Po dobrym humorze
chłopaka nie było śladu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„<i>Musimy…
Porozmawiać…”?</i> Czy ja, przepraszam, mam się bać? Jakby to był film, to
pewnie tak, powinnam się bać, bo te słowa nigdy nie wróżą nic dobrego, ale teraz?
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale…- jęknęłam na chęć sprzeciwu, obmyślając
jakąś wymówkę. Teraz to ja powinnam porozmawiać z Harrym, on jest w tym
momencie ważniejszy niż wszystko inne. Już wiem, że nie jest na mnie zły lub
świetnie to maskuje. Szamponem zarobiłam sobie kolejny minus na jego liście,
ale trudno. Nie mogę się chować całe życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- uciszył mnie szybko. –To tylko minuta…-
oznajmił i połączył swoje usta z moimi, wpijając się w nie gwałtownie. Ujął
moją w twarz w dłonie i kciukami pogładził delikatnie policzki. Moje wargi były
zszokowane, podobnie jak ja cała. Mimo że ten coraz intensywniej naciskał swoim
ustami na moje sztywne, nieruszające się, nie odwzajemniłam pocałunku…? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odepchnęłam go i krzyknęłam, ciskając wzrokiem
błyskawice:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co to miało być?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak nie odpowiedział, a jedynie przetarł twarz
dłońmi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co to miało, cholera, być, Louis?!- powtórzyłam
dobitniej, zwracając się imieniem, taka psychologiczna sztuczka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dalej cisza, spuścił wzrok, nie raczył na mnie
spojrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odwróciłam się… Tylko nie to…<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie, nie, nie…! NIE!</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;">____________________________________________________</span></div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<a href="http://ask.fm/loudmint" style="font-family: Georgia, serif; font-size: xx-large; text-indent: 22.7pt;" target="_blank">ASK</a> <span style="font-family: Georgia, serif; font-size: x-large; text-indent: 22.7pt;">/ </span><a href="https://twitter.com/loudmint" style="font-family: Georgia, serif; font-size: xx-large; text-indent: 22.7pt;" target="_blank">TWITTER</a></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com39tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-50457652598501352542013-08-14T20:59:00.000+02:002013-08-14T21:07:20.591+02:00Rozdział 25 "Dlaczego Harry nas tak nienawidzi?"<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, na litość, zamknęłaś się w pokoju,
zasłoniłaś okna i siedzisz w tej ciemnicy, nie dając nawet znaku życia- Jane
pukała nieustannie do drzwi pokoju i czekała na przynajmniej jedno słowo
wyjaśnienia, bo panika zaczynała przejmować nad nią kontrolę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nic mi nie jest, nie mam po prostu ochoty na
rozmowy- mruknęłam wystarczająco głośno, by mogła mnie usłyszeć i naciągnęłam
na siebie jeszcze bardziej koc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna westchnęła ciężko, nie wiedząc, co ma
zrobić. Była bezsilna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Posłuchaj- zaczęła, spoglądając na mały srebrny
zegarek na jej nadgarstku- muszę iść na zajęcia, mam nadzieję, że potem
wyjdziesz łóżka i przestaniesz płakać. Nie chcę, żebyś była nieszczęśliwa-
oparła czoło o dębowe drzwi i kontynuowała swoją wypowiedź. -Chcę ci pomóc, ale
musisz mi na to pozwolić, trochę wyjaśnić, bo póki co nie mogę zrozumieć
dlaczego cierpisz przez związek z chłopakiem, którego kochasz i który kocha
ciebie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ona ma rację. To brzmi wręcz kosmicznie, jeśli
się nie zna całej prawdy. Można mnie teraz uznać za wariatkę, bo zakochałam się
w swoim ukochanym. Głupie, prawda? Pewnie, że tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę cię, Stella. Pozwól mi pomóc- poprosiła
wręcz błagalnym tonem głosu i stuknęła w drzwi po raz ostatni, aż opuściła
mieszkanie, nie dostając ode mnie żadnej odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przekręciłam się z lewego boku na plecy i
wlepiłam wzrok w sufit.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Co ja mam teraz zrobić? Powiedzieć jej? To
zawsze jakieś rozwiązanie, ale czy podejmować takie ryzyko i wtajemniczać
kolejną osobę do tego chorego układu? Wtedy Jane musiałby pilnować swojego
długiego języka, co nie wychodzi jej za dobrze, ale z drugiej strony jest moją
przyjaciółką. Jedyną przyjaciółką, która mnie nie ocenia, a wspiera, nieważne
jak sytuacja byłaby kiepska.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chociaż jak się dowie, że ja i Harry to tylko
ustawka- na pewno zrobi mi wykład, że mój talent do śpiewania sam by się
obronił i wcale nie musiałam zgadzać się na alpejskie kombinacje, żeby zrobić
trochę szumu wokół własnej osoby. To po pierwsze. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Po drugie to to, że chcę ciągnąć fake jak
najdłużej się da, żeby nie stracić Stylesa, który nie ma najmniejszego pojęcia
o moim uczuciu do niego. Już słyszę słowa Jane, kiedy mówi mi, że jestem
masochistką i pyta co zrobię potem, gdy nasz umówiony czas się skończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">No i po trzecie, czy mam mu powiedzieć? Od
zawsze żyłam w przekonaniu, że każdy człowiek zasługuje na prawdę w kwestach
sercowych, ale cholera, nie chcę być kiepską powtórką serialu, który wszyscy
znają. Caroline się w nim zakochała, powiedziała mu o tym prosto w oczy i
została odrzucona, a ja tak nie chcę. On sam kiedyś wspomniał, że nie szuka na
razie związku, więc bardzo prawdopodobne, że zostałabym potraktowana podobnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jestem między młotem a kowadłem. Nie ma wyjścia
z tej sytuacji, żeby moje serce nie było nadłamane albo całkiem połamane.
Westchnęłam, zamykając bezsilnie oczy. Tak czy siak- będę cierpieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Minęła kolejna godzina, a ja dalej leżę w łóżku,
ukryta pod warstwami pościeli. Postanowiłam się w końcu z niego wygrzebać i
wolnym krokiem udałam się do łazienki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyglądałam tragicznie, blady odcień skóry, potargane
włosy, niezmyty makijaż po wczorajszym wyjściu rozmazał się po całej twarzy aż
po szyję i moje ręce, którymi próbowałam powstrzymać spadające łzy i
najbardziej widoczne- podpuchnięte oczy od całonocnego płakania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">No więc… Dzisiaj nie patrzmy na wygląd, skupmy
się na pięknie wewnętrznym. Gdzieś to wyczytałam i niech to zostanie na kolejne
dwadzieścia cztery godziny moim hasłem dnia. Zmyłam pozostałości czarnej
maskary i związałam włosy w niedbały kok. Chwyciłam za szczoteczkę do zębów i
zaczęłam je delikatnie szorować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Weszłam do kuchni i o rany… Już kompletnie nie
myślę. Umyłam zęby zanim zjadłam śniadanie. To przez tego głupka z kręconymi
włosami. Nie chce grzecznie wyjść z mojej głowy. Nie pozwala mi normalnie
funkcjonować. Oszaleć tylko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Otworzyłam lodówkę i mimo że była wypełniona
najróżniejszymi smakołykami, nie miałam ochoty na nic. Straciłam apetyt. Mój
żołądek się zacisnął i odmawiał dodatkowych kalorii. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Boże, ależ ironia. Zamykanie się w pokoju,
wypłakiwanie oczu w poduszkę, głodzenie się… To brzmi jak jakieś kiepskie
romansidło, których tak nie cierpię, bo zawsze kończą się szczęśliwie dla
głównej bohaterki, ale takie rzeczy tylko w filmach. W życiu nie zawsze jest
happy end, co mnie jeszcze bardziej przygnębiło i było powodem kolejnej fali
łez po krótkiej przerwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i powiem
szczerze, że podskoczyłam ze strachu. To nie mogła być Jane, za wcześnie jak na
nią, mówiła wczoraj, że ustawili jej strasznie dużo zajęć i będzie spędzać na
uczelni rano, popołudnie i wieczór. Słodko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Znam ten głos, właściwie aż za dobrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis?- wstałam od stołu i, zawijając się
mocniej paskiem od szlafroka, wyszłam do przedpokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć- odwrócił się w moją stronę, a jego oczy
się powiększyły- piękna jak zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daruj sobie te komentarze- jęknęłam, nie mając
ochoty na przekomarzanie się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Płakałaś?- zapytała nagle, robiąc kilka kroków
w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co? Nie. J-ja kroiłam niedawno cebulę-
skłamałam nieudolnie, pospiesznie ścierając mokre ślady na policzkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Aha, taa, jasne- pokiwał głową. Wiedział, że to
nieprawda. Zresztą co tu dużo mówić? On zawsze potrafił przejrzeć prawdziwość
moich odpowiedzi. Przysięgam, nie mam pojęcia jak on to robi, ale doskonale
orientuje się w moich kłamstwach, kiedy mnie samej wydają się być bardzo
przekonujące, wręcz naturalne. -Słuchaj, wiem, że moje wczorajsze zachowanie w
aucie było szczeniackie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przez grzeczność nie zaprzeczę- przerwałam mu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daj mi dokończyć, dobra?- poprosił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, przepraszam, mów, co ci leży na wątrobie-
założyłam ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Potrząsnął głową i uśmiechnął się na mój mały przejaw
dobrego humoru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc: chciałem ci powiedzieć, że jest mi
przykro. Nie przemyślałem tego i tak, to faktycznie mogło być niebezpieczne. To
był samochód, włączyłaś go, a ja byłem tak głupi, żeby zaryzykować nasze
zdrowie, a przecież tak nietrudno o wypadek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak, tak, to już wiem, zdaje się, że nawet
wczoraj coś wspomniałam o zabiciu mnie- powiedziałam rozgoryczona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak spuścił głowę zawstydzony i przełknął
ślinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam, przysięgam, że to się już nie
powtórzy- odezwał się niepewnie, nie mając odwagi podnieść oczu, zamiast tego
błądził wzrokiem po podłodze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przeprosiny przyjmuję- zakomunikowałam i
posłałam mu blady uśmiech, gdy tylko postanowił na mnie zerknąć. –Ale, Louis,
nie obiecuj czegoś, czego nie możesz dotrzymać- wycedziłam i zostawiłam go tam,
gdzie stał, a sama wróciłam na miejsce przy stole w kuchni, na którym
siedziałam zanim przyszedł Tomlinson. Po drodze wzięłam szklankę i nalałam
sobie wody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak podążył zaraz za mną i usiadł na krześle
naprzeciwko mnie. Miałam nadzieję, że przyszedł tylko, żeby przeprosić i potem
sobie pójdzie. Pomyliłam się najwidoczniej, ale cóż, nie można mieć
wszystkiego. Nie miałam ochoty na dalszą rozmowę o tym wczorajszym incydencie
ani o niczym innym, co z pewnością zauważył, więc nie powiedział ani jednego
słowa. Mnie pasowało, możemy pomilczeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Po godzinie lub dwóch (bo kto by to liczył?),
Lou zawiadomił mnie, że będzie się powoli zbierał, bo mają z chłopakami próbę
dźwięku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kiedy mieliście ostatni koncert?- zapytałam
ciekawa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem dokładnie- pomasował się po karku,
przez tą niezręczną odpowiedź. Zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A w przybliżeniu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Trzy miesiące temu?- zamknął jedno oko i
przesunął usta na jedną stronę, kalkulując zawzięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">- Ja też coś mniej więcej tyle, ach, szmat
czasu- powiedziałam, dopijając moją drugą herbatę zaraz po tamtej wodzie i soku
pomarańczowym.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Będzie <i>fun</i>,
mnóstwo pozytywnej energii, sama wiesz- wzruszył ramionami, uśmiechając się w
moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiem- przyznałam szczerze. –Nie ma nawet
porównania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jakie plany na dziś?- zmienił temat, patrząc na
mnie przenikliwie, czekając na odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na razie nie ma, ale skoro Jane będzie cały
dzień na uczelni to może zrobię sobie maraton filmowy, nazbierało się trochę
filmów, które chciało się obejrzeć, ale nie było kiedy- odrzekłam neutralnie,
bawiąc się łyżeczką w szklance.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Louis zacisnął usta w wąską linię, zastanawiając
się nad czymś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co, jeśli zmieniłbym twoją wizję spędzania
czasu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zależy co proponujesz- odpowiedziałam
bezpiecznie, ani nie przystałam na jego sugestię, ani nie zaprzeczyłam. Zmuszę
go do rozwinięcia tej myśli, mam dość tych niespodzianek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kino? Spacer? Zakupy? Zależy na co masz
największą ochotę. Dostosuję się- zapewnił mnie ujmującym uśmiechem i miękkim
spojrzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zdecydowanie spacer, jest jeszcze tyle do
zobaczenia w Londynie, a kino i sklepy mogą poczekać na kolejną okazję-
wyszczerzyłam się, przypominając sobie nasz wspólny maraton sklepowy, gdzie o
mało się nie pozabijaliśmy, a paparazzi mieli niezłą sensację. Nie, nie, za
kolejną taką akcję podziękuję, zdecydowanie spacer, bo chodzenie do kina zaraz skojarzy
się połowie świata z randką, więc lepiej nie ryzykować. Zresztą film można
obejrzeć przed telewizorem, rozkładając się na wygodnej sofie z miską popcornu
i butelką gazowanego napoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Super, do zobaczenia później, pyszczku-
skwitował wyraźnie rozradowany, przytulił mnie bardzo łagodnie i znikł za
drzwiami, nim zdążyłam się zdenerwować za ponownie użycie znienawidzonego
przezwiska. Upiekło mu się teraz, ale spokojnie, zemszczę się jeszcze, nie ma
pośpiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> No i
znowu zostałam sama, analizując to, co się stało. Rany, umówiłam się z Louisem
tylko we dwójkę. Dla mnie to nic wielkiego, przecież mogę spędzić trochę czasu
z kumplem, ale dla niektórych będzie to kolejnym przejawem zdrady Harry’ego.
Całkiem tak samo jak było z Marc’iem. Zwykła rozmowa i wspominanie starych
czasów jakby miało być zdradą kogoś, z kim się nie jest. Ten świat jest całkiem
nienormalny, jedynym usprawiedliwieniem jest to, że nie znają prawdy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Fanki One Direction chcą mi uprzykrzyć życie na
amen. Wtykają swoje nosy w moje życie, obserwują każdy mój ruch, a nawet
spojrzenie, żeby potem krytykować. Wypisują w Internecie takie bzdury, że
czasami się zastanawiam skąd się biorą takie bajkopisarki, bo zmyślają od
początku do końca. Czasami zastanawiam się czy ta nienawiść bierze się tylko i
wyłączenie przez to, że „<i>randkuję</i>” ze
Stylesem? Ale przysięgam, że te setki lub nawet tysiące gróźb są bardzo
bolesne. Nikt by nie chciał codziennie czytać, że lepiej by było, gdybyś
umarła- delikatnie mówiąc, bo nie zasługujesz, by żyć. Określają mnie
najróżniejszymi epitetami, z czego przeważająca ilość to czysta zawiść i jad,
bo mnie nie znają, a oceniają po zmanipulowanych zdjęciach, nagraniach lub
swoich urojeniach. Wtedy łatwo o opinię dziwki. Interesujące, jakby każda z
nich czuła się na moim miejscu. Też chodziłyby z podniesionymi głowami z
wiedzą, że co druga osoba życzy ci śmierci? W Internecie czują się bezkarne,
przecież wolność słowa i te sprawy, szkoda, że cierpią na tym osoby publiczne i
nic z tym nie można zrobić, a nawet jeśli, pojawią się następni „<i>życzliwi”. </i>W sieci każdy jest mądry, ale
niech powiedzą mi to prosto w oczy. No na pewno znajdzie się garstka odważnych,
żeby to wykrzyczeć na głos, a co z resztą? Spuszczą głowę i zamilkną. To
dopiero postawa, tylko pozazdrościć. Sami hipokryci na tym świecie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Z rozmyśleń wyrwało mnie buczenie ze stołu. Na
wyświetlaczu telefonu pojawiły się cztery literki, przez które się uśmiechnęłam
i szybko wybrałam „<i>odbierz</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Halo, mamo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Skarbie, co tam u ciebie? Tak dawno się
miałyśmy okazji porozmawiać- powiedziała zatroskanym głosem. Miała rację,
kiedyś mogliśmy spędzić pół dnia, prowadząc żywą dyskusję, a teraz ile minęło
od naszej ostatniej pogawędki? O wiele za dużo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach, no wiesz, Evelyn wyszukuje kolejne sesje,
wywiady, wyjścia, a potem muszę się tam pojawiać, bo niegrzecznie odmówić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiem, kochanie. Jesteś strasznie zabiegana, ale
możesz mieć pretensję tylko do siebie- zachichotała i jestem pewna, że jakbyśmy
rozmawiały bezpośrednio, a nie przez telefon, pogroziłaby na mnie palcem. –Sama
chciałaś być gwiazdą, ja i tata woleliśmy, żebyś poszła na studia- dodała, ale
bez pretensji, chyba po tak długim czasie pogodziła się z moją decyzją. Z tatą
gorzej, dalej nie może przecierpieć, że jego córka postawiła na śpiewanie. Mam
nadzieję, że kiedyś mu przejdzie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, najlepiej, żeby dostać dyplom psychologa-
jęknęłam, znając to wszystko, co mówili o studiach, na pamięć. Co ciekawe od
skończenia liceum w domu pojawiały się ulotki z różnych uczelni krajowych, jak
i światowych, chociaż sama ich nie przynosiłam ani moje rodzeństwo, bo byłam
jedynaczką. To chyba miała być taka mała próba prowokacji ze strony rodziców,
na wszelki wypadek, jeśli zmienię zdanie, bo któryś kierunek mnie zainteresuje
na tyle, że się go podejmę. Wszystko na nic, te starania, eh. Moje serce należy
do muzyki i nie ma odwrotu, a ulotki? Jest ich tyle, że z powodzeniem można
wytapetować nimi cały dom i jeszcze zostaną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No najlepiej, pamiętaj, że nie jest jeszcze za
późno- załapała temat i powiedziała śmiertelnie poważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mamo…- westchnęłam zrezygnowana, znowu szykuje
się „<i>A co z twoją przyszłością? Nie
będziesz śpiewać do końca życia, kariera w show-biznesie jest krótkoterminowa</i>”.
–Jak zmienię zdanie, dowiesz się o tym pierwsza, obiecuję- zapewniłam ją w
swoim przekonaniu. Nie żebym miała zmieniać swoje życie, mimo tych
nieprzyjemnych komentarzy i nienawiści skierowanych w stronę mojej osoby, ja po
prostu kocham śpiewać i jestem szczęśliwa, że mogę się tym zajmować na poważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No dobrze- dała spokój i nie ciągnęła dłużej
tej sprawy. –Wiem, że z Evelyn nie za dużo jest wolnego czasu, ale chyba
znajdujesz go trochę na spotkania z chłopakiem, prawda?- zapytała bezpośrednio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Cofam to! Ja już wolę
rozmawiać o studiach, proszę.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-T-tak, ale on też musi dzielić ten czas między
wywiady, sesje, koncerty. Czasami jest naprawdę trudno- powiedziałam,
ubarwiając nieco moją wypowiedź. W układzie chodzi o to, żeby pokazywać się jak
najwięcej, mamy to zapisane w kontrakcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc cieszcie się podwójnie z tych chwil, kiedy
możecie być razem- poradziła odpowiednio z troską w głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, dziękuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale mam nadzieję, że wpadniecie niedługo razem
w odwiedziny, chcę w końcu poznać mojego przyszłego zięcia, bo ileż można
czekać?- zaczęła uszczypliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mamo- jęknęłam po raz kolejny do słuchawki- to,
że jesteśmy razem wcale nie oznacza, że się pobierzemy. Zresztą trochę za
wcześnie, żeby w ogóle myśleć o tak formalnej decyzji, nie sądzisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sądzę, sądzę- przyznała mi rację- ale kiedy
przyglądałam przed chwilą gazetę i trafiłam na wasze zdjęcia z ostatniego after
party to… no cóż, pomyślałam, że to wcale nie nastoletnia miłość, jak to było w
moim mniemaniu na początku- oznajmiła bez owijania w bawełnę. –Myślałam, że
zauroczenie się zaraz skończy i będzie po „<i>wielkiej
miłości</i>”, a tu proszę- usłyszałam walnięcie dłonią w kartkę papieru,
prawdopodobnie wspomnianej gazety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Poczułam jak ciepło wchodzi na moje policzki i
przybierają odcień malinowy. Byłam tym totalnie zażenowana. Zapomniałam, że nie
tylko fani mogą kupować gazety, każdy ma do tego prawo, nawet moja mama… Ona
widziała mój pocałunek z Harrym, jakbym mogła to bym się teraz zapadła pod
ziemię. Może, gdyby nie był tak namiętny, a zwykły buziak, nie przejęłabym się
aż tak bardzo, ale teraz? O Boże… A jak ojciec zobaczy? O nie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, jesteś?- zapytała zaniepokojona mama,
gdy milczałam zawstydzona, nie mając pomysłu, co odpowiedzieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-T-tak- odrzekłam nieśmiało, opierając podbródek
o rękę, a tą o stół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kochasz go?- zapytała wprost, będąc ciekawa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak…- wyszeptałam do telefonu, jakbym chciała
ukryć ten fakt przed całym światem- …nie…- zmieniłam bezwiednie zdanie- …nie
wiem właściwie…- westchnęłam sfrustrowana. Nigdy nie lubiłam być taka
zagubiona, a szczególnie w uczuciach. Ta bezradność w odpowiedzi na pytanie
mnie okropnie zjadała od środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, kochanie- zachichotała mama- to zrozumiałe,
jesteś taka młodziutka, ale postaraj się wsłuchać w swoje serce, a nie w żadne
porady wróżek, horoskopów i inne cuda, bo tylko ty sama będziesz potrafiła
sobie odpowiedzieć, nikt inny, zapamiętaj- dokończyła ciepłym tonem głosu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Żeby to było takie proste- odezwałam się
zrezygnowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niestety nie jest, ale zanuć sobie swoją własną
piosenkę i może coś się rozjaśni- poradziła mi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tak, właśnie. Miałam piosenkę o takiej sytuacji,
w której się właśnie znalazłam, ale jak wcześniej mówiłam, życie to nie film,
życie to również nie kilka zwrotek i refren.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może- podsumowałam sceptycznie, nie wierząc, że
cokolwiek mi teraz może pomóc w tej strasznie zagmatwanej sprawie. Żeby powiedzenie
Harry’emu „<i>kocham cię</i>” było
rozwiązaniem i żebyśmy potem żyli długo i szczęśliwie- zrobiłabym to,
pojechałabym nawet teraz, ale nie mam takiej gwarancji, więc póki co muszę
czekać na olśnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No więc kiedy mogę się was spodziewać? Dacie
radę przyjechać na weekend czy jakieś plany już są?- dalej męczyła mnie o
spotkanie. Nie dziwię się, też tak bardzo chciałam ją zobaczyć, przytulić, ale
co na to mój „<i>chłopak</i>”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem, zapytam twojego „<i>zięcia</i>”, czy jest wtedy zajęty, bo póki co Evelyn nic mi jeszcze
nie wstawiła do grafiku, więc ja bym mogła przyjechać- oznajmiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zadzwoń jak tylko będziesz coś wiedzieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na pewno- zapewniłam i uśmiechnęłam się do
siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze, kochanie, kończmy. Padam z nóg, a musze
się wyspać, bo mam jutro ważną prezentację z przedstawicielami sponsorującej
firmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Będę trzymać kciuki, mamo. Dobranoc*-
powiedziałam na zakończenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pa, skarbie- odrzekła ciepło i odłączyła się,
co uświadomiło mi irytujące pikanie w słuchawce. Odłożyłam telefon i
westchnęłam ciężko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> Przykro
mi, mamo, ale nic nie będzie z naszego wspólnego wyjazdu do ciebie,
przynajmniej mam takie przeczucie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Rozejrzałam się po kuchni, wprawdzie nie jadłam
śniadania, bo mój żołądek odmawiał posłuszeństwa, ale teraz domagał się
jedzenia. Na naleśniki nie miałam ochoty, przejadły mi się w ostatnim czasie,
więc może coś z kuchni… chińskiej? Spojrzałam na książkę kucharską, która na
pewno nie należała do mnie, a już na pewno ja jej tu nie położyłam. Najbardziej
logicznym wytłumaczeniem jest to, że należy do Jane albo Lou, który mógł
zwyczajnie o niej zapomnieć przy pakowaniu się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Raz kozie śmierć, kiedyś i tak, prędzej czy
później, trzeba będzie coś samemu ugotować. Przejrzałam spis treści, ale iście
wyszukane nazwy nic mi nie ułatwiały, więc zaczęłam przerzucać po kolei strony.
Na szczęście były obrazki, bo nie wiem, czy dalej bym cokolwiek rozumiała.
Patrzyłam też na stopień trudności w przygotowywaniu dania, bo to chyba
najistotniejsze w moim przypadku. Wszystkie cztero- i trzygwiazdkowe odpadały,
nawet nie miałam zamiaru próbować, z góry wiadomo jak to by się skończyło.
Ostatecznie zdecydowałam się na postawy kuchni chińskiej, czyli ryż polany
sosem. Wyjęłam potrzebne składniki i
postępowałam zgodnie z instrukcją. Myślałam, że będzie mi iść gorzej, ale ku
mojemu zaskoczeniu poradziłam sobie całkiem nieźle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mmmm, a cóż tu tak pachnie?- usłyszałam głos
mojej przyjaciółki, co mnie zdziwiło, bo miała wrócić późno, a nie przed
południem. –Dwugodzinne okienko, profesor poszedł na zwolnienie- wyjaśniła,
widząc moją zdziwioną minę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zrobiłam kurczaka po chińsku, masz może
ochotę?- zaproponowałam i nie czekając na odpowiedź, wyjęłam dodatkowy talerz.
Nie dopatrzyłam, że według przepisu, danie było dla czterech osób, więc
mogłyśmy sobie pozwolić na dokładki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Candy gotuje, niewiarygodne- podsumowała ze
śmiechem, gdy położyłam przed nią talerz i sztućce. –Miłość ci służy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zamknij się i jedz- rozkazałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Woah- podniosła ręce w geście obronnym.
–Spokojnie, po prostu nigdy nie widziałam, żebyś gotowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem spokojna- odpowiedziałam pacyfikując
sprawę, a tak naprawdę nie mogłam się na niczym innym skupić niż na tym, co mi
powiedziała mama. O jej odczuciach wobec mojego związku z Harrym, miłości,
propozycji przyjechania na weekend…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie da się ukryć- podsumowała, przekręcając na
mnie oczami i zabrała się do konsumowania posiłku, podobnie jak ja. -Wiesz,
całkiem dobre- pochwaliła mnie w którymś momencie i wsadziła kolejny kęs do
ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnęłam się do niej w odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeden odcinek programu kulinarnego i jesteś mistrzynią
- zaśmiała się o mało co nie dławiąc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O rany, oglądałaś to?- spytałam zszokowana,
podnosząc na nią wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze wiesz, że ja nie przepadam za
produkcjami tego typu- machnęła w powietrzu widelcem- ale moja współlokatorka
wręcz kocha One Direction, ciebie zresztą też, a jak się dowiedziała, że Niall
Horan poprowadzi program o swojej pasji, czyli z jedzeniem to siedziała z nosem
w telewizorze już godzinę przed rozpoczęciem show.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Żartujesz!- nie mogłam w to uwierzyć. Jane
musiała mieć dopiero ubaw przy tej dziewczynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, wcale nie- wyszczerzyła się. –Powiedziała,
że nie da mi spokoju, jeśli się nie zgodzę obejrzeć gotującego Nialla razem z
nią, więc nie miałam wyjścia, a potem zobaczyłam ciebie z Tomlinsonem i o
matko, śmiałam się cały czas- przyznała, uśmiechając się na samo wspomnienie.-Jak
Louis uznał siebie za chef’a, a ciebie za asystentkę, te wasze docinki, bolały
mnie policzki i brzuch od tak dużej dawki humoru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie przypominaj mi nawet- powiedziałam i
uśmiechnęłam się mimo woli. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co się stało, że Niall nie wyszedł przed
kamerę?- zapytała pełna ciekawości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To wręcz niewiarygodne, ale nie wiedział, że
programie kulinarnym będzie gotował, a nie potrafi- wyjaśniłam jej dokładnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No nie! Gadasz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Huh, mówiłam, że niewiarygodne- wzruszyłam
ramionami i słodko się uśmiechnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Doprawdy, kto by się spodziewał, że taki
smakosz potraw jest laikiem w kuchni- pokręciła głową, ciągle nie mogąc
przyswoić tej informacji. –A moja współlokatorka cały tydzień mi opowiadała
czego to Niall nie ugotuje, zachwalała jego zdolności i w ogóle nie mogła się
zamknąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Masz wesoło z tą dziewczyną, co raz jakieś
ciekawe plotki pojawiają się w sieci, telewizji, radiu czy gazetach, więc
wątpię, czy kiedyś przestanie się ekscytować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach, przestań, jakby się dowiedziała, że jesteś
moją przyjaciółką i byłaś u nas w domu w Paryżu to ja nie wiem, chyba
wyskoczyłaby przez balkon z radości- gdybała Cantwell. –I że jakby nie musiała
wtedy wyjeżdżać, miałaby okazję poznać One Direction, o rany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zgon na miejscu- podsumowałam, włożyłam puste
talerze do zlewu i sięgnęłam po płyn do naczyń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niewykluczone, a właściwie bardziej niż
prawdopodobne- spuentowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ona też przyjechała do Londynu?- zadałam
nurtujące mnie pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak i nie wiem jakim cudem, ale przydzielając
pokoje na uczelni, trafiłam kolejny raz na nią, to jakieś fatum, inaczej tego
nazwać nie można.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeśli chcesz możesz mieszkać ze mną, nie widzę
problemu, pokojów tu dostatek, tylko wybierać zostało- uśmiechnęłam się blado i
umyte talerze włożyłam do suszarki na górze w szafce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co się stało, że Louis zabrał swoje rzeczy w
walizkach i wyszedł tak po prostu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-N-no bo ja…- starałam się wysłowić, pomagając
sobie gestykulacją- wyrzuciłam go no- wykrztusiłam z siebie w końcu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna ściągnęła pytająco brwi i zapytała:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oj, zwyczajnie, zasłużył na to- odpowiedziałam
półgębkiem, nie chcą dalej prowadzić tej konwersacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokiwała głową w zrozumieniu i zerknąwszy na
zegarek, wstała z krzesła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę iść, zanim przejadę przez te korki to
będę już spóźniona- westchnęła na wizję <i>traffic
jam</i>’u i nieustającej bieganiny po ulicach Londynu. Nie zazdroszczę. –I
wrócę strasznie późno, nie pogadamy sobie dzisiaj- zrobiła smutną minkę, ale
widać, że jej ulżyło, gdy zobaczyła, że już nie wypłakuję oczu w poduszkę, jak
to miało miejsce rano.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No stress, Jane, ty tam sobie spokojnie
studiuj, a ja się umówiłam z Louisem- odrzekłam i machnęłam ręką w jej stronę,
żeby się nie przejmowała, bo sama siedzieć w domu i zanudzać się nie będę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Niech pomyślę, kiedy jesteśmy w Paryżu- pomaga
ci bezinteresownie, kiedy do ciebie przyjeżdżam- mieszka z tobą, kiedy go
wyrzucasz- od razu umawiacie się nie spotkanie. To faktycznie nie jest tak, jak
myślę- podsumowała, zakładając dłonie na biodrach przez chwilę i zaraz odeszła
od progu, wychodząc na klatkę schodową przez drzwi do apartamentu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane, nożesz no, to naprawdę nie jest tak, jak
myślisz. Ja i Louis jesteśmy tylko przyjaciółmi, którzy się kłócą
niemiłosiernie, ale to nieodłączna część tej naszej szalonej przyjaźni. Czasami
też potrafimy spędzić czas normalnie i bez większych szkód. Okej, kogo ja
oszukuję? My się pozabijamy, taka nasza przyjaźń…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lou, mówiłeś ponad dwadzieścia minut temu, że
zaraz będziesz, gdzie jesteś?- powiedziałam, gdy tylko odebrał połączenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem niedaleko, ulica to…- przeciągał
zapewnie spoglądając na ogrodzenia i domy, by znaleźć interesującą go
informację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie podawaj mi żadnych ulic, dobrze wiesz, że
nie wiem gdzie co jest- uprzedziłam go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Faktycznie- wycedził zrezygnowany. –Nie
denerwuj się, okej? Zaraz będę, naprawdę- rozłączył się, a ja opadłam na
krzesło i położyłam czoło na stole, stukając nerwowo palcami o jego
powierzchnię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Najbardziej doceniam punktualność, a on już
podpadł pod tym względem tyle razy, że nie zliczę na palcach obu dłoni.
Powinien się wstydzić, żeby to dziewczyna na niego czekała, nieważne, czy to
randka, czy zwykłe spotkanie. Wstyd na całej linii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">W końcu zadzwonił do drzwi, a to dziwne, bo Lou
nigdy tego nie robił, wchodził jak do siebie, rano również, ale skoro nie
nauczył się jeszcze, by być na czas, to może chociaż będzie pukał, a nie od
razu łapał za klamkę. Zawsze można pomarzyć, co nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Otworzyłam drzwi na oścież i musiałam przyznać,
cuda się zdarzają. Louis Tomlinson grzecznie stoi przed drzwiami i używa
dzwonka. Oby tak zostało na zawsze!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć- powiedziałam, zakładając ręce za siebie
i uśmiechnęłam się słodko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cześć- odpowiedział. Wziął głęboki wdech i
dodał: -Przepraszam, że się spóźniłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis, ty już lepiej nie przepraszaj, tylko
wychodź pół godziny wcześniej przed umówionym czasem, dobrze ci radzę- poklepałam
go po ramieniu, zaciskając usta w wąską linię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokiwał głową na znak, że rozumie, na co
uśmiechnęłam się blado i minęłam próg, zamykając za sobą drzwi tak, że teraz
oboje staliśmy na klatce schodowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gotowa na przygodę?- zapytał już bardziej entuzjastycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Brzmi nieźle, tylko żebyś mnie nie rozczarował
i tym razem- zastrzegłam sobie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Phi, jakie <i>„i</i>
<i>tym razem</i>”? Czy ja cię kiedykolwiek
wcześniej zawiodłem? No nie wydaje mi się- udał obrażonego- nie wolno tak
kłamać- dodał i pokręcił na mnie głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam na niego oczami. Czepia się
szczegółów, głupek jeden.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Rozchmurz się, pyszczku- użyłam tego samego
przezwiska na niego, które ona wymyślił dla mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No nie!- krzyknął głośno. –Wszystkie prawa
zastrzeżone!- uzupełnił swój protest z przekonaniem. –Nie dałaś „<i>copyrights</i>”, mogę cię podać do sądu, nie
wywiniesz się- zapewnił swoją rację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oczywiście, że się nie wywinę, pyszczku-
przytaknęłam, ponownie go nazywając tą „<i>cudną</i>”
ksywką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella!- jęknął zrezygnowany, wiedząc, że byłam
w nastroju na takie przekomarzanie się i że z pewnością ze mną nie wygra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak?- udałam, że nie wiem o co chodzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Westchnął ciężko, a ja zachichotałam na jego
reakcję. Mogłam się mentalnie cieszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Widzisz, Lou, wygrałam twoją
własną bronią! Hihihihi.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gdzie idziesz? Do samochodu- rozkazał,
złapawszy mnie za ramię i obróciwszy w stronę auta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kpisz czy jak? Ja i ty w samochodzie? I to
razem? Mam ci przypomnieć, jak to się skończyło ostatnim razem czy sam już
pamiętasz?- zadawałam pytania tak szybko, jakbym je wystrzeliwała z procy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przysięgam, że będę się zachowywać przyzwoicie
i nie narażę nas na niebezpieczeństwo- zrobił skruszoną minę oraz oczy małego,
proszącego szczeniaczka. Eh, to za dużo jak na moje nerwy. –Na mały palec, o
popatrz- dopowiedział szybciej niż zdążyłam powiedzieć „<i>okej, jedźmy</i>” i zaplątał nasze najmniejsze paluszki prawych dłoni
ze sobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To znaczy, że jak złamiesz obietnicę, będę
mogła go uciąć?- zapytałam mając wątpliwości w tej kwestii. Otworzył bezwiednie buzię na moje pytanie.
Zdecydowanie się czegoś takiego nie spodziewał. Jego oczy rozszerzyły się
dwukrotnie i miałam wrażenie, że zaraz będzie zbierać szczękę z ziemi. Kiedy
ostatecznie dotarły do niego moje słowa, wyrwał szybko swój palec i schował
całą rękę za plecami. –Oh, wystarczyło powiedzieć „<i>nie</i>”- pokręciłam głową z politowaniem i ruszyłam do dobrze znanego
mi pojazdu. Usadowiłam się na siedzeniu pasażera, tym razem bez pomyłki, a
szatyn zaraz usiadł za kierownicą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lou, możesz mi powiedzieć łaskawie co to tu
robi?- wskazałam na puchate kajdanki przypięte do metalowej rurki przy oparciu
na głowę mojego fotela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę mieć w pogotowiu takie rzeczy, wiesz, na
wszelki wypadek, wydajesz się ostatnio bardziej agresywna niż zwykle-
powiedział z zadziwiającą powagą, ale po chwili nie wytrzymał i parsknął
śmiechem. Trzepnęłam go w ramię, czego się nie spodziewał. –Ałaa, za co to
było?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Za brak taktu- wycedziłam przez zaciśnięte
zęby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Luz, Cands- zaśmiał się i wrzucił wsteczny
bieg, by móc wycofać z miejsca parkingowego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Za minutę znaleźliśmy się na głównej drodze.
Patrzyłam przez okno, ale jak kamień w wodę, nic nie wyglądało znajomo, znowu
nie wiem gdzie mnie pasiasty wywozi. Jazda nie trwała długo, bo zaraz ponownie
staliśmy na parkingu, ale innym. Spojrzałam pytająco na chłopaka, który w tej
chwili wysiadał na zewnątrz. Nachylił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Małe zakupy po drodze- poinformował mnie i
machnął ręką, bym wychodziła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co będziemy kupować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Eeee, nie wiem, ale się zaraz dowiemy, Harry
dał mi listę, którą gdzieś… wsadziłem…- powiedział, przeszukując dokładnie
każdą z kieszeni kurtki. –Chłopaki nagrywają dzisiaj swoje partie do nowej
piosenki, więc będą siedzieć do późna, jeśli nie do jutra rana w studio, więc
dostałem to bojowe zadanie do wykonania, bo śpiewam tylko w refrenie- wyjaśnił,
biorąc wózek na zakupy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A ja zostałam uroczą asystentką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W rzeczy samej- wyszczerzył się do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej, im szybciej skończymy tym lepiej, więc co
jest tam napisane?- zapytałam, zerkając na kawałek białego papieru. Louis go
rozłożył, lecz lista poleciała w mgnieniu oka do ziemi i to jeszcze nie był jej
koniec, bo nie rozwinęła się do końca. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego Harry nas tak nienawidzi?- jęknął
Louis, walcząc z papierem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W takich chwilach też się nad tym zastanawiam-
wymamrotałam niepocieszona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">O MÓJ BOŻE, TO LOUIS Z ONE DIRECTION!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">JEST Z NIM STELLA KANE!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">CHCĘ AUTOGRAF!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">ZRÓBMY SOBIE Z NIMI ZDJĘCIE!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Takie i podobne komentarze oraz piski
usłyszeliśmy za swoimi plecami. Nim zdążyliśmy się z Tomlinsonem spostrzec, już
byliśmy otoczeni przez grupę fanek, błagających o zdjęcie, autograf, uścisk
dłoni czy piszczących na sam widok kogoś sławnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Z radością z nimi porozmawialiśmy, oczywiście,
jeśli się dało rozmawiać, bo ciężko z kimś zamienić parę słów, jeśli tylko kiwa
głową, wpatrując się w ciebie lub krzyczy prosto w twarz z ekscytacji.
Zrobiliśmy kilka zdjęć i podpisaliśmy się tam, gdzie fan sobie zażyczył, a
potem rozeszli się, zostawiając nas ponownie we dwójkę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ani chwili spokoju- mruknął Lou.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powinieneś się cieszyć, że to fanki, a nie
hejterzy- poprawiłam go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No może i racja- przyznał. –Ymm, gdzie jest
lista?- pisnął spanikowany, przeszukując ponownie kieszenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mam połowę- powiedziałam, pokazując mu ją na
dowód. –Ale nie mam zielonego pojęcia, gdzie jest druga- spojrzałam nerwowo na
podłogę, ale moje oczy nie spostrzegły tego, czego oczekiwałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O rany- jęknął szatyn. –Wszystko przeciwko
mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak bywa- uśmiechnęłam się słodko w stronę
Louisa, a co ten spochmurniał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nienawidzę cię- powiedział półgębkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lubisz mnie, ja to wiem- odrzekłam triumfalnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Eh, czytaj po kolei- skinął w stronę białego
światka papieru.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Szampon do włosów. To czekaj, widziałam gdzieś
alejkę z kosmetykami- rozejrzałam się- tam- wskazałam i poszliśmy w wyznaczony
kierunek. –Adnotacje- czytałam dalej- do włosów delikatnych, naturalnie
kręconych, poprawiających ich skręt, witalność, rozczesywanie, objętość i
połysk. Co za wymagania, większe niż u kobiety…- skwitowałam patrząc się dalej
na kartkę, czy to aby rzeczywiście jest na poważnie i mamy się tego trzymać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I mamy niby znaleźć jeden pasujący spośród
tysiąca? Przecież to zajmie cały dzień na jedną rzecz- rzekł Louis, spoglądając
na dziesiątki półek z samymi szamponami i nie było widać ich końca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale dzisiaj jęczysz, ja nie wiem, zupełnie jak
nie ty- potrząsnęłam lekko głową z niedowierzaniem i sięgnęłam po jakąś
przypadkową butelkę, która akurat była na półce. –Ten będzie dobry- wzruszyłam
ramionami i ruszyłam dalej. –Teraz pasta do zębów- oznajmiłam- to tam-
wskazałam kierunek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Specjalne życzenia?- wetknął głowę na moje
ramię, patrząc na czarne napisy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Do zębów wrażliwych, wybielająca, mocno
miętowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To będzie, to będzie, to będzie…- myślał
Tomlinson przed półkami z tubkami past.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przekręciłam na niego oczy i podobnie jak
wybierałam szampon, wzięłam pastę, a następnie podążyłam dalej alejką w
poszukiwaniu żelu pod prysznic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak myślałem, że to właśnie ta, już miałem po
nią sięgać- krzyknął za mną Lou, broniąc się jak lew i popchał wózek za mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Aha, oczywiście, tłumacz się dalej- pomyślałam i
machinalnie jeden z kącików moich ust podniósł się ku górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hmm, nie ma żadnych warunków? Czy to znaczy, że
damski żel też usatysfakcjonuje pana Stylesa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zależy w jakim przypadku- Tomlinson uśmiechnął
się znacząco w moją stronę i chwycił jedno z opakowań, które w sekundę znalazło się przy naszych
innych zakupach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">O-kej, łapię aluzję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jeśli mielibyśmy się tak roztkliwiać nad każdym
produktem, czytać etykiety i dopasowywać do informacji na marginesie listy,
musielibyśmy spędzić tutaj całą noc, ranek i następne popołudnie, żeby móc
opuścić sklep wieczorem, czyli dwadzieścia cztery godziny wyjęte z życia jak
nic. Na szczęście pamiętaliśmy niektóre rzeczy, które były we wspólnym domu Lou
i Harry’ego, więc mieliśmy ułatwioną sprawę. Jedno zerknięcie na opakowanie i
produkt już ląduje w koszu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No, no, no, kogo ja tu widzę?- usłyszałam
znajomy głos zaraz po mocnym zderzeniu się wózków na zakupy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No co za niespodzianka- powiedziałam. Szkoda,
że taka niemiła- w domyśle. –W ogóle się tu ciebie nie spodziewałam, Debbie-
zwróciłam się do brunetki, ściągając nieznacznie brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tomlinson spojrzał na nią, skinając
niezauważalnie głową jako „<i>cześć</i>”, na
co ona zareagowała tak samo. Wiadomo- znają się, nawet ona wspominała o reszcie
zespołu, wtedy na after, więc mogę dać sobie rękę uciąć, że zostali sobie
wcześniej przedstawieni. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Powiało chłodem.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja też nie myślałam, że na was wpadnę, ale
świat taki mały, co nie, Louis?- odwróciła ode mnie wzrok, wbijając go w
chłopaka, który od pierwszej sekundy przypadkowego spotkania dziwnie zamilkł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Strasznie mały- przytaknął jej półszeptem,
odkasłując lekko. –Co robisz w Londynie?- zapytał równie cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Interesy i przyjemności- posłała mi chytry
uśmiech przy wymienianiu drugiego powodu przyjazdu. –Ojej, przepraszam was na
sekundkę- powiedziała, szukając w torebce telefonu, który zaczął dzwonić
niemiłosiernie głośno na pół sklepu, jeśli nie na cały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wykorzystując moment, Louis zadał mi pytanie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Znacie się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No niestety tak- szepnęłam w jego stronę,
zniesmaczona tym, że znowu ją widzę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co za entuzjazm- pochwalił ironicznie,
zakrywając swoje usta od strony szatynki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie uszło naszej uwadze też to, co mówiła do
telefonu, gdyż nieomal darła się, a nie normalnie mówiła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak?... Nie, skądże …
Oczywiście, że mogę… Jeśli będzie na to ochota… Ciebie? Nie… Może się spotkamy,
wtedy będzie sympatyczniej… To mnie nie interesuje, interesujesz mnie ty… Za
godzinę?... Idealnie! Do zobaczenia</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">- zakończyła rozmowę z triumfalnym uśmiechem na
twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chciałaś powiedzieć, że przyjechałaś tu głównie
przyjemności, prawda, Debbie? Ta rozmowa na to wskazuje. Błyskotliwe teorie
Stelli zawsze się sprawdzają.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Posłałam jej blady uśmiech, najsztuczniejszy ze
wszystkich jakie tylko kiedyś zawitały na mojej twarzy, ale nie będę robić
żadnej afery na środku sklepu, gdzie każdy może nas zobaczyć, podsłuchać,
nagrać, zrobić zdjęcia czy Bóg wie co jeszcze. Nie potrzebuję kolejnych złych
opinii na mój temat albo stwierdzeń, że się wywyższam, bo woda sodowa uderzyła
mi do głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiecie, jak tak na was patrzę to myślę sobie,
że całkiem dobry z was duet, trzymajcie się tego, dobrze radzę- zaczęła
wyniośle, rzucając głównie na mnie pogardliwe spojrzenie , gdy z powrotem do
nas podeszła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Potrafimy o siebie zadbać bez twoich cennych
uwag, teraz musimy już iść- wycedził Louis przez zaciśnięte usta i chwycił
mocno mój prawy nadgarstek, ciągnąc mnie dalej do stoiska z mrożonkami. Ja i
Debbie zmierzyłyśmy się oczami, a ta dodatkowo uśmiechnęła się lekceważąco i
jej usta wypowiedziały bezgłośnie „<i>jesteście
żałośni</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dobra, mogę zrozumieć, że ona mnie nie cierpi,
bo ma ochotę na Harry’ego, który jest ze mną, no… przynajmniej oficjalnie, ale
co ma do tej nienawiści Lou? To było co najmniej dziwne i musiałam się
dowiedzieć o co tak faktycznie chodzi. Ona raczej mi tego nie powie, więc
informacji musiałam szukać u szatyna, który zaciskał dłoń na mojej ręce i to
bolało. Tak, tu zdecydowanie coś jest na rzeczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis, puść, nie czuję już palców- pisnęłam
cicho, chcąc się uwolnić z tego żelaznego uścisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam- zrobił to, o co poprosiłam,
zupełnie będąc nieświadomym, że zatrzymał przepływ krwi w mojej kończynie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czemu jesteś tak zestresowany?- zapytałam,
zauważając, że kurczowo zaciskał szczękę, a dłonie zamknął w pięściach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co? Nie jestem zestresowany, po prostu mi tu
zimno- skwitował gorzko, unikając kontaktu wzrokowego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz co? Ale takie bzdury to możesz wciskać
komuś innemu, a nie mnie- zakomunikowałam mu. –To przez nią?- skinęłam głowę w
miejsce naszego <i>„przeuroczego”</i>
spotkania. –Co ci zrobiła?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nic, Stella, nic mi nie zrobiła, przestań
szukać dziury w całym- odpowiedział półgębkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uuuu, nie „<i>Candy</i>”
albo „<i>Cands</i>”, a po imieniu? Ty
kłamco, chcesz mi zamydlić oczy i uśpić moją czujność? Ale póki co odpuściłam,
bo i tak nie jest skłonny powiedzieć mi nawet słówka na ten temat, nie ma co
się kłócić, poczekam na lepszy moment.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co jeszcze zostało na liście?- zapytałam, chcąc
zmienić temat na neutralny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już patrzę- rozwinął papier i przeczytał- mleko
i kostka masła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Okej- odrzekłam i wzięłam odpowiedni karton
białej cieczy- mleko jest, masło tam- wskazałam na półkę, do której nie
dosięgłabym z powodu mojego niskiego wzrostu, na szczęście Louis bez problemu
sobie z tym poradził.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wszystko- podsumował, analizując drugi raz
wypisane maczkiem nazwy na kartce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wszystko z połowy listy- przypomniałam mu, bo
przecież wśród fanów zaginęła druga część.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No ale i tak nic nie wymyślimy- jęknął chłopak.
–Harry najwyżej jutro sam dokupi to, czego zabrakło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak uważasz- przytaknęłam neutralnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Skierowaliśmy się do kasy, gdzie okazało się, że
kasjerka jest moją fanką, a Louisa w ogóle nie kojarzy, nawet po jego
podpowiedziach. Niemalże popłakałam się ze śmiechu, kiedy tłumaczył jej, jak
się wymawia jego imię poprawnie, bo kobieta myślała, że to jest „<i>Lewis</i>”, a nie „<i>Louis</i>” i że szatyn żył od początku w błędzie, więc sama chciała go
uświadomić. To była chyba najlepsza część dnia, taka dawka humoru, że starczy
na kolejny tydzień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spakowaliśmy wszystkie zakupy do bagażnika. Ja
wsiadłam do środka samochodu, a chłopak odprowadził szybko wózek i zajął
miejsce kierowcy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O mój Boże! Już tak późno? Strasznie długo
byliśmy w tym sklepie- zdziwiłam się, patrząc na zegarek. –Muszę wracać do
domu, zaraz wróci Jane, a nie ma kluczy, by otworzyć drzwi- wyjaśniłam.
–Odwieziesz mnie?- spojrzałam na niego błagalnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne, ale co z tym spacerem?- zapytałam lekko
zawiedziony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Możemy go przełożyć, co ty na to?- uśmiechnęłam
się do niego, gdy oderwał na chwilę wzrok z ulicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokiwał głową na znak, że się zgadza i
odwzajemnił lekko uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Po niedługim czasie byliśmy pod budynkiem, w
którym mieszkałam. Podziękowałam Tomlinsonowi za wyciagnięcie mnie z domu, bo
zawsze w towarzystwie weselej i nawet jeśli to było zwykłe robienie zakupów w
hipermarkecie, to i tak było miło, oczywiście jeśli przymknąć oko na Debbie
albo najlepiej wyciąć fragment wspomnień z jej udziałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, oddaję ci jeszcze twoje zapasowe klucze-
powiedział i wyciągnął je z kieszeni. Spojrzałam na nie, na srebrnym kółku
zawieszony był ten od klatki schodowej i drugi od apartamentu oraz zawieszka-
literka „<i>S</i>” z cyrkoniami, taka sama
jak przy drugim zestawie kluczy, który należał do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzięki- posłałam mu łagodne spojrzenie. –Jedź
ostrożnie- poprosiłam, wysiadając z pojazdu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ymm, czekaj!- powstrzymał mnie przed
zamknięciem drzwi. Uniosłam brew ku górze z ciekawości, dlaczego to zrobił.
–C-czy może nie zechciałabyś… Zastanawiałem się… Przyjdziesz jutro na nasz
koncert?- zapytał nieśmiało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może bym przyszła, ale z tego co mi wiadomo
wszystkie bilety zostały wyprzedane w trzynaście minut, więc…- rozłożyłam
bezradnie ramiona i zrobiłam podkówkę z ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czym ty się martwisz?- pokręcił głową z
niedowierzaniem i wyciągnął ze schowka samochodowego dwa bilety z przepustkami
za kulisy, które od razu mi wręczył.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zacisnęłam usta w wąską linię, spoglądając to na
kolorowe skrawki papieru, to na chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem czy mogę je przyjąć- powiedziałam śmiertelnie
poważnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewrócił na mnie oczami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś niemożliwa!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnęłam się szeroko, to niemal jak
komplement!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie marudź. Weźmiesz ze sobą, np. Jane i widzę
was tam jutro, rozumiemy się?- chciał dostać potwierdzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale-<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Cands, bez żadnego „<i>ale</i>”- westchnął ciężko. –Podejmij raz męską decyzję, dobra?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak ty dzisiaj przy wybieraniu jogurtu, a
właściwie posypki do niego? „<i>Czekoladowe
kulki to nie to samo co czekoladowe gwiazdki</i>”- zaśmiałam się na samo
wspomnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo to naprawdę nie to samo- bronił się, robiąc
minę niezadowolonego dziecka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne, jasne- przytaknęłam, znając swoje racje.
–Dobra, Lou, do zobaczenia jutro- powiedziałam, na co się rozpromienił, bo to
było równoznaczne z tym, że się zgodziłam pojawić na ich show. Zamknęłam za
sobą drzwi i patrząc jak odjeżdża, skierowałam się do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif; text-indent: 22.7pt;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif; text-indent: 22.7pt;"><span style="font-size: xx-small;">*w USA jest wieczór/noc, a w Londynie ranek</span></span><span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: 14px;">__________________________________________________</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-size: x-large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a> / <a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-56196584583961274472013-07-26T22:10:00.000+02:002013-07-26T22:10:27.105+02:00Rozdział 24 "Mówiłem, że spóźnienie się na to całe party wcale nie będzie dla nas wyzwaniem"<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Podeszłam do
drzwi i dopiero przy założeniu dłoni na klamkę, zdałam sobie sprawę, że
okropnie się trzęsie, podobnie druga oraz całe moje ciało. Spojrzałam jeszcze
raz za siebie, a Jane machnęła niecierpliwie ręką, chcąc mnie pospieszyć, bo „<i>on się z pewnością bardziej denerwuje niż ty</i>”,
jak to ona ładnie przed chwilą ujęła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Bezwiednie
moja ręka nacisnęła na klamkę, tym samym otwierając drzwi do apartamentu. To
się stało zupełnie bez mojego pozwolenia, jakby… Jakby to zrobił ktoś inny, a
ja tylko była obok i na to patrzyła, nie mogąc zaprzeczyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
No i się
stało. Zielone tęczówki zjechały na sam dół, do samych czubków czarnych szpilek,
a następnie z powrotem powędrowały w górę, uplasowując swoje przenikliwe
spojrzenie bezpośrednio ma moich oczach. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Jane zakasłała
niezręcznie, zwracając na siebie uwagę chłopaka, który jakby „<i>przebudził</i>” się z transu i zaczął
nerwowo mrugać, przeskakując wzrokiem ode mnie na nią i z powrotem, i tak w
kółko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Są piękne,
dziękuję! Właściwie skąd wiedziałeś, że to moje ulubione? Nie wspominałam ci o
tym- Cantwell złapała bukiet kwiatów, które Harry trzymał w dłoni i zaciągnęła
się przesadnie ich zapachem. Ona jak zawsze wszystko dla śmiechu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Każda
dziewczyna uwielbia czerwone róże- mruknęłam pod nosem, błądząc oczami po suficie.
–Prócz mnie- zakasłałam znacząco, przykładając
zaciśniętą lekko pięść do ust.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Typowe- Jane
pokiwała głową z dezaprobatą, dopowiadając bezgłośnie „<i>Ach, ci faceci…”</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No i poza tym
świetnie!- skrzyżowałam ręce na piersi i podniosłam pytająco brwi z nutką „<i>pretensji</i>”. –Zdradzasz mnie z moją
najlepszą przyjaciółką? Jak śmiesz?!- powiedziałam zdecydowanie za głośno, co
go zamurowało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Próbował i
ciągle próbuje mnie uwieść- odezwała się szatynka, potwierdzając
niezaprzeczalne już „<i>fakty</i>”. -A ja
ciągle odmawiam, tylko przez te loki nic nie dociera- skwitowała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dwa fronty,
hmm?- popatrzyłam na niego sceptycznie. Wydawał się być zdezorientowany i
odjęło mu mowę? Możliwe, bo starając się wysłowić, żaden dźwięk nie wydobywał
się z jego ust.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Moja
przyjaciółka złapała za klamkę i z hukiem zatrzasnęła drzwi tuż przed nosem
biednego, zszokowanego Stylesa. Spojrzałyśmy na siebie, zarówno u mnie jak i u
Jane uśmiech sam cisnął się na usta, aż w końcu się głośno roześmiałyśmy. Nie
wiem jakim cudem zachowałyśmy śmiertelną powagę podczas tej całkowicie szalonej
scenki. Może mamy zadatki na aktorki?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Oczywiście,
mina Harry’ego była bezcenna. Teraz żałuję, że nie miałam w ręku kamery albo
aparatu. Wypadałoby to uwiecznić i oglądać w ponure, deszczowe dni na poprawę
humoru, a teraz? Taka okazja może się już nie powtórzyć, niestety. Chociaż… Lou
mógłby mi pomóc przygotować podobną akcję, on się na tym zna jak nikt inny.
Rozważę tą opcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Już
otworzyć?- szatynka szepnęła w moją stronę i przybliżyła się do małego wieczka
przy drzwiach, przez które uważnie spojrzała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tak, nie
trzymajmy go w tej okropnej niepewności- odpowiedziałam z ciągle podniesionymi
kącikami ust.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Jak kazałam,
tak zrobiła. Harry spojrzał na nas jak na wariatki, które uciekły dziesięć
minut temu z zakładu dla psychiczne chorych. Wcale się nie dziwię. Ja byłam
przyzwyczajona do dziwnych i niekontrolowanych zdarzeń w wyniku całkowicie
nieprzemyślanego działania lub improwizacji, jak kto woli, duetu „<i>Stella
i Jane</i>”, więc przestałam się już przejmować wszelkimi krzywymi
spojrzeniami. To się niegdyś zdarzało codziennie. Styles to najzwyczajniej w
świecie nasza ofiara, która nie poznała dobrze Jane.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Oj, <i>kochanie</i>, przepraszam- powiedziałam z
niewinną minką. –Tylko się wygłupiałyśmy, a ty wyglądasz jakbyś zobaczył co najmniej
ducha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Podeszłam do
niego bliżej i pomachałam mu przed twarzą. Jeśli jakiś tam ruch wykonał na moje
już wręcz szaleńcze wymachy i pstrykanie palcami, to musiał być tak nieznaczny,
że aż niewidoczny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
- Mam w
torebce defibrylator. Przynieść?- zapytała dziewczyna i nawet nie czekając na
odpowiedź, szybko ruszyła w kierunku swojego pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-To nie będzie
potrzebne!- w końcu odezwał się Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Czekaj, ty
nosisz przy sobie urządzenie do wstrząsów?- spytałam całkowicie zbita z
pantałyku i to teraz moja mina prawdopodobnie była „<i>bezcenna</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
W odpowiedzi
wzruszyła tylko ramionami, jakby to nie było nic nadzwyczajnego. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tak na
wszelki wypadek, zawsze się może przydać- zarzekała się nad swoją racją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Usłyszałam
przy uchu ciche <i>„matko” </i>i
zachichotałam dodatkowo, gdy spojrzałam na twarz chłopaka koło mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Przyzwyczaisz
się , <i>słoneczko</i>- powiedziałam i
przejechałam ręką po plecach Harry’ego, łapiąc go w pasie, przysuwając się tym
samym bliżej do jego klatki piersiowej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-O! Zostańcie
tak, zaraz wracam!- krzyknęła moja koleżanka z dzikim błyskiem w oku, który
można było dostrzec od razu i nawet nie trzeba się było za bardzo przypatrywać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Co jest?-
zapytał zdezorientowany chłopak.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie mam
pojęcia- odpowiedziałam do niego. –Ale nie waż się przynosić aparatu, żeby zrobić
nam zdjęcie, no litości, Jane- to powiedziałam już o wiele głośniej, żeby mogła
mnie usłyszeć z pokoju, w którym zniknęła przed kilkoma sekundami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Korzystając z
okazji, weszliśmy do środka. Nie będziemy przecież czekać na kolejne rewelacje Cantwell,
stojąc na klatce jak kompletni idioci.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Harry objął
mnie ramieniem, że pod wpływem niespodziewanego dotyku, podskoczyłam na moich
bardzo wysokich butach i chwała Bogu, że nie upadłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Mówiłem, że
spóźnienie się na to całe<span style="text-indent: 22.7pt;"> party wcale nie będzie dla nas wyzwaniem- podsumował,
zagryzając mocno dolną wargę. –Wyglądasz oszałamiająco- podarował mi
komplement, przez który oblała mnie fala ciepła na policzkach. Nigdy nie
potrafiłam odpowiednio reagować na pochwały, zawsze czułam się przy tym
skrępowana, tak samo jak w tej chwili.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dzięki-
wydukałam niepewnym głosem i nieudolnie się uśmiechnęłam. Właściwie nikt nie
nazwałby tego uśmiechem, lepiej pasuje tu określenie „<i>grymas</i>”, ale no cóż, trudno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jeszcze tylko
małe poprawki- powiedziała podekscytowana Jane i zaczęła układać moje włosy,
kiedy pojawiła się tuż przy mnie w mgnieniu oka. Rozpylała niesamowicie dużą
ilość lakieru, tłumacząc, że trzeba jeszcze „<i>odrobinkę utrwalić</i>”. Harry pokiwał głową z politowaniem w oczach,
co zauważyła i zmierzyła go groźnym wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Kochasiu,
znam się na stylizacji jak mało kto i, chociaż przyznaję, że całkiem dobrze
wyglądasz, mogłabym dopracować twój <i>look</i>-
powiedziała do chłopaka z widoczną wyższością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Doprawdy?-
zapytał, a jego brwi z ciekawości powędrowały w górę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
O nie. Nie.
Nie. Nie. Czy on sobie zdaje sprawę, że właśnie rzucił wyzwanie Jane Cantwell?
Chyba nie. Totalnie nie. Biedak, nie wie co go czeka. Nie wiem, czy mam go
ratować, czy czekać na dalszy rozwój wydarzeń i dopiero potem zatkać mu usta?
No ale wtedy prawdopodobnie będzie za późno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Doprawdy-
odpowiedziała z powagą, która u niej występowała bardzo rzadko, więc to nie był
żaden żart z jej strony. Dostrzegłam tę zaciętość w jej spojrzeniu. Nie, to
zdecydowanie nie jest żart.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Widzę, że
moglibyśmy tak miło gawędzić do jutra, ale wtedy to będziemy musieli się
tłumaczyć Evelyn, dlaczego nie było nas na tej gali, a tego nie chcemy, więc
już może chodźmy- zaproponowałam, chcąc zapobiec ewentualnym wypadkom w tym
domu, delikatnie mówiąc.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie, wracać
mi tu- rozkazała dziewczyna i zamknęła przed nami drzwi, zmuszając nas do
zostania w domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Zaczęło się.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
–Twój chłopak nie wierzy w moje możliwości,
wobec tego mu udowodnię- chociaż słowa skierowane były do mnie, Jane stała
naprzeciwko chłopaka i machała na niego groźnie palcem wskazującym, aż w końcu
odwróciła się i skierowała do pokoju po lewej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ile mam na
ciebie czekać, Styles?- zawołała zniecierpliwiona. –Hrabia się znalazł-
mruknęła ciszej, ale i tak doszło to do naszych uszu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Pojechałeś po
jej ambicji, to twój koniec- podsumowałam jego marny los.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ja nawet nic
nie powiedziałem- bronił się zacięcie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Czasami cisza
wyraża więcej niż tysiąc słów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-W jakiejś
reklamie to by–-</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Harry!-
zawołała ponownie Jane.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Idziesz, nie
chcesz, żeby cię zawołała trzeci raz- szepnęłam i popchnęłam go w kierunku
owego pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie chcę?-
jęknął przerażony.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Pokiwałam
głową na boki bardzo szybko, jako odpowiedź przeczącą, a on wystraszył się
jeszcze bardziej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No w końcu,
nie lubię czekać- powiedziała Cantwell i kazała mu siadać na krześle za nią.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zobaczyłam
bezgłośne „<i>pomocy</i>”, kiedy poruszył
ustami, ale było już na takową za późno. Mogłam się jedynie przyglądać temu, co
się wydarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Żadnych
świadków, wstęp wzbroniony, <i>sorry</i>
Cands- skwitowała przyjaciółka i zamknęła mi drzwi tuż przed nosem. Ostatnie co
zdołałam zauważyć to to, że Harry kurczowo trzymał się krzesła i kompletnie nie
wiedział, czego się spodziewać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Ach, ta Jane.
Potrafi człowieka przestraszyć samym lakierem do włosów. To się nazywa sztuka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Ileś czasu później.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Kolejny raz
spojrzałam nerwowo na zegarek, ale jak na złość ta wskazówka wlokła się
niemiłosiernie. Siedziałam w salonie i przerzucałam kanały, jednak nic nie było
w stanie przykuć mojej uwagi na dłużej niż kilka sekund. Moje myśli błądziły
wyłącznie wokół małego pokoju, którego drzwi świetnie było stąd widać. Nie ma
krzyku, czyli krew się jeszcze nie leje, więc nie ma co się zamartwiać do
upadłego. Jeśli mieliby się pozabijać, zrobiliby to już na samym początku,
prawda? Prawda?!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Usłyszałam
skrzypienie otwieranych drzwi, na co automatycznie odwróciłam głowę do źródła
tego dźwięku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Cands,
padniesz normalnie!- powiedziała podekscytowana Cantwell, hamując się od radosnego
skakania po całym domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Lepiej nie-
zaśmiałam się. –Nie kuśmy twoich urządzeń elektryczno-wstrząsowych- dodałam, no
co teraz ta się zaśmiała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Odchyliłam
szerzej drzwi i ujrzałam Harry’ego, który właśnie miał opuścić pokój. O mało co
na siebie nie wpadliśmy. Jego mocno skręcone loki, które zazwyczaj opadały na
czoło, zakrywając tym samym pół buzi, zastąpiła całkiem nowa fryzura. Ładnie
wystylizowana grzywka zaczesana była do tyłu, więc teraz można było do woli
podziwiać rysy jego twarzy. Wyglądał zdecydowanie doroślej, niewątpliwie
seksowniej i ewidentnie gorąco. Jeśli do tej pory kobiety wzdychały na jego
widok, to jestem pewna, że teraz zabraknie im tlenu. Ja sama też bezwiednie
wstrzymywałam oddech. O matko, te włosy rzeczywiście mają to coś. Trochę przerażające,
a jednocześnie bardzo pociągające.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Może być?-
zapytał, posyłając mi przy tym łagodny uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Przytaknęłam z
podniesionymi kącikami ust, nie ufając za bardzo swojemu głosowi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ja jestem po
prostu świetna- spuentowała Jane, przyglądając się nam uważnie, będąc opartą o
ścianę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Harry i ja
spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo, a potem z powrotem na nią.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tak, tak,
masz rację, jesteś genialna- przyznał chłopak dla świętego spokoju, ale z taką
naturalnością, jakby właśnie coś szczerze zachwalał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No dobra,
dzieciaki, a teraz wynocha, bo jesteście już pewnie spóźnieni- stanęła prosto i
machnęła na nas rękami, żebyśmy już wychodzili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tylko jakąś
godzinę, może dwie- poinformowałam ich, spojrzawszy na zegarek w przedpokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Czyli norma-
dodał Styles i zaśmiał się przy tym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No to już,
bawcie się dobrze- szatynka pchnęła nas mocniej w stronę drzwi i nim zdążyłam
się zorientować, już stałam na klatce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ale-
zaczęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie ma
żadnego ale- przerwała mi. –A! I Harry pamiętaj, że ja lubię czerwone róże, a
Cands nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Zapamiętam na
przyszłość- uśmiechnął się zwodniczo i spojrzał na mnie, po czym przybliżył
mnie do swojego ciała jednym małym ruchem ręki spoczywającej na mojej talii.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Jane spojrzała
na ten gest znaczącym wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tylko jak
mówiłam „<i>bawcie się dobrze</i>” to miałam
na myśli, że… no ten… Wiecie co miałam na myśli. Nie chcę być jeszcze ciocią-
mruknęła w naszą stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jane!-
pisnęłam zirytowana, a Harry zaśmiał się na moją reakcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No co? Tylko
mówię- podniosła ręce w geście obronnym i cofnęła się dwa kroki w tył.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Spokojnie-
chłopak przyłożył usta do moich włosów i szepnął w nie bardzo cicho.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Będąc w
połowie drogi schodzenia po schodach, uświadomiłam sobie, że zapomniałam
najważniejszej rzeczy na świecie. O mojej torebce. Została na górze, niech to.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Spojrzałam na
ilość schodów, które mnie w tej chwili dzieliły od mojego apartamentu i
jęknęłam niezadowolona oraz pod każdym względem zrezygnowana. Przecież te buty
na moich nogach to koszmar, a chodzenie w nich po schodach to najzwyczajniej
samobójstwo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella, a ty
gdzie znowu?- dostałam pytanie od mojego<i>
chłopaka</i>, gdy zdołałam pokonać dwa schodki w górę, w drugą stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Zapomniałam
torebki- poinformowałam go i weszłam jeszcze jeden stopień wyżej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ja przyniosę,
a ty już lepiej schodź do samochodu- zaproponował i wręczył mi kluczyki do
czarnego Range Rovera. –Tylko się nie połam- dodał, zjeżdżając wzrokiem na moje
szpilki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Bardzo
śmieszne, naprawdę- mruknęłam posępnie, ale wydawał się tego nie słyszeć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Ale niestety
taka prawda, jeden nieostrożny krok i złamane kości. Miesiące rehabilitacji.
Matko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Jakimś cudem
udało mi się pokonać wszystkie schody, więc wyszłam na zewnątrz w poszukiwaniu
auta Harry’ego, z czym na szczęście nie było problemu, bo rzucał się w oczy jak
żaden inny na tej ponurej ulicy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Odblokowałam
zamki przyciskiem na pilocie i szybko wślizgnęłam się na miejsce pasażera, gdy
zimny wiatr powiał prosto na mnie i w tamtym momencie pomyślałam, że zamarznę,
a przecież miałam na sobie dość ciepły płaszcz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
O rany,
kierownica. Znowu pomyliłam strony. Nigdy się nie przyzwyczaję do tego
lewostronnego ruchu. Co prawda jechałam kilka razy, o mało co nie powodując
wypadków, o czym chłopcy nie muszą wiedzieć ani nikt inny też, ale dalej się
nie przekonałam do siedzenia po tej stronie. To tak, jakby całe życie być
praworęcznym i nagle zacząć pisać lewą ręką. Straszne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Raczej nie mam
co liczyć, że Harry da mi kierować w piętnastocentymetrowych obcasach, ale
chociaż pod jego nieobecność, mogę włączyć na chwilę ogrzewanie, bo- poważnie-
jak tak dalej pójdzie to będę jak prosto wyjęta z zamrażalki albo tuż po
rocznej wycieczce po biegunie północnym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Wsadziłam
kluczyki do stacyjki i nimi przekręciłam. Samochód zawarczał na początku, ale
potem praca silnika był wręcz nie do zauważenia. Przycisnęłam do końca
sprzęgło, jak i hamulec, żaby przypadkiem nie ruszyć. Włączyłam odpowiednie
przyciski i pokrętła, by zrobiło się choć trochę cieplej oraz radio. Leciała
całkiem przyjemna dla uszu piosenka, którą sobie miejscami podśpiewywałam. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Dostrzegłam
sylwetkę mojego <i>chłopaka</i>, który
właśnie opuszczał budynek szybkim krokiem z granatową kopertówką w dłoni.
Chciałam odsunąć szybę okna, bo przez przyciemniane okna nie mógł mnie
zobaczyć, lecz nagle coś złapało mnie za szyję i przycisnęło mocno do fotela,
zakrywając szczelnie usta.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Samochód
zerwał się do przodu na dość wysoki krawężnik, na który wjechał dzięki ogromnym
oponom. Jeśli byłoby to inne auto, a nie Range Rover to może by się zatrzymało
na tej przeszkodzie <i>nie-do-pokonania</i>,
ale nie. Ja muszę mieć tak cholernego pecha. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Chciałam
krzyczeć, ale nie mogłam. Nie mogłam nawet oddychać i to chyba bardziej ze
strachu, że gdybym z powrotem nie wcisnęła hamulca, rozbiłabym się o
ogrodzenie. Masywne, murowane ogrodzenie. Więcej nie trzeba mówić, obrazy same
nasuwają się dzięki wyobraźni, jeśli chodzi o to, co mogłoby się stać i jak to
by wyglądało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Boże- wyrwało
mi się z ust. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella! Nic
ci nie jest?- zapytał Harry, kiedy podbiegł i otworzył drzwi z mojej strony,
oglądając każdy centymetr mojego ciała.<br />
-T-tam- wyjąkałam i odwróciłam się niepewnie, gdy chłopak zaciągnął hamulec
ręczny i wyłączył silnik. -Louis?! Co ty tu robisz do cholery?- krzyknęłam na
niego, ciągle będąc w szoku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Chciałem cię
tylko trochę nastraszyć- wyjaśnił i otworzył drzwi, po czym wysiadł z
samochodu. Ja również tak zrobiłam. Stanęłam tuż przy boku Stylesa, żeby się
mieć kogo złapać, jeśli coś… -No, niezła jazda była- skwitował z kpiącym
uśmiechem na twarzy.<br />
-Niezła jazda? Nastraszyć? Raczej zabić!- poprawiłam go z jadem w głosie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie
histeryzuj, Stella- próbował mnie udobruchać, zakładając przy tym ręce na moje
ramiona, które jeszcze szybciej strzepnęłam bez cienia emocji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Harry, może
coś powiesz?- zapytałam, gdy ten ciągle milczał i milczał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Twoja
torebka- odrzekł i wręczył ją do moich dłoni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Świetnie. Na
co ja w ogóle liczyłam? Na odrobinę wsparcia? No cóż, trzeba zejść na ziemię.
Szczypta zrozumienia tylko i wyłącznie w marzeniach, a nie w prawdziwym świcie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella, nic
się nie stało, nie masz się co denerwować- wtrącił ponownie Tomlinson.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ja jeszcze
nie jestem zdenerwowana, ja dopiero będę! I nie dotykaj mnie więcej!-
krzyknęłam, kiedy znów niemal dotknął mojego ramienia. Zrobiłam krok w tył.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie! Nie
rozumiesz, że nie bawi mnie twoje poczucie humoru? Nie mam ochoty znosić dłużej
takich głupich wyskoków na co dzień. Masz się wynieść z mojego mieszkania,
jasne?- zagroziłam całkowicie poważnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ale Stella,
nie-</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie chcę tego
słuchać, Tomlinson. Jak wrócę do domu, to ma cię tam nie być i twoich rzeczy
też, zrozumiałeś?- mówiłam w amoku, ciskając wzrokiem błyskawice, aż dziw, że
nie miały takiej siły przebicia jak te prawdziwe na niebie. –Nic mi nie jest,
dzięki za troskę- to zdanie skierowałam do Harry’ego, kiedy tylko uświadomiłam
sobie, że zapytał się o to na samym początku. Chciałam, żeby to zabrzmiało w
miarę naturalnie, ale ciągle byłam roztrzęsiona, więc znalazła się w moim
głosie nutka pretensji, strachu i stresu, co zapewnie nie oddało mojego
zamierzonego efektu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Odeszłam od
tej dwójki i przeszłam na drugą stronę auta, żeby zobaczyć czy do muru
rzeczywiście było tak blisko, jak mi się wydawało, kiedy siedziałam w środku
Range Rovera. Odległość dzieląca przednią maskę od ogrodzenia wynosiła mniej
niż kilka centymetrów, czyli sekunda więcej niż moment, w którym nacisnęłam
pedał hamulca i rozbiłabym zderzak albo i znacznie więcej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>-Przesadziłeś tym razem- odezwał się Styles.
-To mogło być naprawdę niebezpieczne. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Dobiegła mnie
rozmowach chłopaków. No tu miał akurat rację, trzeba przyznać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>-Ale najważniejsze, że nic się nie stało,
tak?- odpowiedział mu.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>-Tak, to najważniejsze. Dzięki Bogu. Stella
najadła się strachu, ja podobnie, jak zobaczyłem, kiedy wyszedłem z klatki
schodowej.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>-Włosy ci nawet dęba stanęły, stary- zaśmiał
się Tomlinson.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
To seks
fryzura, nożesz no. Jane udusiłaby go gołymi rękami, gdyby to usłyszała. Jeśli
ktoś uważał, że zdenerwowana ja jest nie do zniesienia, to co by powiedział na
Jane Cantwell?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Dobra, koniec,
bo zaraz zaczną rozmawiać o grach komputerowych.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jedziemy?-
jęknęłam zniecierpliwiona i spojrzałam w stronę tej dwójki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jasne, już.
Poczekaj sekundkę tylko wycofam- poinformował mnie mój <i>ukochany</i>, na co lekko przytaknęłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Louis odszedł,
żeby dać przyjacielowi pole manewru i znalazł się tuż przy mnie. Yayy, tylko skakać
z radości, czaicie sarkazm, prawda?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Zimno
dzisiaj- odezwał się na najbardziej neutralny temat świata. Jak nie wiesz o
czym rozmawiać to najlepiej o pogodzie. Działa za każdym razem. –Dobrze się
opatul tym szalem- mruknął i zaczął go poprawiać, na co się momentalnie
odsunęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Przestań się
przymilać, ciągle jestem na ciebie wkurzona- wycedziłam przez zaciśnięte zęby.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Przepraszam,
okej? Chciałem po prostu, żeby było śmiesznie- wyjaśnił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-I co?
Zadowolony jesteś z efektu?- zapytałam półgębkiem, kręcąc głową z
niedowierzaniem i wsiadłam szybko do samochodu, kiedy Harry zjechał z
krawężnika i wytyłował. Nie zaszczyciłam już spojrzeniem pana „<i>zabawnego</i>”, nie dostałam też żadnej
odpowiedzi na moje pytanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Dojechaliśmy
niemal na sam koniec eventu, ale to w niczym nie przeszkadzało fotoreporterom.
Kiedy wszyscy grzecznie siedzieli i oglądali to, co się działo na scenie, ja i
Harry pozowaliśmy chyba do największej liczby fotek w całym naszym życiu.
Prawdopodobnie dlatego, że to wyjście było naszym wspólnym publicznie od bardzo
długiego czasu i na dodatek ciągle byliśmy „<i>szaleńczo
w sobie zakochani, nawet bardziej niż na początku”, </i>jak mówił to skrypt,
który został przysłany przez Evelyn i który czytałam w drodze samochodem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Paparazzi
chcieli czegoś więcej niż trzymania się za ręce czy objęcie drugiej osoby
ramieniem. Tak, dokładnie. Chcieli sensacji w postaci pocałunków. Na szczęście
żadne z naszej dwójki po słowie „<i>pocałunki”,
</i>nie rzuciło się łapczywie na usta drugiej osoby. Niewinne buziaki,
momentami trochę odważniejsze, pozostały mimo wszystko powściągliwe do końca
gali.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Na swoich
miejscach byliśmy, no właśnie-ile? Dziesięć minut czy nawet i mniej? Wydaje mi
się, że tak mniej więcej tyle. Oczywiście mieliśmy zarezerwowane takie fotele,
że trudno było nie zauważyć nasze przyjście, co perfidnie wykorzystali
prowadzący, wplatając naszą cudowną dwójkę w swoje mało zabawne teksty. Tak,
pozwolili sobie na żanujące żarty o tym, jaki to nasz seks za kulisami musiał
być gorący, ponieważ zaszczyciliśmy ich swoją obecnością dopiero teraz, na samo
zakończenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Faktycznie,
ha, ha, ha, boki zrywać normalnie…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Na szczęście
już po krzyku, zostało jedynie znowu przejść się po czerwonym dywanie w drugą
stronę i prosto na <i>after party</i>, na które
też musimy iść, bo Evelyn tam też kazała
nam się pokazać, a ja mam taki imprezowy nastrój jak nigdy. Powiedziane z
sarkazmem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No już,
rozchmurz się, wypijemy o drinku, pokręcimy się, żeby nas zobaczyli i już nas
tam nie będzie- pocieszał mnie Harry, mucząc do ucha, bym usłyszała wśród tego
całego gwaru i zamieszania, w którego centrum się znaleźliśmy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Masz rację, posiedzimy
tam chwilę i wyjdziemy, no stress, muszę się po prostu zrelaksować i przestać tak
dużo myśleć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dokładnie-
przytaknął Harry, muskając wargami moje czoło „<i>na pokaz</i>” przed kolejnym paparazzi i weszliśmy do wielkiej sali
przez równie ogromne drzwi. Jedni sączyli alkohol z kolorowych naczyń i
rozmawiali przy barze, drudzy szaleli na parkiecie, a jeszcze inni kręcili się
tu i ówdzie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-To co
pijemy?- zapytał mnie chłopak, kiedy podeszliśmy do lady z neonowymi światłami
i chyba milionem różnych butelek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Nie byłam
jakimś wybitnym znawcą, jeśli mam być szczera. Wybrałam pierwszą lepszą nazwę z
listy, która rzuciła mi się w oczy:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Screwdriver.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Poprosimy dwa
razy- dopowiedział Styles do faceta za barem, na co ten przytaknął i chwilę
później napoje wylądowały na ladzie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Pociągnęłam
mały łyk słomką i od razu rozpoznałam smak pomarańczy zmieszanej z czystą
wódką. Prostota i genialność, jeśli miałabym określić ten drink.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-I jak?- Harry
posłał mi pytające spojrzenie, czekając aż napiję się jako pierwsza. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Wiesz… Woda
mineralna niskosodowa niegazowana zdecydowanie bije to na głowę- odparłam
śmiertelnie poważnie, a on spojrzał na mnie mocno zdziwiony i jakby miał zaraz
zbierać szczękę z podłogi. -Powinieneś się teraz zobaczyć, twoja mina… Po
prostu nie do opisania- roześmiałam się i on także.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Śmieszne,
Cands, śmieszne- podsumował i złapał za swoją szklankę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Czekaj!-
powstrzymałam go przed pierwszym łykiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zmarszczył
pytająco brwi i wpatrywał się we mnie z ciekawością i znakiem zapytania w
oczach, dlaczego to zrobiłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jak będziesz
potem prowadził samochód?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella, nikt
jeszcze nie umarł od jednego drinka- wyjaśnił spokojnie, jakby to był
powszechnie znany fakt.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Westchnęłam
głośno, kręcąc głową z niezadowolenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Albo
zadzwonimy po Louisa, żeby po nas przyjechał- powiedział po chwili, kiedy
zapaliła się w jego głowie żarówka oznaczająca pomysł.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Pff-
fuknęłam- to ja już wolę zginąć- podsumowałam i zorientowałam się, że kurczowo
trzymam naczynie z napojem w dłoniach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Sama
powiedziałaś, żeby się zrelaksować- użył moich własnych słów przeciwko mnie
samej. Co za ironia. Tylko dlaczego to ja zawsze jestem jej ofiarą? No
dlaczego?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie łap mnie
za słówka, Harry- zerknęłam na niego i odpowiedziałam. Założyłam pasmo włosów
za ucho, ale kolejny raz zdołało się uwolnić, dopiero kiedy zrobił to mój <i>chłopak</i>, ani myślało drgnąć. Co jest?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Harry? Czy to
ty?- usłyszeliśmy za sobą dźwięczny kobiecy głos, ale nie wydawał się ani
trochę znajomy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Debbie? Hej,
um… co ty tu robisz?- jego oczy powiększyły się dwukrotnie, gdy się odwrócił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Harry?
Debbie? Oni się znają?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Mogłabym cię
zapytać o to samo, takie imprezy są nie w twoim stylu- uśmiechnęła się
figlarnie, robiąc maślane oczy. O, matko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ile to już
czasu?- zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Kto by to
pamiętał, liczą się wspomnienia- zachichotała. –Ostatnio jak się widzieliśmy,
byli z tobą twoi przyjaciele, gdzie ich dzisiaj zgubiłeś, hmm?- zapytała
słodko, dalej wlepiając w niego oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie ma ich,
przyszedłem na galę ze Stellą, moją dziewczyną- powiedział, akcentując dobitnie
słowo „<i>dziewczyna</i>”, na co iskry w
oczach Debbie zniknęły i od razu nabrały złej mocy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Cześć, miło
cię poznać- powiedziała od niechcenia, ale wypadało zachować pozory kultury,
więc ja też się grzecznie przywitałam i posłałam jej wymuszony uśmiech numer
pięć. Niech się cieszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Więc… Harry,
dasz się wyciągnąć na parkiet, oczywiście, jeśli twoja dziewczyna się zgodzi-
zaproponowała i spojrzała na mnie z wyższością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Widzę to,
widzę, że go pożera wzrokiem, a na mnie patrzy, jak na niegodną siebie rywalkę
o jego serce, tyle że mnie to nie obchodzi, bo nie jesteśmy razem. Niech wlepia
w niego te swoje ślepia, mnie i tak to nie rusza. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Oczywiście, nie
mam nic przeciwko- kolejny raz uśmiechnęłam się sztucznie i zjechałam na
odchodne po jego ramieniu przez plecy do samych pośladków, co go zdziwiło, ale
ani trochę nie skrępowało, za to brunetka mogłaby mnie zabić wzrokiem, a mnie
samej chciało się śmiać do rozpuku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zostałam przy
barze i sącząc powoli napój, oparłam się plecami o ladę, żeby móc oglądać na
parkiecie parę, która mnie najbardziej interesowała w tym momencie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Błagam, błagam, niech ktoś to nagra!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Debbie zaczęła
się dziwnie ruszać, co wprawiało Harry’ego w mocną konsternację, bo kompletnie
nie wiedział jak do tego tańczyć, więc w którym momencie przestał i stanął na
środku z jedną ręką założoną na karku i oczami wielkimi jak żetony w kasynie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Przepraszam, Stella
Kane?- w podziwianiu show przerwał mi inny kobiecy głos. Niechętnie odwróciłam
się w stronę osoby ubranej w eleganckie, biurowe ciuchy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tak-
odrzekłam i przytaknęłam głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Pani Milder
mnie tu przysłała i kazała przekazać panience to- wyjaśniła i oddała w moje
ręce białą, niedużą kopertę. Nic nie było napisane na wierzchu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dzięku-
zaczęłam i podniosłam głowę w górę, ale ku mojemu zdziwieniu kobiety już tam
nie było- ję- dokończyłam całkiem zdezorientowana. To było dziwne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Otworzyłam,
żeby zobaczyć, co może być tak pilne, by Evelyn musiała wysyłać tą kobietę jako
posłańca z wiadomością do mnie. Mogła przecież napisać sms albo zadzwonić.
Oboje z Harrym mamy telefony, na litość, w końcu po to one są- do kontaktowania
się z nami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Gorący pocałunek na after. Nie mów Harry’emu,
tylko go zaskocz. Podstawiłam kilku ludzi z aparatami. Potrzebujemy sensacji!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Evelyn potrafi
człowieka dobić, nawet, jeśli nie jest obecna. To będzie zapewne wymarzony
koniec wieczoru… Okej, dla większości populacji płci pięknej pewnie tak, ale dla
mnie? Ja nigdy nie wzdychałam do plakatu One Direction i nigdy nie wyobrażałam
sobie, że któryś z nich będzie moim chłopakiem. Moje życie to istna ironia od A
do Z.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nad czym
myślisz?- usłyszałam głos Harry’ego tuż przy moim uchu. Nawet nie zauważyłam,
ile już tu stoi ani kiedy przyszedł. Szybko zgniotłam karteczkę z wiadomością i
cisnęłam ją do mojej małej torebki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nad niczym,
czekałam na ciebie- wyjaśniłam. –Też chcę zatańczyć- uśmiechnęłam się szeroko i
złapałam go za rękę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie mam siły.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie marudź,
kocie- odpowiedziałam figlarnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zabrzmiały
ostatnie nuty utworu, który wprawiał gości w ruch przez ostatnie trzy minuty.
Leciały same energetyczne kawałki, więc teraz też byliśmy przygotowani na
takowy, ale ku naszemu zaskoczeniu tak się nie stało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Idealnie,
dzięki Bogu- ucieszył się na wolniejszą melodię.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Tak, idealnie,
nawet nie ma pojęcia, jak dobrze to podsumował. Tylko co ja mam teraz zrobić?
Tak po prostu rzucić mu się na usta? Jezu, to niewykonalne…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zrobiło mi się
gorąco i jednocześnie zimno, to było dziwne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella?
Wszystko dobrze?- Harry spojrzał na mnie zmartwiony, potrząsając lekko za moje
ramiona.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Co? Tak, tak,
tylko…- spojrzałam w jego głębokie zielone tęczówki i machinalnie zjechałam
wzrokiem na jego usta.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Matko, nie potrafię, potrafię, nie potrafię, potrafię, nie potrafię,
potrafię…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
W mojej głowie
zaczęły odbijać się echem tylko te dwa stwierdzenia, nie pozwalając na
racjonalne myślenie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-J-ja…-
zająknęłam się i dałam sobie spokój z wyjaśnieniami. Mając na stopach okropnie
wysokie szpilki, miałam to ułatwienie, że staliśmy twarzą w twarz na niemalże
równiej wysokości. Pochyliłam się do przodu i złączyłam pewnie nasze usta oraz
zarzuciłam ręce na jego ramiona, które za chwilę szczelnie i jednocześnie
delikatnie oplotły jego szyję. Harry dotknął mojego policzka, zostawiając na
dłużej żar w miejscu swoich palców. Przycisnął mnie do siebie jeszcze bliżej
drugą ręką spoczywającą na talii. Wstyd i niepewność jako ostatnie linie oporu
zostały przełamane z każdej możliwej strony. To był sygnał, że możemy posunąć
się dalej. Oddałam mu klucz do krainy rozkoszy, który od razu wykorzystał.
Osunęliśmy się w głąb sali, aż moje ciało trafiło na chłodny, zupełnie
kontrastujący z ciepłem mojego ciała, filar. Przyciągnęłam go jeszcze bardziej
do siebie za materiał marynarki, jakby ten pocałunek był jedynym ratunkiem na
ziemi, jakby tylko i wyłącznie od tego zależało moje życie. On zanurzył dłoń w
moich, potarganych przez ciągłe poprawki, włosach, ja zrobiłam dokładnie to
samo. Pocałunek stopniowo się pogłębiał z każdym tyknięciem wskazówki zegarka,
dając nam coraz więcej przyjemności. Odważył się przekroczyć językiem granicę moich
warg i, żeby upewnić go w swoim działaniu, ja też ją przekroczyłam. Staraliśmy
się wypełnić wzajemnie obiecaną rozkoszą od stóp aż po sam czubek głowy. Serce
pracowało dynamicznie, płuca odczuwały nieregularny oddech, a my sami
zapomnieliśmy o całym świecie, który nas otaczał, do momentu, gdy odkleiliśmy
się od siebie. Mimo zakończenia najbardziej ekstremalnego pocałunku w moim życiu,
dalej nie mogłam się uspokoić. Ciągle trzymaliśmy się w objęciach i żadne z nas
nie pomyślało nawet, by zwolnić uścisk. Oparł czoło o moje, nie spuszczając ze
mnie swoich przenikliwych oczu. Ruszyłam lekko głową i nasze nosy otarły się o
siebie, przyjemnie łaskocząc. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Było cicho, za
cicho, podejrzanie cicho. Piosenka się akurat skończyła. Zdjęłam ręce z szyi
Harry’ego, a on przestał mnie trzymać tak kurczowo. Nikt z gości nie zwracał na nas uwagi. Wszyscy zajęli się
sobą. No cóż… Chyba, bo przynajmniej nie stali z otwartymi buziami, wlepiając w
nas oczy, jak to się zdarzyło kiedyś. Wolne tempo muzyki ponownie
przyspieszyło, a z wtulonych do siebie par nie zostało absolutnie nic. Od nowa
wszyscy szaleli na parkiecie w rytmie puszczanego przez DJ’a bitu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Robiło się już
późno, więc padła propozycja wyjścia z imprezowego szału i wracania do domu, a
którą szybko się zgodziłam przytaknięciem głowy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-To ja pójdę
po nasze płaszcze do szatni i możemy się zwijać. Czekaj tu na mnie i nie ruszaj
się ani na krok, rozumiemy się?- zagroził z udawaną miną poważnego
przedsiębiorcy, która mu nie wyszła i na twarzy pojawił się łagodny uśmiech
oraz lekko zarysowane dołeczki po obu stronach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jasne,
szefie- przytknęłam rękę do czoła, jakbym salutowała na jakiś rozkaz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-I tak ma być,
szeregowy- zaśmiał się na odchodne i poszedł szybkim do wspomnianego wcześniej
pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Myślisz, że
możesz wszystko?- dobiegł mnie głos zza pleców, ale byłam paradoksalnie
przekonana, że to pytanie jest skierowane do mnie. I tym razem moja intuicja
nie szwankowała. Brunetka wpatrywała się we mnie z wrogością w oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Proszę?-
udałam, że nie wiem o co jej chodzi. Znaczy, chyba wiem, ten pocałunek i w
ogóle, ale to już nie można całować się z własnym chłopakiem? No litości,
błagam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nieważne jak
długo będziesz się starać, żeby go zatrzymać, w końcu mu się znudzisz i cię
porzuci bez słowa- powiedziała zupełnie nie na temat. –Faceci, oni tak robią.
Bawią się tobą, zaciągną do łóżka i znikają z twojego życia, zmieniając numer
telefonu- zagryzła wargę tak mocno, że krew odpłynęła i zostawiła blade ślady
po zębach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dzięki za
ostrzeżenie, będę mieć to na uwadze- mruknęłam neutralnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Co to ma być?
Do czego ona zmierza? Nie wierzę, żeby przyszła dawać mi jakieś porady. Normalnie,
jakby mi ktoś dawał milion funtów to też bym nie uwierzyła. To nie jest
przecież serial, to prawdziwe życie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Daj mu to,
czego chce i nigdy więcej go nie zobaczysz- skwitowała pewnie z bezczelnym
wyrazem twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Bardzo
wątpię- odrzekłam odważnie na te jej uwagi, starając się zachować pozory
opanowanej, bo od wewnątrz zaczynałam tracić kontrolę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zaśmiała się
szyderczo. –Kotku- zaczęła pogardliwie, przybliżając się do mnie i trącając
swoim prawym ramieniem moje lewe-on zawsze tak robi i potem zawsze przychodzi
do mnie- przy ostatnim słowie odwróciła głowę do mnie, akcentując je dobitnie.
–Zawsze- dodała, szepcząc to, bo była pewna, że niewielka odległość umożliwi mi
usłyszenie tego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>I odeszła, zostawiając mnie z mętlikiem w
głowie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zaczęłam się
nerwowo rozglądać i moje oczy napotkały chłopaka, który poszedł po nasze
wierzchnie okrycie z dalej przyklejonym uśmiechem. Ciekawe czy zauważył, że
rozmawiam z jego „<i>zawsze przychodzi do
mnie</i>” Debbie? Bardzo, bardzo ciekawe. Zapytam w odpowiedniej chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Proszę-
podszedł i przytrzymał dla mnie płacz jak dżentelmen, bym mogła go bez trudu
założyć i kiedy zaczęłam się zapinać, zarzucił mi szal, obwiązując dwa razy
szyję i układając go w miarę estetycznie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Gdy opuściliśmy
lokal, na spotkanie wyszedł nam zimny podmuch wiatru. Nie wiem, jak Harry, ale
ja właśnie tego potrzebowałam. Musiałam ochłonąć. W środku klubu było bardzo
duszno, wręcz gorąco, ale najbardziej działała mi na nerwy jedna, konkretna
osoba i wcale nie będę oryginalna, jeśli powiem, że to ONA.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Nie, ja nie
jestem zazdrosna o Harry’ego. My tylko udajemy parę, więc nic mi do tego, w
której dziewczynie się zakocha. Denerwuje mnie jej postawa. Zazdrość
zazdrością, ale zaczynałam się bać, że się na mnie rzuci i wydrapie oczy swoimi
tandetnymi tipsami. Powinni ją trzymać na smyczy czy coś, nie wiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Styles
pociągnął mnie w stronę podziemnego parkingu i w mgnieniu oka byliśmy w
samochodzie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jezu, boję
się- jęknęłam i złapałam się deski rozdzielczej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Chłopak przewrócił
na mnie oczami, ciężko wzdychając.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Przez Debbie,
a potem przez ciebie, bo wyciągnęłyście mnie na parkiet nawet nie wypiłem
kropli tego drinka. Jestem trzeźwy po imprezie jak nigdy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zamrugałam
szybciej oczami, wpatrując się w niego przez chwilę. Faktycznie, jego napój
pozostał nietknięty na ladzie, mój wprost przeciwnie- znikł ekspresowo. To
znaczy, że… niewiarygodne, wow, wypiłam więcej niż Harry Styles! Nikt mi nie
uwierzy…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Właściwie kim
jest ta cała Debbie?- zapytałam z innej strony, gdy ruszyliśmy na drogę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Zacisnął
mocnej ręce na kierownicy i wlepił wzrok w ciemność przed sobą. Nawet nie
zaszczycił mnie spojrzeniem przez nanosekundę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Coś jest na rzeczy.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Wypuścił
ciężko powietrze z płuc i odpowiedział półgębkiem z widoczną niechęcią lub może
skrępowaniem?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Poznałem ją
kiedyś na imprezie, porozmawialiśmy trochę i…- uciął, jakby się właśnie miał
ugryźć w język, żeby nie powiedzieć za dużo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>Zdecydowanie coś jest na rzeczy.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dlaczego w
ogóle pytasz?- zmienił nagle temat na coś bardziej przystępnego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ach, nie, po
prostu byłam ciekawa, a zapomniałam jej zapytać, gdy ucięłyśmy sobie małą pogawędkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-P-pogawendkę? Kiedy?- zszokowałam go i zaczął
się jąkać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No jak
poszedłeś do szatni- odrzekłam i machnęłam ręką bezstresowo, jakby to było nic.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-I co mówiła?-
wypytywał mnie drżącym głosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Pochwaliła
moją sukienkę i buty, no wiesz, jak to dziewczyny- skłamałam. No przecież nie
powiem mu, że rozmawiałyśmy właśnie o nim i że jest zimnym draniem, który za
każdym razem kończy z nią w łóżku. Nawet nie wiem czy to prawda, więc nie ma co
roztrząsać. Zresztą, jak już mówiłam, nie mogę mu niczego zabronić, bo my tylko
gramy parę, nie jesteśmy naprawdę razem, dlatego zazdrość z mojej strony byłaby
nielogiczna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Taa, jasne-
wyraźnie się rozluźnił, czym zakończyliśmy definitywnie temat pod tytułem „<i>Debbie</i>”. Mówiąc całkiem szczerze, ani ja, ani Harry nie mieliśmy
ochoty ciągnąć tematu jej osoby, co chyba nie było dziwne, nie zostawiła po
sobie oszałamiającego wrażenia, lecz takie, które należałoby od razu wyrzucić z
pamięci.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Samochód
zatrzymał się, a Harry wyłączył silnik, przekręcając klucz w stacyjce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jesteśmy pod
twoim apartamentem- poinformował mnie, gdy wyglądałam zdezorientowana przez
szybę, jednak ciemność za oknem nie ułatwiała mi zadania, by rozpoznać okolicę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dzięki,
Harry- posłałam mu blady uśmiech i rozpięłam pas, który miał mnie chronić w
razie niebezpieczeństwa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie, to ja
dziękuję, było naprawdę fajnie dzisiaj- dopowiedział szybko, jakby to była
jedyna szansa, żeby to zrobić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-No i masz
nową fryzurę, wszyscy ją podziwiali! Będziesz na okładce brukowców jak nic!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<i>No, ewentualnie razem ze mną, a gdzieś tam w
tle nasz „gorący pocałunek”. Ugh, bajecznie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Mam coś
jeszcze- mruknął cicho, zjeżdżając swoim wzrokiem z moich oczu na usta i
zagryzł mocno swoją dolną wargę zębami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
W samochodzie
rozbrzmiał alarm, czytaj: zadzwonił telefon, ale, że to akurat syrena
policyjna, od razu wiadomo, że dzwoni Evelyn. Uciekłam wzrokiem od chłopaka i
zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu urządzenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Halo?-
powiedziałam, gdy nacisnęłam „<i>odbierz</i>”
na ekranie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Jest z tobą
jeszcze Harry?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Tak- odpowiedziałam
jedynym słówkiem i zerknęłam na chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-To włącz na głośnik-
poinformowała mnie menedżerka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Znalazłam
odpowiedni przycisk i go nadusiłam, teraz trzymałam telefon ręce, nie musząc go
przykładać do ucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ajajaj, młodzieży,
właśnie dostałyśmy wasze zdjęcia z after, muszę przyznać, że daliście takiego
ognia jak chyba jeszcze nigdy- tym razem usłyszeliśmy głos menedżerki Styles’a-
Grace, która również sprawowała pieczę nad układem „<i>fake boyfriend&girlfriend</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ładnie to
zagraliście. Stella, wyglądało to jakbyś naprawdę pożądała Harry’ego i vice
versa, chociaż po wiadomości do Candy zastanawiałam się, jak zareagujesz, Harry.
Ale teraz już wiemy, profesjonalizm w każdej chwili, powinnyśmy wam kazać
więcej się całować!- pochwaliła nas Evelyn tym razem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Już dzwoniłam
do kilku gazet, nie będziecie schodzić z okładek- skwitowała entuzjastycznie druga
kobieta. –Mamy dużo pracy, a wy się wyśpijcie, bo wiecznie odpoczywać nie
będziecie- ostrzegła nas i zakończyła połączenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Schowałam
nieudolnie telefon do torebki i spojrzałam z powrotem na Harry’ego, którego
wzrok skierowany był przed siebie, tyle, że nie patrzył. Jego oczy były puste,
za mgłą. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Hazz, widzimy
się jutro?- zapytałam cicho, mając nadzieję, że powie „<i>tak</i>”, ale troszkę się przeliczyłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Nie wiem,
może, ale raczej nie- odpowiedział półgębkiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Dobra, to do
zobaczenia, wracaj ostrożnie- odrzekłam zawiedziona i wysiadłam z auta.
Ostatnie co zobaczyłam jak przytakuje głową na pożegnanie dosłownie milimetr
lub dwa, nie odwracając głowy w moją stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
O. Mój. Boże.
Co. Ja. Zrobiłam…?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Czy to
możliwe, żebym…? Oczywiście, że to możliwe, musiałam być głupia, żeby zawsze
wmawiać sobie, że coś takiego nie ma prawa mi się nie przydarzyć. Jedna, no
dobra, dwie chwile z dzisiejszego dnia sprawiły, że mam połamane serce. Ten nieszczęsny
pocałunek, który z mojej strony nie był tylko udawaniem. On był prawdziwy, tak cholernie prawdziwy, że
aż samo wspomnienie boli. I drugie wspomnienie- gdy odpowiedział na moje
ostatnie pytanie z niechęcią, wstrętem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Wiedziałam, że
powinnam pokazać mu tą kartkę, a nie wrzucić ją do torebki. To był błąd, przez
który wyobraziłam sobie za dużo. I jeszcze ta cała „<i>zawsze wraca</i>” Debbie, która kilkoma zdaniami sprawiła, że byłam
zazdrosna. Tak, przyznaję się teraz, okłamywałam samą siebie. Byłam i ciągle
jestem zazdrosna o chłopaka, który nie powinien być moim zmartwieniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Mogłam okazać
się profesjonalistką i grać jak w filmach, ale nieee, moje serce postanowiło ze
mnie zakpić i obdarzyć uczuciem kogoś, kto tego nie odwzajemnia. I co ja mam
teraz zrobić? Żyć w układzie, odliczając jego koniec, co jest równoznaczne z
załamaniem nerwowym? Mogłabym? Jestem na tyle masochistką, żeby cieszyć się pozornym
szczęściem?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
I ten… Nie
mogę mu powiedzieć. Nie chcę być powtórką z rozrywki, nie chcę być żadnym deja
vu. Już jedna dziewczyna na niby się w nim zakochała i jak to się skończyło? No
właśnie. Ja nie chcę odrzucenia. Nie chcę przestać go widywać. Uzależniłam się
od niego, jest moim powietrzem od teraz. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Otworzyłam
drzwi szybkim ruchem i zamknęłam je z hukiem, od razu tego żałując, bo przecież
nocuje u mnie przyjaciółka. Oparłam się o drzwi, które były ekstremalnie zimne,
ale szczerze mówiąc, nie obchodziło mnie to. Zsunęłam się podłogę, która była
równie chłodna i przyciągnęłam do swojej klatki piersiowej nogi po
wcześniejszym zrzuceniu butów na posadzkę i ciśnięcie nimi przed siebie na koniec
korytarza. Przez łzy prawie nic nie widziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Candy, to
ty?- usłyszałam zaspany głos i przede mną wyłoniła się postać z ciemności.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Załkałam w
swoje dłonie i chwile potem rozbłysło światło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Stella?-
dziewczyna kucnęła przy mnie, pocierając delikatnie za ramię. –Co się stało,
czemu płaczesz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
Pokręciłam
głową, nie mając ochoty na żadne przesłuchanie i jeszcze więcej łez spłynęło po
moim policzku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Ktoś ci coś zrobił?-
pytała dalej, nie odpuszczając tak łatwo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-H-Harry- jęknęłam
żałośnie, mierząc się z kolejną falą goryczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-Boże, Stella,
co ci zrobił?!- mówiła podniesionym głosem, gdy panika zaczęła brać górę nad
spokojnym myśleniem. Potrząsnęła mnie za ramiona, jednak to nic nie dawało, nie
odpowiadałam, więc po prostu zamknęła mnie szczelnie w swoich objęciach i
głaskała po plecach, nie naciskając dłużej na wyjaśnienia.</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
-On…-
westchnęłam między potokiem słonych kropel, ciężko łapiąc powietrze do płuc-
sprawił, że… się w nim… zakochałam…<br /><br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="text-indent: 22.7pt;">_____________________________________________________</span></div>
Okej, mam do was trzy sprawy, właściwie to dwie... A tak konkretnie to jedną. Wiem, jestem niezdecydowana, jak to kobieta XD To teraz najważniejsze- nowego rozdziału nie będzie przez najbliższy czas, a to z tego względu, że sobie wybywam na "wakacje" i nie będzie internetu. Smutek. To tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że miło się czytało :) x<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 22.7pt;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large; text-indent: 22.7pt;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a> / <a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a></span></div>
<br />Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-1923250041109572342013-07-06T16:45:00.000+02:002013-07-06T16:45:45.256+02:00Rozdział 23 "Kocham go, ale nie wiem, czy jako przyjaciela, czy kogoś więcej."<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzień dobry, Evelyn- usłyszałam wesoły głos
chłopaka, głośno i wyraźnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Skrzywiłam się, bo wszystko wypowiedziane
powyżej szeptu dudniło w mojej głowie niczym echo, odbijając się od jej ścian
tworząc nieznośny pogłos. Na początku okropny budzik, który był ustawiony
samoczynnie, żeby codziennie wyciągnąć mnie ze snu, co było dobre, gdyż nie
musiałam pamiętać o jego ustawianiu każdego wieczoru, zdenerwował mnie dzisiaj
tak bardzo, że miałam ochotę wyrzucić urządzenie przez okno, ale ograniczyłam
się tylko do wyłączenia. Głównie z uwagi na to, że okno było zamknięte, a
rozbita szyba o świcie to nie jest moje marzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Potem dzwoniła Evelyn. Poznałam po dzwonku, bo
ustawiłam jej specjalny, żeby jej telefony łatwo odróżnić od innych
dzwoniących. Miałam odebrać, przysięgam. Nawet sięgnęłam ręką do szafki, ale w
tak nieudolny sposób, że komórka spadła z impetem na podłogę i wtedy to był już
mój koniec. Jedno połączenie nieodebrane, drugie połączenie nie odebrane,
trzecie… A ja się przekręciłam na drugą stronę, udając, że panuje idealna
cisza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Otworzyłam leniwie oczy i zamrugałam kilka razy,
by mogły się przyzwyczaić do jasności panującej w całym pokoju. Po
pomieszczeniu przechadzał się Harry, rozmawiając przez telefon z moją
menedżerką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze śpi- powiedział po chwili, zerkając na
mnie ukradkiem. –To był długi dzień... Nie, nie…- zaśmiał się- dałem jej spać w
nocy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam teatralnie oczami na tą uwagę i
naciągnęłam kołdrę aż po sam czubek głowy, uciekając od słońca, które
bezlitośnie raziło moją twarz, a w szczególności oczy. Już mogłam sobie
doskonale wyobrazić jej te bezpośrednie pytanie o seks. Ona mnie po prostu do
tego zmusza- będę koniecznie musiała jej zrobić jakiś wykład przypominający, że
my nie jesteśmy naprawdę razem. Co prawda sama trochę przekroczyłam granicę
przyjaźni tej nocy, ale Evelyn nie musi o tym wiedzieć i lepiej, żeby sam Harry
też o tym nie pamiętał. Mam nadzieję, że jego sen był dość mocny i nic nie
poczuł, gdy go pocałowałam… Tylko tego by mi brakowało, żeby jeszcze bardziej
skomplikować naszą obecną, wystarczająco zagmatwaną sytuację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiem, że ma oddzwonić- głos szatyna przebił
się przez pościel. –Yhym… To przekażę, nie ma sprawy, cześć- pożegnał się,
kończąc zapewne połączenie i usiadł na skraju mojego łóżka, a zdradziło go jego
skrzypienie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, wiem, że nie śpisz- powiedział
niepewnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo mnie ktoś bezlitośnie obudził- jęknęłam w
poduszkę, zakrywając się jeszcze bardziej. –Powinnam móc spędzić tu tyle czasu,
ile pragnę w nagrodę za doczołganie się do łóżka z twojego pokoju, to było
największe wyzwanie życia, jeśli mam być szczera- mruknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, śpiochu, ale tylko spójrz jaki mamy piękny
dzień- tłumaczył dziwnie uradowany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Odwinęłam odrobinę kołdrę, zaledwie do połowy
nosa, by odkryć całe oczy i spojrzałam na niego bez słowa, a następnie znowu ją
naciągnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, nawet mnie nie zmuszaj, żebym cię
musiał wyciągać z łóżka- ostrzegł, śmiejąc się głośno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie ośmielisz się- syknęłam na słowa jego
groźby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Widać słabo mnie znasz, dziewczyno- podsumował
poważnie, co utwierdziło mnie jednak w przekonaniu, że jest zdolny do
spełniania swojej przedminutowej deklaracji. –A Enter właśnie przyszedł mi
pomóc- dodał po chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No nie, mówiłam, że nazwanie kota jak klawisz
na klawiaturze to głupota- zerwałam z siebie kołdrę i w mgnieniu oka podniosłam
się do pozycji siedzącej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mam cię- uśmiechnął się chytrze, ale nim
zdążyłam przeanalizować to, co powiedział, zostałam przerzucona przez jego
ramię i wyniesiona z mojego pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mini Candy, ratuj mnie!- krzyknęłam do kota,
który usadowił się na środku pomieszczenia, patrząc na mnie swoimi ślepkami. –I
kto tu jest okrutny?- mruknęłam niezadowolona i zrezygnowana do Harry’ego, gdy
minęliśmy próg drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się potrząsając mną delikatnie, za co
mogłabym zgromić wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ciągle ty- odpowiedział bez zastanowienia,
jakby to było najprostsze pytanie na świecie i nie trzeba nad nim myśleć ani
sekundy. –Ta daaa- krzyknął, gdy skierowawszy się do kuchni, zatrzymał się w
przejściu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieźle, a mam cię teraz chwalić czy coś, bo nie
widzę nic więcej prócz szafy w przedpokoju- mruknęłam sarkastycznie dalej
zwisając na jego ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gdzie ja mam głowę?- zapytał samego siebie,
stawiając mnie na podłodze, aż przeszedł mnie dreszcz, gdy moje stopy spotkały
się z zimnymi kafelkami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Też się zastanawiam czasami. Pewnie tlen nie
dochodzi przez te kudły- powiedziałam, łapiąc w rękę jeden z jego loków i
zakręcając go sobie na palec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jakaś ty dzisiaj urocza- spuentował szyderczo,
mrużąc na mnie oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo wyspana- uśmiechnęłam się słodko, zakładając
ręce za siebie i przystępując z nogi na nogę jak mała dziewczynka. Oczywiście
to wszystko ku ironii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ciągle na niego patrzyłam, aż w końcu mój wzrok
uciekł gdzieś w bok i spotkał się z niezwykle pięknie zastawionym stołem. Do
moich nozdrzy doleciał nieziemski zapach, że to wręcz niewyobrażalne, że nie
poczułam wcześniej zapachu pancakes z serkiem mascarpone i z syropem z agawy,
które kiedyś mi przyrządził i których nie sposób kiedykolwiek zapomnieć. Zerknęłam
to na niego, to na stół będąc ciągle oniemiała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-T-to dla mnie?- zapytałam nieco się jąkając. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, dla mnie, a ciebie przyprowadziłem tylko
po to, żebyś mogła podziwiać jak jem- odrzekł w połowie żartem, a w połowie z
politowaniem, kręcąc przy tym głową. -Jasne, że dla ciebie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnęłam się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> -No to na
co jeszcze czekamy? Czas napychania sobie buzi pysznościami uważam za
rozpoczęty- pisnęłam podekscytowana, skacząc niemalże jak małe dziecko i
pociągnęłam chłopaka za rękę do stołu. Usiadł naprzeciwko mnie, obserwując z
uwagą każdy mój ruch, ale na cóż... Nie oszukujmy się, ja plus moje ulubione
danie to istna komedia albo kabaret, jak kto woli. W każdym razie widowisko, z
którego zrezygnować nie można, bo aż szkoda. Tak podsumowała mnie kiedyś moja
rodzina. Jacy oni mili, ach. Ale przynajmniej całkowicie szczerzy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co jest takie zabawne?- zadałam pytanie, na
które doskonale znałam odpowiedź, ale byłam ciekawa, co on wymyśli, gdy tylko dostrzegłam
jego podniesione kąciki ust. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nic, nic- zakrył dłonią pół twarzy, odwracając
się delikatnie. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podniosłam w górę jedną z brwi, jednocześnie
wiercąc mu wzrokiem dziurę w głowie, domagając się bezgłośnie odpowiedzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie patrz tak, bo zaraz „<i>posprzątam</i>” z talerza za ciebie- zagroził, skinając głową na polane
przeze mnie syropem pancakes. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz, to się świetnie składa. Nie lubię jeść w
osamotnieniu- odrzekłam wesoło, biorąc kolejny kęs w usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Po jednym skończonym naleśniku, złapałam
ponownie za syrop. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ten jest dla ciebie- powiedziałam i
przechyliłam butelkę na bok, z której zaczęła kapać słodka ciecz. Podsunęłam
półmisek w jego stronę. Pokiwał przecząco głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> Podniosłam się i przestawiwszy krzesło bliżej
niego, trąciłam go delikatnie ręką. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry, co jest?- spytałam niepewnie, kiedy nie
dostałam żadnej, nawet najmniejszej odpowiedzi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, to nic- mruknął wymijająco, widocznie
ukrywając prawdę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak nic? Przecież widzę. Tak nagle znikł twój
dobry humor- zauważyłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nah, wydaje ci się- odrzekł już bardziej
przekonująco, ale dalej budził moje wątpliwości, jednak nie miałam zamiaru go
dalej wypytywać, jeśli nie chciał o tym rozmawiać. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No dobra. To teraz delektujmy się naleśnikami,
których nie zrobił Louis- powiedziałam zachęcająco. –Oddasz węża, on wróci i
znowu przejmie rządy w kuchni- cmoknęłam, machając przed sobą widelcem,
przewidując przyszłość bazując na tym, co działo się wcześniej w tym domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Faktycznie- mruknął Harry. Zabrał mój widelec i
zaczął konsumować zawartość talerza, zatrzymał się rękę przed ustami w którymś
momencie i powiedział:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, zacznij się już może szykować do
wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wyjścia? Jakiego wyjścia?- zapytałam, mrugając
szybciej oczami, obróciwszy się w jego stronę, gdy złapał za półmisek i resztę
naczyń, które wylądowały na kratkach zmywarki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Evelyn po to dzwoniła. Kazała ci przekazać, że
załatwiła nam wejście na rozdania nagród aktorskich, mamy się ładnie „<i>poprzechadzać</i>” po czerwonym dywanie-
poinformował mnie, robiąc odpowiednio cudzysłów w powietrzu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Prawdopodobnie dlatego, że dowiedziała się, że
się pogodziliśmy, my jako my- pokazałam na niego ręką i potem na siebie- a
teraz chce podreperować opinię publiczną na nasz temat- mruknęłam, zawijając
niezdarnie kosmyk moich włosów na palec, przyglądając im się raz po raz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Taaak- przeciągnął leniwie odpowiedź- pewnie
masz rację- dodał, jednocześnie podpierając się łokciami na blacie i wyciągając
głowę maksymalnie do tyłu, jednocześnie zamykając oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hmm- mruknęłam, właśnie coś mi się
przypomniało. –Mówiłeś, że na którą to jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na osiemnastą- odpowiedział nie ruszając się
ani trochę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To nie wiem czy zdążę…- szepnęłam pod nosem
nieświadomie. Jak zwykle coś mi się musiało wyrwać z ust. No po prostu jak
zwykle. Dlaczego ja nie umiem tego kontrolować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Z czym?- zapytał ciekawy, unosząc głowę i skupiając swój wzrok na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Muszę skoczyć do centrum handlowego po jakąś
sukienkę i skontaktować się z moją makijażystką, a to jest trudniejsze niż
dodzwonić się do prezydenta Stanów Zjednoczonych- wyjaśniłam pobieżnie- że tak
to ujmę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dramatyzujesz- odrzekł z wymalowanym
uśmieszkiem na ustach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, wcale nie- zaczęłam bezgłośnie mruczeć. Ja
wcale nie przesadzam ani nie dramatyzuję przecież, to jest po prostu
przejmowanie się w wersji Stelli Candy Kane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I po co ci nowa sukienka?- zapytał nagle dosyć
głośno, więc wszystkie moje zmysły nakazały mi zwrócić uwagę na niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No jak to po co?- zadałam pytanie retoryczne i
kontynuowałam dalej ironicznie: -Mam pójść może nago?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oczy chłopaka rozbłysły jasnymi, żarzącymi się
iskierkami, a na ustach wymalował się łobuzerski uśmiech. Mogłam to
przewidzieć, <i>głodnemu na myśli</i> i te
sprawy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie odpowiadaj lepiej- machnęłam bezradnie
ręką, która teraz oparta o stół, podtrzymywała moją brodę. Zachichotał na moją
reakcję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Głupia. Znowu zapomniałam o tym, że pierwszy
krok to myślenie, a dopiero następne to mówienie. U mnie jest dość często
odwrotnie, niestety, a tyczy się to nie tylko wypowiadania słów, ale również
podejmowania decyzji, jak już chyba każdy zdążył zauważyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella- próbował mnie udobruchać, ale się nie
dałam. Zmrużyłam na niego groźnie oczy i ściągnięte usta przesunęłam na jedną
stronę twarzy. –Candy- zaczął inaczej, gdy pierwsza próba zakończyła się
fiaskiem- nago czy nie nago, w worku na ziemniaki, dżinsach czy sukience od
Channel, ty zawsze wyglądasz świetnie, nie ma co się przejmować- podsumował
dość pochlebnie, co mi przypomniało, że jakoś nigdy za specjalnie nie dbałam o
olśniewające kreacje na czerwony dywan. Najlepiej było, gdy nie zostałam ubrana
w swojego rodzaju ordynarną kieckę i do tego czułam się w niej swobodnie. Tak,
to było moje myślenie, więc co się stało teraz, że aż tak bardzo się przejmuję?
To wręcz niedorzeczne…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Właściwie to wiem, w co się możesz ubrać- snuł
na głos, pocierając palcami jednej ręki o swój podbródek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Poważnie?- zapytałam z nutą niedowierzania,
przy okazji ściągnęłam brwi zastanawiając się, czy aby dobrze usłyszałam to, co
powiedział ochrypłym głosem, czy może znowu mi się zdawało i mój mózg
przeprogramował jego słowa na takie, które były jedynie podobne lub które
chciałam, żeby zostały wypowiedziane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak- dostałam odpowiedź od tak sobie bez
cienia wątpliwości, jakby to była najbardziej powszechna wiadomość i każdy na
świecie znał ją na wylot.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No więc?- zachęciłam go do mówienia, kiedy
skończył na swoim potwierdzeniu. Jeśli już zaczynać jakiś temat to trzeba go
zakończyć, prawda? A może wcale jego pomysł nie będzie taki zły? Nie należy
skreślać czegoś, gdy się nawet nie pofatygowało, żeby się dowiedzieć, o co tak
naprawdę chodzi. W skrócie <i>„nie oceniaj
książki po okładce”.</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chodź ze mną- odrzekł krótko i wyszedł z kuchni
szybkim krokiem, a ja z szokiem wymalowanym w oczach i najprawdopodobniej jakąś
głupią miną oraz przekrzywioną na bok głową, wpatrywałam się w puste miejsce
przed sobą, gdzie jeszcze przed chwilą był obecny chłopak. –Idziesz czy jednak dziś
stawiasz na <i>au naturel</i>?- wychylił
głowę zza progu i poruszył przy mówieniu brwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No idę, już idę- odpowiedziałam i wystrzeliłam
z krzesła ku górze, kierując się za nim. –Znasz francuski?- rozpoczęłam inny
temat z ciekawości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak pomachał chaotycznie rękami, robiąc
głębokie wdechy. Zastanawiał się co odpowiedzieć, ale w końcu, po wielu
próbach, kiedy głos grzązł mu w gardle, odpowiedział przeciągając, jak
prawdziwy <i>profesjonalista</i>:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Siiii.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem pod wrażeniem, mówisz prawie tak biegle,
jakby to był twój język ojczysty- oznajmiłam z niewypowiedzianą aluzją, którą dostrzegł
i zrobił niezadowoloną minę. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiedziałem, że nie docenisz mojego talentu-
odburknął, nieustępliwe ciągnąc mnie teraz w stronę schodów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, nie, ja talent doceniam, jestem tylko
zwalona z nóg twoim rozbudowanym słownictwem- uśmiechnęłam się, kręcąc wesoło
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Znowu się nadąsał. Lubię się z nim drażnić i
przy okazji wygrywać swoją ironią. To jest uzależniające i niedługo stanie się
sensem wstawania z łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gdzie ty mnie znowu prowadzisz?- zapytałam w
którymś momencie, kiedy nastała niekomfortowa cisza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Do twojego pokoju- odrzekł, gdy złapał za
klamkę do drzwi i jednym ruchem je otworzył, przepuszczając mnie w nich.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przeleciałam oczami po wnętrzu pomieszczenia i
odwróciłam się do Harry’ego. Stojąc do niego przodem, założyłam ręce na biodra,
czekając na jakieś dalsze instrukcje czy wyjaśnienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jeszcze mi podziękujesz, ja to wiem- wyjaśnił
cwaniacko, domyślając się, że cierpliwa to specjalnie nie jestem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No zobaczymy- podsumowałam dość zrezygnowana,
ale podążyłam za nim swoim wzrokiem. Dał mi znak, że mam tu poczekać, a sam
znikł za wejściem do garderoby, gdzie zostawiłam kilka rzeczy, które zostały
kupione za pieniądze chłopaków. Nie prosiłam o to, więc kiedy się pakowałam, po
prostu ich nie wzięłam. Jednak to były same spodnie i T-shirty, więc czego
można się spodziewać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Usiadłam na skraju łóżka i odliczałam w myślach
sekundy, bawiąc się przy tym palcami i oglądając paznokcie, przy okazji
stwierdzając, że przydałoby się je trochę zmienić, bo zdrapany z nerwów lakier
nie jest pięknym ozdobnikiem dłoni żadnej kobiety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Gotowa?- krzyknął z zapytaniem ciągle będąc w
pokoiku obok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No powiedźmy, że tak- odpowiedziałam, a
entuzjazm bił ode mnie niczym światło od ogromnej neonowej tablicy na środku
pustkowia, oczywiście, jeśli tylko łapiecie ironię, bo łapiecie, prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie ma to jak odrobina zaufania, to
pokrzepiające- zaczął marudzić. Wyszedł i widocznie trzymając coś za plecami,
stanął naprzeciwko mnie. Powoli wyprostował rękę, która trzymała wieszak,
ukazując mi to, co na nim powieszono.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O mój Boże- pisnęłam- całkowicie o niej
zapomniałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Momentalnie zerwałam się na równe nogi i
wyciągnęłam ręce po to prześliczne cudeńko, ale niestety, im bliżej sukienki
byłam, tym bardziej oddalała się od moich dłoni. Za sprawą chłopaka, rzecz
jasna i oczywista.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam na niego całkowicie zbita z tropu,
ściągając brwi i przygryzając zębami dolną wargę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewrócił teatralnie oczami na moje
zakłopotanie i podniósł palec do swojego policzka, lekko go poklepując.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chyba już do reszty zwariowałeś, Styles, padło ci
na mózg- podsumowałam, krzyżując ręce na piersi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To w takim razie zapomnij o tym ciuszku-
spojrzał na kreację, którą trzymał w prawej ręce, i którą zaraz zarzucił na
plecy, a następnie zrobił kilka kroków do drzwi. –Jednak dzisiaj będzie pełna
natura- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No moment!- podbiegłam, żeby zagrodzić mu
drogę. –Jesteśmy parą dla <i>zdecydowanej
większości</i> ludzi na świecie, tak?- zapytałam go wymownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak- przytaknął, rozmyślając nad tym, do czego
dążę swoją wypowiedzią.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jako mój chłopak powinieneś nie chcieć, żeby co
najmniej pół świata zobaczyło o wiele za dużo. Coś, co <i>teoretycznie</i> przeznaczone być powinno tylko dla twoich oczu. Jeśli
odsłoniłabym co nieco, źle by to również o tobie świadczyło, bo przecież
będziesz tam ze mną- pyknęłam na końcu ustami, wbijając w niego przenikliwe
spojrzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pokiwał delikatnie głową po chwili zastanowienia,
jako sygnał, że się ze mną zgadza.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No właśnie, sam widzisz, więc teraz ładnie mi
to oddaj- przysunęłam się bliżej niego i wyciągnęłam rękę wzdłuż jego, która
trzymała wieszak. Nie tracąc kontaktu wzrokowego, delikatnie zsunęłam ubranie i
ścisnęłam mocniej dłonią, by nie spadło na podłogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dziękuję- szepnęłam cicho, uśmiechnęłam się
szczerze i zrobiłam krok w tył, a potem następny i kolejny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No a mój buziak?- chłopak wyciągnął bezradnie
ręce na boki, patrząc na moje poczynania z zawiedzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Za namawianie mnie do publicznego pokazania się
jak Bóg mnie stworzył? Zapomnij kolego- powiedziałam sceptycznie, zaczynając
zbierać swoje rzeczy. W końcu trzeba się przygotować do wyjścia, a wszystkie
malowidła zostały u mnie. Mam nadzieję, że Louis nie puścił apartamentu z dymem
albo coś gorszego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale mówię ci, to bardzo wyzwalające- wtrącił,
oparłszy się o zimną ścianę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Yhym- mruknęłam, przeglądając zawartość mojej
torebki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No tak. Możesz kiedyś spróbować- ciągnął dalej
temat. –Poważnie. Ja się potem czuję jak inny człowiek, jak nowonarodzony-
wyjaśniał dość entuzjastycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Może kiedyś, w dalekiej przyszłości, bardzo
dalekiej- zgasiłam jego euforię. –Ale ty sobie możesz robić co ci się tylko
podoba- poklepałam go po ramieniu i skierowałam się do drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mogę. Muszę się ograniczać przy tobie- odepchnął
się od ściany i podążył schodami w dół za mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czy to miała być aluzja, że cię ograniczam?-
zmierzyłam go wzrokiem, a następnie rozejrzałam się za kluczami do samochodu
Lou.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ymmm…- zastanawiał się nad odpowiedzią, masując
ręką kark z zakłopotania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Długie oczekiwanie na jakiekolwiek wykrztuszenie
chociażby słowa- zakończone klęską zupełną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No, to wszystko jasne jak słońce. Teraz
wychodzę, będziesz mógł sobie pohasać bez żadnych świadków do woli-
powiedziałam na koniec i stuknęłam palcem jego nos, a następnie wyszłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, przyjadę po ciebie pół godziny przed
rozpoczęciem gali- odezwał się, gdy postanowił mnie odprowadzić do samochodu na
podjeździe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze, chociaż liczyłam po cichu na jakieś
wielkie wejście spóźnionych- uśmiechnęłam się łobuzersko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To zawsze jest w planach, Cands. Raczej nie
liczyłbym przy mojej osobie- pokazał dumnie na swoją pierś- na punktualność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zachichotałam i wsiadłam do środka. Chłopak
zamknął za mną drzwi i zapukał w szybę, gdy coś mu się przypomniało. Odsunęłam
ją, a ten wetknął swoją głowę do środka.
Jemu usta nie zamierzały się zamknąć:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jedź ostrożnie, okej? Pamiętaj, że hamulec jest
na środku, a gaz po prawej stronie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry- powiedziałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie szarżuj, bo wpadniesz w poślizg…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Patrz w lusterka, gdy zmieniasz pas i nie
zapomnij włączać kierunkowskazu. No i światła…- mówił dalej. –Jak zapali się
żółte to lepiej się zatrzymać niż przejeżdżać na szybko, bo wtedy najwięcej
wypadków…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co?- zdziwił się, kiedy musiałam użyć mojego
głosu trochę głośniej niż zazwyczaj.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To- odpowiedziałam i musnęłam jego policzek
wargami. –Harry, ja naprawdę dam sobie radę- zapewniłam go.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Popatrzył dość sceptycznie, zaciskając usta w
wąską linię, ale w końcu przytaknął głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zastanawiam się tylko, czy jakbym poprosił o
buziaka w usta…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam oczami na to zdanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zabieraj głowę, bo ci ją utnę szybą-
zagroziłam, chcąc ją już zamknąć i odjechać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stalla…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie Stelluj mi teraz tylko zabieraj te loki, w
tej chwili- powiedziałam i „<i>pomogłam</i>”
mu wyjąć głowę z wnętrza samochodu lekkim ruchem dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To… do potem- pożegnał się i, z cisnącym się
uśmiechem na usta, machnął ręką, a ja kiwnęłam głową jako respons dla niego. Moi, kochani, tu Mięta. Dzisiaj zamiast standardowego hasła będzie pytanie, a więc: jaki smak lodów najbardziej lubicie? Koniecznie nie zapomnijcie napisać w komentarzu, dobrze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br /></span></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-J-Jane? C-czy to naprawdę ty?- zdołałam
wyjąkać, gdy ochłonęłam z szoku, który ogarnął całe moje ciało. Oczy, duże
niczym żetony w kasynie, wpatrywały się w sylwetkę dziewczyny stojącej przede
mną, którą dostrzegłam nim przekroczyłam próg drzwi do mojego apartamentu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Aż tak się zmieniłam, że mnie nie poznajesz?-
zaśmiała się głośno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, nie, tylko jestem zdziwiona tą
niespodziewaną wizytą- odrzekłam- chociaż, jakby się przypatrzeć to
wyładniałaś- dopowiedziałam z uznaniem i weszłam do środka, zamykając za sobą
drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No jasne, rzucenie diety było moją najlepszą
decyzją w życiu- odrzekła z dużym dystansem do siebie. –Poza tym, ta wizyta nie
byłaby niespodziewana, gdybyś wczoraj odebrała, kiedy do ciebie dzwoniłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam- powiedziałam i przytuliłam ją
mocno. –Trafiłaś bez problemu? W końcu nazwa ulicy i numer to nie za dużo
informacji, jeśli się nigdy wcześniej tu nie było.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No widzisz, jakoś się jednak udało. Obeszło się
bez GPS.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No to brawo, ja tu się dalej czasami gubię-
przyznałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie to, żebym wsiadła do taksówki na lotnisku i
wysiadła tuż przed tym budynkiem, nieeee, skąd- uśmiechnęła się niewinnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Parsknęłam śmiechem. No tak, mogłam się tego
spodziewać, ale wiedziałam doskonale, że zrobiłabym tak samo. „<i>Panie, proszę mnie zawieść tutaj</i>” i
pokazałabym kartkę z ulicą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jest Louis?- w końcu mi się przypomniało, po
raz kolejny, że on tu też, co prawda tymczasowo, ale mieszka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No raczej. Dostałam od ciebie adres, ale kluczy
do drzwi to już nie- odpowiedziała z humorem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Daj mi, daj mi, daj mi!- krzyknął Tomlinoson,
który w mgnieniu oka lub czasie jeszcze krótszym niż mrugnięcie, pojawił się
przede mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co mam ci dać?- zapytałam, patrząc na niego jak
na kompletnego wariata.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Klucze do samochodu mi daj, kobieto- wykrztusił
mocno zniecierpliwiony, zauważając, że nie mam ich w rękach, a w mojej torebce
bez dna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Cudem udało mi się je znaleźć, czego w ogóle nie
docenił, a wyrwał je szybko i już go nie było w domu, co można było stwierdzić
po szaleńczym biegu na klatce schodowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A ja myślałam, że przez przypadek zjadł
cukierniczkę czy coś, bo taki nadpobudliwy się zrobił- podsumowała Jane, a ja
posłałam jej spojrzenie, które mówiło jedynie <i>„chłopcy i ich zabawki</i>”. –A ty byłaś u Harry’ego, tak?- zapytała
bezpośrednio.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oops, zaczyna się przesłuchanie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak- rzuciłam zwięźle, ale byłam pewna, że nie
będzie w stanie na tym poprzestać i za chwilę zasypie mnie kolejnymi, być może,
albo raczej na pewno, bardziej osobistymi pytaniami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I?- przeciągała tą jedną literkę w
nieskończoność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I co?- zapytałam, udając, że nie mam
najmniejszego pojęcia, o co może jej chodzić, a dokładniej o sprawozdanie z
najdrobniejszymi szczególikami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I jak było?- zapytała dość niewinnie, ale jej
zadziorny uśmiech i wyraz twarzy mówił wszystko, zupełnie jakby to wypisać
niezmywalnym markerem na czole i obu policzkach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobrze- znowu odpowiedziałam najkrócej jak się
dało. Zdjęłam balerinki raz, dwa i wyminęłam przyjaciółkę, wchodząc do salonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna podążyła za mną zawiedziona moją
małomównością, ale znając życie- nie odpuści tak szybko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tylko tyle? Nic więcej mi nie zdradzisz?-
marudziła jak mała rozkapryszona dziewczynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- odrzekłam i rzuciłam torebkę, a następnie płaszcz
na skórzaną sofę. –A wiesz dlaczego?- zapytała dalej, a ona ściągnęła brwi w
zamyśleniu. –To ci powiem dlaczego. Dzisiaj jest gala i wypadałoby mnie zrobić
na bóstwo, więc nie ma czasu na gadanie, trzeba się brać do roboty. Zostało
mało czasu, Harry przyjedzie za trzy godziny, musimy się streszczać- zabrałam
głos na bardzo długi czas, zwłaszcza, jeśli porównać tą wypowiedź do tych
wcześniejszych z jednym słowem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zagwizdała z uznaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Od kiedy ty się tak przejmujesz swoim wyglądem,
hmm?- zadała podejrzliwie pytanie. –Czy to aby przez pana Stylesa? Jeśli tak,
to muszę mu pogratulować takiego wpływu na ciebie i przy okazji wyciągnąć cenne
informacje na ten temat, bo to aż niewiarygodne- zaklaskała w dłonie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przewróciłam na nią oczami. Czy teraz każda jej
wypowiedź będzie sugerować jedno?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Hej, a właściwie przyjechałaś mnie odwiedzić
czy to tylko przy okazji?- zapytałam, gdy zauważyłam, że nie znam powodu wizyty
mojej przyjaciółki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przenieśli mnie teraz do Londynu, bo mój
paryski wydział połączył się z londyńskim i oto jestem! Pomyślałam, że na dobry
początek zobaczę moją ukochaną piosenkarkę. Przenocujesz mnie, proszę! I może znowu spotka
nas jakaś szalona przygoda? Kto wie?- rozmarzyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne, możesz zostać u mnie, ile zapragniesz.
Co do przygód to może, może- przytaknęłam i wyciągnęłam granatową sukienkę,
która była właśnie od Jane.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chciałam ją dzisiaj założyć, co sądzisz?-
poprosiłam o opinię prezentując kieckę przed oczami dziewczyny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Będziesz wyglądać idealnie, już wiem jak cię umalować!-
pisnęła entuzjastycznie i złapawszy mnie za nadgarstek, zaciągnęła mnie przed
ogromne lustro w przedpokoju. Wyrwała mi sukienkę z rąk i przyłożyła ją do
mojego ciała. –Jeszcze kreska na oku, z włosami też coś zrobimy i Harry nie
będzie mógł przestać na ciebie patrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam na nią z politowaniem. Znowu to samo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No co tak stoisz? Do pokoju marsz!- nakazała
władczo, a jej ton głosu wcale nie wskazywał, że była skłonna przyjąć ze
spokojem odmowę. Właściwie to nawet nie było mowy o jakiejkolwiek odmowie. Dla
niej w takich chwilach, kiedy szaleństwo w oczach było widoczne kilometrami,
słowa „<i>nie</i>” i „<i>niemożliwe</i>” nie istniały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Skinęła na krzesło przed toaletką, na którym
posłusznie usiadłam bez żadnego marudzenia. Dziewczyna, będąc w totalnym amoku
swojej ukochanej pracy, kładła co raz na stoliku przede mną kolejne podkłady,
pudry i cienie do oczu. Po prawej stronie położyła jeszcze lokówkę, prostownicę
i suszarkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam na nią z miną „<i>dlaczego aż tyle tego?”,</i> a w odpowiedzi dostałam uśmiech i krótkie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wszystko się może przydać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">W ogóle tego nie rozumiałam. Mnie w zupełności
wystarczała mascara do oczu i błyszczyk albo pomadka nawilżająca. Wyznawałam
zasadę <i>mniej znaczy więcej</i>, jeśli
chodzi o makijaż, ale Jane… Myślę, że to nie jest hasło przewodnie, gdy szykuje
się przed lustrem albo gdy pracuje nad wyglądem kogoś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">(…)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc… Jak tam sprawy z chłopakiem?- zapytała w
połowie drogi do całkowitego „<i>upiększenia</i>”
mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Z Harrym? Dobrze. Czemu pytasz?- chciałam się
dowiedzieć, czy aby nie chce jakichś konkretnych informacji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A tak mnie to po prostu zastanawiało, bo drzwi
otworzył mi jego najlepszy przyjaciel i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to
nie było twoje mieszkanie, ale jest i ciebie tu nie było, a on tak i na dodatek
tu mieszka…- odrzekła swobodnie z ewidentną aluzją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To bardziej skomplikowane niż możesz sobie
wyobrazić, ale nie ma nic wspólnego z tym…no… To nie jest tak ja myślisz! Louis
jest tylko moim przyjacielem- broniłam się dobitnie. –Nic więcej!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A co tam z Harrym? Po ostatniej aferze z waszym
rozstaniem, bo wszystkie media od tego huczały, coś się między wami zmieniło?
Kiedy byliście wtedy w Paryżu, wyglądaliście na bardzo zakochanych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Och, Boże. Jane też łyknęła bajkę o naszym
związku. Skoro moja najbliższa przyjaciółka nie zdołała przejrzeć moich
prawdziwych uczuć, to nic dziwnego, że inni też się nabrali.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Doszliśmy do kompromisu i znów jest miedzy nami
w porządku- odrzekłam. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kłamię, wyraźnie kłamię. Czy między nami jest
tak jak powiedziałam? Czy nasza relacja jest naprawdę w porządku? A właściwie czym
ona jest? Przyjaźnimy się. To wersja oficjalna- między nami oczywiście, dla
świata jesteśmy zakochanymi do granic możliwości młodymi ludźmi. Tylko, czy
kiedy go pocałowałam, był dla mnie tylko przyjacielem, czy może kimś więcej, że
tak to się skończyło?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nigdy nie byłam zakochana. Nie mam porównania.
Zauroczenia kończyły się szybciej niż zaczynały i nie miały żadnego pokrycia w
moich uczuciach. To już miłość do butów trwałaby dłużej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Może to dlatego, że nigdy nie spotkałam nikogo
odpowiedniego, dla kogo oszalałabym całkowicie z miłości i mogła przepłynąć
przez środek oceanu, jeśli byłaby taka potrzeba, a przecież nie umiem pływać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane, mogę cię o coś zapytać?- zwróciłam się do
niej niepewnie, bo widziałam w odbiciu lustra, że jest niezwykle zaabsorbowana układaniem
moich loków w jakieś wymyślne upięcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mruknęła, kiwając lekko głową w górę i w dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jak to jest być zakochanym?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zadałam to pytanie od razu, bo wiedziałam, że
jeśli minęłaby chociażby jedna minuta więcej, stchórzyłabym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Dziewczyna podniosła wzrok na lustro i odnalazła
moje spojrzenie na tafli. To pytanie musiało ją zdekoncentrować, widziałam to
na jej twarzy, natomiast moja twarz była nadzwyczaj poważna. Hardości dodawały
zaciśnięte mocno zęby, co sprawiało ból mojej szczęce. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ona zna odpowiedź na to pytanie. Kiedyś
zakochała się na zabój, ale niestety- rozczarowanie, co odchorowała przed
długie miesiące. Była tak zaślepiona, że nie potrafiła odpuścić. Nie dochodziły
do niej żadne informacje, że to już koniec, przynajmniej z jego strony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Opowiadała mi o tym kiedyś, jak się czuję i w
ogóle, ale jak zwykle nie słuchałam i teraz nie musiałabym robić z siebie
skończonej kretynki przez to „<i>dziwne</i>”
pytanie, tym bardziej, że przecież „<i>jestem”</i>
zakochana…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Candy…?- powiedziała i odłożyła grzebień na
stolik, nie spuszczając ze mnie przenikliwego wzroku. –Co się dzieje?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nic, o mój Boże, nic. Tak się po prostu pytam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, c-czy chcesz mi powiedzieć, że nie
jesteś… z-zakochana w Harrym?- wykrztusiła z trudem, dalej nie wierząc, że
zadałam to pytanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kocham go! Oczywiście, że go kocham, ale…-
urwałam, bo potrafiłam ubrać moich dalszych myśli, co prawda fałszywych, w
słowa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale?- mruknęła jeszcze bardziej zaniepokojona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No okej. Kocham go, ale nie wiem, czy jako
przyjaciela, czy kogoś więcej- odpowiedziałam ze spuszczoną głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jane założyła jedną rękę na biodro, a drugą
zakryła usta. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja ci tego nie powiem, ty sama powinnaś to
doskonale wiedzieć- odrzekła po chwili zastanowienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A jak ty się czułaś, gdy byłaś zakochana?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiała się i podeszła wolnym krokiem do okna,
wyglądając na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja… Ja czułam się jak na szczycie świata i
spoglądałam niżej przez różowe okulary. Żadne niepowodzenia nie miały
znaczenia, liczyły się jedynie sekundy spędzone z nim. To on sprawiał, że w
brzuchu pojawiało się stado motyli, a uśmiech sam cisnął się na usta, mimo że
to mógł być najgorszy dzień w życiu. Wszystkie problemy znikały i czujesz się
najbezpieczniej na świecie, spędzając wieczność na patrzeniu sobie w oczy-
zrobiła lekką pauzę, by nabrać powietrza. –Tylko on dawał mi takie ogromne
szczęście, nawet nie zakupy, a przecież wiesz jak kocham maratony po sklepach-
odwróciła się, opierając o parapet plecami i zachichotała ze swojego
porównania. –Stella, musisz się wsłuchać w to, co szepcze ci serce. Nie ma
ustalonej regułki do określenia, czy się kogoś kocha, czy nie. U jednych będzie
to widoczne gołym okiem, u drugich schowane gdzieś głęboko- dopowiedziała i
podeszła do mnie. –O, dokładnie ukryte w tym miejscu- wyciągnęła przed siebie
rękę i wskazała palcem na moją lewą
część klatki piersiowej. –Jeśli to nie jest to, tylko unieszczęśliwiasz samą
siebie i przy okazji i jego w związku bez przyszłości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dzięki- wyskoczyłam z fotela niczym strzała i
mocno przytuliłam dziewczynę. –Jesteś najlepszą przyjaciółką- dodałam cicho,
ale byłam pewna, że mnie usłyszy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja wiem, ja wiem- odpowiedziała żartobliwie,
chcąc się podroczyć. –Cands, już, koniec- próbowała być poważna, ale zaraz się
zaśmiała, gdy przytuliłam ją mocniej. –Już, już, już, bo nie zdążymy cię
przygotować na czas i…- spojrzała w lewo na zegarek- …SIADAJ!- rozkazała
pospiesznie, co uczyniłam bez dyskusji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zmieniam zdanie, włosy tylko podepnę odrobinę z
tyłu, a nie od razu wszystkie…- myślała na głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oddaję się totalnie w twoje ręce, więc rób jak
uważasz- potwierdziłam k0lejny raz swoje zaufanie do niej i jej pomysłów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Świetnie… Prawie… Gotowe- mówiła, robiąc przy
tym pauzy. Była naprawdę skupiona na wpinaniu spinek z cyrkoniami. Zupełnie
pochłonęło jej to zajęcie. Prawdopodobnie mogłam sobie teraz mówić, ile buzia
zapragnie, a ona nie usłyszy z tego monologu ani słowa. Bańka profesjonalizmu
była nie do przebicia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już! Skończone!- zreasumowała z ekscytacją w
głosie. –Obróć się do lustra, żeby się przejrzeć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Już chciałam zrobić tak, jak zaproponowała, ale
zaraz mnie powstrzymała:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Albo kiedy założysz już sukienkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Popchnęła mnie do mojej garderoby, gdzie
sprawnie zarzuciłam na siebie granatowy materiał, uważając odpowiednio na to,
żeby przypadkiem nie rozmazać ani nie zepsuć mojego makijażu i fryzury, która
zapewne jest arcydziełem samym w sobie. Zasunęłam bez problemów suwak i
omiotłam wzrokiem po podłodze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Buty!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zapomniałam o butach! Jak mogłam…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na szczęście miałam niezawodną parę czarnych
szpilek, które przypasują do sukienki, która ma dodatkowo czarne akcenty.
Tylko… Tylko gdzie one są…?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Upadłam na kolana, przeglądając każdy kąt w
pomieszczeniu, ale nie dostrzegłam tych charakterystycznych obcasów. Czy ja
popadam w paranoję? Jeszcze ostatnio tu były, doskonale pamiętam! Buty przecież
same się nie przemieszczają na litość boską!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tego szukasz?- usłyszałam za sobą znajomy głos.
Brązowowłosa dziewczyna stała oparta o próg, a na założonej na jej ramieniu
ręce zwisały moje zguby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak!- odpowiedziałam zdeterminowana i szybko
się podniosłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zrzuciłam puchate kapcie z nóg i zamiast nich
pojawiły się elegancie szpilki, które w mgnieniu oka dodały mi kilka
centymetrów wzrostu, o ile nie kilkanaście…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pięknie- westchnęła Cantwell i przepuściła mnie
w drzwiach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podeszłam do lustra i <i>wow</i>. Blondynka naprzeciwko wpatrywała się we mnie z mocno otwartymi
oczami i ustami ułożonymi w kółko. Sukienka bardzo opinała jej ciało,
uwydatniając wszelkie atuty jej figury, a niedoskonałości… Nie, dzisiaj ich nie
było. Wyglądała jak bogini. Perfekcyjny makijaż, perfekcyjna fryzura,
perfekcyjny look.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To było aż nieprawdopodobnie, bym mogła wyglądać
tak bez użycia photoshopa. Nikt nie ma prawa ta wyglądać, nie w prawdziwym
życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Idealnie- posumowała przyjaciółka, pojawiając
się przy moim boku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Od podziwiania odciągnął nas dźwięk dzwonka do
drzwi. Od razu było wiadome, kto przybył.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Idź, idź i go zaszokuj- Jane powiedziała
pokrzepiająco i podała mi torebkę. –Zaniemówi i nie oderwie od ciebie oczu-
dodała bardzo pewnie.<br /><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;">______________________________________________________</span></div>
<o:p></o:p><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank"><span style="font-size: large;">ASK</span></a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com47tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-30065456112556561622013-06-12T15:57:00.000+02:002013-06-12T18:56:16.030+02:00Rozdział 22 "Dalej gramy w fake boyfriend i girlfriend?"<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Witam parafianów. Ogłoszenia niespecjalnie optymistyczne na początek. Ankieta przygniotła mnie totalnie. Nie wiem, czy powinnam się cieszyć, czy nie. Wynik po prostu odebrał mi motywację, zniechęcił psychicznie, że z trudem usiadłam przed komputerem i z jeszcze większym trudem dopisałam ostatnią stronę. Dzięki...</span><br />
<br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 10.5pt; text-indent: 22.7pt;"><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie podglądaj- skarcił mnie i jeszcze bardziej zakrył oczy, jeśli to w ogóle było możliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No nie podglądam przecież, ja się tylko boję o swoje życie, zwłaszcza, że jesteśmy gdzieś bardzo wysoko, nie chcę spaść- wyjaśniłam spokojnie, będąc dalej prowadzona w jakieś nieznane miejsce, zwane „<i>niespodzianką</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jednak podglądasz- fuknął zirytowany. –Skąd niby wiesz, że wysoko?- mruknął, kierując mnie ciągle do przodu, podpowiadając, że podłoga ma liczne nierówności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już sama nie wiem, czy zdradziły cię schody, czy winda- odpowiedziałam beznamiętnie z lekką nutą aluzji.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale to było tylko siedem schodków- tłumaczył z przejęciem. -Co to siedem schodków dla nas?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak, ale było dwanaście pięter po siedem schodków, a to jest kurde milion, bo stwierdziłeś w którymś momencie, że jazda windą to nie taki <i>fun</i> jak wejście o własnych nogach - zaczęłam narzekać, bo ileż można chodzić z zakrytymi oczami? Poza tym trochę krępowało mnie, że Harry przez cały ten czas był aż tak bardzo blisko mnie. Bądź co bądź wszystko się między nami zmieniło, więc to było dość niekomfortowe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale zobaczysz, że było warto- obiecał, szepcząc mi cicho do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje ręce, wyciągnięte do przodu, by przypadkiem nie uderzyć w ścianę albo coś gorszego, natknęły się na zimną barierkę, którą w jednym momencie chwyciły i nie zamierzały szybko puścić. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na trzy- powiedział, dalej stojąc za mną i zakrywając mi oczy. –Raz…- zaczął- …dwa… trzy!- wykrzyknął ostatnią cyfrę i zabrał ciepłe dłonie z mojej twarzy, przez co spotkała się z lodowatym powiewem wiatru. -Ale Stella, możesz już otworzyć oczy, wiesz?- podpowiedział zmieszany, gdy ja dalej trzymałam je mocno zamknięte.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">I powiedziałam najgłupszą odpowiedź na calutkim świecie:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Powoli odchyliłam jedną powiekę, następnie drugą i spojrzałam przed siebie. Zamazany obraz przez zbyt długie zaciskanie oczu nie pozwolił mi niczego dostrzec. Jedynie kolorowe plamy od migoczących świateł nocnego Londynu przebijały się przez głęboką czerń, ale z każdą kolejną sekundą wszystko nabierało ostrych kształtów. Widok był oszałamiający, chyba najpiękniejszy jaki widziałam w całym życiu. Kto by pomyślał, że to smutne na co dzień miasto, może być nocą tak bajeczne? Mogłabym tu stać i podziwiać już zawsze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry, tu jest…- zaczęłam cichutko i odwróciłam głowę w lewo, by spojrzeć na niego, ale ku mojemu zaskoczeniu go tam nie było. W pośpiechu przeleciałam oczami po całym tarasie aż w końcu odnalazły chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Siedział na murku i patrzył gdzieś w dal, zupełnie jak ja robiłam to przed chwilką, przygryzając przy tym dolną wargę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ruszyłam w jego stronę wolnym krokiem, przejeżdżając łagodnie palcem wzdłuż błyszczącej barierki aż do samego końca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przychodzę tutaj, gdy mam mętlik w głowie- odezwał się. –Ostatnio- zaśmiał się- codziennie. Potem wracam nad ranem i odsypiam. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że ludzie zrobią mi wtedy zdjęcie i napiszą, że wracam z imprezy- podniósł dłoń do góry i przeczesał nią włosy. –A potem pół świata w to wierzy- westchnął ciężko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie wiedziałam co powiedzieć, bo „<i>Harry, wiesz, ja myślałam dokładnie to samo</i>” nie wchodziło w grę, więc po prostu usiadłam obok niego, będąc ciągle w milczeniu. Znowu dałam się podpuścić mojej menedżerce, która dobitnie podkreślała nocne balangi, a nie pomyślałam nawet, że prawda jest całkiem inna. Muszę się nauczyć w końcu myśleć samodzielnie i nie osądzać innych po samych zdjęciach w gazetach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, ja…- przerwał i zwrócił swoją twarz w moją stronę. –Ja wcale nie myślę, że jesteś płytka i okropna, jak to wtedy powiedziałem- oznajmił, nerwowo bawiąc się palcami. –Byłem zły, poniosły mnie nerwy i tak jakoś…- urwał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W porządku, nie tłumacz się. Poza tym nie powinnam była cię prowokować. Mogłam siedzieć cicho- wyjaśniłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się, kiwając głową z niedowierzaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To chyba niemożliwe w twoim wypadku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Skrzywiłam się, mrużąc oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O, wypraszam sobie, kiedyś lekarz nakazał mi nie mówić przez całe siedemdziesiąt dwie godziny. To była całkiem miła odmiana. A masz w ogóle pojęcie jak trudno mi było potem cokolwiek powiedzieć? Stałam się małomówna- zerknęłam na niego, ale on tylko spojrzał na mnie z politowaniem. –Taa, masz rację, to był koszmar- skwitowałam ten okropny czas w moim życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chociaż zgadzamy się w jednym- powiedział szyderczo, a na usta cisnął mu się uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No wiesz?- pisnęłam z irytacją. –Powinieneś zaprzeczyć, przynajmniej z grzeczności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam- powiedział, chichocząc i unosząc bezradnie ręce. –Zapamiętam na przyszłość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A jaka jest…- przerwałam, chcąc przełknąć ślinę ze zdenerwowania, bo nie byłam pewna, czy powinnam poruszać ten temat- …nasza przyszłość?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry się chwilę zastanawiał, ale potem odpowiedział bez zająknięcia się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Życzyłbym sobie, żeby było jak dawniej, chciałbym przyjaźni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzał mi w oczy i czekał na jakąkolwiek odpowiedź z mojej strony, a ja jedynie przytaknęłam głową i uśmiechnęłam się blado, dając znak, że się zgadzam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mogę o coś zapytać?- zaczęłam inny temat, taki, który mnie przez ostatnie godziny bardzo zastanawiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jasne- powiedział spokojnie, wzruszając ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego kot ma na szyi plakietkę z wyrytym napisem „<i>Candy</i>”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Starał się ukryć rozbawienie, ale mu nie wyszło, bo szeroki uśmiech zabłysnął na jego twarzy chwilę później.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlatego, że spakowałaś wszystkie swoje rzeczy i odeszłaś, a kociak latał po całym domu i cię szukał. Tęsknił, więc chciałem, żeby mu coś po tobie zostało- wyjaśnił i popatrzył w inną stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Było mi niewygodnie na tym murku, więc co jakiś czas byłam zmuszona zmienić pozycję, w jakiej siedziałam. Teraz niechcący dotknęłam ręki Harry’ego opuszkami palców, co wywołało u mnie dreszcz, który rozszedł się po całym ciele.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Boże, Stella, zamarzniesz zaraz!- krzyknął i zeskoczył, pospiesznie zdejmując z siebie prochowiec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie przesadzasz aby? Wcale nie jest zimno- sprzeciwiałam się, odpychając rękami jego płaszcz, który próbował mi zarzucić na ramiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale kłamać to ty nie umiesz, wiesz?- zadrwił z mojej odpowiedzi i mimo moich protestów siedziałam już opatulona w drugie nakrycie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Teraz ty zmarzniesz- mruknęłam, przytrzymując kołnierz przy szyi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nah, nic mi nie będzie- obszedł mnie i oparł się plecami o barierkę, zakładając również łokcie. –Teraz moja kolej na pytanie- nieoczekiwanie przerwał ciszę. Cóż, o ile można było powiedzieć, że w Londynie jest cicho, tutaj na górę tylko najgłośniejsze dźwięki mogą się dostać, a w nocy gwarne życie uspokaja się na kilka godzin, więc wyobraźcie sobie- jak makiem zasiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Trochę mnie zaskoczył tym, co powiedział, ale starałam się zachować spokój. Przecież nie mam nic do ukrycia, czyż nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O co chodziło Louisowi z tym „<i>zabranianiem</i>”?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spuściłam wzrok na dół, by móc się chwilę zastanowić, jakich słów powinnam użyć, żeby odpowiedzieć. Pomimo ogromnej koncentracji, nie potrafiłam skleić dostatecznie zrozumiałego zdania i ostatecznie wpadłam na pewien pomysł. Sięgnęłam ręką do kieszeni moich spodni i wyciągnęłam z niej wizytówkę fotografa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O to- rzekłam i wyciągnęłam w jego stronę biały kawałek papieru. Zabrał go ode mnie i ze skupieniem oglądał co na nim było, szukając raz po raz miejsca, gdzie padałoby światło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-<i>Oliviero Coletti’s Business Card</i>- przeczytał i zacisnął usta w wąską linię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Louis- zaczęłam- on uważa, że nie powinnam się zgadzać na sesję zdjęciową i- przerwałam, żeby zaczerpnąć więcej powietrza- że mam się trzymać od niego z daleka, bo to zwykły flirciarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nawet tak wygląda- skwitował gorzko, widocznie się zastanawiając nad czymś innym. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zgromiłam go wzrokiem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No co? Tylko mówię- odrzekł i odchylił głowę do tyłu, zamykając przy tym oczy. –Ale ty też masz rację, nikt cię nie może do niczego zmuszać albo czegoś zabraniać- dorzucił, nie poruszając się nawet o centymetr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Szkoda, że Louis nie potrafi tego uszanować- mruknęłam i podciągnąwszy nogi do góry, oplotłam je rękami, a brodę oparłam o kolana. Zerknęłam na księżyc. Było wręcz niemożliwe, by go nie dostrzec, bo bezchmurne niebo nie było dzisiaj przeszkodą w porównaniu do poprzednich nocy, gdy nie mogłam zasnąć i siedząc przy moim ogromnym oknie na całą ścianę, próbowałam go odnaleźć- bez większych sukcesów. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A gdyby tak, oczywiście teoretycznie rzecz biorąc- uciął na moment- gdyby zaprosił cię na ymm… randkę, zgodziłabyś się?- zapytał nieśmiało.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czułam na sobie jego przenikliwe spojrzenie. To jego pytanie było dziwne. Przygryzłam wewnętrzną część policzka i zerknęłam na niego. Ciągle czekał na odpowiedź, nie spuszczając ze mnie wzroku. Chociaż nie musiałam się tak długo zastanawiać, ponieważ odpowiedź znałam doskonale, przeciągałam chwilę niepewności w nieskończoność. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jego wyraz twarzy stał się wyraźnie łagodniejszy, a on sam nie kwestionował mojej odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz, teoretycznie rzecz biorąc- użyłam dokładnie tego samego sformułowania co on i dzięki temu spojrzał na mnie z zaciekawieniem- mam chłopaka, więc randki z innymi nie wchodzą w grę- dopowiedziałam z przekonaniem, mając nadzieję, że wie co mam na myśli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnął się pod nosem, gdy skończyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dalej gramy w <i>fake boyfriend i girlfriend</i>?- chciał się upewnić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem- wzruszyłam ramionami i przesunęłam usta na jedną stronę. –Jeśli chcesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A ty chcesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Sama się zastanawiam. Nie lubię oszukiwać ludzi. Moi fani są dla mnie ważni, ale najbardziej boli mnie fakt, że nawet moja rodzina jest karmiona tymi kłamstwami, ale wiem kto się ucieszy, jakbyśmy się zdecydowali dalej respektować naszą umowę- spojrzałam na niego wymownie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Evelyn i Grace- chytry uśmiech wkradł się na jego usta. –Tak, z pewnością byłyby zadowolone z takiego obrotu sprawy- odrzekł i przejechał ręką przez włosy, a następnie pomasował kark.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-A chłopaki jak do tego podchodzą?- byłam ciekawska, a zabrakło mi odwagi wcześniej w studio, bo już miałam ich pytać osobiście co o tym sądzą. Właściwie fakt, że Niall powiedział mi, iż się nie gniewa był decydujący, nie chciałam swoją paplaniną niczego popsuć, zwłaszcza, że dopiero odzyskałam, tak sądzę, przyjaciół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie pochwalali na początku, ale dzięki staraniom Grace akceptują i myślę, że mają teraz do tego neutralny stosunek. No i jeszcze, jak stwierdził Zayn, Louis mieszka i u mnie, i u ciebie, więc nie mogą się na nas gniewać- uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przynajmniej są plusy tych jego przeprowadzek, chociaż strasznie dużo jest przy tym zachodu- odrzekłam, przypominając sobie całe zamieszanie, które spowodował szatyn pod drzwiami mojego apartamentu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W sumie to dlaczego on się przeprowadził?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie powiedział ci?- otworzyłam szerzej oczy ze zdziwienia, ale Harry zaprzeczył, kiwając głową na boki. –Cały Louis- nie dziwiłam się, że chłopak nie podał nawet powodu swojemu najlepszemu przyjacielowi, a jedynie spakował się i wyszedł. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To Louis Tomlinson, jak to on kiedyś stwierdził, jest wielkim umysłem, który ogarnia wszystko, ale jego nie można ogarnąć wcale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mnie powiedział, że to przez węża- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Coś tam wspominał, że mu się nie podoba, ale nie sądziłem, że użyje go jako pretekstu do odejścia- skwitował po chwili zastanowienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zeskoczyłam z murku, lekko się chwiejąc, gdy nogi dotknęły podłoża, ale nie szczęście nie straciłam równowagi, głównie z uwagi na to, że przytrzymałam się ręką.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zrobiłam kilka kroków, aż w końcu stanęłam naprzeciw chłopaka ciągle opierającego się plecami o poręcz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Po co ci w ogóle ten wąż, Styles? Nie dość ci jednego zwierzaka?- zapytałam. Miałam na myśli kociaka oczywiście.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jego kąciki ust się podniosły w górę, tworząc bo bokach urocze dołeczki, a oczy błysnęły pewnością siebie. Po chwili zaszczycił mnie swoim wyćwiczonym dla mediów uśmiechem, w którym jednak było coś naturalnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dość, Stella, ale czego się nie robi dla najbliższych nawet wbrew sobie samemu?- przystanął na chwilę i ponownie kontynuował. –Prawda jest taka, że uwielbiam zwierzęta, ale nie wszystkie. Upodobałem sobie koty, za to nie przepadam za, np. rybkami, bo nie można ich pogłaskać ani przytulić, prawie tak samo gadów czy płazów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytaknęłam, nie przerywając mu żadnym, zbędnym w tym momencie, słowem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Moja siostra- Gemma- poprosiła mnie, bym zaopiekował się tym wężem. Nie należy do niej, tylko do jej chłopaka, który wyjechał na miesiąc na stypendium- mówił tak, jakby jego słowa miały nie robić na nikim wrażenia. -Spakował tylko najpotrzebniejsze rzeczy, a „<i>pupil”</i> został pod jej opieką. Na początku dawała sobie radę, ale… No właśnie „<i>ale</i>”. Ona potwornie boi się takich zwierząt, węże, jakieś żaby, jaszczurki, pająki to nie jest spełnienie jej marzeń, więc postanowiłem ją wyręczyć. Nie chciałem jej widzieć smutnej ani przestraszonej, że trzyma w domu coś, co mogłoby z łatwością zgnieść jej wszystkie kości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Lubisz go?- zapytałam zupełnie od czapy, ani trochę nie trzymając się obecnego tematu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie- powiedział z całkowitym brakiem entuzjazmu. –To idiota. Nie zasługuje na moją siostrę, ale póki jest szczęśliwa, mogę go tolerować- przyznał niechętnie na samo wspomnienie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co za łaska z twojej strony- zaśmiałam się i kontynuowałam- wiesz, podobnie jak Louis- ja też nie lubię tego węża, on jakoś dziwnie na mnie patrzył, gdy byłam u ciebie. Tak… Tak… Groźnie- znalazłam odpowiednie słowo. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Chcesz znać sekret?- zapytał znacząco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak- odpowiedziałam wyjątkowo szybko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja też nie lubię tego węża- przyznał, szepcząc mi do ucha, uprzednio pochyliwszy się nade mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnęłam się szeroko, ale unikałam jego przenikliwych oczu, więc spojrzałam gdzieś indziej. Mój wzrok skupił się na jego dłoni, która ciągle trzymała mocno wizytówkę Oliviera. Uniosłam dłoń do barierki i stanęłam obok chłopaka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mogę?- zapytałam i pokazałam na kartę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zdziwił się trochę na początku, ale gdy zrozumiał o co mi chodziło, oddał mi to, czego chciałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam jeszcze raz na czarne napisy na białym tle, głęboko myśląc nad propozycją fotografa, nad tą całą sesją do magazynu. To ogromny zaszczyt, gdy twoje zdjęcia zostaną tam opublikowane, ale czy ja tego potrzebuję? Jestem pewna, że jedno słowo, a Evelyn załatwiłaby mi sesję w jakimkolwiek piśmie bym chciała. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">I jeszcze to- niby niebezpośrednie, ale zawsze- zaproszenie na kolację, czego nie zrozumiał Lou, bo biedak nie znał włoskiego ni w ząb.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">„-O co chodziło z tą „ceną”? Nie załapałem jakoś.”<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Na samo wspomnienie się lekko uśmiechnęłam. Koniec końców, dobrze, że jednak umknął mu fakt, że włoski fotograf zaproponował mi spotkanie, bo pewnie jeszcze bardziej by mi „<i>zabraniał</i>” zakochania się w nim. Ale podobno jeśli się czegoś komuś zakazuje, to on jeszcze bardziej tego pragnie. Czy ja też tak mam? Chyba nie, chociaż może… Kto wie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oliviero jest młodym artystą. Wyglądem mi odpowiada, nawet bardzo. Jest niesamowicie przystojny, zna się komplementach, a jego maniery dżentelmena… Cóż, inni faceci mogliby się od niego uczyć. Kiedy pocałował moją dłoń, moje nogi zrobiły się jak z waty. Miałam wrażenie, że to jedynie scena wyjęta prosto z filmu, ale kiedy tylko się uszczypnęłam, nic się nie zmieniło. Włoski przystojniak dalej stał przede mną i prawił piękne słówka, za które Tomlinson zaczął potem awanturę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry przypatrywał się mi z uwagą. Przypomniało mi się, że stoję tuż obok niego dopiero po jakimś czasie moich rozmyślań, a zdążyłam się już śmiać sama do siebie i szeptać coś pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">No świetnie, zrobiłam z siebie idiotkę albo gorzej- totalną wariatkę… Moje policzki zaróżowiły się nie z zimna, które owiewało nas z każdej możliwej strony, lecz z zażenowania. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam, zamyśliłam się trochę- chciałam się usprawiedliwić, a to było chyba jedyne sensowne wytłumaczenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie wiem o czym myślałaś- zwrócił się do mnie spokojnym głosem- ale było zabawnie cię oglądać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Moje policzki zaczerwieniły się jeszcze bardziej, oczywiście, jeśli to było w ogóle możliwe. Czułam się bowiem tak zakłopotana tą głupią sytuacją jak jeszcze nigdy dotąd w życiu, a trzeba wspomnieć, że zaliczyłam kilka… naście wpadek w mediach i przed kamerami, więc teraz powinnam obrócić to wszystko w żart, ale nie mogłam… Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie przejmuj się- starał mi się dodać otuchy, kiedy tylko dostrzegł moje skonfundowanie. –Mnie to się zdarza non stop- zaśmiał się- ale Zayn… O, to jest mistrz rozmyślań. Podchodzi do okna, budynek może się zacząć palić i walić mu na głowę, ale jemu to będzie bez różnicy- machnął beztrosko rękami w wyniku gestykulowania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zawsze wiedziałam, że Zayn to myśliciel- przyznałam bez zastanowienia. –Znaczy, tak mi się wydaje, bo nie znam go za dobrze- poprawiłam się szybko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam ostatni raz na śnieżnobiałą wizytówkę, która kilka sekund później została przerwana na pół, a potem jeszcze i jeszcze raz na mniejsze części.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co ty robisz?- chłopak zapytał zachrypniętym głosem i wyrwał mi z ręki podarte strzępki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Zostaw je- odrzekłam, patrząc na starania Stylesa, który próbował złożyć kawałki w całość, zupełnie jakby były skomplikowanymi puzzlami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego?- zdziwił się, podnosząc na mnie wzrok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ponieważ- zaczęłam, nabierając powietrza do płuc- nie potrzebuję tego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tym razem ja zabrałam od niego to, co pozostało po wizytówce. Uniosłam dłoń ponad barierkę i upuściłam wszystkie kawałki, które powirowawszy w powietrzu, poleciały ostatecznie na sam dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> Powiedziałam prawdę, nie potrzebuję teraz sesji, nie mam ochoty na żadne randki, ja potrzebuję przyjaciela od zaraz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Poza tym ja w Harper Bazaar? Moja „<i>zabawna twarz</i>” zdecydowanie tam nie pasuje- mruknęłam, a on zmarszczył brwi po usłyszeniu moich słów, które zaraz rozluźnił, gdy zorientował się, o czym mówię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella- Harry opuścił bezradnie ręce- zapomnij o tym, co powiedziałem, ja… Ja się tylko z tobą droczyłem, nie było moją intencją, żeby cię w żaden sposób zranić, rozumiesz?- chwycił mnie za ramiona i delikatnie nimi potrząsnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytaknęłam nieznacznie głową, dostrzegając w jego oczach pragnienie, żebym uwierzyła w jego słowa, żebym zrozumiała, że to był zaledwie niemądry żart i jeśli tylko by mógł, cofnąłby go bez wahania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Kąciki jego ust podniosły się z trudem, ale długo się nie utrzymały, bo w mgnieniu oka pojawił się tam grymas. Moje przytaknięcie było ewidentnie nieprzekonywujące. Od początku to wiedziałam i od początku mówiłam, że nie jestem dobrą aktorką. Nie potrafię zakryć swoich prawdziwych uczuć ani myśli choćbym nie wiem jak bardzo się starała. Nie nadawałam się, żeby udawać z kimś związek i dalej tak jest. Bezustannie zastanawiałam się jaki to wielki cud musiał się stać, bo ludzie uwierzyli w moje kłamstwa. Może to przez Harry’ego? On zawsze wychodził naturalnie, czasami sama się łapałam na tym, że nie jesteśmy naprawdę razem, jednak on przedstawiał nas tak bardzo realnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przysunął mnie bliżej do siebie i objął mocno rękami, którymi gładził uspokajająco moje plecy. Dotarło to do mnie jak grom z jasnego nieba, wcale nie chodziło o głupawe żarty, mi po prostu brakowało JEGO, tylko i wyłącznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Do moich nozdrzy doleciał zapach perfum, który zakręcił się gdzieś w mojej głowie. Jestem wielbicielką męskich pachnideł, a te Harry’ego potrafią nieźle człowieka skołować, autentycznie. Pamiętam, że mając tylko jakąkolwiek sposobność, wkradałam się do jego łazienki, by móc podziwiać jego dobry gust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przytknęłam twarz do jego klatki piersiowej i błyskawicznie poczułam jak bijące od niego ciepło kontrastuje z moją zimną skórą. Jak to możliwe, że jest aż tak rozgrzany, kiedy ja się czułam jak po długiej podróży na biegunie północnym? To takie niesprawiedliwe. A może to bezpośrednio jego cecha? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry jest po prostu ciepły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">W mgnieniu oka wszystko się zmieniło, pojawiło się to ciepło w moim sercu, którego dawno nie wyczuwałam. Mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że zostało zabrane wraz z jego przyjaźnią i dopiero dzisiaj ponownie się rozpaliło z ledwie tlącego się płomyka, który nie był w stanie niczego zmienić. Moje wnętrze było zimne, całe obkute lodem, który dopiero co się stopił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Drżącymi rękoma objęłam go w pasie, odwzajemniając tym samym jego wcześniejszy gest.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tęskniłam za tobą- szepnęłam niepewnie, przekręcając głowę na bok. Teraz mój policzek i praktycznie jedna część twarzy była oparta o jego tors. Z każdą mijającą sekundą mogłam usłyszeć coraz wyraźniej bicie jego serca. Było nierównomierne i zdecydowanie zbyt szybkie, jeśli miałabym oceniać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja za tobą też- przyznał cicho po chwili rozważań i schował twarz w moich włosach, wywołując swoim gorącym wydechem raz po raz ciarki przeszywające moje całe, kruche ciało, od góry aż po same palce stóp, zahaczając o każdy istniejący nerw, każdą komórkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jest jeszcze coś. Coś, co wywołuje u mnie wyrzuty sumienia, a jego z pewnością także bolało bardzo mocno. Coś, przez co nie mogłam spać nocami. Rzucałam się na łóżku, przekręcałam z boku na bok, patrzyłam tępo w sufit, chcąc najzwyczajniej w świecie oszukać umysł, ale nic nie pomagało. Im dłużej o tym myślałam, tym bardziej uświadamiałam sobie mój ogromny błąd.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nigdy nie pozwoliłam dokończyć Harry’emu historii. Za szybko postawiłam osąd. Czas to zmienić właśnie teraz, właśnie w tej chwili. Nie chcę czekać, jak nie tutaj i w tym momencie to już nigdy może nie być okazji, by to zrobić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry- zwróciłam się do niego, a on od razu rozluźnił uścisk i, odsuwając się nieco, skierował swoją uwagę na mnie. –Opowiesz mi o…- zamilkłam, a usta jakby odmówiły mi posłuszeństwa, ale szybko się za to zganiłam, za to, że znowu mogę stchórzyć, czego bardzo nie chciałam. Powtórzyłam „<i>don’t give up</i>” jako moje motto i kontynuowałam: -O tobie i Caroline? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzał na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem, nie wiedząc co ma zrobić lub odpowiedzieć w takiej sytuacji. Myślę, że nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale miałam nadzieję, że się zgodzi. Wiem, że jestem trochę samolubna, ale potrzebuję znać prawdę, czegoś, co mnie kategorycznie wybieli albo pogrąży w jeszcze większej ciemności, ale błagam, niech wreszcie skończy się ta przeklęta niepewność.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Proszę- szepnęłam, zagryzając dolną wargę z niepewności, którą dostrzegłam także w jego oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zamrugał szybciej kilka razy i zacisnął usta w wąską linię, sprawiając, że ich widoczna część stała się bardzo blada, zupełnie jakby cała krew z nich odpłynęła i zawsze malinowy na nich kolor znikł bezpowrotnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale po co chcesz tego słuchać?- zapytał wątpliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo coś mi tu nie pasuje- wyjaśniłam niedorzecznie i złapałam głęboki oddech. Głupia odpowiedź, ale tylko na taką było mnie stać w tej chwili.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-W porządku- mruknął, dając mi respons. Myślałam, że tak szybko nie ulegnie mojej prośbie, zwłaszcza, że to musiał być dla niego dość przykry okres w życiu, co mogłam zaobserwować po niemalże natychmiastowej zmianie nastroju u chłopaka oraz aurze, która nas otaczała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zjechał ręką z mojego ramienia aż do samej dłoni i zaciskając na niej mocno palce, pociągnął mnie do murku, na którym siedzieliśmy jeszcze kilka albo kilkanaście minut temu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Początek był dla niego wręcz nie do pokonania . Kiedy tylko chciał wypowiedzieć pierwsze słowo, automatycznie nie przechodziło mu przez gardło i ponownie zapadała cisza. Tak w kółko. Nie myliłam się, to trudny temat. Dla niego do opowiedzenia, dla mnie do słuchania, chociaż jeszcze nic nie powiedział, ja to przeczuwałam. Potarłam jego ramię, aby dodać mu otuchy i przekazać bezdźwięcznie, że go wspieram.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To było ponad dwa lata temu. Poznałem Caroline, kiedy jeszcze byliśmy z chłopakami w The X Factor. Nie była gospodynią głównego programu, przeprowadzała wywiady z uczestnikami po występach, coś jak kulisy- wyjaśnił, ponownie biorąc głęboki wdech. -Nie wygraliśmy rywalizacji i myślałem, że to koniec, że One Direction się rozwiąże, ale los się do nas uśmiechnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"> Na samo wspomnienie twarz chłopaka się rozpromieniła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wydaliśmy pierwszy singiel i jakby cały świat oszalał. Nasze życie zmieniło się całkowicie, obróciło o trzysta sześćdziesiąt stopni i nie przypominało dawnego nawet w najmniejszym stopniu. Niestety nie mieliśmy pełnej kontroli nad tym wszystkim, pieczę nad wywiadami, sesjami, występami trzymali wyznaczeni ludzie. Menadżerowie zgodnie stwierdzili, że aby porządnie wprowadzić nas do tego biznesu, trzeba zrobić trochę sztucznego szumu. Jeśli wiesz o co mi chodzi- powiedział i uśmiechnął się znacząco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oczywiście, że wiem o co mu chodzi. O te nieszczęsne układy, które tylko czynią ludzi nieszczęśliwymi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie brali mnie nawet pod uwagę, stwierdzili, że jestem za młody i mogę sobie nie poradzić z takim zadaniem, jakim jest udawanie związku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Czekaj, ale jak? Przecież cię wybrali- przerwałam mu głosem pełnym zdziwienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, daj mi dokończyć- uśmiechnął się, a ja od razu zamilkłam, pozwalając mu kontynuować. –Na początku wywnioskowali, że najlepszym wyjściem będzie <i>zmuszenie</i> Liama. Był…- zastanowił się chwilę i poprawił wypowiedź- ciągle jest odpowiedzialny, najrozważniejszy z całej naszej piątki. Nie był zadowolony, że sprawy tak się potoczyły, bo spodobała mu się pewna dziewczyna, a jeśli zacząłby być widziany z inną kobietą, jego szansa u tamtej prysłaby jak mydlana bańka. Tyle, że nic nie mógł na to poradzić. W kontrakcie mamy wyraźnie zaznaczone, że musimy się stosować do poleceń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Więc jak to się stało, że to nie Liam, a ty…?- zapytałam cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiedziałem, że to go dobiło. Nie chciałem patrzeć jak mój przyjaciel traci być może miłość swojego życia. Jemu naprawdę na niej zależało, więc postanowiłem porozmawiać z Grace i przekonać ją, że to jednak ja najlepiej nadaję się do roli udawanego ukochanego i jakimś cudem mi się udało. Stella, nie skazałem się na taki los, bo musiałem, skazałem, bo chciałem pomóc przyjacielowi- wytłumaczył, ukradkiem spoglądając na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Słuchałam z uwagą, analizując po kilkanaście razy każde słowo, by przypadkiem nic mi nie umknęło. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Potem było już tylko gorzej, chociaż starałem się robić dobrą minę do złej gry- podsumował, przypominając sobie tamte wydarzenia. –Znałem Caroline, podczas programu całkiem dobrze się dogadywaliśmy i myślałem, że dam radę z nią <i>„być”.</i> Nie byliśmy publicznie parą, mieliśmy się po prostu spotykać tam, gdzie ktoś mógł nas przyłapać, zrobić zdjęcie i donieść do prasy. Czasami miałem ją złapać za rękę czy objąć ramieniem, wszystko „<i>niby przypadkiem</i>”, ale nigdy nie umawialiśmy się prywatnie- zrobił chwilę przerwy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czułam, że powoli zbliżamy się do punktu kulminacyjnego opowieści. Mój żołądek zacisnął się z nerwów. Już sama nie wiedziałam, co chciałabym usłyszeć. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Aż do tamtej środy. Zadzwoniła i powiedziała, że koniecznie musimy się zobaczyć. Nie miałem na to ochoty, odmówiłem bez zastanowienia i nim się spostrzegłem, pukała do moich drzwi. Otworzyłem, sam nie wiem dlaczego, ale przecież nie zasługiwała na złe traktowanie. Nie była niczemu winna. I wtedy mnie jakby…- szukał odpowiedniego słowa- sparaliżowało. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zrobił chwilę przerwy i odetchnął ciężko, wypuszczając wolno powietrze z płuc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stałem tam i słuchałem co miała do powiedzenia, bez możliwości przerwania jej. Pierwsze dwa słowa spadły na mnie jak głaz z nieba, który mnie przygniótł i nie pozwolił ruszyć się nawet o milimetr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiedziała „<i>kocham cię</i>”?- zapytałam półszeptem, zaciskając nerwowo ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Tak- odpowiedział najciszej jak się dało. –Zaczęła snuć wizję naszego wspólnego życia. Miała już wszystko dokładnie zaplanowane. Wiedziała, gdzie będziemy mogli mieszkać, ile będziemy mieć dzieci i jakie imiona dostaną, jak będzie wyglądać nasza starość i każdy szczegół. Stella, ona znała wszystkie możliwe detale- powiedział trochę rozpaczliwie. –Tylko był jeden problem i tym problemem byłem ja. Traktowałem Caroline jako najwyżej przyjaciółkę, co chyba było i tak dość przesadzonym stwierdzeniem. Nie mogłem jej mieć za złe, że muszę udawać jej faceta, dlatego zawsze starałem się być dla niej miły, ale moje serce nigdy nie zabiło dla niej mocnej, szybciej. To nie była ta jedyna, rozumiesz?- zapytał z nadzieją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">No przecież, że tak. Nie można nikogo zmusić, żeby cię pokochał, nawet jeśli wyznasz mu swoje uczucia do niego. To tak nie działa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Powiedziałem jej to, po jej policzkach spłynęła najpierw jedna łza, potem druga, trzecia i całe mnóstwo następnych. Zraniłem ją, krzyknęła, że jakby miała na to jakiś wpływ, nie poczułaby do mnie czegoś więcej. Była zła. Życzyła sobie po tym wszystkim jednej rzeczy- żeby to się okazało jedynie koszmarem, a gdy się obudzi, wszystko będzie jak w bajce, ale zamiast namiętności spotkała się z moją obojętnością. Nie potrafiła się z tym pogodzić, nie chciała w to wierzyć. Złapała się ostatniej deski ratunku, wpiła się w moje usta, czekając niecierpliwie na odwzajemnienie pocałunku, ale mocno się rozczarowała, gdy ją od siebie odepchnąłem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Złożyłam ręce jak do modlitwy i wsparłam łokcie na kolanach, czekając na dalszą część historii, ale im dalej akcja się przesuwała, tym słowa były cięższe od żalu i goryczy, że aż z trudem przechodziły przez gardło. Nic nie mówiłam albo przynajmniej ograniczałam się do minimum, chcąc pozwolić Harry’emu właściwie na monolog.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-I zaczęło się piekło- powiedział, zamykając na chwilę oczy. –Straciła równowagę. Chcąc się jakoś uchronić od upadku, złapała się mnie, ale to nic nie dało. Oboje runęliśmy na ziemię. Szybko się z niej podniosłem i wysunąłem dłoń w jej kierunku, by pomóc jej wstać. Podała mi swoją i wykorzystała ten moment, by znowu mnie pocałować. Popchnęła mnie mocno do ściany, nie spodziewałem się tego, ale w mgnieniu oka złapałem ją za nadgarstki i od tej pory to ona stała przygwożdżona do ściany- przełknął głośno ślinę. –Powtórzyłem jej, że nie ma możliwości bycia razem, że jej nie kocham, ale tym razem zrobiłem to trochę dobitniej- przyznał niemal bezgłośnie. –Ona zaczęła się wyrywać, wymachując rękami na oślep, które zdołała wyrwać z uścisku, robiąc sobie przy tym krzywdę. Zacząłem kląć pod nosem, nie przebierając w słowa wysyłałem wiązanki przekleństw pod adres tego głupiego układu i tej całej chorej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Ona również dostała jakąś ich część. Była zdenerwowana zupełnie jak ja, ale zrozumiała, że nic nie zmieni w moich uczuciach, że nie może nimi sterować jak tylko będzie chciała- zrobił lekką pauzę, biorąc głęboki wdech. –Gdy nastała grobowa cisza oznajmiła nagle, że wychodzi, bo chce to wszystko przemyśleć. Odmówiła opatrzenia rany, stwierdziła, że obejdzie się bez plastra, bo było to raptem niewielkie zadrapanie. Wyszła, a ja… ja…- powtórzył, gubiąc płynność w wypowiedzi-… ja dopiero teraz zdałem sobie sprawę, co się stało. Uderzyło to we mnie ze zdwojoną siłą, natłok myśli sprawił, że nie mogłem normalnie funkcjonować. Upadłem na kolana, cały obraz przed oczami się zamazał. Nie kontrolowałem łez. Oni wszyscy mieli rację, wiedzieli, że udawany związek może być dla mnie za trudny i ich obawy się potwierdziły, a ja na siłę chciałem ich przekonać, że nie popełnili pomyłki. Zauważyłem, że drzwi są ciągle otwarte. Nie chciałem, żeby ktokolwiek zobaczył mnie w takim stanie i żebym potem musiał słuchać „<i>a nie mówiłem</i>?”, więc podniosłem się z trudem i walnąłem nimi najmocniej jak tylko potrafiłem, by uwolnić się od wszystkich emocji. I…- zaciął się na moment- ona się wróciła, nie zauważyłem, usłyszałem głośny jęk z bólu. Leżała nieprzytomna na samym krańcu schodów, z których stoczyła się zaraz po uderzeniu drzwiami. Od tamtego czasu mnie nienawidzi, a ja pluję sobie w twarz, bo przecież to nie musiało się wcale mieć miejsca - dokończył półszeptem, całkowicie wykończony psychicznie przez powrót tylu przykrych wspomnień.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jestem głupia, stwierdzam to śmiało i kategorycznie zdania nie zmienię. Boże, a ja myślałam, że on ją uderzył świadomie, z pełną premedytacją. Źle zrobiłam, że nie dałam mu od razu tego opowiedzieć i teraz skazałam go na kolejne cierpienie. Nie mogę sobie wyobrazić jak bardzo musiały go zaboleć słowa mojego „<i>pożegnania</i>”, kiedy to prowokowałam go, żeby podniósł na mnie rękę, bo miałam go za zwykłego drania bez skrupułów. Wstyd mi za siebie. Wstyd mi spojrzeć prosto w jego oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przepraszam- powiedziałam ze spuszczoną głową. Już otworzyłam usta, by dodać coś jeszcze, ale wyprzedził mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie przepraszaj mnie- uśmiechnął się lekko i odwrócił głowę w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, cicho bądź teraz- zgromiłam go dobitnie, czym trochę się zdziwił, ale nie zamierzał się sprzeczać. –Podle cię potraktowałam i nawet nie zasługuję, żeby tu teraz z tobą siedzieć. Nawet nie wyobrażasz sobie jak jest mi przykro. Oddałabym wszystko, żeby cofnąć wszystkie słowa, które mogły cię skrzywdzić, ale nie mogę, bo to niemożliwe- pociągnęłam nosem, a w oczach zebrał się słony płyn. Wstałam z miejsca i zrobiłam kilka kroków naprzód, by nie pozwolić mu patrzeć na łzy, które teraz spływały po moich policzkach w coraz większych ilościach. Otarłam je szybko i kontynuowałam: –Na dodatek dalej cię unieszczęśliwiam, trzymając cię w tym układzie. A co jeśli trafisz na swoją jedyną i niepowtarzalną? Przez głupią umowę możesz ją stracić. Nie, nie wybaczyłabym sobie tego. Nie zasługujesz na taki los. To koniec, zrywam ją, powiem Evelyn, żeby przygotowała papiery. Oddaję ci twoją wolność, Harry Stylesie. Żegnaj- mój głos się złamał, pozwoliłam sobie spojrzeć na niego ostatni raz zanim skierowałam się w stronę drzwi do klatki schodowej budynku, by na zawsze opuścić to miejsce i jego życie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Stawiałam kolejne kroki z coraz większą trudnością. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, podobnie jak całe ciało. Uleciała ze mnie energia, chęć do życia i Bóg wie co jeszcze, bo czułam się okropnie wyczerpana. W umyśle nieustannie mieszały się niezliczone myśli. Kłębiły się tam również wszystkie emocje, ale te najbardziej dudniące w moich uszach były niepochlebne, a odpowiedzialne za ich głos było oczywiście sumienie, od którego nie mogłam się uwolnić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella!- usłyszałam za sobą jego krzyk oraz dźwięk stąpnięć, które się przybliżały w moją stronę bardzo szybko. –Stella, Stella, Stella…- powtórzył, doganiając mnie i stając tuż przede mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach tak, zapomniałam o płaszczu- wymruczałam ledwo zrozumiale i ściągnęłam go jednym ruchem, oddając zaraz właścicielowi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella, nie- przytrzymał rękami moje ramiona, gdy starałam się go wyminąć i wyjść stąd. –Nie odchodź- poprosił w desperacki sposób. Rozluźnił uścisk dłoni, które sekundę potem ocierały policzki z bezustannie lecących łez. To była jak praca Syzyfa, nieważne jak bardzo by się starał lub ja sama, moje oczy zdawały się mieć swoje źródło w oceanie i gdy tylko płacz ustawał, po krótkim czasie pojawiały się świeże krople słonego płynu. Obawiałam się, że to się tak szybko nie skończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Przestań, to na nic- mruknęłam zrezygnowana, widząc, że nic nie przynosi rezultatów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To przestań się zadręczać- skonfrontował mi poważnym tonem głosu. –Stella- zaczął, przyciskając mnie do siebie mocno, kiedy zauważył, że mam zamiar znowu się rozkleić- skrzywdziliśmy się nawzajem, trochę czasu minęło zanim postanowiliśmy to wyjaśnić. Chciałem, żeby wszystko było między nami jasne i gdy już było, ty mówisz, że odchodzisz, bo to mnie rani?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Bo to cię rani, przeze mnie stoisz w miejscu i masz same problemy- jęknęłam w jego klatkę piersiową. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To dziwne, ale w uścisku Harry’ego czułam się niezwykle bezpiecznie. Znowu poczułam zapach jego perfum, jego bicie serca, jego ciepło. Wiedziałam, że to szaleństwo i zaprzeczam sama sobie, ale chciałam z nim zostać, moja podświadomość powtarzała, że odejście nie wchodziło w grę. Tyle, że to by było najlepsze jak dla niego, chociaż może sam jeszcze tego nie dostrzega. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieprawda, zrani mnie dopiero, jak znikniesz z mojego życia tak szybko jak pstryknięcie palcami. I nie mogę patrzeć na twoje łzy, nie mogę znieść myśli, że to ja jestem ich powodem- szeptał w moje włosy, zataczając rękami okręgi na moich plecach, żeby mnie choć trochę uspokoić. –Poza tym chyba już majaczysz w półśnie, bo ledwie trzymasz się na nogach. Nie mogę brać na poważnie twoich deklaracji- zaśmiał się delikatnie, co czułam na czubku głowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">To pomogło, nie za bardzo, ale zawsze to lepiej niż nic. Odetchnęłam z ulgą, a Harry dyskretnie na mnie zerknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jutro pomyślimy co dalej z układem. Dzisiaj był zdecydowanie długi dzień, jest po pierwszej, może już lepiej chodźmy?- zaproponował, spojrzawszy na zegarek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mhym- mruknęłam cicho, ale z drugiej strony- w ramionach Harry’ego było tak miło, że nie chciałam z tego rezygnować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Musiałam być mocno zmęczona, bo ciężkie powieki dawały o sobie znać co sekundę, zjeżdżając na dół i zakrywając mi cały obraz, przez co potknęłam się kilka razy, a o schodach lepiej nie wspominać. Trzeba jedynie nadmienić, że gdyby nie Harry, który stwierdził, że jednak mnie zaniesie na rękach, na co oczywiście nie chciałam się zgodzić, ale nie zamierzał się w ogóle pytać o pozwolenie, dawno połamałabym sobie kręgosłup, starając się zejść bezpiecznie schodek po schodku w egipskich ciemnościach klatki schodowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już zostaw- cicho zachichotałam, wyrywając chłopakowi pas z ręki, którym nieudolnie próbował mnie zapiąć i zrobiłam to sama jednym zgrabnym ruchem. Przewrócił na mnie zabawnie oczami, oszczędzając sobie zbędnych komentarzy, bo mogło to być wykorzystane przeciwko niemu, o czym doskonale wiedział. W milczeniu obszedł samochód Lou. Wsiadł do środka w mgnieniu oka i równie szybko zapalił silnik, byśmy mogli wyjechać na ulicę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry, słuchaj- niepewnie się odezwałam- tam było cudownie, bardzo mi miło, że mnie tam zaprowadziłeś i pokazałeś Londyn z trochę innej strony- dokończyłam cicho i skinęłam głową w stronę oddalającego się od nas budynku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uśmiechnął się obdarzając mnie swoim spojrzeniem dosłownie na króciutką sekundkę i z powrotem wbił wzrok na drogę przed nami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Wiesz, jesteś jedyną osobą, której pokazałem moje tajemne miejsce- dodał po chwili, zaciskając mocniej ręce na kierownicy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ciekawe czy to było oznaką tego, że śledzili nas paparazzi, którzy tylko czekali na zrobienie nam zdjęć wprost idealnych na sensację, czy może podzielił się ze mną swoim osobistym zakątkiem tego miasta, bo mi ufa? Mam nadzieję, że to ta druga opcja, ale są to jedynie moje przypuszczenia. Jaka jest w takim razie prawdziwa wersja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Spojrzałam kątem oka, które jeszcze nie zdążyło się całkowicie zamknąć, na chłopaka, prowadzącego w skupieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tylko on zna odpowiedź na to pytanie.</span></i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Wyciągnęłam z kieszeni telefon, by zobaczyć dokładnie, która jest godzina, a gdy tylko mój wyświetlacz rozbłysnął jasno w aucie, złapałam się za głowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O Boże- wyrwało mi się z ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co się stało?- zapytał mnie Harry, zerkając ciekawsko na małe urządzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ponad trzydzieści nieodebranych połączeń- wyjaśniłam trochę zdenerwowana, jakbym była małym dzieckiem, które coś napsociło i teraz czeka na niepochlebne słowa ze strony rodziców, zwłaszcza mamy. –Jak to możliwe, że niczego nie słyszałam? Telefon był ciągle włączony- myślałam na głos, ciągle będąc skonsternowana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Na górze nie ma zasięgu, to chyba jedynie takie miejsce w Londynie, gdzie można uwolnić się od telefonów- wspomniał beznamiętnie szatyn, czekając niecierpliwie na zmianę światła z czerwonego na zieleń, pukając nerwowo palcami o włącznik kierunkowskazu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Teraz wszystko jasne jak słońce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jedenaście od Louisa, trzy od Jane…- mówiłam, patrząc na listę połączeń nieodebranych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jane?- zapytał, marszcząc nieznacznie brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Poznałeś ją w Paryżu, moja przyjaciółka- wyjaśniłam pobieżnie, nie wdając się w większe szczegóły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ach, już pamiętam- mruknął w odpowiedzi. –Czy ona wie?- zadał zaraz pytanie, zagryzając zębami wargę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O czym?- dopytywałam, bo mój mózg nie pracował o tak późnej porze zbyt dobrze, a jeśli Harry chce się czegoś dowiedzieć, musi się do mnie zwracać prostymi słowami, wolno i wyraźnie je wypowiadając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-O nas, o umowie- powiedział krótko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, nic jej nie mówiłam, że to tylko ustawka, więc nie ma co się przejmować- podsumowałam cicho, dalej wpatrując się w telefon. – Siedemnaście nieodebranych połączeń od Evelyn- wykrztusiłam i przełknęłam głośno ślinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Oddzwonisz rano, teraz pewnie śpi- powiedział rozsądnie, ale nie dość rozsądnie jak na moją menedżerkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry, rano to będzie gwardia narodowa- odrzekłam śmiertelnie poważnie, nie było mi do śmiechu i jemu również, gdy tylko usłyszał ton mojego głosu. Przecież doskonale znamy możliwości i pomysły Evelyn, a gwardia… Serio, to bardziej niż prawdopodobne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To może lepiej zadzwoń teraz- zmienił zdanie niemal natychmiast.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Mówisz…?- użyłam sarkazmu i szybko wybrałam jej numer, przykładając słuchawkę do ucha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jeden sygnał, drugi sygnał, trzeci…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Candy!- wydarła się już na początku „<i>przyjemnej</i>” konwersacji. –Gdzie ty się podziewasz cały dzień… i noc?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Evelyn, uspokój się, proszę- chciałam jakoś załagodzić sytuację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Uspokój się?! Czy ty kpisz?!- krzyknęła prosto do słuchawki, że aż musiałam odsunąć telefon od ucha i to na znaczną odległość. Byłam pewna, że Harry mógł wyraźnie usłyszeć każde jej słowo nawet bez włączonego trybu głośnomówiącego. –Miałam już dzwonić po służby specjalne, żeby cię znaleźli!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak posłał mi zmartwione spojrzenie, a ja wzruszyłam ramionami z miną „<i>no przecież mówiłam</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieee, to nie jest konieczne- wtrąciłam szybko. –Byłam z Harrym cały czas i ciągle jestem- dopowiedziałam, nim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Och, rozumiem, rozumiem, miłość kwitnie- zaśmiała się, a po zdenerwowanym głosie nie było śladu. Przewróciłam oczami na jej uwagę, nie miałam ochoty się kłócić o tej godzinie, a zwłaszcza, że Styles słyszałby każde słowo. –To ja już nie będę przeszkadzać mojej uroczej parce. Zadzwonię jutro, tylko masz odebrać- zagroziła surowo, a ja wiedziałam, że to nie żart.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dobra, to do usłyszenia- odpowiedziałam dość neutralnie, maskując moje przerażenie na myśl o jej dziwacznych pomysłach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Harry Styles uratował sytuację- powiedział zadowolony chłopak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Bez komentarza, dobrze? <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oparłam łokieć o drzwi auta i przygryzłam zębami paznokieć kciuka, uśmiechając się delikatnie, że może trochę w tym prawdy. Gdy tylko podałam Evelyn z kim jestem, zrobiła się potulna jak baranek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">(…)<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Stella… Stella…- chłopak złapał moje ramię i delikatnie nim potrząsnął, ale to nie za bardzo pomogło, by mnie obudzić, kiedy zasnęłam, mimo niewygodnego fotela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie mam siły- mruknęłam niezadowolona z ciągle zamkniętymi oczami, że przerwano mi drzemkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteśmy na miejscu- zaśmiał się cicho. –Na łóżku się podobno lepiej śpi, tak słyszałem- oznajmił przekonująco i zarazem z pewną nutką zadziorności.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nawet dźwig mnie stąd nie ruszy- powiedziałam kategorycznie, przekręcając się bardziej na bok i otuliłam chustą pod szyją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No już- mruknął leniwie, dalej lekko potrząsając moje ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nieee- przeciągnęłam moją odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Do moich uszu nie doszedł żaden respons po dłuższej chwili oczekiwania, co było dość zastanawiające. Z ciekawości odwróciłam się, by spojrzeć na siedzenie kierowcy, ale ku memu zdziwieniu okazało się puste. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zostawił mnie samą i poszedł?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;"><br />
</span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Doigrałaś się, skoro nie chcesz po dobroci to cię zmuszę- wykrzyknął, otwierając drzwi z mojej strony i zwinnym ruchem wyciągnął mnie ze środka. Asekuracyjnie owinęłam ręce na jego karku, tak, jak to miało miejsce wcześniej, gdy postanowił mnie ponieść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No moment! Miałeś mnie odwieźć do domu- prychnęłam niezadowolona, gdy tylko poznałam okolicę. Byliśmy pod domem Harry’ego, bez wątpienia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja przecież jestem- uśmiechnął się, a jego ciepły oddech owiał moją twarz od frontu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ale ja nie jestem… Auć…- powiedziałam i niefortunnie poruszyłam głową, co skończyło się tym, że mocno trąciłam jego nos swoim.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-To miał być już zamach na mnie czy dopiero ostrzeżenie?- zapytał, patrząc mi prosto w oczy i śmiejąc się w głos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oblałam się rumieńcem, którego na szczęście nie mógł dostrzec, bo było ciemno, a w pobliżu żadnego źródła światła, jakie mogłoby mnie w tym momencie zdradzić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-N-nie wiem, zobaczymy jeszcze- odpowiedziałam niespokojnym głosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Poza tym uwierz, nie chcesz teraz widzieć Louisa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Co? Ale dlaczego?- spytałam zdziwiona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No w końcu uprowadziłaś jego ukochany samochód- wyjaśnił z uśmiechem, który nie schodził mu z ust.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Ja…?- pisnęłam, będąc jeszcze bardziej skonsternowana tą odpowiedzią. –Mówiłeś, że to nic…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Przełknęłam ślinę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kłamałem- szepnął do mojego ucha. –Przecież nie bez powodu tyle razy próbował się do ciebie dodzwonić- zaśmiał się. Tu Mięta, taki moment, żeby nie rozbijać ciągłości rozdziału. Słowo na dziś to <i>herbatniki</i>. Nie zapomnijcie w komentarzu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">*<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Uwielbiam ten pokój. Ma w sobie klimat, który sprawia, że czuję się bezpiecznie i nie mam najmniejszej ochoty go opuszczać. Chłopaki udowodnili, że znają mnie wystarczająco dobrze, bo urządzili go tak, jakby wcześniej wyczytali wszystko z mojej głowy. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Siedziałam na łóżku po turecku, spoglądając w świetle małej lampki przy łóżku na ściany pokryte najróżniejszymi malunkami i plakatami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Nie mogłam zasnąć. Co za ironia, prawda? Jeszcze chwilę wcześniej mogłam podkładać zapałki pod powieki, bo nie dawałam rady utrzymać ich otwartych dłużej niż trzy sekundy, a teraz? Teraz nie chcę spać, mam ochotę na coś szalonego, nie leniwe leżenie w łóżku. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry był w łazience i, sądząc po dźwięku lecącej nieustanie wody, brał właśnie prysznic.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Korzystając z okazji, pod nieobecność chłopaka w jego pokoju, mogłam sobie tam pomyszkować spokojnie jeszcze przez co najmniej dziesięć minut. Właściwie miałam w tym tylko jeden interes, którym było załatwienie sobie piżamy, bo wszystkie pozostałe zabrałam do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oczywiście kiedy mówimy o piżamie, zgodnie myślimy o którymś z T-shirtów, zapamiętajcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Tak więc, przemknęłam cichutko korytarzem w samej bieliźnie i zniknęłam za drzwiami pokoju chłopaka. Bezzwłocznie otworzyłam garderobę, zanurzając się w ubraniach. Losowo wybrałam jedną koszulkę, nie kierowałam się jakimiś specjalnymi kryteriami. Po prostu jako pierwsza wpadła mi w oko, a potem już była na mnie. Za duża- jak zwykle, mogła z powodzeniem udawać sukienkę. Tylko przewiązać paskiem w pasie i lekki strój na spotkanie z przyjaciółmi przy grillu gotowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Poczułam łaskoczące wąsiki przy mojej stopnie, przez które odskoczyłam jak poparzona, bo przypomniało mi się, że w domu „<i>grasuje</i>” ogromna bestia, czyli wąż, ale moje oczy napotkały tego drugiego zwierzaka. Na całe szczęście, bo mogło by być naprawdę źle.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Kociaku, chodź do mnie- powiedziałam i zgarnęłam go na ręce, przez co ten w jednej chwili zaczął mruczeć z zadowolenia. Ostrożnie wyszłam z garderoby, gasząc tam światło oraz zamykając za sobą drzwi i już miałam wychodzić… Tak, miałam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dlaczego zabierasz mojego kota?- zapytał Harry rozłożony na swoim królewskim wyrku, a ja drgnęłam ze strachu na jego słowa. Miał być jeszcze w łazience z moich dokładnych wyliczeń przecież, a tu co? Psikus?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Podeszłam do niego i usiadłam na skraju łóżka, dalej gładząc miękkie futerko kociaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Pożyczyłam sobie koszulkę, chyba się nie gniewasz…- zaczęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Nie, spokojnie, możesz brać co ci się podoba- uciął mi w połowie zdania i zlustrował mnie od góry do dołu. –Dobrze w niej wyglądasz- skwitował po chwili namysłu i wetknął swoje ręce pod głowę, by mieć lepsze oparcie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Dz-ięki- powiedziałam zmieszana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Czy to był właśnie komplement, to przed chwilą?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Futrzak wyplątał się mojego uścisku i powędrował po nieskazitelnej, białej pościeli w stronę Stylesa, przy którym się ułożył w kulkę i raczej nie miał zamiaru ruszać się aż do rana.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-No, no, gratulacje- powiedziałam, będąc pod wrażeniem. –Ostatnim razem od ciebie uciekał, jeśli dobrze pamiętam- parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Chłopak spojrzał na mnie niepocieszony wraz ze skwaszoną miną twarzy. To była tylko prawda, nic więcej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jesteś okrutna- odpowiedział półgębkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Jestem szczera- skonfrontowałam się z jego uwagą i położyłam na boku z twarzą zwróconą w jego stronę i zamknęłam oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Szczera i okrutna- podsumował- co za mix- rozmyślał głośno. –Pora spania- widzę- napomknął kpiąco, widząc mnie jedną nogą w krainie marzeń sennych.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Już… Idę…- mruknęłam z dużymi odstępami między wyrazami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jego podsumowanie po pięciu błogich minutach:<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">-Właśnie widzę jak idziesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Zaśmiał się, moje kąciki ust także się podniosły w górę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Faktycznie, nie dam rady się już nigdzie przenieść, a nawet jeśli, to przy moim szczęściu upadnę na posadzkę metr od łóżka. Być tak blisko celu i zakończyć zmagania ze snem klęską. Nie, dziękuję, może za chwilę, ale taką dłuższą… Zupełnie jakbym błagała rano rodzica, by pozwolił mi jeszcze poleżeć minutkę lub dwie, ewentualnie dziesięć, gdy trzeba wstawać do szkoły, żeby się nie spóźnić. Swoją drogą, zadziwiający jest fakt, że człowiek jest w stanie się wyspać bardziej przez tą przysłowiową chwilę niż przez całą noc. Jak łatwo można oszukać ludzką podświadomość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Harry zasnął. W pokoju można było już tylko usłyszeć jego miarowy oddech oraz skrzypienie łóżka, kiedy tylko któreś z nas ruszyło się choćby o centymetr.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Mój zmęczony umysł dosięgły obrazy z dzisiejszego dnia. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Jeszcze po południu sprawy wyglądały inaczej. Byliśmy ze Stylesem pokłóceni i unikaliśmy się jak ognia. Przez Lou przypadkiem się spotkaliśmy. Tomlinson trochę na mnie pokrzyczał za ten mały flirt z włoskim fotografem, co teraz mnie kompletnie śmieszy. A potem byliśmy już z Harrym tylko we dwoje, mówiąc co nam leży na sercu. Cieszę się, że wróciliśmy do przyjaźni, nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo brakowało mi z nim kontaktu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">A potem wszystko okazało się jeszcze bardziej skomplikowane niż w ogóle mogłam sobie wyobrazić. Jak w ułamku sekundy byłam gotowa odejść na zawsze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oszalałam? To zupełnie do mnie niepodobne. Takie nowe…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ta decyzja była chyba najszybszą w moim życiu, a teraz podjęłam kolejną- równie prędko. Możliwe, że będę żałować swojego czynu. To bardziej niż prawdopodobne. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Może będę wypłakiwać oczy w poduszkę, łapiąc z trudem powietrze, bo wspomnienie będzie mnie nawiedzać w najmniej odpowiednim momencie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Oczywiście, że tak. Zawsze tak jest. To jedyna prawdziwa rzecz, którą umieszczają w filmach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Ale chcę mieć to wspomnienie i tego jestem pewna bardziej niż czegokolwiek innego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pragnę mieć zapisaną w pamięci chwilę, gdy moje palce delikatnie przejeżdżają po gorących ustach chłopaka, analizując ich nierówną i jakże fascynującą fakturę. By za chwilę zagościły na nich moje spragnione pocałunku wargi i poznały jakąś zakazaną tajemnicę, której nikt znać nie może. By poczuć falę gorąca przebiegającego całe moje ciało, a podświadomość rozwiała wszelkie wątpliwości, skreśliła wszystkie „<i>przeciw</i>” i chociaż raz nie przeszkadzała, szepcząc „<i>to błąd</i>”. By niepewność, strach i ciekawość ogarnęły mój umysł, i pozwoliły doświadczyć się jeszcze raz w retrospekcji, nawet na drugim końcu świata, jeśli to miałby być ostatni i jedyny raz, a obraz widziany nie tak wyraźnie jak teraz. Chcę być pewna swoich uczuć i raz być naprawdę szczęśliwą, nawet za tak wysoką cenę jak cierpienie przez resztę życia. Mówią- kto nie ryzykuje ten traci. Nie bez powodu. Przekonałam się już wcześniej. Podjęłam to ogromne ryzyko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">Pragnę mieć tę chwilę już na zawsze, której nikt nie będzie w stanie odebrać, mimo nadludzkich starań.<o:p></o:p></span></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt;">I ją mam- szepnęłam, oddalając swoje usta od malinowych warg chłopaka.<o:p></o:p></span></i><br />
<i><span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: 14px;"><br />
<br />
______________________________________________</span></span></i><br />
<span style="text-indent: 22.7pt;">Możecie pobawić się w medium i pokombinować co dalej :) To zawsze jest ciekawe.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 14px; text-indent: 22.7pt;">Jeśli chcesz mi napisać "fajny rozdział" i zareklamować swojego bloga to wiesz co? Daruj sobie.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 14px; text-indent: 22.7pt;">Kreatywny spam, owszem- do przyjęcia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, serif; font-size: 14px; text-indent: 22.7pt;">Pytania do mnie, bohaterów? </span><a href="http://ask.fm/loudmint" style="font-family: Georgia, serif; font-size: 14px; text-indent: 22.7pt;" target="_blank">ask.fm/loudmint</a></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com56tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-83522647654864766632013-06-09T17:23:00.001+02:002013-06-11T20:50:42.341+02:00One year<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj 9 czerwiec, więc formalnie blog kończy rok. Tak, tak, istnieje już 365 dni! Mnóstwo czasu, trzeba przyznać- i to jeszcze razem z moim słomianym do wszystkiego zapałem. Jakiś to sukces jest, że jestem z wami i ciągle coś dla was skrobię z mniejszymi lub większymi przerwami. Co prawda po tej ostatniej, blog stracił wielu czytelników, co jest dość przykre, ale mam nadzieję dokończyć historię dla mojej wytrwałej garstki, która pozostała i czyta każdy rozdział albo po prostu blog będzie tylko dla zaproszonych użytkowników, bo ostatnio to i taki pomysł mnie naszedł. Zobaczymy jeszcze.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla niezorientowanych- nagłówek wysuwa się z lewej strony.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po lewej stronie jest ankieta. Proszę, poświęćcie sekundę lub dwie i zagłosujcie. Chcę po prostu wiedzieć z czystej ciekawości :)<br />
<br />
<u>EDIT 11.06.2013r. 19:19 (make a wish!)</u><br />
Chciałam zapytać, czy wolicie rozdział 22, żebym podzieliła na 2 części, czy od razu wstawiła cały? Ostrzegam, że jest już długi, a ciągle niedokończony, wszystkie poprzednie się nie umywają długością, sooo....Chcę znać opinię :)<br />
<br />
<a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ask.fm/loudmint</a> pytanka? Może do bohaterów coś? :)</div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-79722566133860773482013-06-03T22:07:00.000+02:002013-06-03T22:07:39.786+02:00Rozdział 21 "Stella, zabraniam ci się zakochiwać w tym, tym…"<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><i>Wyciągnęłam już wcześniej klucze do domu, żeby potem nie
stać na zewnątrz, szukając ich z bezdennej torebce. Nim zdążyłam złapać za
klamkę, drzwi się otworzyły.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><i>-Stella? Co ty tu robisz?- zapytał i popatrzył na mnie tym
swoim przenikliwym spojrzeniem.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><i>-Harry… Ja…</i><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">1<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Wydusiłam z siebie ledwo dwa wyrazy i nie potrafiłam zmusić
moich ust do wypowiedzenia kolejnych. Głębia zielonych oczu przeszywała mnie na
wylot, unieruchamiając każdą komórkę mojego ciała. Nie bałam się. Przecież on
nie chciał mi nic zrobić, to było łatwo wyczuwalne w atmosferze, która panowała
wokół nas. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Chaos w mojej głowie nie pozwalał mi logicznie myśleć, ale w
końcu <i>coś</i> powiedziałam. Szkoda, że
akurat nad tym nie mogłam się zastanowić, bo <i>palnęłam</i> to zupełnie nieświadomie, chyba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Czekaj moment! A ty co tu robisz? Nie powinieneś być na
sesji?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Jego kąciki ust powędrowały delikatnie ku górze. Spojrzał
nieznacznie w prawo, coraz bardziej się uśmiechając. Wsadził dłonie do kieszeni
swoich spodni, zostawiając na wierzchu jedynie kciuki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Stella, ja tu mieszkam- odpowiedział w końcu z
rozbawieniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-O-kej- mruknęłam pod nosem i założyłam z lekkiego
podenerwowania pasmo włosów za ucho- to było głupie pytanie- przyznałam się do
mojego <i>faux pas</i>. –A sesja?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Dzisiaj robiliśmy same portrety, poszedłem na pierwszy
ogień i już mam z głowy- wyjaśnił spokojnie, wchodząc do domu i zamykając za
sobą drzwi. Też nie myślę. Przecież nie będziemy rozmawiać stojąc w progu i to
jeszcze ja w środku, a on na zewnątrz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zgrabnie ominął mnie w przejściu i rzucił klucze na szafkę,
które za chwile upadły na ziemię z impetem, ale chłopak się tym nie przejął ani
trochę. Ponownie zwrócił swój wzrok na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-A ty?- zapytał, ale po chwili zwrócił uwagę na to, co
trzymałam w lewej ręce. –Louis-
podsumował cicho, marszcząc brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"> Przytaknęłam głową na
jego stwierdzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie mogę uwierzyć, że wysłał cię aż tutaj po ciuchy, kiedy
robimy tylko portretówki na okładkę </span><span lang="EN-GB" style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%; mso-ansi-language: EN-GB;">„Fabulous</span><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">”-
przejechał dłonią przez włosy, zjeżdżając nią na kark i lekko go rozmasował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zacisnęłam usta w wąską linię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-To może ja już sobie pójdę- wypaliłam w pewnym momencie
głośniej niż było to potrzebne. Chłopak uniósł ze zdziwienia brwi do góry i to
było ostatnie, co udało mi się dostrzec, bo zatrzasnęłam za sobą frontowe
drzwi, nawet się nie oglądając ani nie dając mu szansy odpowiedzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Mój telefon zaczął dzwonić, na szczęście nie musiałam
zaglądać do czarnej dziury, czytaj- torebki, bo włożyłam go do kieszeni
płaszcza. Spojrzałam na wyświetlacz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"> <i>Louis</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Halo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Stella, chciałem ci tylko powiedzieć, że Harry wyszedł
wcześniej i żeby cię nie zaskoczyło, jeśli wróci i natkniecie się na siebie przypadkiem,
jakoś…- tłumaczył. Dam sobie głowę uciąć, że mocno przy tym gestykulował, bo
wypowiadał się mało składnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No człowiecze, wyjątkowo spostrzegawczy i pospieszny to ty
nie jesteś. Teraz daruj sobie- użyłam aluzji w odpowiedzi i westchnęłam ciężko,
by mógł to usłyszeć przez urządzenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-<i>Sorry</i>…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nieważne- mruknęłam i zakończyłam rozmowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Niemożliwe, żeby nie zauważył, że Harry już dawno opuścił
studio zdjęciowe. Czyżby specjalnie mnie tu wysłał? Wiedział, że się w końcu
spotkamy. To było nieuniknione przy jego jakże <i>pomocnych </i>instrukcjach typu „<i>spodnie
są gdzieś w moim pokoju</i>”, które zmusiły mnie do poświęcenia mnóstwa czasu
na poszukiwania. Ale może z drugiej strony… No dobra, trzeba przyznać,
Tomlinson jest nieogarnięty i często nie myśli, więc to mógł być najzwyklejszy
przypadek, a on sam chciał mnie tylko ostrzec, jak powiedział przez telefon.
Mógł mieć dobre intencje, a ja się doszukuję jakiegoś spisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Otworzyłam drzwi od strony kierowcy i rzuciłam na siedzenie
obok to, co miałam w rękach, zostawiając jedynie kluczyki do auta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Podskoczyłam ze strachu, gdy poczułam niespodziewanie, że
ktoś dotknął mojego ramienia. Zawał serca jak nic. I jeszcze podchodzi tak
bezszelestnie. Wstydziłby się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie strasz mnie!- pisnęłam, odwracając się w jego stronę i
kurczowo trzymając ręce przy piersi, by uregulować oddech. Wdech, wydech i tak
w kółko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Przepraszam- odrzekł skruszony. –Chciałem tylko zapytać czy
pojechać z tobą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie, nie musisz zawracać sobie mną głowy, na pewno masz <i>ciekawsze</i> zajęcia- podsumowałam go, ale
to go w żaden sposób nie zraziło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Dzisiaj nie mam żadnych specjalnych planów, więc… Szoferem
także mogę być - skinął głowę na samochód za mną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie trzeba- mruknęłam beznamiętnie, nie podnosząc nawet
wzroku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Blado się uśmiechnął i zrobił kilka kroków w tył, bym mogła
spokojnie wsiąść do środka. Przez szybę dyskretnie zerkałam i widziałam jak wpatrywał
się w każdy mój ruch, nim nie odjadę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Chyba zwariowałam. Ale już tak konkretnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Właściwie to nie wiem, gdzie jest to studio- powiedziałam,
uprzednio otworzywszy na wpół okno. Lou nie podał mi żadnych namiarów, adresu,
no po prostu nic, geniusz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">W oczach Harry’ego rozbłysły iskierki i obdarzył mnie małym
gestem, jakim jest szczery uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Jestem hipokrytką. On jest hipokrytą. Nie chcemy się znać, a
pakujemy się w swoje towarzystwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">2<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><i>Słownik (<a href="http://oi40.tinypic.com/71iq1e.jpg" target="_blank">tutaj</a>), raczej konieczny do przeczytania dalszej części rozdziału, więc polecam otworzyć go sobie w nowej karcie i zaglądać podczas czytania.</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Weszłam do budynku niemal jak błyskawica, nie zważając na
wszelkie tabliczki „<i>nieupoważnionym wstęp
wzbroniony</i>” i krzyki jakiegoś faceta z ochrony. Swoją drogą co to za
ochrona, która tylko krzyczy. Niechby to tylko Evelyn zobaczyła, a facet
wyleciałby z hukiem z roboty. Ona ma wysokie standardy i informuje o nich na
początku współpracy. Jeśli nie będziesz się stosować, to pożegnasz się z pracą
szybciej niż zostałeś przyjęty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Stella!- usłyszałam, gdy tylko przekroczyłam próg
pomieszczenia. Chłopak z blond włosami uśmiechnął się szeroko i podbiegł do
mnie w podskokach. Odwzajemniłam uśmiech i chciałam się jakoś przywitać. Uścisk
dłoni albo może przybicie piątki? Zdecydowanie <i>nie</i> w stylu Nialla. Oplótł mnie mocno rękami w najmniej
spodziewanym momencie i stwierdził, że nie puści, póki nie wyściska za te
wszystkie dni, kiedy się nie widzieliśmy. Mimowolnie zaczęłam się śmiać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Kamień z serca. Po ostatnim spojrzeniu na Horana i jego smutne
oczy, gdy opuszczałam dom Harry’ego, widziałam albo wręcz czułam żal z jego
strony. Coś mnie wtedy ścisnęło w żołądku, bo wiedziałam, że go bardzo mocno
skrzywdziłam kłamstwem, a on zdaje się tego nie rozpamiętywać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Przepraszam- szepnęłam, będąc dalej w uścisku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie przepraszaj!- zakazał mi, gdy tylko się ode mnie
odsunął. –Nie masz za co. Właściwie takie typu akcje z Hazzą mamy co chwilę,
więc można powiedzieć, że jesteśmy przyzwyczajeni- wzruszył ramionami przy
swojej wypowiedzi i schował do kieszeni ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Przez drzwi z kartką, na której zostało napisane dość
niestarannie „<i>One Direction</i>”,
przeszedł Louis. Blondyn zauważył, że skierowałam wzrok na coś za nim, więc
postanowił się odwrócić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-O, Lou, już po zdj–- zapytał szatyna, ale ten zaczął
dyskretnie wymachiwać rękami na boki i porozumiewawczo mrugać, starając się tym
go uciszyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Tomlinson podszedł do nas <i>niewinnym</i> uśmiechem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-O mój Boże! Nawet nie wiesz, jak bardzo się za tobą
stęskniłem, Stella…- powiedział nagle bardzo głośno, że razem z Horanem
podskoczyliśmy ze strachu -…i Harry- dodał mniej, dużo, dużo mniej
entuzjastycznie, gdy tylko zobaczył Stylesa wchodzącego przez drzwi, a mina mu
zrzedła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Loczek rzucił mu w ręce jego ubrania, których ja zapomniałam
zabrać z samochodu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Właściwie nie wiem po co, ale przywieźliśmy wedle życzenia-
zgrywał się Harry w stosunku do najstarszego chłopaka i lekko się ukłonił, ale
nikomu nie było do śmiechu, Niallowi także, bowiem można było doskonale wyczuć,
że atmosfera była napięta coraz mocnej z każdym kolejnym tyknięciem zegarka. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Można powiedzieć, że od niezręcznej ciszy i utrzymywaniu
niekomfortowego kontaktu wzrokowego, <i>uratowali</i>
nas Liam z Zaynem. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-O, widzę, że nasza PARA się pogodziła, jak miło!- krzyknął
brunet, podkreślając słowo „<i>para</i>”,
ale nie zrobił tego złośliwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zmieszana, podobnie jak i Harry, przytaknęłam głową i
uśmiechnęłam się blado, chociaż do kompromisu nie doszło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Tylko tym razem prosimy o samą prawdę, tylko i wyłącznie
prawdę, okej?- dodał Payne, grożąc palcem to na mnie, to na Harry’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Zabrzmiało jak w sądzie. Liam, nie pomyliłeś powołania, co?
Studia prawnicze może?- zaśmiał się Nialler.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ach, bambino</span><sup><span style="font-family: "Georgia","serif"; line-height: 115%; mso-bidi-font-size: 10.5pt;">1</span></sup><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">!
Jesteś jeszcze, molto bene<sup>2</sup>! Potrzebujemy modifica<sup>3</sup>
twoich zdjęć- krzyknął fanatyk z aparatem w ręku, zapewne artysta, jak mniemam,
całkiem przystojny artysta, który pojawił się dosłownie znikąd, kazał Harry’emu
iść szybko do makijażystki i zająć miejsce przy białym tle. Styles chciał się
jakoś buntować, ale fotograf nie pozwolił mu dojść do słowa, więc dłużej się
nie opierał jego rozkazom.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Gdy chłopak wyszedł, nieznajomy, przynajmniej dla mnie,
podszedł do nas pewnym krokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-A cóż to za bella ragazza<sup>4</sup>?- zapytał pozostałą
czwórkę One Direction, jednocześnie wskazując na mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie żadna Bella, tylko Stella. S-T-E-L-L-A, Oliviero-
wyjaśnił Louis, a chłopaki spojrzeli na niego z politowaniem, kręcąc głowami.
Ach, spostrzegawczy jak zawsze. Zaśmiałam się w duchu, ale zapewnie było to
widać na zewnątrz mojej osoby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Piacere di conoscerti<sup>5</sup>- odrzekł i, chwyciwszy
uprzednio moją dłoń, pocałował delikatnie jej wierzch.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Och, wow. To. Było. Coś. Trzeba przyznać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Mi chiamo<sup>6</sup> Oliviero Coletti- przedstawił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Piosenkarz gotowy, mistrzu- zza progu wychyliła się młoda
kobieta i zaraz z powrotem się schowała, gdy tylko zakomunikowała to, co
zamierzała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Io vado<sup>7</sup>- odkrzyknął i ponownie spojrzał na
mnie. –Stella, originale<sup>8</sup> imię dla prześlicznej dziewczyny. Nie
można zaprzeczyć, że jesteś <i>gwiazdą („stella”
z włoskiego”gwiazda”)</i>. Gdy patrzę na ciebie, jesteś moją ispirazione<sup>9</sup>.
Mam nadzieję, że będę miał opportunità<sup>10</sup>, żeby cię spotkać raz
jeszcze. I aby pomóc destino<sup>11</sup>, daję ci moją biglietto da visita<sup>12</sup>.
Zadzwoń, może zjemy kiedyś lunch albo lepiej- cena<sup>13</sup>- powiedział
spokojnie, uśmiechając się zniewalająco na koniec i odszedł do pomieszczenia
obok.<br />
-Matko- podsumował Zayn, a pozostali chłopcy dalej stali zszokowani z
rozdziawionymi buziami. –Ten wie jak podrywać dziewczyny- dodał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Zachichotałam z jego komentarza, obracając w dłoniach mały
kawałek papieru, na którym było<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Oliviero
Coletti<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Fotograf<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Kontakt<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-O co chodziło z tą „ceną”? Nie załapałem jakoś. Ach, dobra,
nieistotne. Stells, zabraniam ci się zakochiwać w tym, tym…- groził Lou, nie
mogąc się wysłowić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Bo co?- wtrąciłam nagle, niezadowolona z jego <i>„nakazów”.<o:p></o:p></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Na chwilę zapadła grobowa cisza, a ja i Tomlinson
mierzyliśmy się groźnie wzrokiem, co przerwał Nialler, chyba w ramach
bezpieczeństwa, bo nie ręczyłam za siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie wiem jak wy, ale ja jestem głodny. Chodźmy coś zjeść-
zaproponował. Liam i Zayn od razu się zgodzili i pociągnęli ze sobą zarówno
mnie jak i Louisa. Ruszyliśmy za nimi kilka kroków, ale poszli przodem, nawet
się nie oglądając czy dalej jesteśmy z nimi. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Pokój opustoszał, zostaliśmy już tylko we dwójkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No dlaczego zabraniasz mi się w nim zakochać, hmm? Wyjaśnij
mi proszę- zażądałam kategorycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Jesteś ślepa czy co? Nie widzisz jaki on jest? To zwykły
kobieciarz, wykorzysta i zostawi. Nie jest facetem dla ciebie! –starał się nie
krzyczeć, ale nie wychodziło mu to za bardzo, bo raz po raz podnosił głos. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie jesteś moim ojcem- fuknęłam niezadowolona. –Nie
będziesz mi mówił co jest dla mnie, a co nie. Ja się do twoich spraw nie
wtrącam, więc ty nie wtykaj swojego nosa w moje, jasne?- odrzekłam pewnym
głosem, mając nadzieję, że w końcu coś dotrze do tego zakutego łba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Okładka wyjdzie fantastico<sup>14</sup>, dziewczyny będą
mdleć!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Usłyszeliśmy głos Oliviero, który wyszedł razem z Harrym,
dyskutując nad dopiero co zrobionymi zdjęciami. Albo właściwie prezentując mu
swój włosko-angielski monolog, który zakończył się dopiero, gdy podeszli do
nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-A ciebie widzę- zwrócił się do mnie- w najnowszym edizione<sup>15</sup>
magazynu Harper Bazaar. Na plaży, gorące słońce, impreza, amici<sup>16</sup>,
ja już to widzę- spojrzał gdzieś w dal, opowiadając zawzięcie o swojej wizji.
–Przemyśl to, koniecznie! Daj mi znać do końca tygodnia- dotknął palcem mojego
nosa bardzo niespodziewanie. –Arrivederci<sup>17</sup> niebawem- dodał na
zakończenie i, nim udał się do swojej pracowni, nakazał przywołać swojej
asystentce kolejnego piosenkarza, „<i>tego z
blond włosami”</i>.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Tego też zabraniam, żadnych sesji do najnowszego „<i>edizione”</i> magazynu, nie będzie żadnych
imprez i amici, chociaż nie wiem po co pralka na plaży. No nieważne- machnął
ręką- i tak się nie zgadzam!- wykrzyknął w moją stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No mówić jak do ściany-opuściłam bezradnie ręce. –Louis,
zrozum, że nie możesz mi niczego nakazać!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ja chcę cię tylko uchronić od popełnienia największego
błędu w twoim życiu- wyjaśnił dobitnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Och, a teraz to czytasz w myślach, że wiesz, co zamierzam
zrobić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ty…! Ty nic nie rozumiesz!- odpowiedział wymijająco.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie mam zamiaru tego dłużej słuchać, wychodzę- mruknęłam
niezadowolona, z uwagi na to, że stara się mnie kontrolować. Żadna siła wyższa
nie zmusiłaby mnie teraz bym kontynuowała dalej tą jakże bezsensowną rozmowę.
Ja jeszcze nic nie powiedziałam, a ten się wścieka o wizytówkę i propozycję sesji
dla Harper Bazaar, jednego z czołowych magazynów modowych. Co za życie?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Przewróciłam oczami, dalej będąc wyprowadzoną z równowagi,
ale szłam dzielnie przed siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Poczułam czyjeś palce, które owijają się wokół mojego
nadgarstka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Daruj sobie kolejne „<i>zabraniam
ci</i>”, dobra?- naskoczyłam na Tomlinsona, wyrywając swoją rękę, ale szybko
się poprawiłam, gdy to nie jego ujrzały moje oczy. –Przepraszam, Harry,
myślałam, że to Lou.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Stella, nie do końca rozumiem o co w tym wszystkich
chodziło- powiedział, mając na myśli naszą rozmowę, że tak to ujmę, której był
świadkiem przed chwilą– ale wiem, że Louis jest jakiś nerwowy dzisiaj, więc nie
przejmuj się. Przejdzie mu. On zazwyczaj na początku dużo krzyczy, a potem się
okazuje, że wcale nie warte to było połowy tych jego „<i>przeczuć</i>”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Cokolwiek- podsumowałam całkowicie bez entuzjazmu i
wzruszyłam ramionami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Odwieźć cię do domu?- zaproponował pomoc, na co skinęłam
głową potwierdzająco i skierowaliśmy się do auta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Zabieramy mu samochód?- zapytałam, gdy ni stąd, ni zowąd
przypomniałam sobie, że „<i>marcheweczka</i>”
należy do najstarszego członka One Direction, a nie do nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nah, sam dał ci klucze, prawda?- odrzekł i posłał mi
uspokajający uśmiech.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">No niby tak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">I pojechaliśmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">3<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Dzięki- mruknęłam pod nosem po długiej drodze, która minęła
nam w całkowitej ciszy. Szczerze mówiąc nie miałam ani krzty ochoty na
cokolwiek. Marzyłam tylko o ciepłej kąpieli i pójściu spać. Byłam wykończona.
Może nie fizycznie, bo przecież co ja dzisiaj takiego nadzwyczajnego zrobiłam?
W kopalni nie pracuję, nie muszę podnosić raz po raz ciężkich narzędzi. Ten
dzień wykończył mnie psychicznie. Cieszę się, że już powoli się kończy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Czekaj- usłyszałam za sobą Harry’ego, gdy udało mi się
cudem wyplątać z pasów, znowu, i już chciałam otwierać drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Odwróciłam się w jego stronę, nie angażując się za bardzo w
kontakt wzrokowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ja nie chcę, żeby to teraz tak między nami wyglądało-
powiedział. –Stella, porozmawiajmy…- poprosił półszeptem, który rozniósł się w
moich uszach jak dźwięk ogromnego dzwonu w południe, ale tak, jakbym stała tuż
przy nim, nie gdzieś daleko na placu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej strony nie chciałam
mieć z nim do czynienia. Obiecałam sobie, że ja i on jesteśmy co najwyżej
znajomymi, jeśli nie obcymi sobie osobami. Z drugiej jednak strony chciałam się
dowiedzieć od niego tak wielu rzeczy, zadać pytania, na które tylko on znał
odpowiedzi, a teraz mogła być jedyna okazja, żeby je otrzymać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Dobra.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-To zapnij z powrotem pas- oznajmił i czekał aż zrobię to,
co chciał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-A gdzie ty mnie znowu wywozisz?- zapytałam, kiedy dotarło
do mnie, o co mnie poprosił przed kilkoma sekundami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Gdzieś, gdzie cała chmara paparazzi nie będzie nam
przeszkadzać- odpowiedział, pokazując mi, w którym miejscu stoją i czekają na
sensację.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">A to ci dopiero by było. Evelyn by mnie zabiła albo skakała
z radości, trudno stwierdzić. Zależy od nagłówków przy naszych najnowszych
zdjęciach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Boże, zazdroszczę innym, że nie muszą się z nimi użerać-
skwitowałam nieuradowana faktem, że jesteśmy śledzeni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Harry się zaśmiał cicho.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Wiesz, są i dobre strony- zaczął, ale wtrąciłam mu się w
połowie zdania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Jakie na przykład?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ymm, no na przykład eee… albo to, że ymm…- próbował coś
wymyślić, spojrzał na mnie, a ja
skrzyżowałam ręce na piersi, czekając na jakiś konkret. –Dobra, nie ma plusów,
są same minusy- przyznał niechętnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No widzisz- zreasumowałam, unosząc bezradnie ręce. –To
gdzie jedziemy?- zapytałam ponownie z czystej ciekawości, znaczy chyba z
ciekawości, bo nic mi nie grozi, nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Niespodzianka- odrzekł, a ja westchnęłam ciężko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Jakoś przestałam lubić niespodzianki, bo przez kilka
minionych tygodni nie okazywały się miłe. A niespodzianki powinny takie być i
koniec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Spodoba ci się, zobaczysz- dodał i wcisnął pedał gazu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Mogę włączyć radio?- zadałam pytanie, było nieprzyjemnie
cicho i miałam chociaż taką małą nadzieję, że muzyka wylatująca z głośników
pomoże rozluźnić napięcie w atmosferze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Jasne- mruknął, nie spuszczając oczu z drogi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Wcisnęłam przycisk „<i>ON</i>”
i po przejrzeniu wszystkich stacji dwa razy, stwierdziłam, że jednak nie chcę
słuchać muzyki, która do mnie nie trafia, a właśnie taką, na moje nieszczęście,
postanowiono puścić. Wyłączyłam urządzenie i usiadłam wygodniej w fotelu,
patrząc nie przed siebie, ale przez okno z boku. Mijaliśmy nieznane mi ulice w
wręcz ślimaczym tempie. Jechaliśmy już długo, ale tak mi się tylko zdawało, gdy
spojrzałam na zegarek. Chociaż nie minęło nawet dziesięć minut, dla mnie było
już jak dwie godziny później. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Żadna ci się nie podobała?- zapytał, wyrywając mnie z rozmyślań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Co?- chciałam, żeby powtórzył. Wiedziałam, że coś
powiedział, ale nie usłyszałam dokładnie jego słów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nic ci się nie podobało w radiu, że wyłączyłaś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Jakoś nie- odpowiedziałam neutralnie, wracając do patrzenia
za szybę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Czekaj, zaraz coś znajdę, tego na pewno będziesz słuchać z
przejęciem- powiedział, a ja nie chciałam gasić jego entuzjazmu, bo na końcu
języka miałam już „<i>wątpię”,</i> ale się w
niego ugryzłam. Byłam ciekawa co mi zaproponuje. –O ile Louis nie połamał…
Okej, mam!- pokazał mi płytę CD od błyszczącej strony, więc nie mogłam zobaczyć
czyjego artysty była. Chłopak włożył ją szybko do odtwarzacza i rozbrzmiały
pierwsze nuty.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No chyba sobie żartujesz teraz- powiedziałam zmieszana. –I
jeszcze macie to w aucie, Boże, stoczyliście się- z zażenowania oparłam łokieć
o drzwi, a czoło wsparłam na dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie przesadzasz? Ona jest niezła. Chcieliśmy kiedyś z
chłopakami nagrać cover, ale menadżer stwierdził, że to już obsesja-
wytłumaczył, nucąc niektóre fragmenty piosenki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"> Harry, czy ty wiesz, że nieładnie się tak
nabijać z innych i to jeszcze w ich obecności?<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-C-co? Nieee, teraz to już jestem pewna, że to żart!-
odezwałam się, ale jednocześnie nie byłam niezadowolona. Odwrotnie wręcz, na
moje usta wkradł się nieznaczny uśmiech. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">4</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Tymczasem
w mieszkaniu Nialla kilka godzin później.<o:p></o:p></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<i><span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Gdzie oni pojechali? I to jeszcze moim samochodem!- Louis
chodził z kąta w kąt, nie mogąc się powstrzymać od kolejnych rozmyślań.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Są dorośli, na pewno nic im nie jest- uspokajał go Liam,
spoglądając raz po raz na chłopaka zza ogromnej gazety.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ja się nie martwię o nich, bardziej denerwuję się „<i>marcheweczką</i>”- wyrzucił w powietrze
ręce, mierząc całą trójkę chłopaków groźnym wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Usiądź już, Lou. Przestań krzyczeć i panikować. Harry to
rozsądny kierowca, Stella jest odpowiedzialna, twoje auto wróci w jednym
kawału, zobaczysz- wtrącił Zayn.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Harry rozsądny? Następny żart proszę- zaśmiał się Nialler,
przeglądając ulotkę pizzerii, która przypadkiem wpadła mu w ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Liam spojrzał znacząco na blondyna, zmuszając go tym samym,
by przestał rechotać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nawet dodzwonić się do żadnego nie można- westchnął
przesadnie głośno i rzucił telefon na stolik. –Sekretarka się włącza cały czas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Czekaj, czekaj- powiedział Payne i odłożył gazetę na bok- a
skąd oni wzięli klucze do samochodu? Przecież ty się z nimi nie rozstajesz-
zasugerował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ja- zaczął Tomlinson- dałemjeStelli- dalej wymamrotał
niezrozumiale.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Co?- zapytał Zayn, marszcząc przy tym brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Dałem je Stelli praktycznie rzecz biorąc- powtórzył głośno
i wolno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie, zrozumiałem za pierwszym razem, ale co ma znaczyć, że
„<i>dałem</i>”? Skoro użyczyłeś jej swojego
pojazdu to dlaczego teraz się pieklisz, hmm?- zapytał Malik, oparł łokcie na
kolanach i skrzyżował ze sobą palce, tworząc tzw. jeżyka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Nie żeby coś, stary, ale myślę, że Zayn ma rację-
dopowiedział Horan, a w odpowiedzi dostał jedynie niezadowolony grymas na
twarzy Louisa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Poza tym daj im trochę prywatności- skwitował Daddy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">Mijały kolejny minuty, a poirytowany dalej chłopak usiadł
wygodnie w fotelu i starał się nie złapać z żadnym z przyjaciół kontaktu
wzrokowego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Ej, jak to się stało, że nie zauważyłem, że Harry wyszedł
ze studia?- ponownie dźwięczny głos najstarszego członka zespołu rozbrzmiał w
pomieszczeniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Wiesz, tak narzekałeś na ubrania, więc postanowiliśmy go
wysłać po jakieś inne, gdy tylko skończył swoje zdjęcia, bo już był wolny, ale
i tak stwierdził, że to głupota fatygować się po ciuchy do zdjęć twarzy, więc
raczej nie był skłonny ci nic przywozić- wyjaśnił Nialler, pakując sobie do
buzi kolejną garść żelek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Więc to wasza wina!- odpowiedział dość głośno, co wyrwało
Liama i Zayna z uważnego oglądania filmu na laptopie. –To ja poprosiłem Stellę,
żeby przywiozła mi spodnie i koszulkę, i obiecałem, że dom będzie wtedy pusty,
a tam Harry…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-No, ale chyba dobrze, w końcu się pogodzili, co nie?-
napomknął brunet.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: "Georgia","serif"; font-size: 10.5pt; line-height: 115%;">-Tak, ale ona mnie zabije, pomyśli, że ustawiłem to
spotkanie. Już jestem martwy- skwitował Tomlinson, opierając policzkiem o
wewnętrzną część dłoni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt; text-justify: inter-ideograph;">
<span style="font-family: Georgia, serif;"><span style="font-size: 14px; line-height: 16px;"><br />__________________________________________<br />Dzień dobry, dobry wieczór, jak kto woli. Późno jest, oczy mnie bolą od ekranu, sprawdzałam dwa albo trzy razy, ale tak w półśnie, więc przymknijcie oko, jeśli są jakieś błędy. Pisanie jest trudne, wiecie? Pytania proszę kierować na <a href="http://ask.fm/loudmint">ask.fm/loudmint</a></span></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-70095645984477009222013-05-20T20:49:00.000+02:002013-05-20T20:49:09.411+02:00Rozdział 20 "Umawianie się tanimi dziwkami po nocach nie stawia go w złym świetle?"<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<span style="text-indent: 22.7pt;">1</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Obudziły mnie dziwne zapachy dochodzące
z kuchni, co było zastanawiające, bo przecież mieszkałam sama. A nie. Louis się
wczoraj wprowadził i to pewnie on się krząta po moim apartamencie. Moment,
chwila namysłu… Gdy on ostatnio- nie gotował!- <i>próbował</i> gotować prawie poszła kuchenka z dymem, nie wspominając o
garnku i dwóch patelniach, które do użytku się już ani trochę nie nadawały.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Wyskoczyłam szybko z łóżka, by zapobiec
ewentualnej katastrofie i poczułam okropny ból z tyłu głowy. Trochę przypominał
ten po ostrej imprezie z mnóstwem alkoholu i wcale nie byłabym zdziwiona,
gdybym przynajmniej była na takiej imprezie, ale teraz…? Co się dzieje?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Ledwo doszłam do kuchni. Cóż, mój wyczyn
nigdy nie zakończyłby się sukcesem, gdybym przez całą drogę nie podpierała się
ścian.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i> Jeden pokój, drugi pokój, trzeci pokój, gdzie
ta cholerna kuchnia?!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-O, już wstałaś! Masz ochotę na
przepyszne śniadanie?- zapytał szatyn, który był widocznie w szampańskim
humorze, bo niemalże śpiewał zamiast mówić normalnie, a jego każdy krok
przypominał taneczny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ty <i>gotowałeś</i>?-
zignorowałam jego pytanie i zadałam własne, co mogło być odebranie jako coś
niegrzecznego, ale przecież musiałam się upewnić, czy owe śniadanie jest zdatne
do spożycia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Za kogo ty mnie masz? Oczywiście, że
nie. Perfekcyjnie zamówiłem- uśmiechnął się promiennie i postawił przede mną
talerz z… czymś. No właśnie, nie mam pojęcia jak to się nazywało, ale wyglądało
niesamowicie i smakowało jeszcze lepiej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Postarałeś się ze śniadaniem,
przyznaję, ale powiedź mi, dlaczego niemalże skaczesz z radości, co?- zapytałam
ciekawa, bo mojemu przyjacielowi nie schodził uśmiech od ucha do ucha przez
cały ten czas.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Widziałem w salonie kije do golfa i
ułożone dołki po całym apartamencie. Poranna partyjka była świetna- powiedział
radośnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Grałeś w golfa? Ale że tutaj? W domu? I
wszystko jest nienaruszone? Nie mogę wprost uwierzyć- oznajmiłam z szeroko
otwartymi oczami, uderzając nerwowo widelcem o kant talerza.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-No może tylko ten wazon obok tego
drugiego wazonu za tym ogromnym z roślinką w środku- wyjaśnił, plącząc się w
swoich słowach, pomagając sobie machaniem ręką.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Matko…- westchnęłam ciężko i oparłam
czoło o moją dłoń. Nawet nie miałam siły na niego krzyczeć i jeszcze, jeśli
dobrze wszystko zrozumiałam, pozbył się tego wyjątkowo okropnego naczynia, które
sama miałam ochotę wyrzucić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Podsumowując,
powinnam mu podziękować…?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-A potem pomyślałem sobie, że…- zaczął z
entuzjazmem, który szybko znikł i chłopak zastanawiał się, czy kontynuować
swoją wypowiedź.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Dokończ- szepnęłam, dalej chowając
twarz w jednej ręce. Ciągle mnie bolała głowa, a proszek, który przed chwilą
wzięłam , nie miał nawet czasu, by zacząć działać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Bo ja pomyślałem sobie, że moglibyśmy
zagrać razem w golfa, ale… takiego rozbieranego- wyszczerzył się gdy to z siebie
wykrztusił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Czy
ja dobrze słyszałam?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Tomlinson, czy tobie też już do reszty
się na mózg rzuciło? Oszalałeś?!- krzyknęłam w jego stronę. Nie spodziewałam
się takich propozycji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie, nie oszalałem, pyszczku- oznajmił
pewny siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Pyszczku?! Oooo, zginiesz w okropnych
męczarniach, pajacu!- odpowiedziałam i rzuciłam w niego ścierką, którą akurat
miałam pod ręką, ale niestety nie trafiłam, bo ten zrobił unik i pokazał mi
język.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Raczej nie- skwitował wesoło. –Widzimy
się w salonie- usłyszałam, gdy już znikł z kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Chyba
po moim trupie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Lou, wychodzę spotkać się z Evelyn-
zakomunikowałam chłopakowi, ale nie wyglądało, żeby w ogóle zwracał na mnie
uwagę, ani na słowa, które do niego skierowałam. –Lou?- powtórzyłam jego imię,
ale dalej nie reagował.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>-Spokojnie,
wszystko jest w jak najlepszym porządku… Dobrze, postaram się, ale przecież nie
mogę… Wymyślę coś… Na razie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Chłopak rozmawiał przez telefon, ale
trzymał go z drugiej strony, więc w pierwszym momencie tego nie zauważyłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-O, Stella, czy ty… Długo tu stoisz?-
zapytał, nerwowo unikając mojego wzroku. To było zdecydowanie dziwne, bo
przecież pan Tomlinson zawsze tryskał pewnością siebie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Och, nie, sekundę albo dwie, chciałam
ci powiedzieć, że wychodzę się zobaczyć z Evelyn i zapytać czy możliwe jest
zostawienie cię tu samego- wyjaśniłam łagodnym tonem głosu, poprawiając
niesforną grzywkę, gdy ta kolejny już raz nasuwa mi się na oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Bez obaw, nie mam przecież pięciu lat.
Czuję się na dziesięć, a to już coś!- krzyknął, a na jego twarzy pojawił się
pewien komfort. Być może dlatego, że nie zapytałam o rozmowę albo… hmm, nie
wiem. Ostatnio nie mogę go zrozumieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wrócę niedługo- odpowiedziałam i
wyszłam z pomieszczenia. –Ale naprawdę nie zrobisz niczego głupiego?- spytałam
podejrzliwie, wróciwszy się raz jeszcze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wiesz co… Tak mi nie ufać? To mnie
wręcz uraziło- stonowany głos chłopaka kazał mi myśleć, że być może albo raczej
na pewno nie traktuję go dostatecznie poważnie. Tylko co ja na to poradzę?
Niejednokrotnie udowodnił, że nie można go zostawić i oczekiwać, że wszystko
będzie w jak najlepszym porządku, gdy wrócisz. Przyzwyczaił mnie do tego.
Właściwie jest sam sobie winny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Dobrze, przepraszam, postaraj się być
grzeczny, dobrze?- podniosłam ręce w geście obronnym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Zawsze jestem grzeczny, czyżbyś nie
zauważyła?- chłopak, charakterystycznie uniósłwszy brew, zmierzył mnie
wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Jaka szkoda- uśmiechnął się sztucznie.
Jego ironię można było rozpoznać od pierwszego dźwięku, spojrzenia, gestu.
Wiem, że jedynie się droczył.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Tak, też ubolewam. Idę- machnęłam mu
ręką i skierowałam się w stronę drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nareszcie jesteś, już myślałam, że się
nie pojawisz. Ostatecznie nic by się nie stało, gdybyś z łaski swojej odbierała
moje telefony. Od kilkunastu minut próbuję się do ciebie dodzwonić i nic.
Ciągle się odzywa twoja sekretarka i <i>by
the way</i>, mówiłam ci, żebyś ją trochę skróciła. Myślę, że pięć sekund
przedstawienia się w zupełności wystarczy, a u ciebie jest cały potok słów i to
jeszcze w kilku językach!- na dzień dobry musiałam się zmierzyć z wyprowadzoną
z równowagi Evelyn, co było wprost spełnieniem moich marzeń, <i>jeśli czujecie ironię</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Telefon został w domu, wybacz-
powiedziałam bardziej z zasady niż jako szczery wyraz skruchy. Nie pierwszy i
nie ostatni raz zapomniałam zabrać ze sobą tego urządzenia. –Evelyn, nie
rozumiem tylko dlaczego się tak denerwujesz, przyszłam- spojrzałam na wielki
zegar na ścianie- ponad dziesięć minut wcześniej, więc wiesz, głęboki wdech i
potem wydech- powiedziałam, usiadłam obok niej i stosu wszelkich papierów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wyjaśnij mi, proszę, co się stało z
układem?- nie bawiła się w żadne podchody, kroczek po kroczku prosto do celu.
Nie, przeszła od razu do sedna sprawy i założyła ręce na piersi. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Umarł śmiercią naturalną. Wiesz, to ma
swoje plusy, strony zainteresowanych nie obwiniają się wzajemnie, żadnych kar
prawnych i pieniężnych. Będzie tak, jakby go w ogóle nie było- oznajmiłam
poważnie, mając nadzieję, że zrozumiała moją aluzję. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie mogę na to pozwolić- rzekła niezadowolona.
-Zresztą tak nagłe zerwanie kontaktu między tobą i Harrym skutecznie poróżni
waszych fanów i drzwi do światowej kariery się zamkną na zawsze, Candy. Ja wiem
co mówię- dodała z wyższością, jakby pozjadała wszystkie rozumy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
No dobra, może i jest najlepszą menedżerką na
tej półkuli, ale trudno, nie będę tego dłużej ciągnąć. Nie chcę, nie umiem, nie
mam na to najmniejszej ochoty. Takie akcje z udawanym partnerem nie są dla
mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Zauważ, że druga strona- pokazałam na
palcach dwa i kontynuowałam- również ma gdzieś ciągnięcie tego „<i>związku”</i>- wymachnęłam w powietrze
rękami. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ja nie wiem, co mam z wami zrobić,
dzieciaki. Nie musicie się kochać ani nawet lubić, ale myślałam, że potraficie
być profesjonalni. Chyba się pomyliłam- opuściła bezradnie wzdłuż tułowia. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Starałam się!- fuknęłam ze złością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Bo
przecież się starałam, prawda? <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Widać za mało- powiedziała
zrezygnowania, ale wciąż nie panowała nad emocjami, co było nowością, bo ona
zawsze w takich chwilach „<i>zakładała”</i>
maskę opanowanej biznes woman. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Przede mną na niskim stoliku do kawy
wylądowała dość duża szara koperta, którą kobieta wyjęła szybkim ruchem z
teczki. W swojej teczce miała wszystko,
co akurat było potrzebne w danej chwili. Skoro pofatygowała się coś z niej
wyciągnąć, znaczy, że musiało być ważne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co to?- zapytałam w końcu, nie mogąc
się oprzeć pokusie zajrzenia do środka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Sprawdź- machnęła ręką na pozwolenie,
patrząc w zupełnie inną stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Chwyciłam ostrożnie pakunek i włożyłam
rękę do koperty. Chwilę później analizowałam to, co pozostało mi w rękach, a
mianowicie zdjęcia. Moje. Marca. Nas. Na spacerze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Kto to jest, Stella?- zapytała bez
cienia zainteresowania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Marc- odpowiedziałam bez namysłu, bo
nie było się nad czym zastanawiać. Zresztą nie było żadnych przeciwwskazań, by
zataić prawdę. My po prostu poszliśmy pozwiedzać Londyn i świetnie się przy tym
bawiliśmy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co za Marc?- spytała znudzona, dalej
ignorując moją obecność.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Mój przyjaciel, występował kiedyś w
moim teledysku, pamiętasz?- powiedziałam, przekładając kolejne zdjęcie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ty chyba nie mówisz o..?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Zwróciła głowę w moją stronę, szeroko
otwierając oczy i buzię, ale nie wykrztusiła nic więcej. Zabrakło jej słów?
Niesamowite, to chyba pierwszy taki przypadek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Dokładnie o nim- odrzekłam po jakimś
czasie, bo wiedziałam, że już go sobie skojarzyła. Właściwie zdziwiłabym się,
gdyby było inaczej. Marc zawsze drażnił się z Evelyn, głównie żartował, a ona
brała to wszystko zbyt poważnie. Nie cierpiała, gdy kwestionowano jej polecenia
i decyzje, a on to robił… Cóż, dla śmiechu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wiedziałam, że z tym dzieciakiem będą
same problemy! Po prostu wiedziałam!- wyrzuciła ręce w powietrze w akcie
zdenerwowania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-A w czym on ci teraz przeszkadza?
Rozumiem, że go nie lubisz, bo <i>czasami</i>
ci się postawił, ale to było dawno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Dalej mi się stawia. Już było tak
pięknie. Ty i Harry byliście na językach wszystkich, a pojawił się Marc-
prychnęła, wymawiając jego imię- który wszystko popsuł- wyjaśniła surowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Może nie zauważyłaś, wszystko-
rozłożyłam ręce na boki, jakbym chciała objąć jakieś wielkie drzewo- popsuło
się TROCHĘ wcześniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Popatrzyła na mnie sceptycznie i
potrząsnęła energicznie głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co wcale nie oznacza, że nie blokuje mojego
każdego kolejnego <i>ruchu</i> w tej grze-
odpowiedziała po chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Świetnie, po prostu świetnie.
Przyrzekłam sobie kiedyś, kiedy jeszcze nikt o mnie nie słyszał, że gdy tylko
uda mi się coś osiągnąć, to nie dzięki dziwacznym prawom show biznesu. Złamałam
tą obietnicę, zgodziłam się na ten cholerny układ i stałam się jakimś małym,
nieznaczącym pionkiem, który nic nie może.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co masz na myśli?- zapytałam niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Stella, czy ty nie czytasz gazet czy
coś? Wszędzie są te zdjęcia- skinęła głową na kolorowe fotografie. –Krążą
plotki, że masz nowego faceta.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie jesteśmy razem!- krzyknęłam
głośniej niż w ogóle zamierzałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Woah- otworzyła szeroko oczy ze
zdziwienia, uniósłszy ręce w celu złagodzenia nerwowej atmosfery. –Spokojnie.
Ja tylko mówię, co przeczytałam. Poza tym sama widzisz, jak to wygląda. Dwójka
dobrze bawiących się ze sobą osób, z czego jedna to dziewczyna, a druga to
chłopak. Uśmiech nie schodzi im z twarzy ani na chwilę, nie sądzisz?- spojrzała
wymownie, ale nie oczekiwała odpowiedzi. Pytanie retoryczne. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Owszem, zabawa była przednia-
zdecydowałam się jednak odpowiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Mruknęła cicho pod nosem, ale nie
zrozumiałam ani jednego słowa. Nieistotne, to znaczy- chyba…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Teraz zobacz to- rzuciła w moją stronę
inną kopertę, która pojawiła się nie wiadomo skąd.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Otworzyłam ją szybkim ruchem. To również
były zdjęcia zdjęcia moje i Marca, ale widniał też Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Widzisz różnicę?- zapytała menedżerka,
wymawiając każdą sylabę bardzo wyraźnie i podnosząc jednocześnie jedną brew do
góry.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
No dobra, może ona ma rację, bo teraz to
wyglądam jak na pogrzebie. Moja twarz nie wyraża emocji, bije ode mnie chłód i
groza. Zupełnie jakbym rozmawiała ozięble z nieznajomym i lekko uśmiechnęła się
do dziewczynki, która z nim była. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Wow, rzeczywiście od „<i>miłości”</i> do nienawiści jest bardzo
krótka droga, a granica niewyczuwalna. I pomyśleć, że nas kiedyś łączyło „<i>gorące uczucie</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Westchnęłam głośno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Teraz rozumiesz o co mi chodzi? Ludzie
plotkowali, plotkują i plotkować będą. Zdradzasz swojego „<i>chłopaka</i>”, bo żadne z was nie powiedziało oficjalnie, że to koniec
między wami, ale to właśnie ty zostałaś złapana na „<i>romantycznym</i>” spacerze z przystojniakiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Spojrzałam na nią ze złością w oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Tylko się kumplujemy! No chyba nie
powiesz mi, że nie mogę się spotykać z przyjaciółmi z powodu głupiej umowy,
która praktycznie nie istnieje?!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie mogę ci zabronić, ale tylko
ostrzegam- takie akcje stawiają cię w złym świetle- kolejny już dzisiaj raz
kiwnęła na zdjęcia w mojej dłoni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-A Harry? Jego umawianie się tanimi
dziwkami po nocach nie stawia go w złym świetle i przy okazji mnie, jako jego „
<i>oficjalnej</i> <i>dziewczyny</i>”, huh?- zrobiłam cudzysłów w powietrzu przy ostatnich
wyrazach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Evelyn odwróciła wzrok. Podniosła swoją
torebkę i założyła ją na wewnętrzne zgięcie łokcia. Druga ręka powędrowała na
jedną z szafek, z której wzięła okulary przeciwsłoneczne i umiejscowiła na
nosie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wszyscy myślą, że to przez ciebie-
szepnęła, wychodząc z pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Jako poszło spotkanie z Evelyn?- Louis
spytał mnie nieoczekiwanie, gdy tylko przekroczyłam próg drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-A jak miało pójść? Zajebiście po prostu!-
krzyknęłam, dalej nie widząc chłopaka, bo zdejmowałam buty w przedpokoju, a on
ciągle siedział w salonie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Usłyszałam ciche „<i>mrau</i>” i kawałek ręki wystającej zza framugi, która miała ochotę coś
„<i>podrapać</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Uśmiechnęłam się pod nosem. Głupek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Tak, właśnie, mrau- zakpiłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co ci powiedziała?- zapytał, opierając
się o ramę drzwi jednym ramieniem i krzyżując nogi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nic nadzwyczajnego, tylko, że jestem „<i>bad girl</i>” i takie tam inne, mówię ci,
nie ma się czym przejmować- machnęłam ręką beznamiętnie i minęłam go, idąc do
salonu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ty? Ale że ty?- zaśmiał się, szydząc z
określenia, które do mnie nie pasowało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co się dziwisz? Nie jestem aniołkiem
jak wszyscy myślą- uśmiechnęłam się i uniosłam bezradnie ręce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Spojrzał podejrzliwie w moją stronę,
mierząc mnie od stóp do czubka głowy i z powrotem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-W czym ma się niby przejawiać ta twoja ciemna strona, hmm?- zapytał i
zmarszczył brwi, czekając na odpowiedź.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Zawahałam się przez chwilę i zerwałam
kontakt wzrokowy. Patrzyłam nerwowo po ścianach, meblach, firanach, zasłonach,
wszystkim. Uświadomiłam sobie, że zatrzymałam oddech, który zaraz szybko
próbowałam uregulować.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Czy Evelyn i „<i>oni</i>”, kimkolwiek są, mają rację? Czy to ja jestem powodem stoczenia
się Harry’ego? Jakie są w ogóle podstawy, żeby oskarżać mnie o demoralizację? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Zastanówmy się na spokojnie. Oczywiście,
mogłam mieć jakiś, mniejszy lub większy, wpływ na jego zachowanie, ale trzeba
zauważyć, że czytałam o jego osobie i stylu życia dużo wcześniej i zawierał
wiele imprez i kobiet na jedną noc, więc dlaczego…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Nie….</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Proszę, nie…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Nie!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Chyba nie miała na myśli, że się „<i>uspokoił</i>” i teraz znowu powrócił od
dawnych zwyczajów, kiedy tylko, no cóż,
odeszłam?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Stella?- Louis pstryknął palcami przed
moją twarzą, na co się zlękłam. –Wszystko w porządku?- zapytał, przypatrując mi
się uważnie z nutką niepokoju w oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ymm, tak, jasne, po prostu jestem
trochę niewyspana, to wszystko- skłamałam, robiąc to jak najlepiej umiałam.
–Wracając do twojego pytania to- rozłożyłam ręce w geście bezradności- nie
wiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie przejmuj się i… no nie obraź się,
ale nie mogłabyś być zła, a wiesz dlaczego?- zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Pokiwałam przecząco głową, czekając na
dalsze wyjaśnienie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Jesteś za miła, nie chcesz nikomu
zrobić przykrości, troszczysz się o wszystkich i chcesz dla nich jak najlepiej,
przejmujesz się problemami innych bardziej niż swoimi własnymi- powiedział.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Analizowałam każde słowo dokładnie,
sprawdzając ich wiarygodność.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ciekawe- mruknęłam sceptycznie,
przesuwając ciężar ciała na drugą nogę, założywszy rękę na biodro.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Po prostu dobry ze mnie obserwator,
pyszczku- uśmiechnął się, pokazując szereg białych zębów i pyknął mnie w nos
palcem wskazującym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Louis, mówiłam ci, żebyś tak mnie nie
nazywał!- pogroziłam palcem, co wyszło dość komicznie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Pasuje do ciebie- mrugnął jednym okiem
w moją stronę i odszedł do swojego pokoju z uśmiechem wymalowanym na twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wcale nie!- wytknęłam na niego język,
ale zaśmiał się jeszcze głośniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wcale tak!- usłyszałam po chwili ciszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Boże…
Z kim ja żyję?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Stella! Nie wiesz przypadkiem, gdzie
położyłem moje buty?- zapytał Louis, kręcąc się po całym salonie i skutecznie zasłaniając
mi ekran telewizora, gdy akurat leciał mój ulubiony serial.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Masz na myśli <i>rzuciłem w kąt</i>, bo ty przecież nie potrafisz normalnie niczego
położyć?- powiedziałam sarkastycznie, chcąc tylko, by chłopak nie zagłuszał
telewizji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-„Masz na myśli <i>rzuciłem w kąt</i>”- naśladował mój sposób wypowiedzi, ale z piskliwym
głosikiem, który drażniłby każdego. –Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne- mruknął
niezadowolony i spojrzał na mnie gniewnie, jakby miał zamiar wywiercić swoim
wzrokiem dziurę w mojej głowie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Przestań marudzić i poszukaj w
przedpokoju, tam zazwyczaj wszystko zostawiasz i nigdy po sobie nie sprzątasz-
powiedziałam i sięgnęłam do niskiego stolika po miskę popcornu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie mogę w to uwierzyć!- Tomlinson
wrócił do pokoju i fuknął nerwowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co znowu?- zapytałam z pełną buzią, nie
odrywając oczu od ekranu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Jeszcze się pytasz? Ja tu w takim
stresie, że nic mi przez gardło nie przejdzie i nie mogę wysiedzieć, ba, nawet
stać w jednym miejscu przez więcej niż minutę, a ty leżysz i się opychasz!-
skwitował mnie, znowu kręcąc się po pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-A co jest takie stresujące?- zapytałam
w końcu, poprawiając się na sofie, bo zrobiło mi się jakoś niewygodnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wywiad- odrzekł krotko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Przewróciłam teatralnie oczami i
westchnęłam ciężko, zastanawiając się jak powiedzieć delikatnie to, co miałam
zamiar.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Słuchaj Lou- pstryknęłam palcami, by
zwrócił na mnie swoją uwagę i wysłuchał mnie przez kilka minut. –Nazywasz się
Tomlinson, czyli tłumacząc: człowiek-odwaga. Poza tym jesteś w One Direction,
razem z chłopakami udzieliliście dziesiątki wywiadów, o ile nie setki, więc nie
masz się czym martwić. Wszystko pójdzie jak z płatka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-I pewnie by było jak mówisz, ale na
pewno nie z takimi nastrojami w zespole. Zayn i Harry nie odzywają się do
siebie od tygodnia, Niall marudzi znowu o odejściu z zespołu, a Liam nam wcale
nie matkuje, rozumiesz, bo to <i>Daddy</i>-
wyjaśnił szatyn i opadł na krzesło, opierając jeden łokieć na stole.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-No cóż, każdy może mieć gorszy dzień-
odstawiłam miskę z powrotem na stolik i tym razem sięgnęłam po telefon. –Albo
tydzień- dodałam po dość długiej ciszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Pocieszające- mruknął, złączając i
rozłączając opuszki swoich palców.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Nie wiedziałam, co jeszcze mogę mu
powiedzieć na otuchę, więc sobie darowałam jakiekolwiek monologi, po prostu
uśmiechnęłam się do niego pokrzepiająco. Louis odwzajemnił mój mały gest i
wydał się w tym momencie bardziej zrelaksowany niż zdenerwowany.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Oglądaj nas- poprosił, skinąwszy na
telewizję. –Kanał pierwszy i trzymaj kciuki- dodał, a po chwili udał się w
stronę przedpokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Będę- krzyknęłam do chłopaka, który
właśnie narzucał kurkę na ramiona. Pokazałam mu, że już teraz spełniam jego
życzenie, na co ten uśmiechnął się lekko, podnosząc kąciki ust w górę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<i>Dwie
godziny później<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Chłopcy wypadli bezbłędnie, niemożliwe
wręcz było do zauważenia, że mogą mieć ze sobą konflikty. Najzwyczajniej w
świecie to piątka najlepszych przyjaciół. Na dobre i na złe. Szkoda, że tylko
przed kamerami tak to się przedstawia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Louis ciągle nie był przekonany co do
opinii pracujących przy tym wywiadzie, gdyż wiadomo- martwią się o swoją pracę,
więc lepiej uważać na słowa, bo wystarczy klasnąć w dłonie i na twoje miejsce
znajdzie się setka innych chętnych. No i właśnie dlatego szatyn do mnie
zadzwonił, aby zapytać jak moje odczucia. Więcej ode mnie nie usłyszał niż od
nich. Głównie same pochwały, w końcu zachowali się bardzo profesjonalnie i nie
ma się do czego przyczepić. Wyraźnie mu ulżyło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Jednym z powodów tego, że tak to ujmę- „sukcesu”,
było na przykład to, że zadawano im same neutralne pytania. Tematu dziewczyn
nikt nie śmiał się nawet poruszać i to nie tylko z uwagi na Harry’ego, ale
również Liama. Jeden mógłby wybuchnąć ze złości, a drugi spuściłby głowę i
zamilkł na co najmniej tydzień. Organizatorzy musieli dojść do wniosku, żeby
ich przypadkiem nie prowokować, więc pytania typu: „<i>jakie były wasze wrażenia pa Brits</i>?” musiały wystarczyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Po wywiadzie zaczęłam przełączać kanały,
bo przecież jak człowiek chce coś fajnego obejrzeć, jak zwykle nic nie ma, ale
nie poddając się, szukałam dalej i nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Wzięłam go do ręki i odczytałam ze
zdumieniem cztery literki. Chwilę się wahając, czy odbierać, czy nie,
ostatecznie wcisnęłam zieloną słuchawkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Halo?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Hej Stella, uratujesz mnie?- zapytał,
ale zaraz szybko się poprawił -A właściwie nas?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Mam się bać, Zayn?- niepewnie zadałam
pytanie, bo nie wiedziałam, czego mam się spodziewać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie- zaśmiał się. –To nic strasznego-
zapewnił mnie łagodnym tonem głosu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Niech będzie- odrzekłam i zapominając,
że mnie nie widzi, lekko się uśmiechnęłam. –O co chodzi?- zapytałam ciekawa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-O Louisa- odpowiedział natychmiast, a
ja przewróciłam oczy, gdy tylko dotarło do mnie, że chodzi o szatyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co ten pajac znowu zrobił?- westchnęłam
ciężko, oczekując kolejnej nieprawdopodobnej historii z Tomlinsonem w roli
głównej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Raczej zapytaj czego nie zrobił–-
brunet zdążył powiedzieć niecałe zdanie, a ja usłyszałam z głośnika jakiś zgrzyt
i zdaje się, że: „<i>daj mi telefon!”</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Nie myliłam się, ta jakże uprzejma
prośba należała do Lou, z którym teraz miałam przyjemność rozmawiać. Znowu, po
dziesięciu minutach przerwy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co jest takie ważne, że przerywasz moją
rozmowę z Zaynem, huh?- spytałam raczej w mało sympatyczny sposób, ale szatyn się tym nie
przejął.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Stells, słuchaj, mamy jeszcze sesję
zdjęciową i te ubrania, co dostałem, a w szczególności spodnie, na mnie nie
pasują, więc proszę, błagam, przywieź mi moje, te czerwone i bluzkę w paski-
jakbyś mogła. Proszę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-W porządku Lou. Jeszcze mi powiedz,
gdzie znajdę twoje skarby. Zdołały zobaczyć sypialnię czy <i>zostawiłeś</i> je w przedpokoju?- zapytałam z lekką aluzją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-W moim pokoju- odpowiedział tak po
prostu. Skierowałam się tam, gdzie mi powiedział, ale nie zauważyłam niczego
takiego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Lou, nie mogę znaleźć- skarżyłam się,
ciągle przeglądając stertę ubrań.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-No bo to… nie w twoim apartamencie-
wyjaśnił niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Nie masz chyba na myśli–- przerwał mi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Mam, dom mój i Harry’ego- wyjaśnił, ale
ja doskonale bez tego wiedziałam, co miał na myśli. –Proszęęę- przeciągnął
ostatnią literkę i jakby tylko mógł, pomógłby sobie miną małego szczeniaczka,
aby mnie przekonać. –Po prostu wejdziesz, weźmiesz ubrania i wyjdziesz. Nikogo
tam nie będzie, bo razem z chłopakami jesteśmy tutaj- powiedział, próbując mnie
<i>uspokoić…?</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Wiesz Lou, jeden mały problem. Hmm, a
właściwie kilka, bo zanim ja się tam dostanę to miną wieki i będzie już dawno
po sesji, po drugie nie mam kluczy do tamtego domu i nie, nie będę się wspinać
po balkonie- uprzedziłam go wcześniej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Ja widzę same ułatwienia. Klucze są w
pierwszej szufladzie szafki przy łóżku, a transport… Niech stracę, weź moją m… marcheweczkę-
zaproponował z trudem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Co za zaufanie!- podsumowałam. –No
skoro tak, to chyba nie mam wyjścia. Jakbym nie mogła znaleźć to zadzwonię-
powiedziałam i nie dając mu szansy na jakąkolwiek odpowiedź, rozłączyłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 22.7pt;">
5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Na szczęście samochód Louisa nie
przypomina marchewki, bo inaczej nie pokazałabym się w nim. To tylko nazwa, cóż
adekwatna… jak na właściciela przystało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Bez problemów weszłam do środka.
Skierowałam się prosto po schodach do pokoju chłopaka, ale nie uszło mojej
uwadze, że w domu coś się zmieniło… Tylko nie potrafiłam określić co. Nie chcąc
sobie zaprzątać głowy prawdopodobnie mało istotnymi szczegółami, skupiłam się
na szukaniu potrzebnych rzeczy. Na początek rozejrzałam się po wieszakach, ale
tam były same koszulki. Wybrałam losowo jedną w paski, tak, jak mi kazał.
Najwyżej będzie się wściekał na siebie za takie głupie instrukcje. Bluzka w
paski to bluzka w paski, z małym detalem- że on ma ich setki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Myślałam, że uniknę przekopywania się
przez stertę ciuchów na środku dywanu, ale chyba nie mam wyjścia. Przeglądając
pierwszą górę, zaraz ubrania lądowały na innej, aż w końcu zauważyłam, że pod
następną koszulką w paski (no co za różnorodność!) coś się poruszyło. Nie
zdążyłam pomyśleć, żeby uciekać, ale z prędkością światła do moich szarych
komórek doszedł komunikat „<i>Harry ma węża”,</i>
co mnie sparaliżowało. Spod białego materiału, zamiast przerażającej bestii,
wyskoczyła mała puchata kulka, która chwilę potem trącała noskiem moją dłoń. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Jak ty się tu znalazłeś, co?- zapytałam
kociaka i zaczęłam go głaskać, na co ten zaczął mruczeć z zadowolenia. Moje
palce gładziły miękkie futerko zwierzaka, gdy nagle natrafiły na coś o innej
fakturze. Mała obroża, taka specjalnie dla kotów, zdobiła szyję futrzaka. I coś
na niej, co mnie najbardziej zdziwiło- srebrna zawieszka w kształcie koła z
napisem „<i>Candy</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Mocno mnie to zastanowiło. Dlaczego niby
miałby coś takiego umieszczać na plakietce? Nie lepiej było dać tam imię kota?
Jak on to wymyślił… Ymm… Enter, zdaje się. Zaśmiałam się w duchu. Tylko Harry
mógł tak nazwać zwierzaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Futrzana kulka kręciła się po pokoju,
musząc wszystko dotknąć swoją ciekawską łapką. Co za psotnik. Ja natomiast
dalej szukałam spodni, które w krótkim czasie trafiły w moje ręce. Przynajmniej
raz los się do mnie uśmiechnął i nie musiałam na jedną czynność poświęcać co
najmniej połowy dnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Wyszłam z pokoju, kot za mną.
Postanowiłam, że sprawdzę jeszcze, czy ma co jeść i pić, bo wydawał się jakiś
wychudzony, co nie było zaskoczeniem,
przecież właścicielem jest pan Styles. Miło się pomyliłam, bo obie miski były
pełne, a kuweta czysta. Tylko pogratulować.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Już miałam wychodzić, ale nagle
zobaczyłam szkło, całe cztery złączone ściany, które tworzyły „<i>klatkę</i>” dla gada. Spojrzałam do środka
przez przezroczystą konstrukcję na ogromnego węża. Jak nic miał chęć mordu w
oczach, a to chyba niedobrze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Przytulanką to ty nie jesteś-
podsumowałam i odeszłam od niego. Chciałam być już jak najdalej, bo tacy „<i>domownicy</i>” mnie aż zanadto przerażają.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
Wyciągnęłam już wcześniej klucze do
domu, żeby potem nie stać na zewnątrz, szukając ich z bezdennej torebce. Nim
zdążyłam złapać za klamkę, drzwi się otworzyły.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Stella? Co ty tu robisz?- zapytał i popatrzył
na mnie tym swoim przenikliwym spojrzeniem. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 22.7pt;">
-Harry… Ja…</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: x-small; line-height: 18px; text-indent: 47.266666412353516px;">____________________________________________________</span></div>
<span style="background-color: white; text-indent: 47.266666412353516px;">Hej, misie ♥ Jak widzicie dobiliśmy do okrągłej dwudziestki. Nie mogę uwierzyć, że nie zrezygnowałam z pisania już po trzech rozdziałach, jak to się zdarzało wcześniej, ale o głównie dzięki wam :) Eeee, to nie jest żadne pożegnanie czy coś XD Po prostu muszę wam czasem przypominać, że jesteście wspaniali! :)<br /><br />Pytania? Poszę śmiało pisać, co tylko paluszki zapragną :) <a href="http://ask.fm/loudmint">ask.fm/loudmint</a></span></div>
<br />
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-12543672977676704942013-04-07T15:37:00.000+02:002013-04-07T15:42:09.046+02:00Rozdział 19 "Nie podlizuj się, Tomlinoson, oboje wiemy, że kłamiesz."<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;"><i>Nie wiem, rozdział prezentuje się tak, jakby ktoś zupełnie inny go pisał, a nie ja. Opiera się głównie na dialogach, czym jestem sama zaskoczona, bo to nie mój styl, ale musi tak być. Mam nadzieję, że nie jest źle :></i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;">1</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;">Jakoś pusto w tym domu. Była tu Agatha-
asystentka Marca, Louis, który naszedł mnie w środku nocy z „</span><i style="text-indent: 35.45pt;">pilną sprawą</i><span style="text-indent: 35.45pt;">”, ale gdy wyszedł po
samochód, owa sprawa została uznana za nieważną, bo nie wrócił ani nie
zadzwonił. Był jeszcze jakiś mężczyzna, dość przystojny, ale za stary jak dla
mnie. Pomylił adres i przez pomyłkę zapukał do moich drzwi, na nic się zdały
tłumaczenia, że „</span><i style="text-indent: 35.45pt;">tu nie mieszka pani
Johnson</i><span style="text-indent: 35.45pt;">”, ale gdy spojrzał ponownie na kartkę z zapisaną ulicą i numerem
domu, to zrobiło się trochę niezręcznie. Chyba było mu wstyd, że zachowywał się
wobec mnie jak kompletny idiota, cóż, przynajmniej ja bym się tak czuła,
gdybyśmy byli na odwrotnych miejscach. Przewinęły się przez moje nowe cztery
kąty dosłownie cztery osoby, a właściwie to trzy, bo ja się nie liczę do
statystyki. Nikt nie krzyczy ani nie biega po pokojach, nawet gwaru ulicy nie
słychać przez dźwiękoszczelne okna. Coś okropnego. Jestem przyzwyczajona, że
zawsze coś się wokół mnie dzieje i nagle muszę zmierzyć się z czymś zupełnie
nowym, nieznanym mi do tej pory- z samotnością. Nigdy nie odstępowano mnie na
krok, co mnie czasami niesamowicie męczyło, bo ileż można się uśmiechać i
udawać, że ma się ochotę rozmawiać każdego dnia i o każdej porze? Niekiedy
potrzeba spędzić te kilka chwil z samym sobą, ale nie należy przesadzać tak,
jak zrobiłam to ja. Dorosła i niezależna spakowałam walizki, zgodziłam się na
propozycję Evelyn i przyjechałam do Londynu bez niczyjej opieki. Najgorsza
decyzja w moim życiu, bo teraz cierpię w tym luksusowym apartamencie i umieram
z nudów.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Z drugiej strony- poznałam tyle
ciekawych osób, które bez wątpienia zraniłam. Jest mi z tego powodu bardzo źle.
Wiedziałam, że moje postępowanie jest głupie, że cały ten fake to najgorsza
sprawa, na którą wyraziłam aprobatę, ale niestety czasu nie cofnę. A szkoda!
Gdybym miała złotą rybkę spełniającą życzeni, to bez wahania poprosiłabym o
cofnięcie wydarzeń. Wymazanie każdego słowa, które wydostało się z moich ust i
było po prostu zwykłym kłamstwem raniącym innych. Nigdy nie zapomnę twarzy
Nialla, kiedy wychodziłam po kłótni z Harrym. Nigdy nie chciałam, żeby
dowiedział się w taki sposób o umowie.
To było okrutne z naszej strony. Troszczył się o nasz „<i>związek</i>”, którego najzwyczajniej w świecie nie było. Zrobiliśmy z
niego głupka. Bawiliśmy się jego ufnością i dobrym sercem, a potem zrozumiał,
że jesteśmy zwykłymi oszustami, którzy nie liczą się ani trochę ze swoimi
przyjaciółmi. Pewnie Liam i Zayn uważają podobnie. Nie zdziwiłabym się, gdybym
miała rację i prawdopodobnie mam, sądząc po ich reakcji na słowa Harry’ego „<i>cieszę się, że nie jesteśmy naprawdę razem</i>”.
Najbliższy był mi z tej trójki Niall, ale do Zayna i Liama też się mocno
przywiązałam, jednak to nic w porównaniu do ich więzi ze Styles’em. Są jak
bracia, bracia nie mają przed sobą tajemnic, a Harry miał. Czy mu to wybaczą?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Postanowiłam się przewietrzyć. Ileż
można siedzieć w domu i to zupełnie samemu? Założyłam dość prosty zestaw, żeby
było mi wygodnie, jednak wciąż z pewną nutką elegancji. Odpowiednie dodatki
potrafią zdziałać cuda. Bransoletka, kolczyki, wisior i gotowe. Ach, no i
koniecznie pasująca torebka do kompletu. Zamknęłam za sobą drzwi i zeszłam
lekkim krokiem po schodach. Nie chciałam używać dzisiaj windy. Od ciągłego
siedzenia moje nogi potrzebowały trochę ruchu, nawet tak pospolitego, jak
pokonywanie kolejnych schodków. Co prawda schodzenie w dół to trochę inna bajka
niż wchodzenie na górę, ale trudno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Moje ramiona oplótł zimny wiatr.
Momentalnie moje ciało przeszedł dreszcz. Nic nie wskazywało na to, że zrobi
się tak zimno zaledwie w kilka dni. Nawet pomimo dość wysokiej temperatury na
termometrze czy prognoz pogody, wiatr jest nie do zniesienia. Patrząc jednak po
ludziach na ulicy, którzy ubrani są podobnie jak ja, może po prostu przesadzam?
Zapewnie po wyjściu z moich cieplutkich czterech ścian źle reaguję na znaczną
zmianę temperatury.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cands!- słyszę za sobą czyjś głos.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Marc!- odwracam się i gdy tylko mój
wzrok napotyka jego osobę, rzucam mu się na szyję, tracąc przy tym równowagę.
Na szczęście chłopak trzyma mnie mocno i nie pozwala upaść.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nic się nie zmieniło od naszego
ostatniego spotkania, dalej zwalam cię z nóg- podsumowuje moją złą koordynacje
ruchową z szelmowskim uśmiechem na twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A ty znowu swoje- chcę to powiedzieć z
lekkim niezadowoleniem, ale moja mimika twarzy nie współpracuje w tym momencie.
Nie wyraża nic innego prócz radości i zadowolenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To po prostu mój urok osobisty-
ciągnie dalej, poklepując się po marynarce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jasne- ironizuję delikatnie, przecież
wiem, że sobie tylko żartuje ze mnie. -Co tu robisz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Idę do ciebie. Wiem, że miałem
zadzwonić, ale pomyślałem sobie, że zrobię ci niespodziankę. Widzę, że jeszcze
kilka minut i mój plan byłby katastrofą, bo ciebie nie byłoby w środku-
powiedział, spoglądając na imponujący budynek. –Ale chyba i tak nie w porę?-
dopytywał z ciekawością, chociaż zadowolenia nie dało się już dostrzec.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, skąd! Jestem absolutnie wolna-
odpowiedziałam. –Czasowo w sensie- dodałam, gdy uświadomiłam sobie w jaki inny
sposób można zinterpretować moje słowa. –Chciałam pójść na spacer, zaczerpnąć
trochę powietrza, wiesz jak to jest.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Właśnie nie- zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No tak, rozrywany przez miliony
kobiet, nawet nie masz pięciu minut wolności- przewróciłam teatralnie oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Teraz mam- uśmiechnął się słodko. -Z
uwagi na to, że mieszkasz tu dużo dłużej niż ja, bo powiedzmy sobie szczerze-
kilka godzin a kilka tygodni to jakaś różnica jest, więc pomyślałem sobie, że
może oprowadzisz mnie po Londynie?- zasugerował.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Właściwie ja tu nic nie widziałam,
odkąd tutaj przyleciałam- odpowiedziałam nieco zmieszana i zaczęłam nerwowo
poprawiać niesforną grzywkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nic? Naprawdę?- nie dowierzał w moje
słowa. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wzruszyłam ramionami, usta zacisnęłam w
wąską linię. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No to co? Chyba czas to zmienić, nie?
Co powiesz na „<i>w tym momencie”</i>?<i>-</i> zapytał, akcentując ostatnie słowa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Brzmi świetnie- odparłam i starałam
się wysilić do uśmiechu, ale pojawił się tylko bezkształtny grymas.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To chodźmy, pozwoli panienka…-
wyciągnął rękę w moją stronę, którą bez wahania ujęłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-…i przed nami London Eye- pokazał, gdy
minęliśmy Big Ben’a.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Śmiać mi się chce- powiedziałam,
szeroko się uśmiechając.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego? Mam coś na twarzy?-
przejechał dłonią po swoim policzku, po czym uważnie się jej przyjrzał, ale nic
na niej nie było.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, nie, spokojnie- zaśmiałam się na
jego paniczną reakcję. –Po prostu jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, że ja
miałabym cię oprowadzać, skoro tobie tak świetnie to idzie. Jesteś urodzonym
przewodnikiem, wiesz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Naprawdę?- droczył się. –Powtórzę się-
to po prostu mój urok osobisty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I błysk w oku, i talent do
wszystkiego. Tako sobie myślę, że z twoim przekonującym tonem głosu, mógłbyś
sprzedać każdemu nawet najbardziej nieużyteczną rzecz świata- komplementowałam
go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przeceniasz mnie i tyle- mruknął pod
nosem, patrząc na mnie kpiąco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wcale nie! I jestem pewna, że każda
dziewczyna dałaby się pokroić, żebyś to właśnie ty był sprzedawcą, a jeszcze
jakbyś dorzucił numer telefonu gratis…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Teraz to jestem pewny, że naśmiewasz
się ze mnie- spojrzał gniewnie w moją stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Faceci- westchnęłam głośno i ruszyłam
przed siebie, zostawiając go za sobą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czekaj! Cands!- dogonił mnie, łapiąc
delikatnie za rękę. –A co z tobą? Każdy facet o tobie marzy całymi dniami i
nocami- powiedział patrząc mi prosto w oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, raczej nie- na mojej twarzy
pojawił się grymas.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak nie, jak tak, no przecież! Tylko
ty tego nie widzisz, a ja owszem. Każdy chłopak, którego mijaliśmy na ulicy się
za tobą obejrzał i nie, nawet nie zaprzeczaj. Jeszcze mam dobry wzrok-
odpowiedział dobitne pewny swoich słów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zmierzyłam go od czubka głowy do stóp i
z powrotem, zakładając przy tym ręce na piersi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hmm… Ciekawe, jak byś wyglądał w
okularach? To aż… zastanawiające- potarłam lekko brodę, myśląc nad ostatnim
słowem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kobiety- podsumował moją wypowiedź głośnym
westchnięciem, podobnie jak ja wcześniej i podniósł bezradnie ręce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale naprawdę, dam ci na urodziny
zerówki!- ciągnęłam dalej swój temat.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze, dobrze. O, widziałaś?- szepnął
w moją stronę. –Jeszcze chwila i by gościowi wykręciło głowę, gdy się za tobą
obejrzał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, nieprawda- skwitowałam,
uśmiechając się słodko i założyłam ręce za siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Prawda i dobrze o tym wiesz- droczył
się. Tamten chłopak może i zerknął na mnie jednym okiem, ale z pewnością nie
pożerał mnie wzrokiem tak, żeby coś mu się stało w szyję. -Nie dotrze to do
ciebie, co nie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale Marc, co ma niby dotrzeć? Pewnie
myślałeś, że faceci się na mnie gapią, a tak naprawdę to wypatrują swoich
dziewczyn, które akurat idą zawsze za nami- odpowiedziałam przekonująco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W odpowiedzi spojrzał wymownie z miną
typu „<i>czy ty się słyszysz w ogóle?”</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No dobra, masz rację, mało
prawdopodobne, zupełnie jak to, że właśnie oglądają się za mną- powiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale tak jest. Rany, mówić do ciebie,
to mówić jak do słupa i dalej nic.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo się nie oglądają za mną, jasne?-
uśmiechnęłam się i pokazałam mu język.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Skoro tak, to może się założymy? Jeśli
jest jak mówisz, to nie masz nic do stracenia, a tylko możesz zyskać. To jak?-
zapytał, stojąc naprzeciwko mnie i spoglądając mi prosto w oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Niech będzie. Co dostanę, jeśli
wygram?- spytałam podejrzliwie i jednocześnie byłam pełna ciekawości.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Sama zdecyduj, jeśli to ma być
nagroda. A gdy przegrasz, co pewnie się nie zdarzy, ale powiem dla zasady, to
pójdziemy na tą obiecaną kawę i może jeszcze ciastko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, całkiem przyzwoicie to brzmi-
pochwaliłam pomysł. Jeszcze tylko musiałam wymyślić coś na nagrodę. –Co jest
zadaniem zakładu?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Podejdziesz do jakiegoś chłopaka i się
o coś zapytasz, jak zapomni na twój widok języka w gębie to wygrywasz, jeśli
nie to ja wygrywam, okej?- podał mi rękę, którą ujęłam i zakład został zawarty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To kogo wybieramy na ofiarę?-
zapytałam, rozglądając się po sporej liczbie spacerowiczów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Może tego?- wskazał na wysokiego
bruneta.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego nie? Boisz się?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, po prostu przeraża mnie jego
pies. Zobacz jak się groźnie patrzy na ludzi- wyjaśniłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To malutki York i nic by ci nie
zrobił, ale skoro nie, to znajdźmy kogoś innego- zaproponował.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Na szczęście, nie cierpię psów-
wypuściłam powietrze z moich płuc.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To może tamten na ławce?- zapytał Marc
w którejś chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co? Dlaczego znowu nie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Z takim wyglądem to tylko do
kryminału, nie widzisz? Jakby mnie uderzył, złamał rękę czy coś? Wcale nie
myślisz!- odrzekłam i ruszyłam dalej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, dość tego!- krzyknął, ale nie
na tyle głośno, żeby każdy obrócił się w naszą stronę, by zobaczyć co się
stało. –Nie chcesz sama po dobroci, to ja podejdę z tobą na kogo popadnie, bo
nic nie widzę przez te twoje włosy- powiedział, starając się ułożyć jakoś moje
loki, gdy tylko przerzucił mnie sobie przez ramię i zakręcił dokoła kilka razy.
Czułam się jak na karuzeli. Było śmiesznie. Przypomniało mi się, że na próbach
tanecznych też tak nieraz robił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Marcccc... Postawww… Mniee…
Wreszcieeee… -mówiłam, a właściwie starałam się jakoś mówić, bo nie mogłam
złapać oddechu pomiędzy atakami śmiechu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oczywiście- odrzekł i moje stopy
dotknęły gruntu. –Niech będzie ten- powiedział i pchnął mnie w stronę
nieznajomego, który się natychmiast odwrócił, gdy poczuł, że ktoś na niego
wpadł. Po tej „<i>karuzeli</i>” kręciło mi
się trochę w głowie i straciłam równowagę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nieznajomy złapał mnie, nim całkowicie
upadłam na ziemię. Podniosłam wzrok na jego twarz i chciałam mu podziękować, ale
język uwiązł mi w gardle. Głębia zielonych oczu przeszyła mnie z każdej
możliwej strony. Miękkie loki spadały na dół, łaskocząc moje czoło, a ciepły
oddech chłopka przyjemnie owiewał szyję i twarz. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Harry.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, o mój Boże. Nic ci nie jest?-
momentalnie zjawił się przy nas Marc i wyrwał mnie z ramion szatyna. Stałam
naprzeciwko mojego „<i>chłopaka</i>” w
objęciach przyjaciela. Co za niezręczna sytuacja…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wszystko jest w porządku, nic mi się
nie stało- odpowiedziałam na pytanie zadane przed chwilą. –Dziękuję, Harry-
dodałam jeszcze, na co ten wygiął usta w grymasie przypominającym niewidoczny
wręcz uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Świetny refleks, pogratulować tylko-
powiedział Marc, który pewnie próbował być miły i jakoś rozluźnić widocznie
napiętą atmosferę. Styles lekko skinął głową. Za jego lewą nogą dostrzegłam
małą osóbkę. Blondynkę z dużymi oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wujku Harry, kto to jest?- zapytała
dziewczynka i wyciągnęła do niego swą malutką rączkę, którą stanowczo i
jednocześnie delikatnie chwycił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och- przykucnęłam, by mieć małą na wysokości
swojej twarzy. –Jestem Stella, a ten duży to Marc- powiedziałam i pokazałam na
mojego przyjaciela. –A ty jak masz na imię?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Daisy- odpowiedziała nieśmiało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczynki-
podsumowałam i obdarowałam ją uśmiechem, który odwzajemniła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Daisy, twój brat będzie się martwił,
wracajmy już- powiedział Harry, a ja stanęłam prosto. –Miło było cię poznać,
Marc- powiedział i podał mu dłoń. –A ciebie znowu zobaczyć, Stella. Chodźmy,
Daisy. Miłego dnia- dodał i poszedł z blondynką w przeciwną stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>-Wujku,
Louis nie będzie na mnie zły, jeśli się spóźnię kilka minut- marudziła.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>-Na
ciebie nie, na mnie owszem- rzekł z anielskim spokojem, jakby nie przekonywały
go słowa, które wypowiadał, bo szczerze mówiąc kiedy on się przejmował tym, co
mówił czy myślał Lou?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>-Jestem
pewna, że mając na głowie trzy siostry nawet nie zauważył, że wyszliśmy na lody-
odpowiedziała zuchwale.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry?- zapytał w końcu Marc.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Przytaknęłam głową, błądząc myślami
gdzieś indziej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-TEN Harry? Harry „Twój chłopak” Styles?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, to ten- odpowiedziałam zwięźle.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Rozumiem- odrzekł zmieszany moją
małomównością. –Chcesz się może przejechać London Eye, czytałem gdzieś, że
widok na miasto jest niesamowity, ale czemu tego nie sprawdzić samemu?- zmienił
temat na neutralny. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No jasne, potem możemy nie mieć
okazji, bo praca, praca i wiecznie praca…- powiedziałam i poszliśmy w kierunku
ogromnej atrakcji turystycznej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przygotuj się na całe pół godziny
szaleństwa- oznajmił Marc i pomachał mi przed oczami dwoma biletami na „oko”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Świetnie, następne marzenie z listy
będzie do odhaczenia- powiedziałam z uśmiechem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dużo ci ich jeszcze zostało?-
dopytywał z ciekawością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Trochę tak, ale przynajmniej mam do
czego dążyć w życiu i sprawia mi radość, gdy któreś pragnienie się spełnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cieszę się- uśmiechnął i szarpnął mnie
w stronę wejścia. –Ale jak się nie pośpieszymy, to marzenie nam zaraz odjedzie!-
krzyczał, biegnąc w stronę zamykających się drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wpadliśmy z impetem na jednego z
pracowników, który o mały włos się nie przewrócił i wykrzykiwał w naszą stronę
nieprzyjazne słowa oraz jak on nienawidzi „<i>głupich
dzieciaków</i>”. Zaśmialiśmy się zgodnie na jego wrzaski, to było aż
przekomiczne. Zamiast przystanąć na moment, przeprosić za swoje szczeniackie
zachowanie, wbiegliśmy w ostatniej chwili do jedynego wolnego „<i>wagonika”,</i> który zamknął się szczelnie
na całe trzydzieści minut. Nawet, jeśli chcielibyśmy teraz zrezygnować, było
już za późno. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Słońce zaczęło zachodzić, niebo
zmieniło kolor, błyszczało głęboką czerwienią, a gdzieniegdzie przebijały się
odcienie pomarańczowego i czasami żółtego. Wszystko to tworzyło oszałamiające
tło dla pięknego miasta, w którym ludzie nie potrafili dostrzec piękna naokoło
siebie. Tempo życia narzucało im ciągłą gonitwę z domu do pracy, a po ośmiu
godzinach z pracy do domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Byliśmy już prawie na samym szczycie
koła, czyli zostało nam niecałe dwadzieścia minut, by pochłonąć jak najwięcej
obrazów z tego punktu widokowego. Starałam się zapamiętać wszystko, każdy nawet
najdrobniejszy szczegół. Na początku robiłam zdjęcia, ale ani trochę nie
oddawały całego piękna przed nami. Podziwialiśmy je w ciszy, stojąc przy
barierce przed oknem. Po jakimś czasie, nie wiem nawet w którym momencie, Marc
postanowił usiąść na podłodze, opierając się o białą ścianę naprzeciwko widoku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pokłóciliśmy się…- powiedziałam dalej
wpatrzona w miasto. Mój przyjaciel nic nie mówił, po prostu słyszałam jego równomierny
oddech oraz ogarnęło mnie to dziwne uczucie, gdy ktoś się tobie przygląda. Po
dzisiejszym dniu moje nogi wołały o chwilę przerwy, więc i ja postanowiłam się
usadowić na podłodze obok Marc’a. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W pierwszym momencie siedzieliśmy w
ciszy, chciałam ją przerwać, ale nie wiedziałam jak. Miałam tyle myśli, które
kręciły się po mojej głowie i nie potrafiłam zdecydować od czego mogłabym
zacząć, bo tak bardzo chciałam się podzielić z kimś tym, co mnie trapi i smuci.
Wszystko wydawało się okropnie pokręcone i jeśli pomyśleć o tym jeszcze raz, aż
trudno mnie samej uwierzyć w to, co wydarzyło się naprawdę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mnie możesz powiedzieć o wszystkim,
wiesz o tym, prawda?- zapytał szeptem, odwróciwszy głowę w moją stronę. Nie do
końca przekonana jego słowami, co prawdopodobnie zauważył, sięgnął po moją dłoń
i splótł nasze palce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie mogę powiedzieć mu całkowitej
prawdy, w tym tkwi problem… Mogę jedynie pominąć drażliwe kwestie, które
wymagałyby dłuższej dyskusji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Do naszego związku przedostała się
jego przeszłość, która nie pozwalała mi dłużej na niego patrzeć ani nawet
tolerować. Zresztą… jemu raczej też nie zależało na tym wszystkim, bo się do
mnie nie odzywał albo nawet wręcz unikał jak ognia. Nie wiedziałam co o tym
sądzić, więc postanowiłam się wyprowadzić, a w efekcie wykrzyczałam mu, że nie
chcę go znać i nigdy więcej widzieć na oczy. No a dzisiaj… dzisiaj… gdy go
znowu zobaczyłam to… to… ale co ja ci będę zawracać głowę takimi nieistotnymi
sprawami, masz pewnie wiele dużo ważniejszych spraw.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie… To znaczy, ymm… Teraz jestem tu
tylko dla ciebie, żadna inna sprawa nie może być ważniejsza w tym momencie-
powiedział spokojnie, gładząc wierzch mojej dłoni, którą ciągle trzymał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak chcesz. Chociaż i tak nie powinnam
cię zanudzać, z pewnością już zasypiasz słuchając mnie- oznajmiłam, chowając
twarz w swoich włosach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Właściwie to miła odmiana. Całe dnie
tylko opowiadają mi o planach architektonicznych, nowych posiadłościach, komu
co sprzedać i za ile. Całkiem fajnie posłuchać o czymś innym, mówię poważnie-
powiedział wyraźnie się śmiejąc. –Poza tym myślę, że powinniście porozmawiać na
spokojnie i wyjaśnić sobie wszystko. Po tym, jak na niego dzisiaj patrzyłaś,
nie wnioskuję, że nie chcesz go już „<i>nigdy
więcej widzieć</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Taki obserwator z ciebie? No pięknie!
I jeszcze jakieś kazania mi będziesz prawić może, co?- zapytałam uszczypliwie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Może!- wystawił język w moją stronę.
–Facet byłby mi wdzięczny do końca życia, gdybym cię jakoś do niego przekonał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No nie! Też mi się swatka znalazła!
Poza tym skąd wiesz, czy on tego właśnie chce?- zapytałam z ciekawości.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo cię kocha. Proste. Nie widzisz
tego?- zadał pytanie, a na jego twarzy malowało się niedowierzanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie…?- pisnęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Marc westchnął głośno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I to podobno ja potrzebuję okularów…-
podsumował, a ja przewróciłam oczami na jego słowa. Zawsze ma w zanadrzu jakąś
kąśliwą uwagę i nie zawaha się jej użyć nawet w najmniej odpowiednim momencie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A ja…- zacząłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-… Dalej go kochasz?- przerwał moją
wypowiedź i zapytał po swojemu, ale czy miał podstawy, żeby tak w ogóle
pomyśleć?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Marc odprowadził mnie do mojego
apartamentu. Pożegnaliśmy się i weszłam na górę sama. Nie poruszaliśmy już
więcej tematu Harry’ego. Widział, że niechętnie o tym rozmawiam, więc odpuścił.
Opowiadał mi za to o swoich planach, rodzinie, przyjaciołach i wielu innych
rzeczach. Świetny z niego przyjaciel, wie jak poprawić innym humor. Poza tym
sam jest takim optymistą, że nawet za bardzo nie musi się przy tym starać, bo
wręcz zaraża uśmiechem i pozytywną energią. Nie sposób go nie lubić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po sympatycznym dniu, ale jednocześnie
bardzo męczącym, postanowiłam wziąć prysznic, a potem zobaczyć czy może coś
ciekawego nie lecie w telewizji. Akurat mam ochotę na film akcji albo jakiś
horror, bo dawno niczego nie oglądałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Heloł, tu Mięta. Hasło na dziś to "cukierki", nie zapomnijcie napisać w komentarzu i nie pytajcie, czy jadłam w trakcie pisania, bo odpowiem już teraz, że tak x</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W połowie filmu usłyszałam dzwonek do
drzwi. Niechętnie podniosłam się z wygodnej sofy i podeszłam do drzwi. Szybkim
ruchem je otworzyłam i moim oczom ukazał się stos bagaży, wyglądały znajomo,
ale… nie należały do mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, co ty wyprawiasz?- zapytałam,
gdy tylko zobaczyłam, że wdrapał się z kolejnymi dwoma torbami i trzecią na
ramieniu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wyprowadziłem się z domu- odrzekł
oschle.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No raczej, chociaż w sumie tyle, to
niektóre dziewczyny zabierają na jednotygodniowe wakacje w ciepłych krajach (bo
przecież „<i>narty na pustyni też mogą się
przydać, np. gdy spadnie śnieg, a nie wiemy kiedy spadnie, więc przezorny
zawsze przygotowany</i>”).</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry zwariował, nie dało się już z nim
wytrzymać, więc przyszedłem do mojej ulubionej i najlepszej przyjaciółki-
powiedział szczerząc się szeroko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie podlizuj się, Tomlinoson, oboje
wiemy, że kłamiesz- powiedziałam niewzruszona i kolejny raz przeleciałam
wzrokiem po dobytku chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie podlizuję się- oburzył się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jasne, jasne- machnęłam ręką od
niechcenia i zamknęłam mu drzwi przed nosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Trzy,
dwa, jeden.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella- powiedział, ale ja nie
reagowałam. –Stella!- powtórzył nieco głośniej. –Otwórz te drzwi, bo jak nie,
to będę krzyczał w niebogłosy, że mnie gwałcisz, a chyba zdajesz sobie sprawę,
że z klatki schodowej wszystko słychać?!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Chwilę mi zajęło zinterpretowanie jego
słów. No tak, jestem w apartamencie na najwyższym piętrze. Mieszkają tu jeszcze
inne rodziny, które na pewno usłyszą te jego jęki, gdy nagle doszła do mnie
nieznośna dla uszu serenada, w której błagał o litość…?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zamknij się już i pakuj się do środka!-
syknęłam, gdy tylko otworzyłam drzwi z powrotem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wiedziałem, że zmienisz zdanie-
ucieszył się i poderwał na równe nogi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie udawaj takiego bezczelnego, bo ci
nie wychodzi- podsumowałam go gniewnym wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wybaczy pani najmocniej- uderzył się w
czoło. –Po prostu przeczytałem gdzieś, że Candy Kane uwielbia bad boy’ów z
charakterkiem- wyjaśnił z udawaną powagą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Plotka- wzruszyłam ramionami i udałam
się do kuchni, gdy ten zaczął wnosić swoje bagaże do środka mojego apartamentu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Uff, to już koniec na szczęście-
oznajmił i całkowicie wykończony rzucił się na sofę, na której wcześniej
siedziałam, teraz usadowiłam się na fotelu obok i wcinałam powoli jogurt.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego się wyprowadziłeś?- zapytałam
niby od niechcenia, jednak nie dałam po sobie poznać, że ciekawość rozrywa mnie
od środka. Żeby się nie zdradzić z moimi myślami, patrzyłam w ekran telewizora
z wielką pasją, a puścili właśnie moje znienawidzone reklamy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry’emu całkowicie się poprzewracało
w głowie dzisiejszego popołudnia. Gdy moja rodzina pojechała już do domu,
oznajmił nagle, że wychodzi i mam się nie martwić, co mnie trochę zaniepokoiło,
bo on nigdy tak nie mówił. To tak, jakby przed ważnym występem powiedzieć „<i>nie stresuj się</i>”, no wiesz, najgorsze
słowa jakie możesz wtedy powiedzieć- wyjaśniał, a ja tylko potakiwałam od czasu
do czasu, słuchając uważanie. –Potem wrócił z czymś wielkim, nie wiedziałem co
to jest, dopóki nie poszedł z tym do… ogródka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kupił grilla?- zapytałam głupio, bo
tylko to mi przyszło na myśl, jeśli chodzi o ogródek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pff, nieee, raczej coś na tego grilla.
Stella, on kupił węża!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No i dobrze, sam przecież narzekałeś,
że nie mogłeś podlewać swoich grządek z marchewkami, bo się zacinał czy coś-
skwitowałam beznamiętnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie węża ogrodowego! Prawdziwego! Był
tak ogromy jak drzewo! – wymachiwał rękami na wszystkie strony, tłumacząc mi,
że Harry wcześniej mówił mu, że nigdy, ale to przenigdy nie dotkanie nawet
takiego stworzenia, nie mówiąc już o trzymaniu go w domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No to może faktycznie coś mu się stało
z głową albo loki nie przepuszczają tlenu do mózgu. Każda opcja jest
prawdopodobna- powiedziałam i wsadziłam sobie do ust kolejną łyżeczkę jogurtu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja mówię poważnie, a ty się śmiejesz.
On w ogóle chodzi jakiś przygaszony od pewnego czasu. Jest małomówny, nie chce
wychodzić z pokoju, z chłopakami też nie chce się widzieć. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zrobiło mi się słabo, gdy wymieniał po
kolei nowe „<i>cechy</i>” Harry’ego. Nie
byłam pewna, czy ja jestem ich powodem, ale tej ostatniej zdecydowanie tak. Jestem
odpowiedzialna za to, że ich przyjaźń się teraz rozpada.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To przeze mnie, Louis- wyłkałam i
schowałam twarz w zimnych dłoniach od opakowania jogurtu. –To moja wina. Nie
powinniśmy nawet zaczynać tego układu i każdy byłby szczęśliwy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chodź do mnie- powiedział spokojnie
chłopak, ale ja nawet nie drgnęłam, czułam się sparaliżowana, więc sam do mnie
podszedł i mocno przytulił, owijając swoje ramiona naokoło mnie. –To nie jest
twoja wina, rozumiesz? Nie pozwalam ci się obwiniać, a wręcz zabraniam,
słyszysz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, chłopaki wiedzą, że to był
fake, słyszeli jak się kłóciliśmy, jak Harry powiedział, że cieszy się, że
nigdy nie byliśmy razem. Okłamywałam ich prosto w oczy, oni mi nie wybaczą-
mówiłam przez łzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wybaczą ci, spokojnie, nie płacz już-
pocieszał mnie i kołysał w celu uspokojenia, co naprawdę nie było łatwe.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po jakimś czasie, nie wiem jakim, może
to było dziesięć minut, może godzina albo i nawet dwie, gdy przestałam już
płakać, a oczy zaczynały się same zamykać, usłyszałam ciche słowa przy uchu:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Zaniosę
cię do twojego pokoju.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie! Zostań tu, przynajmniej dopóki
nie zasnę- złapałam go w ostatniej chwili za rękę, gdy miał zamiar wyjść z
pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-W porządku- szepnął i zgasił lampkę na
szafce obok.<br />
<br />
<br />
_________________________________________________</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
Jak pytania to:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com32tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-82143027886354820072013-04-02T14:41:00.001+02:002013-04-02T14:41:31.481+02:00Żart na 1 kwietna :><div style="text-align: justify;">
Dzień dobry drodzy parafianie :3</div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałam powiedzieć tylko, że padliście ofiarą mojego prima aprilisowego żartu. Pewnie niektórzy z was domyślili się, że Was tylko nabrałam i blog nigdy nie został usunięty. Jednak była też spora grupka, która nie zauważyła podstępu i moje gg nie miało zamiaru zamilknąć ^^ </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dla niezorientowanych wyjaśniam, że to był tylko wstawiony obrazek. Wyglądało to tak ><a href="http://oi49.tinypic.com/10pai3q.jpg" target="_blank">zobacz screen</a><</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chcę poznać wasze reakcje. Co pomyśleliście w pierwszym momencie, gdy weszliście na skip-the-sky? :3</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jak macie jakieś pytania to zapraszam :></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-59186746101738806142013-03-10T18:10:00.001+01:002013-03-10T18:10:38.789+01:00Rozdział 18 "Nie przejął się aż tak bardzo, żeby za mną pobiec i mnie zatrzymać."<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;">1</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="text-indent: 35.45pt;">Ciągle nie mogę uporządkować myśli.
Wydają się być bezsensowną układanką, która w żaden możliwy sposób do siebie
nie pasuje. Ten chaos bardzo mi przeszkadza w funkcjonowaniu, w zaśnięciu,
skupieniu uwagi na czymkolwiek dłużej niż kilka sekund. Dziwne uczucie i na
dodatek niezwykle irytujące. Przez to czuję się niewyspana, bo właściwie od
pewnego czasu cierpię na bezsenność. Ledwo kontaktuję się ze światem realnym,
ale z drugiej strony istnieją te prześladujące mój umysł koszmary, gdy tylko
uda mi się zmrużyć oczy na krótką chwilę. Budzę się cała mokra i z krzykiem, a
chwilę później widzę przerażone oczy Louisa, gdy wbiega do mojego pokoju, by
sprawdzić czy wszystko w porządku. Tak- kłamię. Oczywiście, że nie jest w
porządku. Znalazłam się w środku jakiegoś horroru, który nie ma końca. Nie leje
się krew ani nikt nie wyskakuje z piłą łańcuchową czy inną dziwaczną bronią, by
mnie zabić. To po prostu moja psychika mnie powoli wykańcza. Staram się nie
myśleć, wydaje się, że stan otępienia jest najlepszym rozwiązaniem, ale czy
można udawać roślinę cały czas?</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Słowa ranią bardzo mocno. To
najszczersza prawda. Kiedyś myślałam, że to wyobraźnia scenarzystów sprawia, że
kilka połączonych liter może kompletnie zmienić myślenie człowieka, zaburzyć
wszystko, przewrócić życie do góry nogami. Tylko popatrzcie, a jednak może. Nie
wierzyłam, póki sama się nie przekonałam. Może jednak filmy niosą w sobie choć
odrobinę prawdy?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie wychodzę z pokoju, nie rozmawiam z
nikim, nie odbieram telefonów, nie czytam książek, gazet, artykułów, nie jem…
Czasami uda mi się zmusić do wypicia szklanki wody mineralnej i nic poza tym.
Całe dnie leżę na łóżku i patrzę w sufit, niezwykle ciekawy sufit. Pomalowany
na biało, przypomina mi pustkę, czyli coś, co teraz czuję ze zdwojoną siłą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O. Mój. Boże. Jak ty wyglądasz?!- głos
Evelyn wyrwał mnie z transu, co było nieopisanie nieprzyjemne usłyszeć jej dość
piskliwy głos po ogromnej dawce spokoju i ciszy, która trwała niezmierzona od
ponad tygodnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ciebie też miło widzieć- mruknęłam
nieprzyjaźnie i spojrzałam na nią spode łba.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, mówię teraz śmiertelnie
poważnie i nie zamierzam powtarzać tego drugi raz- oznajmia, przeszywając mnie
swoim świdrującym spojrzeniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Evelyn i „śmiertelnie poważnie”? No ,
to może być ciekawe.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co ci właściwie przeszkadza, że siedzę
w domu? I tak nie ma żadnych ciekawych imprez, więc czym się denerwować?-
pytam, bo szczerze chcę wiedzieć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tym, że mój… nasz, nasz plan- poprawia
się, przeczesując włosy palcami ze zdenerwowania- całkiem się psuje i zupełnie
nie wiem dlaczego. Znaczy wiem, pośrednio- Harry nienależycie wypełnia swoje
zobowiązania od jakiegoś czasu, a ty zamknęłaś się tutaj i nie pokazujesz się
ludziom na oczy- mówi, mierząc wzrokiem pokój w nieładzie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Może układ wcale nie był taki idealny,
jakby się mogło wydawać- wtrącam mimochodem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wszystko perfekcyjnie zaplanowałam,
nawet nie zakładałam opcji, że coś nie wyjdzie i oczywiście tak się nie działo
do czasu, gdy dwójka głównych zainteresowanych nie zaczęła mi nawalać- posyła
mi oskarżycielskie spojrzenie, ale nie odwracam wzroku, co w „pojedynku” z
Evelyn jest wielkim wyczynem. –Stella- dodaje dużo łagodniej- proszę, powiedź
mi co się stało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nic- odpowiadam półgębkiem i spoglądam
zawzięcie na swoje dłonie, które raz po raz splatam i rozplatam. Słyszę tylko
głośne westchnięcie zrezygnowania ze strony mojej menedżerki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak chcesz, poddaję się, nie chcesz to
nie mów, ale wiedz, że taka postawa pogrąża cię w oczach całego świata- rzekła
surowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Moja…? Moja?! To, że nie zrobiono mi
zdjęcia od kilku dni mnie pogrąża? A to dobre!- wybucham, emocje dłużej nie
potrafią się dłużej kłębić w moim wnętrzu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie reagujesz!- Evelyn mnie
przekrzykuje. – Twój „chłopak” każdą noc spędza w klubie, ale nie z tobą, a
wiesz z kim? Codziennie z inną. Wraca kompletnie pijany albo nawet i nie wraca,
a wieczorem zaczyna kolejną taką samą rundkę. Nie jesteście już parą,
przynajmniej tak spekulują dziennikarze, inne szmatławce zakładają w najlepszym
razie, że to chwilowy kryzys, co jest i tak dość optymistyczną opinią. Przez to
wszystkie umowy, wywiady i sesje zdjęciowe szlak trafił. Jeśli w tej chwili to
się nie zmieni, cała nasza praca była daremna, rozumiesz? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale czego ode mnie oczekujesz? Że
wydam Styles’owi rozkaz siedzenia pod pantoflem, tak? I co to da? Przecież
doskonale wiesz, że mnie nie posłucha. Nie straszne mu konsekwencje zerwania
umowy to tym bardziej nie zrobię wrażenia kilkoma słowami, nie uważasz? Poza
tym nie jestem jego niańką, jest dorosły, sam potrafi o siebie zadbać- wyrażam
jasno swoje myśli z obojętną miną, bo tak naprawdę mało mnie to interesuje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wow- wykrztusza z siebie zszokowana
Evelyn. –Nigdy nie sądziłam, że coś takiego od ciebie usłyszę. Wcale nie
myślałam, że będziecie najlepszymi przyjaciółmi, bo trudno o takie relacje po
miesiącu od pierwszego spotkania, ale skoro się tu wprowadziłaś to miałam
nadzieję, że jakaś tam nić sympatii się utworzyła- powiedziała, wplatając w
swoją wypowiedź kąśliwą uwagę dotyczącą mojego zakwaterowania. Jakże inaczej? W
innym wypadku to nie byłaby prawdziwa Evelyn!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mieszkanie jest tymczasowe- rzekłam
naturalnym tonem, cóż, przynajmniej mi się tak wydaje. Oczywiście kłamię- nawet
mi przez myśl nie przeszło, by szukać nowych czterech kątów, ale może jednak
powinnam się nad tym dogłębniej zastanowić? Straciłam z nim kontakt, Louis pojechał
odwiedzić rodzinę i jeszcze nie wrócił. O rany… Co ja tu robię? Ona ma raję,
niech cię, Evelyn. Czy ty musisz mieć zawsze rację? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Yhym, tymczasowe, tymczasowe…-
powtarza moje ostatnie słowo, wymawiając je za każdym razem z inną intonacją,
jakby miało zamiar zmieniać znaczenie, a ona chciała złapać te
najodpowiedniejsze w tej właśnie chwili. –Rozumiem- dodaje po jakimś czasie i
patrzy wymownie w moją stronę. Nie wiem co mogę odpowiedzieć, jestem
skonfundowana całą tą sytuacją. Perspektywa siedzenia i patrzenia w sufit nie
jest już atrakcyjną rozrywką, która usatysfakcjonuje mnie tak jak w ciągu
poprzednich siedmiu dni. Teraz uświadomiłam sobie tyle rzeczy, że mój umysł na
pewno nie da mi spokoju i zasypie mnie dręczącymi myślami, z którymi nie mam siły
się zmierzyć. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Teraz mam przede wszystkim priorytetową
sprawę- nie jestem już mile widziana w tym mieszkaniu. Jak mogłam tego
wcześniej nie zauważyć? Dlaczego o tym nie pomyślałam? Czy stan otępienia był
aż tak duży, że nic do mnie nie docierało? Może. Staram się przypomnieć sobie
wszystko z niedalekiej przeszłości i stwierdzam z niemałym przerażeniem, że
kompletnie nie pamiętam tamtych dni. Ostatnim wyraźnym wspomnieniem jest
rozmowa z Harrym…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>To
za ładne aktorstwo…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Muszę się zgodzić, to było ładne,
nawet bardzo ładne- zwróciłam się do chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Praktyka czyni mistrza- odrzekł
niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co masz na myśli?- spytałam
podejrzliwie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To nie jest mój pierwszy fake…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie pierwszy?- pytam, niedowierzając w
to, co właśnie usłyszałam i czekam z nadzieją, że powie mi, że się tylko
przesłyszałam i powtórzy coś zupełnie innego, coś, co tylko podobnie brzmi. Co
się rymuje z „fake”? Mejk, pejk, sejk, dejk…? Cokolwiek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie- odpowiada. „Nie pierwszy” czy
„nie, ale o czym ty w ogóle mówisz?”, myślę. To niedorzeczne przecież i dlatego
karcę moją głupią podświadomość, by siedziała cicho, a nie podsuwa mi jakieś
bzdury, które jeszcze w przypływie emocji wypowiem na głos, robiąc z siebie
kompletną idiotkę. Oczywiście, że mi odpowiada na pytanie. To nie jest pierwszy
zaaranżowany związek Harry’ego. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Więc który? Drugi, trzeci, ósmy,
piętnasty…?- wyliczam, czekając aż mi przerwie w odpowiedniej chwili, ale nic
takiego się nie dzieje. Moje zdenerwowanie staje się dość widoczne nawet dla
przeciętnego obserwatora, a Harry’ego coraz bardziej rozbawia. Nabija się ze
mnie, okazując szereg białych zębów, ale mi wcale nie jest do śmiechu. Ja chcę
wiedzieć, a ty mógłbyś mi udzielić odpowiedzi. Oczekuję jej tu i teraz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Drugi- wyjaśnia z dalej tkwiącym
uśmiechem na ustach. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Tak, Styles, masz się z czego cieszyć.
Okłamywanie ludzkości dla własnych korzyści to powód do dumy. Już mam to
powiedzieć to na głos i przypominam sobie, że przecież ja też się na to
zdecydowałam. Wypowiadając te słowa do niego, posłałabym je również sobie. Wyszłabym
na hipokrytkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A kto to był?- dopytuję. Mam pewne
podejrzenia, ale bez konkretnych kandydatek, bo przeglądając artykuły o Harrym,
nie natknęłam się na żadne dotyczące jego związku, wiec to mnie zbija z tropu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Caroline Flack- informuje mnie, a cała
wesołość znika w mgnieniu oka. Czy to znaczy, że czas rozmawiać poważnie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ta z Xtra Factor?- chcę się upewnić
czy to rzeczywiście ta kobieta, o której pomyślałam. Zdaje się, że kiedyś mi
mignęła w telewizji, gdy przeprowadzała wywiad z uczestnikami show, ale to inna
edycja niż spektakularnego One Direction- to po primo, i secundo- wspominałam,
że nie przeczytałam ani słowa na temat jej i Harry’ego razem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ta sama- odpowiada- ale nie był to
taki fake jak nasz, ani trochę go nie przypomina. Nie ogłosiliśmy publiczne, że
jesteśmy parą. Żadnych wspólnych wywiadów czy sesji. Głównie opierało się na
spotkaniach, gdzie „przypadkowo” spotykaliśmy paparazzi, bądź na „prywatnych”
rozmowach, np. w kawiarni, na galach, w tłumie ludzi, kinie, restauracji, no
gdziekolwiek, gdzieś, gdzie ktoś mógł nas usłyszeć, zauważyć i donieść do prasy lub mediów- wyjaśnia, a ja
chłonę tą wiedzę jak roślina spragniona wody.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To dlatego nic nie znalazłam na ten
temat- mówię jakby do siebie, ale Harry też to słyszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Sprawdzałaś mnie?- pyta ze śmiechem i
ciekawością jednocześnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No a co ty sobie myślałeś?! Że zgodzę
się na pierwszego lepszego Harry’ego Stylesa przez dwanaście miesięcy? Musiałam
zobaczyć, czy aby nie jesteś jakimś psychopatycznym mordercą czy coś.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Loczek znowu się śmieje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I jak wypadłem? Chyba nienajgorzej
skoro się zgodziłaś, co?- pyta zarozumiale.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Też nienajlepiej, ale już trudno-
informuję go, wzruszając ramionami. Wyraźnie zaskoczyłam go taką odpowiedzą,
ale jakoś specjalnie się nie przejął. Przyjął moją uwagę z dystansem, zupełnie
jakbym go właśnie obsypała wyszukanym komplementem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Rzecz jasna mijam się z prawdą, bo
zgodziłam się na układ zanim dowidziałam się z kim będę tworzyć parę. Evelyn
trzymała wszystko w największej tajemnicy do ostatniej chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Idziemy do domu?- zaproponował.
Przytaknęłam głową i udaliśmy się garderoby, by zrzucić z siebie wybrane przez
stylistów ubrania i przebrać się w swoje własne, a następnie wyszliśmy z
ogromnego budynku i już mkniemy dość pustymi ulicami, zbyt pustymi jak na tą
godzinę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Na ile mieliście umowę?- pytam w
końcu, nie mogę dłużej wytrzymać. To dziwne, ale pragnę znać wszystko, nawet
najdrobniejsze szczegóły.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Na sześć miesięcy- odpowiada
lakonicznie, ale po chwili dopełnia wypowiedzi: takie było teoretyczne
założenie, ale w praktyce było to tylko niecałe trzydzieści dni, miesiąc.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego? Co się stało?- jestem
wyraźnie zaciekawiona.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zerwałem układ, nie mogłem tego dłużej
ciągnąć. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Tylko tyle? Nic więcej mi nie powie?
Nie będę przecież siłą wyciągać od niego informacji, bo pomyśli, że jestem
natrętna, a ja tylko chcę wiedzieć o nim odrobinę więcej niż mogę przeczytać w
gazetach, na dodatek pewnie w siedemdziesięciu pięciu procentach okażą się te
„fakty” zwykłym kłamstwem, które ktoś po prostu wymyślił z premedytacją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To krótko w porównaniu z umówionym
czasem, nie sądzisz?- mówię beznamiętnie, mam nadzieję na mocno wyjaśniającą
odpowiedź i nie zawiodłam się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Krótko, ale musiałem tak postąpić. To
było prawie dwa lata temu, byłem dzieckiem, nie żebym teraz uważał się za
dorosłego, ale rozumiesz, to nie był czas na trwałe związki, a Caroline była
sporo starsza.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślałam, że lubisz starsze kobiety-
wtrąciłam głośno i zaraz pożałowałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo tak jest- zaśmiał się, nie odrywając
wzroku od drogi. –Wracając, nie chciałem się pakować w związek, nie czułem się
gotowy na takie zobowiązania, więc przerwałem to w pierwszej możliwej chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale to był fake, zobowiązania
wygasłyby wraz z zakończeniem umowy, nie musiałbyś się o nie martwić- mówię, bo
coś mi tu nie pasuje. Fake to nie prawdziwy związek, jest tworzony pod publikę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Caroline powiedziała, że mnie kocha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Moje bicie serca przyspieszyło co
najmniej dwukrotnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Powiedziała, że chce spędzić ze mną
resztę życia, mieć dzieci, zestarzeć się. Nie mogłem się na to zgodzić, nie
chciałem, dlatego potraktowałem ją tak, jak potraktowałem. Była załamana,
nienawidzi mnie do tej pory. Patrząc na tamto zdarzenie z perspektywy czasu,
wiem, że mogłem to rozegrać inaczej, bez wrzasków, przekleństw, siły…- głos mu
cichnie z każdym kolejnym słowem, tak samo silnik samochodu, bo właśnie
dojechaliśmy na miejsce i siedzimy w ciszy, patrząc przed siebie tępym
wzrokiem. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie miałeś prawa, nie miałeś prawa
karać jej za to, że powiedziała ci, że się w tobie zakochała. Jesteś potworem.
To samo krzyczą do ciebie fanki, słyszałeś takie wyznania już setki albo może i
tysiące razy, ale nie podniosłeś na nie ręki, tylko Caroline…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Candy…- zaczyna spokojnie, ale nie
pozwalam mu dokończyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mam na imię Stella, tego pseudonimu
używają tylko moi przyjaciele- krzyczę zdenerwowana, targają mną skrajne
emocje, nad którymi trudno zapanować, więc cokolwiek się stanie w ciągu
najbliższych minut, ostrzegam- nie mam nad sobą kontroli. –Nie chcę mieć z tobą
nic wspólnego- oznajmiam surowo i groźnie, ale tak właśnie czuję. –Tylko fake,
gdy będzie naprawdę konieczny, nic poza tym, rozczarowałeś mnie- mówię dobitnie
i wysiadam z samochodu, trzaskając mocno drzwiami, że aż sama się wzdrygam jak
głośno to zrobiłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Przez następne dwa dni nasze relacje
ograniczają się do „cześć” przy Louisie oraz przy chłopakach z zespołu coś na
kształt wymiany zdań „-Jak się czujesz? –Dobrze, a ty? –Też dobrze, dzięki” i
tyle, a gdy Tomlinson jedzie w odwiedziny do swojej mamy i sióstr, nie odzywamy
się wcale.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wyprowadzasz się?- zapytał nieco
zmieszany, gdy minęłam go w progu z dwoma walizkami oraz wielką torbą na
ramieniu, które udało mi się szczęśliwie znieść po schodach bez uronienia
żadnej kropli krwi. Głupotą było zabranie wszystkich naraz, ale ciągle motywuje
mnie jak najszybsza chęć opuszczenia tego domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, nie chcę z tobą mieszkać-
odpowiadam z nutką goryczy i wstrętu. Nie można powiedzieć, że Harry jest mi
obojętny, nie. On budzi u mnie w tym momencie odrazę. Przez cały ten czas, gdy
pakowałam swoje rzeczy, ale tylko te naprawdę moje, za które zapłaciłam
osobiście, bo wszystkie inne pozostały nietknięte, gdyż nie chce niczyjej
łaski, zwłaszcza jego, ganiłam moją podświadomość, że podsuwała mi na myśl
jakieś głupoty zamiast od razu nakazać się stąd wynieść. Po co tak zwlekać?
Pobyć tu ten jeden dzień, gdy zrobiło się zamieszanie z kolczykami i w szóstkę
próbowaliśmy je odzyskać, a potem natychmiast krzyknąć „bye”. Taka tam mała
przygoda, która była jednocześnie niesamowita i beznadziejna. Niesamowita, bo
przypomniały mi się komiczne sytuacje wyjęte prosto z filmów, w których zawsze
chciałam uczestniczyć i miałam okazję za sprawą głupoty Louisa, a beznadziejne,
bo musiałam przebywać z Harrym.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, nie możesz…- zaczął, ale od razu
mu przerwałam. Nie zamierzam słuchać wykładu dlaczego nie mogę, bo przecież nie
ma żadnego powodu, abym tu została, nieprawdaż?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie mogę? Bo co? Zabronisz mi,
podniesiesz na mnie rękę jak na nią? Śmiało, czekam- prowokuję, nadstawiając
policzek. Dopiero po chwili dociera do mnie, że mogłam przesadzić. A co jeśli
naprawdę zrobi tak, jak zasugerowałam? Nie mam przecież pewności, że odejdę
stąd cała i zdrowa. W innym wypadku mogę jeszcze trafić do szpitala albo
chodzić z podbitym okiem i licznymi obrażeniami. Tak czy inaczej- media
oszaleją, gdy to wyjdzie na jaw.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie patrz tak, szybciej, nie mam
całego dnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Popełniam kolejną głupotę, ale słowa
wylatują z moich ust niekontrolowanie. Nic nie mogę na to poradzić, jest już za
późno. Moje źrenice rozszerzają się, zasłaniając cały kolor tęczówki oka i
wyraźnie widzę silny zamach. Szybko zamykam powieki i mrużę je bardzo mocno,
przygotowując się na ból, ale nie nadchodzi. Boję się otworzyć oczy, nie chcę
zobaczyć jego twarzy, ale ciekawość mnie doprowadzi do obłędu, jednak nie
uganiam się nad słabością. O rany, co się stało Styles? Poddaję się. Uchylam
jedną powiekę na zaledwie milimetr lub dwa i widzę, a właściwie nie widzę, bo
obraz jest tragicznie zamazany, jedyne co mogę dostrzec to, w jakim kolorze są
rozmyte plamy. Jedna wielka i biała po środku to zwykły T-shirt chłopaka, który
dzisiaj zarzucił, cała reszta to odcienie szarości i czerni, bo właśnie w
takich kolorach utrzymany jest przedpokój w domu chłopaków. I chwila… Co to
jest? To jego dłoń? Tak, chyba tak. Trzyma ją wyciągniętą tak blisko mojego
policzka, że to aż dziwne, że nie czuję emanującego od niej ciepła czy nawet
tego dziwnego uczucia, gdy coś jest blisko naszej skóry. Nic. Wiem, że tam
jest, bo ją widzę wyraźnie, gdy tylko całkowicie otwieram oczy, ale wydaje się
być taka, taka… martwa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie myślałaś chyba, że to zrobię,
prawda?- pyta po chwili milczenia z mojej strony. Waham się nad odpowiedzią.
Kłamać czy powiedzieć prawdę? Właściwie nie wiem co o tym myśleć. Podświadomie
wiedziałam, że tego nie zrobi, ale z drugiej strony bałam się, wykonałam pewien
krok w stronę obrony i przygotowałam się na cios zamykając oczy. Jestem w
kropce. On zawsze mnie wprawiał w zakłopotanie, a myśli niszczyły swój ustalony
porządek i następował chaos. To pewnie przez nietypowe zachowanie. Harry rzadko
postępował tak, jakby się każdy spodziewał. No cóż, tym razem jest tak samo.
Spuściłam wzrok na swoje splecione dłonie. Co mam powiedzieć? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A jednak tak pomyślałaś- podsumował z
rozgoryczeniem w głosie i zabrał rękę z powrotem, przypadkowo muskając moją
wrażliwą skórę wierzchem opuszków palców. –Oceniłaś mnie tak pochopnie, a
przecież prawie wcale mnie nie znasz. Jesteś strasznie płytka, cieszę się, że
nie jesteśmy naprawdę razem. Teraz, wiedząc jaka jesteś, nie zgodziłbym się na
taki układ- mówi dobitnie, a mnie jego słowa ranią jak żadne inne. Nawet
przykre komentarze antyfanów, przez które przepłakałam niejedną noc wydają się
zwykłą błahostką, po prosu niczym. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wolałabym, żeby jednak uderzyłby mnie w
twarz, mówię poważnie. Przez jakiś czas miałabym czerwony ślad, ale niedługo by
zniknął, a ta wypowiedź będzie trwalsza i to o wiele. Już widzę, że zostanie mi
głęboko w pamięci, a koszmary zaczną ją staranie pielęgnować, przypominając
każdej nocy bez wyjątku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I masz rację, nie mam prawa cię tutaj
zatrzymywać, żegnam- dodaje, akcentując dosadnie ostatnie słowo i już zamierza
odejść w głąb mieszkania, lecz zatrzymuje się i patrzy w jakiś punkt za mną.
Podążam za jego wzrokiem i zauważam chłopaków stojących u progu drzwi. Jakie
jest pierwsze wrażenie? Z pewnością są zszokowani. Nie codziennie jest się
światkiem takich zdarzeń. Gdybym miała zamienić się z nimi miejscem to pewnie
też bym tak wyglądała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie jesteście parą?- wykrztusza
oniemiały blondyn i czeka niecierpliwie na odpowiedź, podobnie jak Zayn i Liam.
Głos uwiązł mi w gardle i czuję, że nie zdołam powiedzieć ani jednego słowa,
więc tylko kiwam przecząco głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tylko udawaną przed publiką- precyzuje
Styles.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czuję trzy pary świdrujących oczu na
sobie, robi mi się gorąco, a oddech staje się coraz to płytszy z każdym
kolejnym nabraniem powietrza do płuc. Nawet pojemność zalegająca płuc zdaje się
kończyć i zaczyna mi brakować życiodajnego tlenu. Muszę jak najszybciej wyjść
na zewnątrz, nie wytrzymam w tym mieszkaniu chociażby jeszcze minuty dłużej.
Biorę moje rzeczy i mijam chłopaków, bucząc po drodze „przepraszam” , a po
chwili już mnie tam nie ma.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Słyszę za sobą głos, Niall mnie woła po
imieniu, ale ja się nie odwracam, tylko idę przed siebie. Proszę, przestań krzyczeć. Byłeś taki otwarty i
szczery wobec mnie, a ja cię perfidnie okłamywałam. Dzisiejszy dzień był
wystarczająco upokarzający, nie zniosę już niczego więcej. Żadnych upomnień,
pytań, opinii, że to głupia rzecz aranżować związek. Jedyne czego chcę to się
rozpłakać, lecz w takim miejscu, gdzie nikt mnie nie zobaczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mam w głowie jeszcze większy mętlik niż
rano, nawet nie wiem co mam ze sobą zrobić, najlepiej schowałabym się gdzieś,
by w spokoju poukładać myśli i przeanalizować całą zaistniałą sytuację jeszcze
raz. Idę ze spuszczoną głową przed siebie, to cud, że jeszcze się nie
przewróciłam z tym całym bagażem, który mnie przeważa raz na jedną, raz na
drugą stronę, gdy stawiam następne kroki. Nie mogę się zawrócić ani nawet
spojrzeć za siebie, bo czuję, że gdy to zrobię, łzy poleją się po policzkach w
bardzo dużych ilościach i nie ustaną tak szybko, jakbym sobie tego życzyła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Któż to się znowu chce tak koniecznie
się ze mną skontaktować? To już ósmy raz- o ile się nie mylę, a ja uparcie
dalej nie odbieram, jednak ktoś po drugiej stronie jest równie uparty jak ja.
To aż czasami imponujące, bo zazwyczaj niemal każdy tracił do mnie cierpliwość.
W końcu zatrzymuję się na chwilę i wyjmuję telefon po dziesięciu odtworzeniach
dzwonka. Evelyn. Biorę głęboki wdech i przykładam urządzenie do ucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co ty wyprawiasz?!- słyszę krzyk ze
słuchawki. Mogłam się domyślić, że tylko moja menedżerka będzie dzwonić póki
nie odpowiem, ale przyznam- nie spodziewałam się takich słów już na starcie,
zwłaszcza, że nie narozrabiałam chyba aż tak bardzo, co nie? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O czym teraz właściwie rozmawiamy?-
zapytałam z powagą, chcąc się zapoznać z przyczyną jakichkolwiek oskarżeń.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Właśnie się dowiedziałam, że idziesz w
stronę lotniska z walizkami- tłumaczy zdenerwowana. Skąd ona wie, że chodzę po
ulicach z walizkami…? Pewnie jakiś sprytny fotograf szedł niedaleko i
wykorzystał okazję, a ona już trzyma to zdjęcie w swoich dłoniach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, ty pewnie myślałaś, że… To
całkowicie czysty, najczystszy przypadek, że jestem niedaleko lotniska. Nie
zamierzam uciekać z Anglii, po prostu wyprowadziłam się… stamtąd- tłumaczę i
słyszę głośny, uspokajający wydech. –Evelyn, no stress- dodaję i wymuszam lekki
grymas na twarzy, chociaż wiem, że ona mnie nie widzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-<i>No
stress</i> to by był, gdybyś nie pojawiła się na kolejnej sesji, zerwanie umowy
puściłoby mnie i ciebie z torbami, i jeszcze by nie starczyło. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jaka sesja?- pytam skonfundowana, bo
nie wiem o co jej znowu chodzi. Wprawdzie ma pełne pozwolenie na podejmowanie
samodzielnych decyzji dotyczących mojej osoby w sprawach publicznych, ale
naprawdę- wypadałoby mnie chociaż czasami uprzedzać, a nie mówić w ostatniej
chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wszystko masz w załączniku, wysłałam
ci tydzień temu- urwała. –Widzę, że nie przeglądałaś niczego od jakiegoś czasu-
powiedziała, stwierdzając jedynie fakt, ale dla mnie brzmi to raczej na jakieś
przypisanie winy. –Jak przyjął do wiadomości to, że się spakowałaś i wyszłaś?-
zapytała po kilku sekundach niezręcznej ciszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chyba dobrze, tak mi się wydaje
przynajmniej. Nie przejął się aż tak bardzo, żeby za mną pobiec i mnie
zatrzymać- wyjaśniłam wymijająco, żeby nie mówić, że teraz już nie tylko się
nie odzywamy, ale i również nie chcemy siebie znać. To byłby dla niej wielki
zawód i szok, bo wszystkie te układy były niezwykle trudne do osiągnięcia. Nie
mam zamiaru jeszcze bardziej ją dobijać, zwłaszcza, że i tak już jest bardzo
zdenerwowana, a ja miałam swoje zobowiązania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A nie mogliście porozmawiać ze sobą
jak normalni ludzie o tym czymś, o co się pokłóciliście?- pyta, nie bardzo
wiedząc jak się wypowiedzieć, bo absolutnie nic nie wie o sztucznym związku z
Caroline i o tym, jak Harry się zachował wobec niej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jakoś dalej nie mogliśmy się dogadać.
Ymm… wiesz co, muszę kończyć, na razie, pa- mówię pospiesznie i naciskam
„zakończ” na telefonie nim zdąży cokolwiek odpowiedzieć. Musiałam tak zrobić,
bo jestem pewna, że dalej ciągnęłaby temat, zasypując mnie setkami pytań,
zupełnie jak rano. I co ja miałabym jej rzec? <i>No słuchaj, Evelyn, wiem, że się bardzo napracowałaś nad tym naszym
układem, ale właśnie go popsułam. Chyba się nie gniewasz, prawda?</i> I do
kompletu jeszcze szczery uśmiech. Rozerwałaby mnie na strzępy i to przez
rozmowę telefoniczną…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Taki przerywnik od Mięty, chwila na reklamę czy coś :) Hasło na dziś to- no właśnie, co? Może "pieguski"? Leżą tak obok mnie i patrzą tęsknym wzrokiem. Niech będzie, nie zapomnijcie napisać w komentarzu.Całuję x</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Dobra, koniec. Nie będę sobie zaprzątać
tym głowy teraz, bo właśnie się zbiera na deszcz i to całkiem spory, sądząc po
czarnych chmurach, które zawisły nad moją głową. Póki co nie mam pomysłu, gdzie
się udać, więc kieruję się do małej kawiarni, która jest tuż naprzeciwko
miejsca, w którym stoję. Kto wie, może tam uda mi się spokojnie pomyśleć?
Stwierdzam jednak po chwili namysłu, że każde miejsce jest lepsze na refleksje
niż głośna ulica.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Lokal jest mały, ale dość przytulny.
Nie należy do tych z „najwyższego poziomu”, ale myślę, że można tego nie
zauważyć rano, gdy biegnąc do pracy, wstępuje się po kawę i pączka. Cóż, zawsze
mogło być gorzej, mogło nie być w pobliżu żadnej kawiarni ani innej takiej
knajpki. Zdążyłam- dosłownie- uciec przed deszczem. Rozpadało się i to
poważnie. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wybrałam stolik koło ściany i zamówiłam
latte z cynamonem. Czekając na napój, wyciągnęłam notatnik i długopis. Na samej
górze mażę niedbale nagłówek „co jest dla mnie…”, a od niego dwie strzałki- „ważne”
po lewej i „nieważne” po prawej. Wpisuję masę różnych rzeczy, które mają dla
nie znacznie- poczucie bezpieczeństwa, oczywiście kariera, bo śpiewanie jest
dla mnie koniecznie, zupełnie jak oddychanie, rodzina oraz przyjaciele. Tak
samo robię z tymi „nieważnymi”, np. mam w nosie bezpodstawne komentarze pełne
jadu lub zazdrości. I teraz największy dylemat wszechczasów. Pytanie za milion
punktów, tylko czy jest ktoś, ktokolwiek na tym świecie, kto zna prawidłową
odpowiedź? Pewnie nie, ja też nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie, czy Harry
jest dla mnie ważny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Kolejne minuty mój umysł zajmowała
tylko osoba Stylesa. Ma dla mnie jakieś znaczenie, może nawet większe niż
mogłabym się tego spodziewać. Tak czy inaczej- nie mogę zaprzeczyć, że boli
mnie świadomość, że zerwałam z nim przyjacielski kontakt i być może wyłącznie z
własnej głupoty. Przecież on nie jest potworem, tak jak go nazwałam. Nieprawda,
że nie chcę go znać. Brakuje mi go, tego uśmiechu i bezczelności z jego strony,
która sprawiała, że żadna konwersacja nigdy nie była nudna. Jestem głupia. Co
ja zrobiłam…?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nawet nie zauważyłam, że moja kawa stoi
na stoliku już jakiś czas. Ugh, jakieś okropne uczucie zaczęło mnie
prześladować, czy to są właśnie wyrzuty sumienia? Nie, niemożliwe. Dlaczego
miałby mnie męczyć? Przecież nie zrobiłam nic złego, to właściwie jego wina, że
się na niego zdenerwowałam. Nawet nie próbował się bronić, gdy go oceniałam pod
wpływem emocji. Nic, zupełnie nic, a mógł przecież powiedzieć, że tego żałuje i
gdyby jeszcze raz znalazł się w tej sytuacji, nie powtórzyłby swojego błędu. No
cóż, nie przekonam się o tym. Nie powiem mu o swojej miłości, ale nie tej „pod
publikę”, tylko prawdziwej, bo jej po prostu nie ma. Interesuje mnie tylko
przyjaźń z Harrym, nic więcej. To nie jest chłopak dla mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mieszkanie, właśnie, muszę gdzieś spać
i żyć. Wskazówki zegara tykają, a ja jeszcze nic nie znalazłam i jak tak dalej
pójdzie to będę spać na ulicy, bo za nic w świecie nie pójdę zarezerwować
pokoju w hotelu, boję się od czasu tej akcji, którą zaplanowała Evelyn. Ona
była wprost jak z horroru. Dostrzegam przez szybę wielki szyld „wynajmę” i od
razu wyciągam telefon, by zadzwonić. Jak zwykle nie dopisuje mi szczęście i
mieszkanie zostało już zajęte rano i nie zdjęto jeszcze ogłoszenia. Ja mam po
prostu w życiu pecha i tyle. Nagle świecąca żarówka zapala się w mojej głowie i
dzwonię do Marca, który jest agentem nieruchomości głównie w USA, ale niedawno
rozszerzył działalność również na Europę. Marc jest także tancerzem w wolnych
chwilach, mówi, że to hobby pomaga w pozbyciu się stresu z całego dnia. Dobrze
więc, do trzech razy sztuka. Szukanie na własną rękę, ogłoszenia, a teraz
przyjaciel. Proszę, proszę, miej coś w Londynie, błagam…! A jak nie no to świat
się zawali, ale chociaż zamienię kilka słów z moim starym znajomym. Już tak
dawno nie słyszałam jego głosu, a o spotkaniu mogłam jedynie pomarzyć, byliśmy
bowiem bardzo zapracowani albo terminy nie odpowiadały, więc obiecana kawa
stała się przeszłością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzwonisz w ostatniej chwili, jeszcze
pięć minut i by go nie było, mieszkania rozchodzą się ostatnio szybciej niż
ciepłe bułeczki, Cands- wyjaśnia zabawnie, na co chce mi się śmiać. Ten
optymista wie, jak poprawić mi humor.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nawet nie wiesz jak się cieszę,
ratujesz mi życie i to nie pierwszy raz- komplementuję go, bo jestem
szczęśliwa, że znalazł dla mnie apartament w samym środku Londynu i to niemalże
z pełnym wyposażeniem. –Za chwilę zrobię przelew, umowę wyślij mi mailem,
dobra? Na ten sam adres co zawsze. A! I jeszcze raz mi wyślij adres, bo
normalnie nie mogę się skoncentrować na żadnych informacjach tylko poskakałabym
z radości- niemal krzyczę z entuzjazmem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mogę sobie to wyobrazić- kwituje mnie
i śmieje się cicho, co słyszę przez telefon. –Agatha będzie czekać na miejscu z
kluczami, powie ci wszystko, co musisz wiedzieć, to moja prawa ręka w Europie-
wyjaśnia spokojnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, rozumiem, coś jeszcze proszę
pana?- droczę się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O ile mnie pamięć nie myli to jesteśmy
umówieni od jakiegoś czasu- zaczyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pamiętam doskonale, ale nie uszło
mojej uwadze, że nie mieliśmy kiedy, a poza tym teraz to nawet warunki geograficzne
nie sprzyjają- powiedziałam i nagle zrobiło mi się smutno. -Z Ameryki do Anglii
nie jest jak przejść przez drogę i gotowe.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz rację, ale za tydzień już będzie,
przyjeżdżam do mojej firmy w Londynie. Sprawy służbowe, sama rozumiesz, ale
myślę, że uda mi się wyrwać na chwilę i się z tobą zobaczyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Naprawdę?- jestem zaskoczona. –Byłoby świetnie!-
dodaję głośno.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale… ymm… twój chłopak nie będzie miał
nic przeciwko?- Marc pyta niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Cholera, Harry. Znowu o tym
zapomniałam, ale przecież fakt, że jestem w „związku” nie może mnie ograniczać
do tego stopnia, by zakazać mi niezobowiązującego spotkania z kumplem, który
wystąpił w moim teledysku dawno temu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, no coś ty?- mówię żartobliwie, a
atmosfera od razu się rozluźnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Super, to zadzwonię, gdy już będę
wiedział co i kiedy. Do zobaczenia niedługo, Cands.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Do zobaczenia- mówię i kończę
połączenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Agatha pokazała mi apartament, nie jest
imponujący wielkością… jakby tu mieszkać w dziesięć osób, ale dla jednej to po
prostu wielka willa na najwyższym piętrze budynku. Przynajmniej będę miała
gdzie ćwiczyć grę w golfa. Zaczynam w kuchni, a dołek osiem pokoi dalej i
jeszcze za salonem. Widok na nocny Londyn jest niesamowity, na dodatek jeszcze
z góry. To po prostu kosmos. Mogłabym już do końca życia wyglądać przez wielkie
szklane szyby, ale asystentka Marca przypomina mi o swojej obecności głośnym
chrząknięciem. Szybko studiuję papiery dotyczące nieruchomości, które wydają
się w porządku i podpisuję tygodniową ugodę. Jak dla mnie umowa jest całkiem atrakcyjna,
ale muszę skontaktować się z moim prawnikiem, żeby to przedyskutować. Cóż, póki
co mogę tu mieszkać przez tydzień bez żadnych zobowiązań.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wszystko jest tu nowe- meble, urządzenia,
dekoracje. To właśnie działanie Marca, często kupuje mieszkania, po czym robi
remont „od podstaw” kończąc na samiutkim detalu. Tak też musiało być tym razem.
Muszę przyznać, architekt wnętrz się postarał i to bardzo. To dom marzeń.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie chcę się na razie wypakowywać, bo
może się okaże, że będę musiała się zaraz wyprowadzić, więc tylko wyciągam
najpotrzebniejsze rzeczy, a resztę zostawiam spokojnie w walizkach. Padam z
nóg, jedyne czego chcę to ułożyć się na miękkiej poduszce i okryć kołdrą. Przeszła
mi chęć wypłakania się. Chyba męczą mnie zmiany nastrojów.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ugh, znowu telefon. Biorę do ręki małe
elektroniczne cudo i uświadamiam sobie, że milczy jak zaklęte. Nikt do mnie nie
dzwoni. Dźwięki dochodzą od strony drzwi i są coraz głośniejsze. Podchodzę na
paluszkach do wizjera, by sprawdzić kto to może być o Bóg wie której godzinie.
Zawsze mogę nie otworzyć, co mnie pociesza.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
No nie, niemożliwe. Co on tu robi? Wie,
że tu jestem, bo nie tylko naciska na włącznik dzwonka, ale również puka i
krzyczy moje imię.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak mnie znalazłeś?- pytam tuż po
uchyleniu drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie tylko ty potrafisz namierzać
ludzi. Musimy porozmawiać- odpowiada poważnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Teraz? Nie uważasz, że jest dość późno
na rozmowy?- pytam skonsternowana, ale zapraszam chłopaka do środka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No… może trochę- odpowiada, patrząc na
ogromny zegar w korytarzu, który wskazuje pierwszą w nocy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To co, rano?- proponuję. –Wiesz,
możesz tu dzisiaj spać, nie mam serca wyganiać cię do domu o tej porze. Jeszcze
coś ci się stanie, niespełna rozumu fanki cię porwą i co zrobi One Direction?-
dodaję z ironią.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzięki o łaskawa, ale nie skorzystam,
przyjechałem samochodem, więc będę u siebie w kilka chwil- wyjaśnia dumnie,
jaki to on jest niezależny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak uważasz- odpowiadam obojętnie. –Ymm…
Louis, tak sobie myślę, że jednak nie wrócisz samochodem- mówię i pokazuję
chłopakowi przez szybę, że jego własność właśnie jest zabierana przez służby
porządkowe. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O nie! Moja marcheweczka!- krzyknął i
momentalnie pobiegł na dół.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Marcheweczka? W sensie auto, tak?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
I cóż to za ważna sprawa niecierpiąca
zwłoki? Mogę się założyć, że chodziło mu o Harry’ego.<br /><br /><br />___________________________________________<br />Wiem, że długo nic się nie pojawiało, pewnie nie przemówi do was argument, że nie mam czasu, ale uwierzcie mi, że tak jest- egzaminy zbliżają się siedmiomilowymi krokami, do których trzeba się przygotować oraz uczyć się na bieżąco, bo oceny też się z czegoś wystawia. Mam przynajmniej nadzieję, że miesięczną przerwę wynagrodzi wam ten dość długi rozdział. Pisałam go "na raty", czyli po zdaniu, po zdaniu i mamy to, co mamy. Nie jestem w stanie ocenić go obiektywnie, więc zostawiam to wam.<br /><span style="text-indent: 35.45pt;"><br />Pamiętajcie, kreatywne komentarze, dobra? :)</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a></span></div>
<br />
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-42150454067571899032013-02-09T19:16:00.000+01:002013-02-10T20:55:24.422+01:00Rozdział 17 "Harry, w porządku. Przecież to nic wielkiego leżeć obok siebie."<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wraz ze świadomością, że Mills jest
gdzieś daleko, gala rozdania nagród stała się o niebo przyjemniejsza. Ten facet
skutecznie potrafił mi zepsuć humor samą swoją obecnością, nie wspominając o
jakiejkolwiek wymianie zdań, która zazwyczaj kończyła się bardzo nieprzyjemnie.
Cóż, to ten typ człowieka, który wchodzi z zabłoconymi butami do twojego
pięknego życia i niszczy wszystko, co spotka na swojej drodze, a ty stajesz się
nieszczęśliwy kosztem wszystkiego, co miało dla ciebie jakiekolwiek większe
znaczenie. Na szczęście jego temat jest skończony. Byłam przeszczęśliwa, nie
mogę zaprzeczyć. Ani chwili nie zastanawiałam się nad jego dziwnymi
propozycjami. Każda moja odpowiedź zawierała wyłącznie odmowę, ale z czasem
szantaż nabierał na sile. Mills groził, że zrobi krzywdę moim bliskim- patrz:
Harry’emu. Tak, właśnie jemu, gdyż to właśnie rzekomo Harry jest tą moją
najbliższą sercu osobą po tej stronie świata. Mylił się, ale nie można go
obwiniać, wciskałam mu kłamstwa o naszym „nieskazitelnym związku” prosto w
oczy. Na początku coś przeczuwał, ale potem widać zmienił zdanie. Czyżby moje
umiejętności aktorskie się poprawiały z każdym kolejnym dniem? Nie obraziłabym
się, gdyby właśnie tak było, bo jednym z moich marzeń jest zagrać w filmie.
Właściwie to życzenie z „Listy Życzeń” brzmiało: znaleźć się na szklanym
ekranie. Wiem, że będąc piosenkarką spełniło się już z tysiąc razy, ale nie
wymagajcie od czteroletniej dziewczynki dokładności w formułowaniu zdań.
Chociaż nie, mogłam napisać po prostu- być aktorką. Chciałam. Aspirowałam, ale
wyszło inaczej. Zawsze wychodzi inaczej niż tego chcę. W ogóle głupia sprawa, w
jaki sposób mój „<i>fenomenalny</i>” głos
został odkryty. Kręciliśmy którąś z kolei reklamę w mojej karierze i reżyser
stwierdził, że to moje piętnaście sekund musi zapaść w pamięci widzów tak
dogłębnie, żeby siadali przed telewizorem wyczekując już tylko tego spotu
reklamowego. Oczywiście była też kwestia marki, ceny i innych ważnych aspektów,
ale „<i>ten uroczy aniołeczek musi ich do
siebie przekonać”-</i> powiedział z uśmiechem, sztucznym co prawda, ale zawsze
lepsze to niż nic. Pewnie dlatego wybrał stanie za kamerą, a nie przed nią. Dobry
wybór. Tak czy inaczej w pewnej chwili krzyknął, żebym zaśpiewała. Wydawało mi
się to zwyczajnym absurdem. Ja i śpiewanie? To przecież nie idzie w parze, a tu
proszę. Jednak tak. Nie mogłam nadziwić się sama sobie, każdy słuchał mnie jak
zaklęty. Rodzice zapisali mnie na zajęcia u profesjonalnej śpiewaczki, bym
mogła rozwijać coraz bardziej swoje zdolności. Występowałam na różnych
konkursach, trochę w chórze, ale nie podobało mi się, że stałam na uboczu.
Dosłownie, bo kobieta miała swoje pupilki, które zawsze wszystko robiły „<i>naj</i>” i były najwspanialsze na świecie.
Cała reszta robiła za tło piosenki albo nawet i nie, zdarzył się występ, że
mieliśmy być po prostu „<i>sztucznym tłumem</i>”.
To było za wiele, podziękowałam za jakże „<i>owocną</i>”
współpracę i zakończyłam etap z chórem. Potem spotkałam Evelyn i nawiązałyśmy
współpracę. Nie mogłam narzekać na jej skuteczność, ale czasami ma szalone
pomysły. Nie ma co! Nie wyobrażam sobie zmiany menedżera w tej właśnie chwili,
literalnie nie. Wtajemniczać kolejną osobę w „związek” z Harrym? Nie ma mowy!
Tym bardziej jeśli mówimy o obcej personie, którą zna się zaledwie z rozmowy
wstępnej, kwalifikacyjne czy jakiej tam jeszcze. To zbyt duże ryzyko, a ja nie
chcę, żeby każdy dowiedział się, że oszukujemy. Ponadto nie czuję się dobrze z
tym, że jednak to robimy. Nie chcę kłamać, ale nie chcę, żeby ten <i>fake </i>wyszedł na jaw. Och, ironia losu i
za co to wszystko?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella?- czyjś głos wyrwał mnie z
zamyśleń , że prawie wylałam sok ze stołu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry, nie strasz mnie, proszę cię.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie chciałem, przyszedłem tylko
zapytać czy idziesz z nami na After Party, czy chcesz, żebym cię odwiózł do
domu?- zapytał, podchodząc bliżej i stając przede mną.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
- Jak mogłabym przegapić moje pierwsze
After w Londynie? Nie rozśmieszaj mnie- powiedziałam zaczepnie z lekkim,
figlarnym uśmiechem na ustach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oczywiście- uderzył się delikatnie w
czoło, a po chwili przybrał skruszoną minę. –Pani wybaczy moją gafę i niewiedzę-
dodał z udawanym żalem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Już się nie męcz- rzekłam widząc jak
bardzo próbuje się nie roześmiać, czego mu wcale nie ułatwiałam, bo jak
stwierdził któregoś pięknego dnia przy obiedzie- „<i>masz zabawną twarz</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ja w swojej twarzy nie widziałam nic,
co mogłoby mnie rozśmieszyć i nigdy nie posądziłabym jej, że zgarnie taki oto
komplement, bo to komplement, prawda? O rany, a co jeśli nie? Czy to mogło być
obraźliwe? Pewnie mogło, zwłaszcza, że nikt inny tak nie uważa, włącznie ze
mną. Zapamiętać- wrócić do tej rozmowy, bo wydaje się niedokończona. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spojrzałam jeszcze raz na kawałek
papieru, który trzymałam w rękach i który został zgnieciony z każdej możliwej
tylko strony. Umowa między Evelyn a Austinem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Widzę, że cieszysz się jak małe,
rozradowane dziecko, ale połóż to, bo pomarszczysz ten dokument tak bardzo, że
nie będzie miał już żadnej mocy prawnej- odciągnął ponownie moje myśli. Złapał
ostrożnie za kartkę i wyciągnął ją powoli z moich kruchych dłoni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Po prostu jestem szczęśliwa, że
zostawi mnie już w spokoju- powiedziałam po chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Harry uśmiechnął się serdecznie i
przytaknął na moje słowa. Zgadzał się. Też stracił sporo nerwów przez tego
pożal się prezenterka z podrzędnej stacji radiowej. Chodził rozdrażniony,
myśląc co by tu zrobić. Konsultował się z Louisem przy każdym najmniejszym
ruchu, który zamierzał wykonać w stosunku do Millsa. Wyglądało to co najmniej
śmiesznie, bo wszystko było tematem dyskusji i to nie tylko, gdy byliśmy w
domu. Telefony nie przestawały dzwonić. O właśnie! Jak duży wkład miał w ten
„plan” Tomlinson? Przecież nie wierzę, że zaangażował się bardzo mocno, by w
efekcie nic nie zrobić. Nie, to musiałby być postawiony klon. Prawdziwy Lou
jest zawsze chętny o każdej porze dnia i nocy. To również zapamiętać i potem
ich zapytać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To chodźmy w takim razie- uśmiechnął
się zwodniczo i wystawił rękę w moją stronę. Szybko umiejscowiłam swoją malutką
i delikatną dłoń w jego dużej i ciepłej. –Paparazzi czekają, nie denerwujmy ich
bardziej- dodał chytrze, szepcząc mi do ucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Paparazzi…?- pisnęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zrobiliśmy sobie nocny maraton filmowy.
Lou zaprosił resztę zespołu, więc w sumie było nas sześć osób. Chłopaki zgodnie
sprzątali, jak to oni ujęli? „Na <i>raty</i>”
zdaje się. A bałagan się zrobił, bo stwierdzili, że było za czysto… To tylko
Lou i Harry. Zostawiam bez komentarza i będę się dalej trzymać tego
postanowienia, tym bardziej, że obiecałam sobie, że nie będę kwestionować ich
sposobu czyszczenia dywanu czy mycia okien, bo zawsze kończy się tak samo, a
przez to mam na myśli ekipę sprzątającą. Firma ułożyła nam stałą załogę, która
została dobrana w wyniku bardzo surowych kryteriów. Nie wiem co tam można
ustalać. Sprzątanie to przecież sprzątanie, ale najwyraźniej wcale się nie
znam. Plusem tego wszystkiego było to, że dwa razy w tygodniu miałam dla
siebie, całkowicie dla siebie te dwie godziny, kiedy nie musiałam się martwić,
że „<i>coś</i>” się stanie, gdyż byli za
bardzo zaabsorbowani nowymi technikami czyszczenia płytek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Lou upierał się przy jakimś horrorze,
Niall przy komedii, a mnie i reszcie było w sumie obojętne. Chyba lepiej by się
oglądało ich kłótnie na temat gatunków filmowych niż jakikolwiek film
nagrodzony kilkunastoma Oskarami, ale w końcu zgodnie wybrali jakieś okropne,
nudne na całej linii romansidło. Żeby to jeszcze miało jakąś ciekawą fabułę,
ale oczywiście nie. Wszystkie są takie same. Poznają się, zakochują w sobie,
chcą ze sobą być, ale nie mogą, lecz suma sumarum jest happy end. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
To było niesamowicie dziwne, że wybrali
właśnie taki film, gdy kilka chwil wcześniej upierali się, że za nic w świecie
czegoś takiego nie obejrzą. Myślę, że to mógł być spisek przeciwko mnie i
Harry’emu. Podobno „<i>chodziły</i>” plotki
po mieście, że nasz związek jest w kryzysie i jesteśmy bliscy zerwania. To
zabawne czytać takie bzdury, które ktoś sobie zmyślił i opublikował, aby tylko
dostać za to kilka groszy. Zdjęcia też mnie śmieszyły, a właściwie wszelkie
zlepki zdjęć, które miały być rzekomym dowodem, że Harry ma nową miłość, a ja
zdradzam go z kochankiem. To się nazywa luźny związek. Obstawiam właśnie te
plotki, że były motywem wybrania tego romansidła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Tak, to musi być to! Przecież nie bez
powodu usadzili nas obok siebie, trochę z tyłu, co pewnie miało nam zapewnić
trochę prywatności. Ach, to dopiero spryciarze. Oczywiście musieliśmy udawać,
jako że się kochamy. Nie było wyjścia. Trochę słodkich słówek, leżenie w swoich
ramionach i po filmie spać. Tak właśnie, obejrzeliśmy tylko jeden, bo chłopaki
nie mogli się zebrać i maraton zaczęliśmy o drugiej, a skończyliśmy o czwartej.
Przy końcówce płakali jak bobry. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Czterech
dorosłych facetów smarkało do chusteczek, które były rozrzucone po prostu
wszędzie. Ja i Harry niespecjalnie przejmowaliśmy się tym, co działo się na
ekranie. Obserwowaliśmy chłopaków, komentowaliśmy ich zachowanie lub po prostu
rozmawialiśmy na jakiś temat, który tylko wpadł nam do głowy. Ma się rozumieć,
że nie obeszło się bez rzucania popcornem, ale Niall nie mógł znieść, że
marnujemy takie dobroci, w czym poparł go Liam, argumentując dodatkowo, że
pragnąłby poznać bez żadnych przeszkód historię Becky i Jacka. Po takim
wykładzie, zakończyliśmy kukurydzianą walkę, ale nie na długo, bo Harry
zaproponował kolejną grę. Nie pamiętam jak ona się nazywała, ale było zabawnie.
Jedno rzucało popcornem w drugie, które musiało złapać prażoną kukurydzę w
swoje usta. Przegrałam. Byłam tak kiepska, że nie zdołałam złapać ani jeden raz
albo Styles rzucał w taki perfidny sposób. No cóż, uśmiałam się i to mocno, za
co zostałam skarcona kilkakrotnie natarczywym „<i>ciiii!</i>” ze strony wpatrzonych w telewizor chłopaków.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zayn, Niall i Liam zostali u nas na
noc, a właściwie to na ranek. Tak czy inaczej był problem ze spaniem, bo
zajęłam gościnny pokój i zabrakło łóżek, dokładnie jednego miejsca. No i wtedy
na genialny pomysł wpadł Malik, sugerując, żeby „para” spała razem. Entuzjazm
był wielki, ale ani krzty u Harry’ego. Tak samo u mnie. Louis zamilknął, po
prostu obserwował rozwój wydarzeń, nie chcąc dolewać oliwy do ognia, bo
przecież doskonale wiedział, że nie jesteśmy razem. Zgodziłam się z udawaną
euforią, Loczek przytaknął i rozeszliśmy się do wyznaczonych pokoi- ja z Harrym
do mojego, Liam i Zayn zajęli łóżko Hazzy, a Nialler dzielił sypialnię z Lou.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Candy, jesteś pewna? Ja mogę się
przeprosić z sofą w salonie- powiedział, gdy tylko zamknął szczelnie drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry, w porządku. Przecież to nic
wielkiego leżeć obok siebie. Poza tym jak cię rano zobaczą na dole to jeszcze
naprawdę uwierzą, że „<i>mamy kryzys</i>”-
wyjaśniałam, przewracając oczami i machając w powietrzu rękami na dwa ostatnie
słowa. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Niech będzie- odrzekł po chwili bez
większego przekonania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No chyba, że chrapiesz- dodałam
szybko. -W takim razie już cię tu nie ma. Możesz ewentualnie się poprzytulać do
kota, jeśli będzie w nastroju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zaśmiał się lekko, odsłaniając swoje
białe zęby, które mimo półmroku, w którym siedzieliśmy, było doskonale widać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale… ty dałeś mu mleka i karmy, co
nie?- zapytałam, przypominając sobie o kiepskich zdolnościach opiekuńczych
chłopaka. Uśmiech znikł mu z twarzy, odrzucił kołdrę na bok.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zaraz wracam- krzyknął, wyskakując z
łóżka i wybiegł z pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
To Harry, typowy Harry. Mówiłam, że
jest beznadziejnym hodowcą zwierząt, ale nie można go przekonać, bo sam uważa
się za najlepszego na świecie. Beze mnie ten kociak by zginął, a jestem pewna,
że przy posiłku raz na dwa dni od Stylesa nie było by go po tygodniu. Co raz
dostaje ode mnie jakieś pyszności, a mleka i wody nigdy mu nie brakuje. Ta
paskuda chyba się do mnie przekonała, bo już mnie nie drapie ani nie syczy, gdy
tylko próbuję się do niej zbliżyć. Nawet z własnej, nieprzymuszonej woli
wskakuje mi na kolana, domagając się głaskania. Najśmieszniejsza jest wtedy
mina Harry’ego, nie można się nie roześmiać, patrząc na ten szok wymalowany na
jego twarzy wraz z pytaniem „<i>dlaczego
woli ciebie…?”. </i>Odpowiednia opieka<i>,
kochanie</i>. Proste.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Byłam zmęczona, więc nie czekając na
powrót chłopaka do pokoju, po prostu położyłam się po swojej stronie i
przykryłam miękką kołdrą, bo na dworze nie było jakoś specjalnie gorąco.
Właściwie pogoda nie rozpieszczała nas od jakiegoś czasu. Po kilku słonecznych
dniach nastały czasy deszczy. Padało w dzień i w nocy. Cały czas. Oszaleć
można. Znaczy… Pewnie można się przyzwyczaić, ale nie widzę u siebie ani trochę
sympatii do deszczu i parasolek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Powoli odpływałam do krainy snów, lecz
słyszałam także przygaszone dźwięki. Styles przyszedł i położył się obok.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, śpisz?- szepnął niemal
niesłyszalnie. Można to przyrównać do szumu liści na lekkim wietrze albo do gry
na harfie jakiejś uspokajającej melodii.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie odpowiadałam, nie miałam już siły
na rozmowy. Poza tym pewnie nie wykrztusiłabym nic poza „hmph?”, toteż
postanowiłam udać, że znajduję się w krainie słów. Nie męczył mnie dalej,
ułożył się wygodnie i można już było jedynie usłyszeć nasze miarowe wdechy i
wydechy. Nagle lekkie pociągnięcie za któryś z moich kosmyków. Kolejny raz. I znowu, znowu, znowu… Harry bawił się moimi
blond włosami, jednak po pewnym czasie chyba mu się znudziło, bo przestał i już
tylko miętosił w ręku wyłącznie jedno pasmo, nawijając na palce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jesteś…- mruczał po cichutku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Jestem... jaka...?</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Gdy się obudziłam, spostrzegłam, że
miejsce obok mnie jest puste. Podniosłam się z poduszki i usiadłam, będąc dalej
przykryta kołdrą. Skrzyżowałam ręce i oparłam je o moje kolana. Starałam sobie
przypomnieć wszystko, co miało miejsce wraz z najdrobniejszymi szczegółami. Co on
wtedy powiedział? Jestem jaka? Zastanawiam się czy oby mi się to nie śniło, bo
gdy się lekko odwróciłam, Harry spał tyłem do mnie i wcale nie bawił się moimi
włosami. Czy to możliwe, żeby się tak pomylić?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Odgoniłam wszystkie te myśli z mojego
umysłu i po nieznacznym odświeżeniu się w łazience, ale wciąż w piżamie zeszłam
na dół do kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cześć słoneczko!- zawołał radośnie
Styles, gdy zauważył, że koledzy posyłają mu dziwne spojrzenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cześć- odpowiedziałam mu- cześć
chłopaki- dodałam, witając się z resztą, po czym wrócili do rozmowy. Głównie
Louis i Zayn, bo pozostali spożywali śniadanie, słuchając ich uważnie, raz po
raz przytakując albo utwierdzając ich w swoich przekonaniach słowami „<i>tak, tak, masz rację”.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To na co dzisiaj masz ochotę?- zapytał
o śniadanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Poproszę najlepszego kucharza na
świecie- wypiął dumnie pierś na te słowa- o pancakes z serkiem maskarpone,
owocami leśnymi oraz syropem z agawy- powiedziałam z rękami założonymi z tyłu,
kołysząc się z boku na bok.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lubię konkretne decyzje- zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Szkoda, że nie potrafisz sam takich
podejmować- powiedziałam kąśliwie, ale nie zdążył mi oddać jakiejś ciętej
riposty, bo naszą uwagę przykuł głośny krzyk Zayna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jaki wielki umysł?- zapytał brunet.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
- No ja oczywiście, a kto niby? Widzisz
tu kogoś równie wielkiego? No nie sądzę- odpowiedział mu Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
- Siebie w lustrze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No to chyba jakaś fatamorgana. Wielki
umysł jest tylko jeden- rzekł szatyn, pokazując kciukami obu dłoni w swoją
stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przecież mówię- odrzekł cwaniacko
Mailk, szczerząc się do przyjaciela i kładą sobie rękę na torsie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co się dzieje? Ja nie w temacie i
znowu nie ogarniam- spojrzał pytająco Nialler, gdy wrócił do kuchni po
dosłownie chwili nieobecności.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
- Tylko wielki umysł wszystko ogarnia<sup>1</sup>-
krzyknął Tomlinson, zjadając triumfalnie marchewkę. Przewróciłam teatralnie
oczami i każdy zaczął się śmiać. Chyba nigdy ich nie zrozumiem. Wysyłają zbyt
dziwne sygnały jak dla mnie. No cóż, w końcu to faceci. Inna planeta, zupełnie
inny świat.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To ja będę w salonie- powiedziałam
speszona i wyszłam z pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po dwudziestu minutach Hazza przyszedł
z talerzem w jednej ręce i syropem do polania mojego śniadania w drugiej.
Zastał mnie w kociakiem przy boku, który grzecznie sobie leżał zwinięty w kulkę
i przyjemnie mruczał, gdy tylko się go pogłaskało, a to uwielbiał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak tak dalej pójdzie to się mnie
wyrzeknie- skwitował chłopak, podając mi posiłek i patrząc z zazdrością na mnie
i futrzaka obok.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No ja się nie dziwię- powiedziałam z
przesadzonym westchnięciem. –Jestem przecież wspaniała- dodałam, wzruszając
lekko ramionami i uśmiechając się przy tym słodko w stronę Harry’ego.
Naburmuszył się jedynie i zaczął przerzucać kanały w telewizji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry?- zaczęłam delikatnie, chcąc
sprawdzić czy się znowu pogniewał. Jeśli chodziło o koty, szybko do tego
dochodziło. Wystarczyła jedna uwaga na ten temat i potrafił chodzić godzinami
obrażony.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hmph?- mruknął, zajadając kolejną
łyżeczkę płatków na mleku. Nie jest zły, to dobrze, bo za chwilę może być, a
podwójnie „<i>nie do zniesienia</i>” to nie
jest marzenie na tak piękny poranek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czy ty mu dałeś jakoś na imię?-
zapytałam, spuszczając wzrok w stronę zwierzątka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jasne, mów mu Enter- odpowiedział
całkiem obojętnie i wrócił do oglądania jakiegoś programu w telewizji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Enter?! O nie! Nie zgadzam się!-
syknęłam ze złością. –Nie będę do niego wołać jak na przycisk klawiatury i by
the way- za dużo komputera… kochanie- dodałam, gdy kątem oka zauważyłam, że
chłopaki nadsłuchują naszej rozmowy. Puściłam mu oczko, żeby zaczął udawać
chociaż trochę. Zdaje się, że zrozumiał o co mi chodzi i pokiwał znacząco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak mówisz? To co proponujesz?-
powiedział, rozkładając się wygodnie na sofie i opierając głowę na poduszkach
obok mnie. –Chodź- zaprosił mnie gestem ręki, którą złapałam i jakimś dziwnym
trafem siedziałam na nim, mając twarz jedynie kilka centymetrów od jego.
Złapałam kociaka, który chciał się ratować przed przygnieceniem i położyłam go
na klatce piersiowej chłopaka, jednocześnie sama się prostując.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cookie. Pasuje nawet- powiedziałam
entuzjastycznie. –Podoba ci się?- zapytałam Harry’ego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, nie może być! Nic związanego z
jedzeniem, bo Niall może się pomylić- odrzekł całkowicie poważnie. –Poza tym
moja propozycja była zdecydowanie lepsza- dopowiedział, a ja przewróciłam
oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To nie ty masz tu decydujące zdanie, a
on- kiwnęłam głową na kota. –Które bardziej ci się podoba, co?- zapytałam,
biorąc go na ręce. –Cookie? Tak? Tak. Mówiłam ci- rzekłam do chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie! Przekupiłaś Entera!- krzyknął,
zakrywając twarz dłońmi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myśl co chcesz, zostaje Cookie i
koniec.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja tego tak nie zostawię- odpowiedział
z pochmurną miną.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wojna?- zapytałam dla upewnienia,
mierząc go wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wojna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pamiętaj, sam tego chciałeś-
powiedziałam, wstając z sofy i kierując się do wyjścia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oddaj Entera- krzyknął za mną, kiedy
łapałam za klamkę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To Cookie- pokazałam mu język i
wyszłam szybko, mijając w korytarzu chłopaków, którzy nie mieli już jak się
ukryć. –Nieładnie podsłuchiwać, wiecie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-My nie…- próbowali się tłumaczyć, ale
marnie im to wychodziło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oczywiście- mruknęłam pod nosem i
skierowałam się szybkim krokiem na górę po schodach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze, że przypomniało ci się przed
faktem. Doskonale wiesz, że Evelyn nie znosi zapominalstwa. To wydaje się jej
takie nieprofesjonalne- powiedziałam już mocno wyprowadzona z równowagi.
Okazało się, że moja menedżerka ustawiła nam wywiad- mnie i Harry’emu. Odcinek
miał być, jak to napisali w umowie, którą pospiesznie udało mi się przejrzeć-
intymny, cokolwiek się pod tym mogło kryć. Pewnie pytania związane z nami,
naszym romansem. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie denerwuj się, zdążymy- powiedział
uspokajająco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie denerwuj się, nie denerwuj, łatwo
ci mówić. Nie umiesz dopilnować nawet jednej rzeczy, więc dlaczego bierzesz
jeszcze na siebie tak wiele innych? Nie mogłeś mi od razu o tym powiedzieć, a
nie czekać do ostatniej chwili?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chciałem, ale ty to… ty i…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I co?- ponagliłam go w wypowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I strasznie dużo gadasz. Zapomniałem w
którymś momencie- powiedział przepraszająco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja? Ja dużo gadam? Spróbujmy
zdefiniować co to znaczy „dużo”, bo to pojęcie względne i dla mnie znaczy coś
innego niż dla ciebie, a jeszcze coś innego dla, no nie wiem, Louisa na
przykład. Za to Liam się z nami nie zgodzi, nie wspominając o Evelyn. To o czym
mówiłeś?- zapytałam, zwracając się w jego stronę. Posłał mi tylko kpiącą minę i
oszczędził jakichkolwiek komentarzy. No dobrze, przyznaję się uczciwie, może
czasami za dużo mówię, ale on chyba przesadza. Nie jestem jakąś katarynką czy
płytą ustawioną na powtarzanie. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby ktoś mi
zwrócił uwagę za zbyt dużą liczbę słów, które wydostają się z mojej buzi. To
niedorzeczne przecież. Nie mówię za dużo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Hej Miśki, tu Mięta, autorka bloga- ma się rozumieć :) Hasło dowodowe przeczytania rozdziału na dziś to "żelki". Nie zapomnijcie napisać :) x</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wsiadłam do auta od strony pasażera, <i>moje kochanie</i> miało kierować, bo podobno
zna drogę do tego studia telewizyjnego. Właśnie, podobno. Przekonamy się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To co tam jest?- zapytał w połowie
drogi. No cóż, chyba w połowie drogi, bo nie miałam pojęcia ile nam jeszcze
zostało i ile już przebyliśmy. Nic nie wydawało się znajome jak dla mnie.
Zgubiłabym się w tym Londynie, tego jestem pewna w stu dwudziestu procentach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Milcz, bo czytam<sup>2</sup>-
uciszyłam go, bo studiowałam dalej skrypt dzisiejszej rozmowy. Same pytania o
nasz „związek”. Tak jak przypuszczałam. Skoro już jest taka okazja, że jesteśmy
tylko we dwoje na wyłączność to nie będą nas pytać o śniadanie. Swoją drogą
pyszne były pancakes Harry’ego. Zdolna bestia z niego jeśli chodzi o gotowanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Westchnęłam głośno i oderwałam się od
lektury.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I?- zapytał ponownie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Takie typowe pytania o relacje
międzyludzkie, no wiesz- jak wyglądało wasze pierwsze spotkanie, czy to miłość
od pierwszego wejrzenia, gdzie była pierwsza randka- odpowiedziałam
beznamiętnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Rozumiem- odrzekł, nie spuszczając
oczu z drogi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A tak właściwie to jak się poznaliśmy?
Raczej nie powiemy, że spiknęły nas w sztuczny związek nasze menedżerki-
spytałam, poprawiając się na siedzeniu i zerkając na chłopaka jednym okiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zostaw to pytanie mnie- uśmiechnął się
chytrze i spojrzał na mnie przez sekundę, by za chwilę znowu skupić się na
jeździe.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, dobrze- mruknęłam pod nosem
trochę zaskoczona jego odpowiedzą. Co on takiego wymyślił? Oby to był jakiś w
miarę normalny przebieg zdarzeń, bo w piratów czy kosmitów to chyba nikt nie
uwierzy, a wtedy to Evelyn sama nas
utopi albo wyśle daleko w kosmos.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jesteśmy na miejscu- oznajmił i po
minucie byliśmy już w środku imponującego budynku. Było tam bardzo nowoczesne
wnetrze i urządzone w kolorach: biały, szary, czarny i czerwony, czyli Modern
Design. Wszyscy ubrani niezwykle elegancko i można użyć stwierdzenia, że
zachowywali się jak rasowi ludzie biznesu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzień dobry, byliśmy umówieni na
wywiad- powiedziałam grzecznie, gdy tylko podeszliśmy do recepcji. Młoda
szatynka zmierzyła nas wzrokiem zza biurka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Panna Kane i pan Styles?- zapytała,
przeglądając plan dnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zgadza się- odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze, windą na jedenaste piętro.
Jest po lewej- poinformowała nas już życzliwszym tonem głosu. Zrobiliśmy to, co
kazała, a po rozsunięciu się drzwi zobaczyliśmy kolejną recepcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Witam- przywitała się brunetka numer
dwa. –Jest lekkie opóźnienie, więc będą państwo musieli chwilkę poczekać.
Proszę, tu można usiąść- powiedziała i wskazała na czerwoną skórzaną sofę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-„Opóźnienie”, widzisz? Mówiłem, że
zdążymy- szepnął mi na ucho Styles.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To był fuks- powiedziałam i wymusiłam
uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Na szczęście owe opóźnienie było wręcz
niewyczuwalne i zaraz się nami zajęto. Makijaż, ubranie i ostatnie wskazówki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W garderobie zastałam kobietę, która
miała około dwudziestu sześciu, siedmiu lat. Jej ciemne włosy sięgały ramion i
świetnie wyglądały z tuniką w kolorze khaki. Do tego miała legginsy i buty na
wysokim obcasie. Rozkładała na stoliku przy toaletce kosmetyki. Zapewnie będzie
mnie malować. Zaprosiła mnie do siebie i zaczęła swoją pracę. Była bardzo otwarta
i bystra.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zamierzam uzyskać świeży look- mówiła,
pociągając pędzlem po mojej powiece. –Ale dziewczyno… wyglądasz jakbyś nie
spała co najmniej ze dwa dni!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I tak się czuję- przyznałam, gdy
zaczęła mi nakładać trochę bronzera i różu na policzki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego tak jest? Czyżby twój
chłoptaś nie dawał ci spać?- zapytała śmiało nie zważając na podtekst, sięgając
w tym samym czasie po korektor pod oczy, który miał za zadanie ukryć
niemiłosiernie duże sińce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie…- odrzekłam zmieszana.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Więc- zaczęła, podkręcając moje rzęsy
zalotką- jak idzie randkowanie z Harrym? Słyszałam, że skończył z panienkami i
jest teraz świetnym chłopakiem. Zgodzisz się z tym?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jest świetnie- odpowiedziałam, mając w
tym samym czasie słowa Evelyn, aby nie zdradzać obcym zbyt wiele ze swojego
życia osobistego, a wyłącznie używać ogólnych sformułowań.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czy to twój pierwszy chłopak jakiego
miałaś?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak- odrzekłam krótko. Kobieta
mruknęła pod nosem ciche „yhym” i ostatni raz pociągnęła mascarą. Teraz zabrała
się za włosy. Moje blond fale zostały całkowicie wyprostowane wręcz do
perfekcji. Skończyła i zostawiła mnie samą. Zostało mi jedynie założyć
sukienkę, która wisiała swobodnie na wieszaku, z czym poradziłam sobie w kilka
sekund. Byłam gotowa. Wyglądałam bardzo dobrze. Nie mogłam się nadziwić jak
bardzo kilka kolorowych cieni i puder może odmienić człowieka. Po szarych
sińcach pod oczami nie było nawet śladu, a buzia tryskała młodością. Sukienka
była dla mnie idealna, podkreślała wszystkie atuty, lepszej nie mogłam założyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wow, wyglądasz perfekcyjnie-
powiedział Harry, stojąc u progu drzwi, które lekko uchylił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ty również- odrzekłam szczerze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To dla ciebie, Evelyn kazała
przekazać, bo jeszcze musiała porozmawiać z prowadzącymi- oznajmił i wręczył mi
małe pudełko. Otworzyłam je pospiesznie i moim oczom ukazały się średniej
wielkości kolczyki z brylantami oraz naszyjnikiem do kompletu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zapniesz?- spytałam chłopaka, podając
mu łańcuszek i stając do niego tyłem. Miał drobne problemy z trafieniem w kółko,
najwyraźniej nie miał wprawy. Pewnie nie podarowywał każdej dziewczynie „na
noc” drogiej biżuterii i dlatego nigdy nie musiał się kłopotać z jej zakładaniem,
gdyby któraś go o to poprosiła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella! Kochanie, jak miło cię
widzieć!- krzyknęła Evelyn, wchodząc śmiało do pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To ja was zostawię- powiedział cicho
Harry i zniknął za drzwiami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bardzo ładne te kolczyki- odezwała się
menedżerka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, dziękuję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie dziękuj mnie, a londyńskiej firmie
jubilerskiej. Masz robić reklamę w telewizji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wiedziałam, że to zbyt podejrzane,
żebyś mi dała biżuterię od tak sobie- zaśmiałam się. Jak ja ją doskonale znam.
Teraz nie mogło być inaczej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przeczytałaś skrypt?- zmieniła temat.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak i Harry też wie wszystko-
uprzedziłam jej kolejne pytanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze! A teraz idźcie i oczarujcie
wszystkich- pisnęła z podekscytowania. –Będę gdzieś w pobliżu- dodała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Uwaga wszystkim. Jest mi niezmiernie
miło powitać Harry’ego Stylesa z zespołu One Direction oraz jego uroczą
dziewczynę, amerykańską piosenkarkę Stellę Kane- powiedziała uśmiechając się i
klaszcząc w dłonie razem z publiką. Usłyszałam, że Harry wolno wypuścił
powietrze z płuc i cały stres się gdzieś ulotnił. Może ja też powinnam
spróbować? Denerwowałam się mocno, bo to było mój pierwszy talk show od bardzo
dawna i to na dodatek w innym kraju, po drugiej stronie świata. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spojrzałam jeszcze raz na Harry’ego i
zauważyłam, że on zrobił dokładnie to samo, co spowodowało u nas lekki śmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Okej!- prowadząca- Ellie- wyrwała nas
z zamyślenia.- Harry, pojechałeś do Ameryki wraz ze swoim zespołem, by nakręcić
jeden z waszych teledysków i wtedy się spotkaliście, czy nie tak?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie do końca- odpowiedział spokojnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak długo dokładnie ze sobą
„rozmawiacie”?- zapytała, akcentując ostatnie słowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myś…–- Hazza zaczął mówić, ale
zignorowała to.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo ja wiem, że młodzi ludzie grają w
głupiutkie gry zwane „rozmowami”, zanim zaczną <i>rozmawiać</i>,
jeśli wiecie o co mi chodzi- spojrzała na nas znacząco, publiczność zaczęła bić
brawa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak- przytaknęłam. –Zaczęliśmy
„rozmawiać” jakieś trzy tygodnie przed spotkaniem twarzą w twarz- powiedziałam,
robiąc w powietrzu cudzysłów przy odpowiednim słowie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Planowaliśmy się spotkać, ale coś
stanęło nam na drodze, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja i chwila czasu,
umówiliśmy się na randkę. Potem na kolejną i następną- powiedział, patrząc
przez dłuższą chwilę w moje oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I poprosiłeś, żebym została twoją
dziewczyną wtedy na plaży- dopowiedziałam bardziej do niego niż do
dziennikarki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To słodkie- podsumowała Ellie z
ogromnym uśmiechem na ustach. –Młodzieńcza miłość! Stella, powiedź mi, czy twoi
rodzice pochwalają twoje randki z panem Stylesem? Wszyscy wiemy, że on ma… emm…
ciekawą historię… związków.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ymm… moi rodzice…- zaczęłam. –Nie mają
nic przeciwko, zawsze mi powtarzają, że kiedy ja jestem szczęśliwa to oni
również.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Kobieta przytaknęła i uśmiechnęła się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jest tyle pięknych dziewczyn na
świecie, a Stella jest jedną z nich. Razem z zespołem macie piosenkę „What
makes you beautiful”- teledysk pojawił się na ogromnym ekranie obok nas. Nie
mogłam uwierzyć, że ten sam chłopak z kręconymi włosami siedzi przy mnie.
Zmienił się i to znacznie. Z pewnością wydoroślał, dziecięcy urok stracił na
sile, jednak błysk w oczach pozostał niezmienny. –Zdradź nam Harry, co czyni
twoją dziewczynę piękną?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wziął głęboki wdech, myśląc, co ma
powiedzieć. A co ja bym powiedziała, gdyby mnie o to zapytała? Co mi się w nim
podoba, właściwie co mogłoby, gdybym go kochała? Na przyjaciół patrzy się
inaczej niż na miłość swojego życia. Podobno wtedy żadne wady nie mają
znaczenia, bo wszystko wydaje się idealne. Różowe okulary przesłaniają ten
szary świat. Ciekawe jak to jest…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To, co czyni Stellę piękną to na
przykład to, że potrafi o siebie zadbać, ale nie boi się poprosić mnie o radę.
I sposób w jaki żyje, traktuje innych, jak kocha muzykę. To, że potrafi być sobą
i nawet nie próbuje udawać kogoś innego. Jest słodka i wygląda ślicznie, gdy
się denerwuje. I najważniejsze- zgodziła się być ze mną. Jestem szczęściarzem-
ponownie skierował te słowa do mnie, nie zważając na ludzi naokoło nas.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Piękne- podsumowała dziennikarka.
–Zajrzyjmy może teraz do Angelici (druga prowadząca), która zapewne ma dla was
przydatne porady i za chwilę wracamy do tej uroczej dwójki. Dajmy im chwilkę
prywatności.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po przerwie zapytała nas jeszcze o
plany dotyczące kariery muzycznej i wywiad się skończył. Potem dopadła nas
Evelyn i zasypywała kolejnymi pytaniami, których miałam już serdecznie dość.
Ile można tłumaczyć, że nasze wypowiedzi nie były ani trochę ustalane? To, co
mówiliśmy było całkowitą improwizacją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ach, Candy, jubiler chce odzyskać
błyskotki- przypomniała sobie nagle.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, jasne, proszę- powiedziałam,
wręczając jej małe pudełko, które wrzuciła do swojej torebki i zaraz wyciągnęła
drugie takie samo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz na pamiątkę. Identyczny zestaw,
ale ze sztucznymi kamieniami- wyjaśniła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak miło- odrzekłam i posłałam jej
uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Muszę lecieć, będziemy w kontakcie!-
odezwała się po chwili, posłała mi całusy w powietrzu, a Harry dostał buziaka w
policzek, co go wyraźnie zaszokowało. –To za ładne aktorstwo, ale nie
przyzwyczajaj się- zagroziła i zniknęła nam z oczu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Muszę się zgodzić, to było ładne,
nawet bardzo ładne- zwróciłam się do chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Praktyka czyni mistrza- odrzekł
niepewnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co masz na myśli?- spytałam
podejrzliwie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To nie jest mój pierwszy <i>fake</i>…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
1-Twórczy dialog @purplepumaseye i @HiImLoha<br />
2-Wypowiedź @purplepumaseye, gdy przeszkodziłam jej w czytaniu rozdziału 16.<br />
____________________________________________<br />
<span style="font-size: large;">Przeczytaj, proszę.</span><br />
<div>
Jestem wdzięczna za każdą opinię, ale pragnęłabym bardziej jakieś słowa od siebie, bo te dopiero cieszą. Nawet słowa krytyki czy sugestii są dużo lepsze niż "świetny rozdział", zgodzicie się ze mną? Możecie pisać kompletne bzdury, oceniać bohaterów, mówić jak powinni postąpić czy co powiedzieć. Komentarze z odrobiną chaosu są jak najbardziej mile widziane :) Pamiętajcie, tylko wariaci i wariackie wypowiedzi są coś warte na tym świecie :> Co do imienia kota, wolicie Enter czy Cookie? :D<br />
<br />
Zapraszam jeszcze na <a href="http://loved-crazy-loud.blogspot.com/">loved-crazy-loud.blogspot.com</a> Opowiadanie warte przeczytania :></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com77tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-8844943226973510272013-01-31T20:43:00.001+01:002013-01-31T20:46:01.813+01:00Rozdział 16 „Nie pocałujesz jej teraz?”<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, wszystko dobrze? Słyszysz
mnie?- pytał z przerażeniem w oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak… Nie… Nie wiem…- wykrztusiłam z
siebie i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Nie chciałam się rozpłakać, na
dodatek nie przed Harrym, bo zapewne zacząłby mnie wypytywać o szczegóły, a ja
nie miałam ochoty się zwierzać. Przynajmniej nie teraz, jak nie w ogóle. A może
on powinien wiedzieć? Być może fakt, że podzieliłam się z kimś moimi troskami
podniósłby mnie na duchu. Nie wiem. Będę musiała to przemyśleć. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Usłyszałam pukanie do drzwi i cichy
szept wypowiadany tuż przy nich.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mogę wejść? Przyniosłem twój–- nie
dokończył, zobaczyłam jedynie jego zmartwione oczy przed szparę uchylonych
drzwi. Wyciągnął lekko rękę w moją stronę, w której znajdowało się roztrzaskane
urządzenie. Skinęłam głową i zwróciłam wzrok na mały stolik, by Harry właśnie
tam położył telefon.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślę, że potrzebujesz nowego- napomknął,
ale zaraz po tej uwadze spojrzał kątem oka, badając moją reakcję.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, zdecydowanie- odpowiedziałam po
chwili i zacieśniłam ręce ma mych ramionach, zupełnie tak jakby ogarnął mnie
zimny podmuch wiatru, ale to wcale nie było nieprzyjemne powietrze, lecz smutek
albo może żal lub bezradność. Tego też nie wiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Siedziałam na skraju łóżka, skulona do
granic możliwości z mętlikiem w głowie. Styles przysiadł się obok i położył
łokcie na udach, a następnie oparł brodę o swe dłonie. Patrzyliśmy się przez
jakiś czas w ciszy na jakże interesującą ścianę przed nami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Miałam tyle pytań, które w jednym
momencie gdzieś pouciekały, zostawiając mnie całkiem zagubioną. Chociażby te z
wczoraj, jednak nie miałam odwagi ich zadać w jeszcze napiętej atmosferze, a
dziś są niczym. Męczy mnie jedynie moja podświadomość, podsuwając pesymistyczne
myśli, typu: <i>Jesteś nic nie warta i
całkowicie zakłamana</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po części ma rację, muszę to przyznać,
nie chcę dodatkowo kłamać samej sobie, bo znam doskonale prawdę. Jestem kłamcą,
rasowym kłamcą, który oszukuje każdego z zimną krwią i bez mrugnięcia okiem.
Boże, kim ja się stałam? Jak do tego doszło? Kiedy?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Łzy zaczęły mi spływać po policzkach
jedna za drugą. Słona ciecz delikatnie zahaczała o moje suche wargi,
sprawiając, że zaczynały trochę szczypać. Wciągnęłam dużą ilość powietrza do
płuc, by może móc się trochę uspokoić. Na nic moje starania, bo coraz więcej
kropel produkowały moje oczy. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Harry nie mógł siedzieć spokojnie.
Wiedziałam, że walczył ze swoimi myślami i zastanawiał się co ma zrobić,
analizując każde „<i>za</i>” i „<i>przeciw</i>”. W końcu złapał mnie w swoje
objęcia i nim zdążyłam cokolwiek spostrzec, szlochałam głośno w jego klatkę
piersiową, siedząc na jego kolanach. Subtelnie, z wielką precyzją przesuwał
dłońmi po moich ramionach, a potem po plecach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie płacz- powiedział, mając usta
schowane gdzieś w moich włosach. Doskonale czułam ciepły oddech z każdą kolejną
chwilą. –Bo jeśli zaraz nie przestaniesz to będziemy płakać razem, a uwierz-
nie chciałabyś tego widzieć – dodał z wyczuwalną kpiną w głosie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przecież Harry „Womanizer” Styles
nigdy nie płacze- zacytowałam jeden z nagłówków artykułu gazety dla
nastolatków, która ostatnio wpadła mi w ręce i z powodu wszechogarniającej nudy
postanowiłam uzupełnić swoje braki w wiedzy na temat plotek ze świata show-biznesu.
Oczywiście, znalazłam również też coś o sobie i związku z Harrym. Jaka to
piękna z nas para i to, że wróżą nam szczęście, ale musimy uważać na tych, którzy
nie są naszymi sympatykami. No cóż, muszę się zgodzić, antyfani już chyba nie
zajmują się niczym innym tylko nami. Czy oni naprawdę nie mają własnego życia,
że wtrącają swoje nosy do cudzego? To. Jest. Chore. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oczywiście, że nie- odpowiedział
dumnie, napinając znacznie swoje mięśnie. Oderwałam policzek od jego torsu i
spojrzałam na niego zdziwiona, co przerodziło się w minę <i>„aha, a ja jestem Lady Gaga”.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Okej, okej, wygrałaś, nie patrz na
mnie w taki sposób. Tak, też czasami płacze, ale nie publicznie- skwitował,
przewracając teatralnie swoimi zielonymi oczami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mimowolnie się uśmiechnęłam, co prawda
niezbyt szeroko i prawdopodobnie nie był to jeden z tych firmowych uśmiechów,
które serwowałam fotografom na sesjach lub czerwonym dywanie, ale to teraz
nieważne. Poczułam się odrobinę lepiej, wiedziałam, że jestem bezpieczna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Harry odwzajemnił uśmiech, który
dodatkowo wyrzeźbił mu w policzkach słodkie dołeczki. Wyglądał jak mały
rozradowany chłopczyk, cieszący się nawet z najmniejszej rzeczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak lepiej- powiedział po chwili.
–Jeszcze tylko drobny szczegół- podniósł wolną dłoń do mojej twarzy i z pewną
nieśmiałością wytarł powoli mokre ślady, które zostawiły tu łzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Był tym tak zaabsorbowany, że prawdopodobnie
nie zwróciłby uwagi na nic innego. W każdym razie, życzę powodzenia. Gdy
skończył, ponownie oparłam policzek o jego tors, a on zacisnął mocniej swoje
ręce wokół mojej talii. Emanowało od niego niesamowite ciepło. Nie tylko
fizycznie, ale także z wnętrza. To po prostu cecha tego człowieka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co ci powiedziała?- zapytał po jakimś
czasie panowania ciszy, niezmierzonej
jak ocean.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Odpowiedzieć czy nie odpowiedzieć? Oto
jest pytanie. Z jednej strony czuję, że powinnam, ale z drugiej… Po prostu
jestem zagubiona jak nigdy dotąd i nie chcę podjąć żadnej konkretnej decyzji,
bo przed oczami widzę skutki, na dodatek same negatywne. To dlatego „<i>stoję</i>” w miejscu, ale może czas ruszyć
naprzód i to jest ta właściwa pora, by to zrobić?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Że mam poprowadzić najbliższe „<i>Music Europe”- </i>powiedziałam ostrożnie,
by przypadkiem nie rozpłakać się kolejny raz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To świetnie!- krzyknął bardzo entuzjastycznie,
ale widząc mój grymas, dodał szybko „<i>albo
i nie</i>” i zaczął mnie uspokajająco kołysać w rytm wolnej piosenki, której
nuty rozbrzmiały po całym domu, i co było zapewne sprawką Lou. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A właściwie dlaczego to nie świetnie?-
zapytał. Kiedyś musiał, ale liczyłam, że opowiedzenie mu całej historii będzie
łatwiejsze, jednak język uwiązł mi w gardle. Nawet gdyby to się nie stało, nie
wiedziałabym jak zacząć. To było trudne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Popatrzył wyczekująco na cokolwiek z
mojej strony. Zsunęłam się z jego kolan i usiadłam na satynowej pościeli łóżka
po turecku zwrócona w jego stronę. On również poprawił się nieznacznie, a minę
miał dość poważną. Wiedział, że to nie będzie jakaś opowieść wyjęta z sitcomu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Słuchał uważnie ze ściągniętymi
brwiami, zastanawiając się nad sensem każdego wypowiadanego przez mnie słowa.
Jego wyraz twarzy pozostawał niewzruszony, a wzrok co chwila wędrował do innego
miejsca, byleby uniknąć zbyt długiego spoglądania w moje oczy. W pewnym
momencie usta zacisnął mocno w wąską linię.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-(…) no i teraz siedzimy tutaj-
zakończyłam swoją wypowiedź.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mówiąc to patrzyłam na swoje dłonie,
których palce na zmianę zaplatałam i rozplątywałam. Bałam się podnieść wzrok.
Nie wiedziałam jaka może być jego reakcja. Zrozumie czy może jednak nie? Teraz
nie byłam pewna już niczego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jesteś najgłupszą osobą, którą tylko
mogłem spotkać na swojej drodze- wypowiedział po chwili zastanowienia z
surowością w głosie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Te słowa podziałały na mnie jak kubeł zimnej
wody. Tętno przyśpieszyło mi co najmniej dwukrotnie, zupełnie jakbym zdała
sobie sprawę, że ktoś celuje we mnie pistoletem, rewolwerem czy karabinem.
Wszystko jedno, czułam pewne zagrożenie. Przełknęłam głośno ślinę. Na co ja
właściwe liczyłam? Że mnie zrozumie, że pocieszy i powie, że wszystko będzie
dobrze? Doskonale zdawałam sobie sprawę jakim charakterem obdarzony jest Harry
i że oczywiście jest zdolny powiedzieć coś takiego, co powiedział przed minutą.
Tylko ja w głębi duszy liczyłam, że będzie inaczej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie wierzę, że nic nam nie
powiedziałaś! Ani mnie, ani nikomu!- mówił coraz donośniej i w pewnym momencie
złapał mnie za podbródek, który podciągnął w górę, by złapać kontakt wzrokowy.
–Ja i Louis, my… Jesteśmy twoimi przyjaciółmi, siedzimy w tym razem. Możesz nam
powiedzieć o czymkolwiek, a nie zadręczać się w samotności, rozumiesz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale–- zaczęłam, jednak powstrzymał
mnie, zakładając palec wskazujący na moich ustach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Żadnego „ale”, nie chcę tego słuchać.
Żaden idiota nie będzie szantażować mojej… ymmm… przyjaciółki i to jeszcze z
mojego powodu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hazz, to przecież nie twoja wina, nie
mogłeś wiedzieć, że–- znowu nie dokończyłam, bo krzyknął, uprzednio otwierając
drzwi na oścież.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lou, szykuje się niezła akcja!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Szatyn momentalnie zjawił się w pomieszczeniu
i pokiwał znacząco w stronę Stylesa, a ja nie wiedziałam co o tym myśleć. Louis
i Harry to przecież mieszanka wybuchowa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tylko, Stella, współpracuj- odezwał
się Hazz, posyłając mi swój uśmiech numer siedem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W czasie prób do gali, chłopaki nie odstępowali
mnie na krok. Czułam się trochę dziwnie, mając świadomość, że pilnowali mnie
nieustannie, chodząc ze mną nawet do toalety… Na szczęście w domu trochę
odpuszczali, inaczej bym zwariowała. Harry powtarzał coś o jakimś planie, ale za
nic w świecie nie chciał mi wyjawić wszystkich szczegółów, tłumacząc, że jak
się dowiem to się nie zgodzę albo gorzej- nie zagram dostatecznie przekonująco
i naturalnie. Czy to są już podstawy, żeby się bać jego szalonych pomysłów? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Na szczęście nie byłam współprowadzącą
w parze z Austinem. Evelyn wynegocjowała pewne warunki i patrz punkt pierwszy-
przed kamerą tylko ja albo nikt. Kocham ją za to! Dzięki jednemu świstkowi
papieru nie musiałam z nim zamieniać ani słowa, stawać w tym samym kadrze czy
nawet mieć prób w tym samym czasie. Dzięki Bogu! Jednak Harry asekuracyjnie przy
mnie był. Nie wiem jak mu się to udawało, bo wstęp do środka osobom nieupoważnionym
jest wzbroniony. Ach, ten Styles i jego nieodparty urok. Wszystkie kobiety
spoglądały na niego maślanym wzrokiem i wzdychały ze złożonymi rękami, jakby
modliły się do jakiegoś greckiego boga seksu. Jeden uśmiech i robiły to, co
chciał. Niesamowity widok. Dobrze, że ja się tak nie zachowuję, to co najmniej
żenujące.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Ladies
and gentleman…”-</i> ćwiczyłam tylko pewne wypowiedzi, bo w dużej mierze mój
występ miał się opierać na improwizacji. Taka tam rola witania gwiazd na
czerwonym dywanie i dosłownie kilka razy na wielkiej scenie z daleka od Millsa.
Miałam wręczać nagrodę za debiut roku, ale Harry tak bardzo oczarował
organizatorów swoim profesjonalnym podejściem i gdy tylko napomknęłam o tym, że
lepiej by się sprawdził w tej roli, natychmiast mu to zaproponowali, a ja się
zgodziłam bez wahania. Przynajmniej teraz będzie mógł być ze mną za kulisami
całkowicie legalnie, chociaż pewnie i tak by się tam dostał. Jakże inaczej?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Na szczęście dzisiaj już koniec i
możemy spokojnie udać się do domu, by odpocząć. No dobra, ja muszę, bo Styles
był ciągle rozpieszczany przez asystentki, sekretarki, organizatorki i wszelkie
inne kobiety obecne na sali. Ciasteczka, kawa, herbatka, ile łyżeczek cukru?
Oszaleć można, ale jemu się to chyba spodobało, bo nie narzekał. Ha! Uśmiechał
się nawet od ucha do ucha. Świetnie kogoś poznać z innej perspektywy, ale
akurat tą stroną Harry’ego się zawiodłam. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Źle skręciłeś. Powinieneś w lewo, nie
w prawo…- zaczęłam, gdy zorientowałam się, że ta droga nie jest zbyt znajoma.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-W prawo, bo jedziemy do Nialla po
kota- odpowiedział z cwaniackim uśmieszkiem, nie odrywając wzroku od drogi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, w porządku- prychnęłam. –Dobrze,
że sobie przypomniałeś po tygodniu tamtego tygodnia, a więc po dwóch
tygodniach. Lepiej to niż rok- ironizowałam, a jego uśmiech zbladł.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przesadzasz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja przesadzam? Ja? Czy ty myślisz
czasami? Harry, to jest zwierze, które wymaga uwagi dwadzieścia cztery godziny
na dobę, nie możesz o tym zapominać i przypominać sobie po tygodniu. Ten kociak
umarłby z tabliczką na szyi i napisem „<i>wody,
wody, Sahara</i>”, a ty byś nie zauważył- mówiłam szybko, gestykulując przy tym
rękami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie zapominam, ciągle o nim
pamiętałem- mruknął po nosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oczywiście, nie można zaprzeczyć-
dodałam kpiąco. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To po co go właściwie, do cholery,
oddałaś?- krzyknął, a samochód ostro zahamował i zatrzymał się na poboczu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Styles był widocznie wściekły. Zielone
oczy przeszywały mnie z każdej strony. Nie mogłam dłużej w nie patrzeć, ale nie
potrafiłam również odwrócić wzroku. To takie frustrujące. Coś jak zawieszenie między
jawą a snem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo nie potrafisz się nim odpowiednio
zająć- syknęłam, ściągając groźnie brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A ty może potrafisz?!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie i dlatego nie podejmowałam się
trzymania kota, debilu! Niall ma smykałkę do zwierząt, dlatego postanowiłam dać mu
kocura na czas twojego pobytu w szpitalu, ale teraz jestem utwierdzona w
zdaniu, że tobie nie można powierzyć żadnego futrzaka, bo umarłby z głodu,
pragnienia i nudy, jeśliby wcześniej gdzieś nie zaginął, a ty byś nawet nie zwrócił
na to uwagi!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wiedział, że to była prawda, więc nie
zamierzał dalej tego ciągnąć, bo nawet jak? Dalej by się upierał, że potrafi
się świetnie zaopiekować zwierzęciem? Mnie przecież nie okłamie w tej kwestii.
Odwrócił wzrok i odpalił auto. Włączyliśmy się z powrotem do ruchu i ciągle
jechaliśmy w kierunku domu Nialla. Co za uparty kretyn. Przewróciłam dramatycznie
oczami i pogłośniłam radio, zagłębiając się w muzyce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kogo tam znowu…? O! Cześć!- uśmiechnął
się blondyn, gdy tylko otworzył drzwi swojego mieszkania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hej Niall- odwzajemniałam uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-My tylko na chwilę- wtrącił Styles i
wszedł bezczelnie do środka, lekko szturchając przy tym przyjaciela.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stary Harry wrócił, a już się bałem,
że to przeszłość- powiedział kąśliwie Horan, ale promienny uśmiech nie schodził
mu z twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zaprosił mnie do swojego apartamentu,
zamykając zaraz drzwi. Weszliśmy razem do salonu, gdzie „<i>myszkował</i>” Loczek. No cóż, szukał w końcu kota.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ymm… Harry…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie przeszkadzaj- zbeształ mnie za
chęć pomocy, bo chciałam mu powiedzieć, że kociak leżał sobie spokojnie na
sofie zwinięty w maleńką kilkę, gdy ten dalej zaglądał pod krzesła, stół i
meble.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nialler spojrzał wymownie na przyjaciela,
ale to nic nie dało, więc wysłał w moją stronę bezdźwięczne „<i>nie przejmuj się, to taki typ</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Futrzak się zbudził i zeskoczył na
podłogę, biegnąc w stronę oniemiałego Harry’ego.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp9a7rYCq4ypP4e-t1eTcuKkAHilhOcuzS3cpnDEHheJ-aZMQloeVzXWduXM1kGFzdV-rq-1cAkRtSWAvqzPw6Shhh2IzKU5iK1kR9GSntTq29hfKH-oK602RBH3uyubG0d-ArFgJ2tlMX/s1600/kociak.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="154" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjp9a7rYCq4ypP4e-t1eTcuKkAHilhOcuzS3cpnDEHheJ-aZMQloeVzXWduXM1kGFzdV-rq-1cAkRtSWAvqzPw6Shhh2IzKU5iK1kR9GSntTq29hfKH-oK602RBH3uyubG0d-ArFgJ2tlMX/s320/kociak.gif" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: xx-small;">(kliknij w obrazek)</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co to ma być…?- wykrztusił tylko ledwo
słyszalnym głosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No ja nie wiem, twój kot?- zapytałam
dość sarkastycznie, Niall stał obok i się nie odzywał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, ten jest irlandzki, a mój jest „<i>british</i>”- tłumaczył spokojnie, lecz z
nutką irytacji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
- Hazz, jakiś ty tępy - odrzekłam i
uderzyłam się dłonią w czoło. Nie udzielił mi żadnej ciętej riposty, wyszedł
jedynie szybkim krokiem. Niall był równie mocno skonfundowany co ja.
Przykucnęłam przy kociaku i zdjęłam mu zielony, irlandzki kapelusik, po czym
zwinnym ruchem wzięłam na ręce. Tym razem ta mała paskuda mnie nie podrapała i
całe szczęście, bo do tej pory widać mi ślady po ostatniej próbie pogłaskania.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzięki, Niall, za wszystko-
powiedziałam do niego i lekko przytuliłam, poklepując wolną ręką po ramieniu i
jednocześnie uważając na kota, którego trzymałam przy piersi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie ma sprawy- zaśmiał się tak, jak
tylko Niall potrafi. –Wszystko między wami w porządku?- zapytał nieco
zawstydzony, gdy już zamykałam za sobą drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Właśnie zdałam sobie sprawę, że pyta o
mój związek z Harrym. No tak, on nie zna przecież prawdy. Dla niego jesteśmy
zakochanymi w sobie ludźmi, a ja jestem niemal pewna, że nie wyglądaliśmy na
takowych podczas tej „<i>wizyty</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, tak, jasne. Harry ma po prostu
dzisiaj jakiś zły dzień- odpowiedziałam wymijająco i wyszłam szybko, posyłając
mu jeszcze jeden uspokajający uśmiech na pożegnanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja otworzę, klucze mam gdzieś w
kieszeni- powiedział, widząc, że nieudolnie próbuję znaleźć swoje w bezdennej
torebce, trzymając jednocześnie na rękach jego kota.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po chwili wyciągnął kluczyki i włożył
jeden z nich do zamka w drzwiach. Gdy ten „mocował” się z otwarciem,
zauważyłam, że wypadło mu coś z kieszeni, kiedy przeszukiwał je swoimi dłońmi.
Zwinnie podniosłam małe kawałki papieru i to, co było tam napisane przeleciało
mi dosłownie przed oczami, bo Harry wyrwał mi je z ręki nim zdążyłam cokolwiek
zauważyć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stary Styles wrócił, co?- powtórzyłam
po Niallu i „<i>wręczyłam</i>” mu kota.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No weź, nie możesz się o to gniewać!-
krzyknął za mną, lecz ja się nie odwróciłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kolejny dzień kłótni kochanków?-
zapytał zdziwiony Louis, gdy zobaczył, że znowu zaczął panować hałas.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Żadnych kochanków, jesteśmy tylko
znajomymi- skarciłam go morderczym wzrokiem, więc już więcej nie zabrał głosu.
Przygryzł średniej wielkości marchewkę i zniknął za drzwiami kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czas gali. Wszystko szło zgodnie z
planem. Kilka razy widziałam Austina, ale nie udało mu się zbliżyć do mnie i
całe szczęście. Nie wiem jak mogłabym się zachować w takiej sytuacji. Z drugiej
strony miałam Harry’ego, ale nie rozmawialiśmy tak, jak wcześniej. Teraz to
było takie, takie… oficjalne. Odzywaliśmy się do siebie, jeśli była taka
konieczność i oczywiście graliśmy najszczęśliwszą parę pod słońcem przed
reporterami i ogólne we wszystkich miejscach oraz sytuacjach, gdy ktoś nas
obserwował, ale prywatnie mieliśmy chłodne stosunki.<br />
Od autorki- jako, że dzisiaj leży obok mnie inna słodkość, proszę napisać w komentarzu "czekolada" na dowód przeczytania. Dziękuję :) x</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Już wszystkie oczekiwane gwiazdy
opuściły czerwony dywan i zajęły miejsca w środku. Tłum również powoli wchodził
do ogromnej sali. Miałam jeszcze tylko zapowiedzieć dwa występy i na tym kończy
się moja rola jako prowadzącej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czekałam cierpliwie w garderobie na swoją
kolej. Właśnie się dowiedziałam, że przedstawię publiczności singiel „<i>Troublemaker</i>” Olly’ego Mursa, a potem
mam już tylko powiedzieć, że nagrodę za debiut roku wręczy mój „<i>boski chłopak</i>”- jak to ujęła jedna z
organizatorek. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wdech, wydech, idę!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-(…) Przed wami Olly Murs i piosenka promująca
jego najnowszy krążek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Gdy wypowiedziałam ostatnie słowo,
rozbrzmiały pierwsze nuty i piosenkarz
wyszedł na scenę, a ja zrobiłam zupełnie odwrotnie- zeszłam z niej i oddałam
mikrofon starszemu facetowi, który zajmował się nagłośnieniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nagle poczułam, że ktoś mnie złapał w
pasie i niósł mnie na ramieniu. Myślałam, że to może Louis, bo bardzo często
tak robił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mówiłem, że cię tak szybko nie
odpuszczę, ale nie chciałaś słuchać- powiedział, a mi aż zadudniło w uszach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Puść mnie idioto!- krzyknęłam i
zaczęłam się wyrywać. –Mogę cię zaskarżyć o uprowadzenie i pogwałcenie mojej
czci! Postaw mnie! Nie będę powtarzać dwa razy! </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobre sobie- prychnął rozbawiony i nic
sobie nie robił z moich krzyków. Ludzie, których mijaliśmy dziwnie patrzyli,
ale nikt jakoś nie miał zamiaru zrobić czegokolwiek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Ludzie!
To nie żaden teatrzyk, to porwanie! Pomocy, pomocy…!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mills wszedł po schodkach na scenę i
postawił mnie na ziemi. No w końcu. Teraz będę mogła mu wygarnąć całą złość
prosto w oczy, ale wtem złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie, a co
ja mogłam zrobić, gdy historia się powtarza? Oderwałam się i zamachnęłam ręką,
wymierzając mu cios w policzek. Muzyka zamilkła, na scenie staliśmy tylko we
dwoje, a publiczność zamarła. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie wiem ile to trwało- sekundy,
minuty, dziesiątki minut? Wiem tylko, że przy moim boku pojawił się Harry,
który odepchnął Austina i mocno mnie do siebie przytulił. Szepnął, że ochrona
zabrała tego „<i>prostaka</i>”. Oderwałam
się od jego piersi i spojrzałam w te szmaragdowe oczy, które były przepełnione
wieloma emocjami, ale żadna konkretna nie wybijała się na pierwszy plan.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Nie
pocałujesz jej teraz?” <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Usłyszeliśmy głos DJ z głośników.
Uświadomiłam sobie, że wszyscy wpatrywali się w nas jak w obrazek ze
wstrzymanym oddechem. Ponownie nawiązałam kontakt wzrokowy, który to właściwie
ja przerwałam, bo Harry bez mrugnięcia dalej mi się przyglądał. Złapał w palce
jeden z pokręconych kosmyków, które swobodnie opadały na moje czoło i zarzucił
go gdzieś na tył, by odsłonić całkowicie moją twarz. Pogłaskał wierchem dłoni mój
policzek i zbliżył swoje usta do moich, które się czule złączyły. Pocałunek był
delikatny, lecz jego tempo zwiększało się z każdą kolejną chwilą i robiliśmy to coraz bardziej namiętnie. Chłopak
przyciągnął mnie do siebie najbardziej jak się dało, łapiąc mnie w pasie. Nie
było między nami nawet milimetra przerwy. Jedną ręką złapałam jego ramię, a
drugą wplotłam w jego loki. Publiczność na początku była cicho, a potem
usłyszałam głośne „awwww…” i wszelkie wiwaty oraz brawa. Oderwaliśmy od swoje
usta na minimalną odległość i staliśmy tam z malującymi się uśmiechami i
iskierkami w oczach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lepiej niż Amber?- zapytałam cichutko,
przypominając sobie imię z karteczek, które kiedyś wypadły mu z kieszeni i
musnęłam delikatnie jego dolną wargę moimi ustami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lepiej- odpowiedział, szczerząc się. –I
lepiej niż Jennifer, Alice, Dorothy, Joanne, Christine…- wyliczał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ymm…- przygryzłam wargę- chyba się
pogrążasz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
6</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Weszliśmy za kulisy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To. Dopiero. Miłość- mówiła Evelyn, wycierając
swoje oczy chusteczką, jakby miał to być ratunek przed rozmazanym makijażem.
Przewróciłam tylko oczami na fakt, że jeszcze i ona demonstruje taką szopkę
otoczoną kłamstwem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Może pójdziemy w jakieś bardziej
ustronne miejsce- zaproponowałam, gdy zauważyliśmy, że wokół nas zebrało się
sporo ludzi, których nawet nie znamy lub nigdy nie widzieliśmy na oczy. Moja
menedżerka przytaknęła i skierowaliśmy się prosto do garderoby. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Gdy byliśmy w środku, przekręciłam
kluczyk, który znajdował się już w zamku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No co?- spytałam, kiedy spojrzeli na
mnie znacząco. –Na wszelki wypadek- wyjaśniłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No nieważne, Candy- zaczęła Evelyn. –Mills
obiecał zostawić cię w spokoju i wszystkich, który chociażby uścisnęli twoją dłoń.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co na niego masz?- zapytał Harry. Ja
chciałam zadać dokładnie to samo pytanie. Przecież ktoś taki jak Austin nie
zrezygnowałby dobrowolnie ze swoich szalonych pomysłów nawet, gdyby groziła mu
armia krajowa czy nawet sama Evelyn.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No więc może najpierw usiądźcie, bo
możecie upaść, gdy wam opowiem…- ruszyła ze swoją mową. –Zagroziłam, że jak się
nie pohamuje, powiem o tym wszystkim jego żonie. Nie mówię, że bym tego jakoś
nie ubarwiła czy coś, ale znając Susane- na nic by się zdały jego tłumaczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-On ma żonę?!- wtrąciłam zszokowana.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A no ma i znam ją z collegu. Mieszka w
USA i kompletnie nie da jej się przekonać mediami, że jej mąż to tani
podrywacz. Podpisaliśmy z Millsem umowę, że da nam spokój, a my nie będziemy
mówić publicznie o tym, co się tu stało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A co jeśli ta Susane przeczyta o tym w
Internecie lub gazecie albo usłyszy w radiu?- dopytywał Styles.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pomyśli, że to plotki. Jak już
mówiłam- jej się nie da przekonać prasą. Poza tym to już nie nasza sprawa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czyli że będę mogła już wyjść z domu
bez ochrony?- zapytałam z nadzieją w głosie. Szczerze mówiąc miałam już dość,
że wynajęła mi pięciu ochroniarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zwariowałaś?! Absolutnie nie!-
pokręciła głową z dezaprobatą i jakby niedowierzaniem, że mogłam o coś takiego
poprosić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Evelyn, myślę, że pięć osób to już zdecydowana
przesada- wypowiedział się Hazza.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, zastanowię się jeszcze-
odrzekła zrezygnowana, widać, że nie miała dziś ochoty na zajmujące kłótnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Harry uśmiechnął się triumfalnie i dał
mi szybkiego buziaka w czoło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hmm… <i>friends with benefits</i>?- zapytała, ale napotykając moje wrogie
spojrzenie szybko dodała: <i>Nie było
pytania.</i><br />
<br />
<br />
<br />
<i>_______________________________________________</i><br />
Mamy 16. Sprawa z Millsem została oficjalnie zakończona, ale pozostało jeszcze sporo innych, nierozwiązanych problemów. Także nie myślcie sobie, że akcja kiedyś tu zwolni ;3 Pojawi się nowa postać i takie tam inne niespodzianki ;D Pozdrawiam ♥</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
Pytania?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-size: large;"><a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a>/<a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER</a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com61tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-39895039784239176792013-01-14T18:40:00.000+01:002013-01-14T19:01:06.174+01:00Rozdział 15 "Co ma mi pan do zaoferowania, panie Styles?"<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Normalnie- powiedział już nieco
zirytowany Harry, gdy ja dalej wpatrywałam się w niego oczami pełnymi
zdziwienia. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry, przepraszam, ale ja tego kota
widziałam tylko raz, gdy zabierałeś go ode mnie z pokoju i ile to mogło trwać?
Niecałą minutę?- mówię, miętosząc skraj poszewki na poduszkę, która dostała się
w moje ręce. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To gdzie on teraz jest? Nie mów mi, że
cały ten czas, gdy ja byłem w szpitalu…- urwał wypowiedź i wyszedł z pokoju bez
żadnego więcej słowa. Kontakt wzrokowy również gdzieś się zapodział pod drodze.
Wydawało się, że od teraz to będzie wrak człowieka, bo po mojej wypowiedzi
całkowicie stracił energię i entuzjazm.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To my mamy tu kota?- zapytał po chwili
Tomlinson marszcząc przy tym brwi, a ja pokręciłam głową z dezaprobatą. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
To zdecydowanie dla niego za trudne,
ale co się dziwić? Ja czasami też się gubię w tym wszystkim. Boję się podjąć
jakikolwiek nowy temat o moim „<i>związku</i>”,
gdyż nie chcę zaprzeczyć swoim własnym słowom chociażby sprzed tygodnia, a co
dopiero tym, które wypłynęły z moich ust znacznie wcześniej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ciekawe jak sobie z tym radzi Harry?
Czy on też uważa, że ta umowa to jeden wielki powód do okłamywania każdego
naokoło, nawet najbliższych? Jak się z tym czuje? Komfortowo czy raczej nie?
Albo może jest mu to obojętne i przychodzi z łatwością? Nie jestem w stanie go
przejrzeć, jego intencji także. Zawsze byłam w tym kiepska. Jego zachowanie wydaje
się niesamowicie naturalne, ja za to czuję się jak robot, który ma zakodowane
co ma mówić, kiedy i w jaki sposób. Ale Styles, może to po prostu dobry aktor?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Całe szczęście, że udało mi się trochę
zawojować świat show-biznesu i nie muszę jednak iść na studia psychologiczne.
To jedyny plus. Wszyscy mnie tam wysyłali i nawet teraz rodzice marzą o mojej
dalszej nauce, co trzeba tłumaczyć- college- wiadomo. Nie wiem dlaczego oni
uparli się akurat na ten kierunek? Nigdy się nad tym jakoś dogłębnie nie zastanawiałam.
Czyżby niespełnione ambicje w młodości? Może. Według mnie jest wręcz cała masa
ciekawszych zajęć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Coś spadło?- ponownie w pokoju
rozniósł się głos szatyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie słyszałam- odrzekłam beznamiętnie,
a on wstał z siedzenia i stanął nieruchomo po kilku krokach, które zaciągnęły
go na środek pokoju. -Chyba– zaczęłam, ale podniósł lekko rękę, bym nie
kontynuowała wypowiedzi. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Chciałam powiedzieć, że dopadła go
paranoja, ale teraz również i moich uszu dosięgnął dziwny dźwięk. Trochę
niepokojący, jakby ktoś rzucał szklanką o ścianę. Znowu. Teraz coś
plastikowego, a następnie… Właśnie- co? Walenie w podłogę?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Sprawdzę to- odezwał się Louis po
kilku sekundach albo minutach. Nie wiem, serce podskoczyło mi w górę, do
gardła, tętno przyśpieszyło co najmniej dwukrotnie, a oddech stał się bardzo
nieregularny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czego właściwie oczekiwałam? Złodziei,
zabójców, wściekłej fanki chłopaków, która postanowiła się za wszelką cenę z
nimi zobaczyć, nie zważając zupełnie na to, że jest środek nocy albo… jakaś
wściekła ex kochanka mojego „<i>chłopaka</i>”?
Wzdrygnęłam się na samą myśl, nie podobał mi się bowiem żaden z tych
scenariuszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Idę z tobą- powiedziałam szeptem,
właściwie nie udałoby mi się wydusić tego głośniej jakbym nawet pragnęła tego
najbardziej na świecie. W jednej chwili zrobiło mi się sucho w ustach, a głos
stracił na swoich oktawach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Lou jedynie skinął delikatnie głową,
niemal niezauważalnie i wyciągnął dłoń w moją stronę. Chciał, żebym podała mu
swoją, ale ja tylko wstałam z mojego łóżka, tępo patrząc na drzwi i wyczekując
kolejnych dziwnych hałasów, jednych głośniejszych, drugich ledwie słyszalnych.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To może ty tu lepiej zostań-
powiedział spokojnie, zabierając rękę. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Podszedł ostrożnie do drzwi, odrobinę
je uchylając, i przez które dostało się do mojego ciemnego pokoju trochę
światła z korytarza. Zmrużyłam oczy przez taką ilość rozproszonej jasności,
mimo że stałam dość daleko od jej źródła i nie bezpośrednio na jej drodze. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Tomlinson otworzył je szerzej i
wyślizgnął się na zewnątrz, z powrotem je zamykając.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Znowu ogarnęła mnie ciemność. Zostałam
sama, całkiem sama. Dlaczego on poszedł? A jeśli coś mu się stanie? Mogliśmy
przecież zadzwonić do kogoś po pomoc, radę albo na policję, do ochrony… Boże, gdziekolwiek, byle uniknąć tej przeklętej
niepewności i myśli, które szaleją teraz po moim umyśle i ani próbują się
uspokoić, pozwalając mi racjonalnie działać. Są teraz bardziej poplątane niż moje
słuchawki do iPada. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Coś trzasnęło. Co tym razem? Nawet nie
potrafię tego przyrównać do żadnego znanego mi dźwięku. Louis słyszał? Jeśli
nie…? Chociaż pewnie tak. Tego nie dało się zignorować. Wypuszczam powietrze z
płuc, uświadamiając sobie, że przez cały ten czas wstrzymywałam oddech. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Cóż za ironia. Znam to uczucie, ten
strach, ale wtedy to było na niby, znaczy… Ja tego nie wiedziałam, Louis także,
ale mimo wszystko nic nie miało nam się stać, bo to był tylko plan Evelyn, a
obecni tam ludzie- aktorami. Bałam się, bardzo, wręcz drżałam ze strachu, ale
przy moim boku był Lou i to mi zdecydowanie dodawało otuchy w tej jakże
beznadziejnej sytuacji. Potem przyszedł Harry i czułam się całkiem bezpieczna,
gdy moi dwaj „ochroniarze” byli tam ze mną. Lou i Harry…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Harry…?
Harry!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Krew zaczęła mi odpływać z żył, czułam,
że moja twarz pobladła całkowicie, a ciało ciągle odmawiało posłuszeństwa. Gdzie
jest Harry…? Mój umysł wyselekcjonował obawy z nim związane i przed oczami
wyświetlał tylko te najczarniejsze scenariusze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
A może my jak zwykle przesadzamy?
Mieszkając tu niecałe dwa tygodnie mogłam zauważyć, że nie można tu liczyć na
ani jeden normalny dzień. Pożegnałam się z codzienną rutyną, gdy tylko
przekroczyłam drzwi wejściowe. Jakiś pożar w kuchni, problem na tarasie z…
marchewkami, chaos w łazience… Nie, tu
zdecydowanie nie jest spokojnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Potrząsnęłam energiczne głową, by
pozbyć się tych nieprzyjemnych myśli, ale to nic nie dało, niestety. Nie mogę
stać bezczynie i czekać. Nawet nie wiem na co. Ustaliliśmy jakiś sygnał czy
może będzie krzyczeć na kolejne dwa kilometry tak po prostu? Nie lubię tej
mojej niezorganizowanej strony.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Trochę to dziwne, nigdy nie byłam taka strachliwa,
ale to pewnie efekt horrorów, które raz po raz wybiera Lou. Razem z Hazzą
podśmiewują się, że chowam się pod kocem przed kawałkiem ekranu, ale następnym
razem to ja się będę śmiać. Wybiorę komedię romantyczną.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wybiegłam z pokoju niczym kamyk z procy
i oślepiło mnie światło. Musiałam chwilę poczekać, by moje oczy mogły dostrzec
coś więcej niż jeden wielki rozmazany obraz. Gdy tylko mój wzrok załapał
ostrość, dostrzegłam, że wszelkie rzeczy walają się po podłodze. Ostrożnie,
omijając każdy przedmiot, powoli zeszłam schodami na dół. Tutaj sytuacja
wyglądała o wiele gorzej. A właściwie to był widok nie do opisania. Szklany
stolik na środku salonu stał się milionem błyszczących części porozrzucanych
dosłownie wszędzie. Chciałam tam wejść, ale stawiając krok do przodu, moje
nerwy wysłały alarmujący sygnał, że szkło, zwłaszcza to rozbite, jest bardzo
nieprzyjazne i nie należy po nim chodzić, mając całkiem gołe stopy. Odruchowo
zabrałam nogę i spojrzałam, czy przypadkiem nie pojawiła się gdzieś szkarłatna
ciecz. Na szczęście nie, tym razem nie zrobiłam sobie krzywdy. Nim zdążyłam
podnieść wzrok, ktoś minął mnie i pobiegł po schodach na górę. Kątem oka
zauważyłam tylko brązowe loki…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry- usłyszałam głos Louisa i on
również wybiegł z salonu, wpadając na mnie. –Och, Stella- wydukał zakłopotany i
spuścił głowę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co tu się stało?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Szatyn nie odpowiadał, próbował, ale
nie mógł… Może nie wiedział jak ubrać to w słowa? Wypuścił głośno powietrze i
ponownie spojrzał w moje oczy. Jego źrenice rozszerzyły się tak bardzo, że
całkowicie zasłoniły jego tęczówki. Teraz miały czarny kolor i zdecydowanie mu
nie pasowały. Wyglądał poważnie, potęgując to wrażenie ustami, które zacisnął w
wąską linię. Ja wolę go jednak w wersji „Piotruś Pan”. Uśmiechniętego od ucha
do ucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, powiedz mi, proszę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Dalej nic.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis- niemal błagałam, zdradzał to
mój głos, coraz bardziej drżący z każdą kolejną sylabą. –Coś z Harrym?
Widziałam jak wybiegł- pytałam dalej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie rozumiem- szepnął naprawdę cicho i
widząc jego wyraz twarzy wywnioskowałam, że nic więcej od niego nie dostanę.
Ominął mnie płynnym ruchem i zniknął w którymś pomieszczeniu. Nie chciał dalej
rozmawiać, ale ja znam kogoś innego, kto mógłby mnie oświecić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spojrzałam przez uchylone drzwi i dostrzegłam
zarys postaci- skulonej, siedzącej w kącie. Nie bawiłam się w uprzejmości jakim
było pukanie. Po prostu weszłam do środka i bez słowa usiadłam obok Harry’ego,
opierając się plecami o ścianę. Nogi zgięłam w kolanach i na nich położyłam
ręce. Trwaliśmy w całkowitej ciszy, nie utrzymując kontaktu wzrokowego, a
jedynie gapiąc się przed siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Słyszałaś?- zapytał, przerywając
beztroski spokój.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zależy co masz na myśli- odpowiedziałam
trochę wymijająco, mając nadzieję, że to on mi wszystko przedstawi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Moją rozmowę z Lou?- sprecyzował.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, nie, nie słyszałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zdziwiłam się tym pytaniem. Myślałam,
że chodziło raczej o te dziwne hałasy, a on się pyta o rozmowę. Westchnął
ciężko, wypuszczając z trudem powietrze. Nie mogąc się powstrzymać, odwróciłam
lekko głowę w jego stronę. Zamyślona mina, ściągnięte brwi, zagubione oczy. On
też inaczej teraz wygląda. Co tam się, do diaska, stało?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Przez głowę przebiegło mi pewne pytanie
i całkowicie nie myśląc, bo pewnie powinnam je zachować na bardziej odpowiedni
moment, zadałam je.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czy to ty… Ty to zrobiłeś?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Moja podświadomość powinna mnie teraz
okrzyczeć, a ja jej wygarnąć, że kompletnie nie ma władzy nad wyczuciem czasu.
Czy ja naprawdę proszę o tak wiele? O zamknięcie buzi w złym momencie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak- odpowiedział i zamknął oczy,
odchylając głowę do tyłu i opierając ją o chłodną ścianę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spodziewałam się tego…? Raczej tak, bo
gdy schodziłam na dół, zauważyłam, że alarm przeciwwłamaniowy jest dalej
włączony, więc to nie mógł być nikt z zewnątrz. To nie mógł być również Louis,
bo był ze mną w moim pokoju, gdy się zaczęło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale dlaczego?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Długa historia- odrzekł, wbijając
swoje zielone oczy we mnie. Teraz nie były wcale oryginalnego koloru, bo
ciemność w pokoju sprawiła, że wszystko mieniło się odcieniami szarości i
czerni. Lekkie światło z zewnątrz dostawało się przez okno, oświetlając część
pokoju i jedną stronę naszych twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A to jest długa noc- powiedziałam
pośpiesznie, by jakoś go przekonać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Kąciki jego ust nieznacznie się
podniosły do uśmiechu. Był to delikatny uśmiech, prawie niewidoczny, ale jednak
był. Liczy się. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czekałam aż zacznie, ale tym razem
uśmiechnął się szerzej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Może noc jest długa, ale za ty długo
nie posłuchasz- rzekł kpiąco i w jego oczach błysnęły iskierki. Prawda, miał
rację, byłam wykończona i to dosłownie. Tyle się dzisiaj działo. Okropna
pobudka, moja popołudniowa depresja, dziwne zachowanie chłopaków, spotkanie z
tym idiotą- Millsem, zorganizowanie dla mnie pokoju, a teraz siedzę tu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No co ty?- prychnęłam, udałam rześką i
gotową na całonocne zwierzenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Słońce leniwe wstało i jaśniało ponad
horyzontem, wysyłając w moją stronę liczne promienie. Były one także bezlitosne
dla mojej twarzy. Zmrużyłam mocniej oczy i nie otwierając ich, przekręciłam się
na drugą stronę, by znów zatopić się jakimś śnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>O
nie! Co się stało wczoraj w nocy?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Usiadłam szybko, co dało efekt zawrotu
głowy. Musiałam chwilę poczekać, żeby świat przestał wirować i starałam sobie
przypomnieć wydarzenie po wydarzeniu: Harry właśnie się naśmiewał ze mnie,
mówił, że to długa historia i… co dalej? Film mi się urwał? Westchnęłam. Czyli
nie dowiedziałam się niczego. I jak mam się od teraz zachowywać? Martwić się
czy może całkiem się nie przejmować wczorajszym chaosem? Dlaczego to jest takie
skomplikowane? Niech mi ktoś to wytłumaczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wstałam pospiesznie z łóżka, dalej
miałam na sobie wczorajsze ubranie- biały t-shirt i jeansy. Spojrzawszy w
lustro, uświadomiłam sobie, że nie wyglądam najlepiej. Włosy związane w
niedbały kok, ale nie taki, w którym był to zamierzony cel. Ten był po prostu
najgorszym jego wyobrażeniem. Ściągnęłam więc gumkę i wszystkie spinki, a włosy
szybko opadły na ramiona. Były długie i zadbane, ale całkowicie nieułożone.
Teraz największą uwagę przykuwały moje oczy, przekrwione, napełnione łzami i
spuchnięte. Z pewnością byłyby wdzięczne za żelową maskę albo zielone ogórki.
Spojrzałam w lustro jeszcze raz i pożałowałam tego. Prędko zamknęłam się w
łazience i wskoczyłam pod prysznic. Tego potrzebowałam. Letnia woda spływała od
czubka mojej głowy do samych stóp, zabierając razem ze sobą moje troski. Żel do
mycia pachniał wspaniale i dodawał chęci do życia. Po dokładnym spłukaniu
piany, zakręciłam wodę. Owinąwszy się w duży ręcznik, wyszłam do garderoby, bo
jak zwykle nie zabrałam ze sobą wcześniej czystych ubrań.<br /><br /><i>Od autorki skip-the-sky: z racji tego, że chcę się uchronić od nieszczerych opinii, proszę w komentarzu napisać wyraz, no nie wiem, może być "lizak", jako sygnał, że przeczytałaś :) Dziękuję :) x</i><br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Chłopaki się postarali, pomieszczenie z
całą pewnością zasługiwało na określenie „<i>garderoba</i>”.
Bluzki powieszone kolorystycznie, tak samo sukienki, a spodnie równo poskładane
spoczywały na półkach. Dwie wnęki poświęcone na biżuterię, a u moich stóp
leżały buty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wybrałam puchate kapciochy, bo nie
zamierzam przecież chodzić po domu na wysokich obcasach. Całą garderobę
wypełniały rzeczy, które kupiłam ostatnio oraz te, które podesłała mi moja
stylistka z Ameryki. Zazwyczaj były to rzeczy w pastelowych kolorach, dlatego
zdziwiło mnie, że dostrzegłam tu brąz. Złapałam za wieszak i wyciągnęłam z
rzędu, trzymając bluzkę przed sobą. Ach, tak, pamiętam. T-shirt Harry’ego,
który mi pożyczył, a ja zrobiłam z niego koszulę nocną. Ale dlaczego ciągle tu
wisi?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie zastanawiając się długo, założyłam
bieliznę, a chwilę potem <i>„topię się</i>”
w za dużej bluzce ramones. Jest tak długa, że z powodzeniem może imitować
sukienkę, więc nie decyduję się na żadne spodnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Schodząc po schodach, dalej widzę
porozrzucane rzeczy, nieopisany chaos w salonie, może kuchnia nie ucierpiała?
Wiem, że tam są. Nie rozmawiają, nie słychać żadnych, nawet najcichszych
szeptów, ale jestem pewna, że właśnie tam siedzą i nie mylę się. Staję w
przejściu i moim oczom ukazuję się dwóch facetów. Jeden spożywa śniadanie,
które zrobił zapewne ten pierwszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz ochotę na jajecznicę?- pyta mnie
Harry, stojąc przy kuchence z zamiarem rozbicia jajka na rozgrzanej patelni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Poproszę- odpowiedziałam i usiadłam na
jednym z krzeseł. Lou zajadał posiłek z taką łapczywością, jakby uważał, że
zaraz zostanie mu odebrany. Nie dziwię się, Harry to naprawdę dobry
kucharz. Szatyn niemal codziennie
wychwalał jego zdolności i jednocześnie ubolewał, że Styles nie mógł mu
gotować, bo był w szpitalu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzięki, Hazza- powiedział Tomlinson i
spojrzał na przyjaciela. –Dobra, idę wziąć prysznic- dodał i wyszedł z kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czyli między nimi wszystko w porządku?
Ufff, to dobrze. Męczą mnie kłótnie, zwłaszcza w wydaniu tej dwójki. Zdecydowanie
wolę ich bez głośnych krzyków i sprzeczek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Gotowe- powiedział Loczek i postawił
przede mną talerz z jajecznicą. Otrząsnęłam się rozmyślań i podziękowałam mu z
delikatnym uśmiechem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A ty będziesz tak o głodzie?-
zapytałam, gdy on umiejscowił się tam, gdzie wcześniej siedział Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Już zjadłem- odpowiedział trochę
nieobecnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, w porządku. To smacznego mnie!-
zażartowałam. Prychnął cicho pod nosem i umiejscowił oczy we mnie. –Harry?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hmm?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mogę cię o coś spytać?- powiedziałam
bardzo spokojnie, czekając na jego reakcję. Mięśnie na jego twarzy napięły się,
a oczy straciły swój blask, stając się matowe. Matowa zieleń, coś okropnego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jasne- odrzekł w końcu i lekko skinął
głową.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Na czym stanęła nasza rozmowa, ta w
nocy?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wyraźnie się rozluźnił. Pewnie myślał,
że zapytam go o ten dziwny „<i>stan</i>”?
Nawet nie wiem jak to nazwać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Powiedziałem ci, że to długa historia-
zawahał się przy ostatnim słowie, ale kontynuował. –Ale ty się upierałaś, żeby
ci opowiedzieć- zaśmiał się. –Jeszcze nie zdążyłem powiedzieć słowa, a tobie
zamknęły się oczy i głowa zsunęła na moje ramię. Wziąłem cię na ręce i zaniosłem
do łóżka, do twojego pokoju.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och- zaczerwieniłam się, ale starałam
się nie dać znać. Musiałam być wczoraj rzeczywiście wykończona, chyba jeszcze
nigdy nie zasnęłam na siedząco. Cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Teraz moja kolej- wyrwał mnie z refleksji
jego głos. Teraz brzmiał inaczej. Weselej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pytanie?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Przytaknął, a ja przygryzłam wargę. Co
on chce wiedzieć?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Gdzie mój kotek? Proszę, proszę,
błagam, powiedz mi!- dopytywał się z dziecięcą radością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Jakiż on jest zmienny. Raz jest smutny,
za chwilę wesoły, żeby potem zdemolować pół domu. Właśnie, musimy o tym też
porozmawiać. To nieuniknione. Co było przyczyną? A jak następnym razem mi zrobi
krzywdę?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Uważasz, że zasłużyłeś na odpowiedź?-
droczę się, jestem po prostu ciekawa co powie. Zastanawiał się chwilę, nie
potrafił jednoznacznie odpowiedzieć na moje pytanie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To zróbmy wymianę- uśmiechnął się po
pewnym czasie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wymianę? Niby czym? Co ma mi pan do
zaoferowania, panie Styles?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Sekret za sekret. Powiesz mi gdzie
jest kot, a wtedy ja powiem ci coś o tobie- dokładnie ważył słowa, wiedząc, że
mnie w ten sposób zaintryguje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Uważasz, że jest coś, czego o sobie
nie wiem?- założyłam ręce na piersi i uniosłam jedną z brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślę, że tak- odpowiedział,
wzruszając ramionami. Ta jego pewność siebie jest czasami irytująca.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No dobra, skoro tak uważasz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ty pierwsza!- ubiegł mnie, gdy miałam
krzyknąć dokładnie to samo w jego stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ugh, no okej, kot jest, jest, jest… u
Nialla. Zadowolony?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Pokręcił głową w odpowiedzi. Chyba nie
jest zachwycony, że oddałam jego futrzaka pod opiekę Niallerowi. A może ma do
tego neutralny stosunek? Nie wiem, trudno go zrozumieć ostatnimi czasy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No to jadę do niego- rzucił cicho,
przerywając chwilę milczenia i wstał z krzesła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ej, no zaraz! A twój sekret?!-
krzyknęłam i zerwałam się z miejsca. Popchnęłam go na ścianę i stanęłam
wyczekująco. –Nawet nie myśl, że pozwolę ci odejść bez słowa- zmrużyłam na
niego oczy i zrobiłam minę niezadowolonej dziewczynki. Spojrzał na mnie z góry
z lekkim politowaniem. –Już, już- ponagliłam go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mówisz przez sen.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, naprawdę? Co mówiłam?-
dopytywałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, nie, za dużo sekretów jak na
jeden poranek- odrzekł obronie i próbował mnie ominąć.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harold Styles! Gadaj mi tu
natychmiast!- pisnęłam i złapałam go za ramię. Spojrzał na mnie swoimi
szmaragdowymi oczami, ale nic nimi nie zdziałał. One nie robiły na mnie
większego wrażenia, były po prostu ładne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ktoś dzwoni- powiedział i teraz
wyraźnie było słychać dźwięk mojego telefonu. To Evelyn. Rozpoznałam po
piosence, która była zarezerwowana wyłącznie dla niej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz szczęście- prychnęłam i podeszłam
do mojej torebki, która wisiała dosłownie kilka kroków dalej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cześć, Candy, kochanie!- usłyszałam
głos mojej menedżerki.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cześć Evelyn- odpowiedziałam raczej
chłodno, dalej mając Harry’ego na oku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobre wieści, to będzie przełom w
twojej europejskiej karierze- mówiła podekscytowana. –Załatwiłam, że
poprowadzisz najbliższą muzyczną galę, a to chyba jedna z tych największych,
kojarzysz… o rany… jak to się nazywa?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Nie.
Nie! Czy ona właśnie powiedziała tą nazwę? Mam prowadzić TĄ galę z… NIM?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czuję, że pobladłam. Zrobiło mi się
słabo. Telefon upadł na podłogę. Harry krzyknął, ale nie wiem co. Evelyn, to
nie była dobra wiadomość.<br />
<br />
_________________________________________<br />
Cheers! Co tam u was, kochani? Macie już ferie czy jeszcze się męczycie w szkole? ;)<br />
Do rozdziału mogę powiedzieć kilka słów, a mianowicie: bardzo przyjemnie się go pisało i wydaje się całkiem przyzwoity, ale to tylko moje odczucia. Nie wiem jak wy go ocenicie. Mam świadomość, że wszystko się skomplikowało w tym opowiadaniu, ale to jest zamierzone. Odpowiedzi na wszelkie pytania będą pojawiały się stopniowo, tak samo jak kolejne pytania ;3<br /><br />Pamiętajcie o sygnale! :)<br />
<br />
Jeśli ktoś z was jest bardzo zagubiony w tej historii to chętnie rozwieję wszelkie wątpliwości. Pytania zadawajcie <u>w komentarzach lub na <a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">asku</a></u>.</div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com51tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-5930750720669613012012-12-30T21:42:00.000+01:002012-12-30T21:42:33.225+01:00Rozdział 14 "Jak ty właściwie możesz być z nim w związku? Przecież on jest kompletnym zerem"<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: center;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Wypowiadałam
słowa z triumfalnym uśmiechem i pewnym tonem głosu. Mills nie potrafił nawet
wykrztusić słowa. Odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w stronę wyjścia,
nie zważając dłużej na niego. Już byłam niemalże na zewnątrz, ale poczułam ból
w ramieniu, za które mnie pociągnięto. Plecami uderzyłam o kolumnę, na moje ciało
napierało ciało Austina, nie wspominając o ustach…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie podobało mi się jego działanie, on
sam nie przypadł mi do gustu, więc dziesięć, dziewięć, osiem… Po co ja
odliczam? TERAZ! Odepchnęłam go tak mocno, jak tylko pozwalała mi na to siła
zawarta w moich słabych dłoniach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co ty, do cholery, wyprawiasz?-
zapytałam dobitnie, a w moim głosie słychać było mieszankę gniewu i agresji.
Niestety nie dostałam odpowiedzi w słowach, na twarzy Austina malował się tylko
cyniczny uśmiech. Przełknęłam ślinę i miałam zamiar jeszcze coś powiedzieć, ale
jakby odebrało mi mowę. Chciałam udać się do wyjścia, od którego dzieliło mnie
dosłownie kilka kroków, jednak każde z drzwi
było szczelnie zagrodzone przez ludzi, którzy widzieli tą scenę i dalej
stali nieruchomo, obserwując, co wydarzy się dalej. No świetnie, jeszcze
paparazzi się zjawili… PAPARAZZI?! Czyli jutro zdjęcie, na którym całuję się z
Millsem obiegnie pół świata. Niedobrze.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Austin przetarł dłonią twarz, a palce
lekko dotknęły jego warg.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wiesz… To było coś magicznego-
wyszeptał cicho, przyglądając się nieobecnym wzrokiem swojej dłoni. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kpisz sobie?- wreszcie jakiś dźwięk
wydobył się z mojego wnętrza.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie uważasz tak?- zdziwił się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie! Ani trochę! Chcę ci przypomnieć,
że to TY CAŁOWAŁEŚ MNIE WBREW MEJ WOLI- ostatnie słowa tego zdania wyraźnie
zaakcentowałam i obróciłam się w stronę „<i>publiczności</i>”,
by dać im do zrozumienia, że ja tego NIE chciałam, bo przecież byłam na zabój „<i>zakochana</i>” w Harrym. Taa, właśnie.
Jednak mam nadzieję, że wyglądało to przekonująco choć w pięćdziesięciu
procentach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Chciałam już opuścić to miejsce, bo
wiedziałam, że sprawa jest „<i>zamrożona</i>”.
Teraz nic nie zdziałam. Musi się rozpętać medialna burza. Ha! Ja nawet jestem
pewna, że tak się stanie, bo przecież <i>Harella
</i>jest tematem numer jeden w brukowcach, radiu, telewizji, Internecie czy Bóg
wie w czym jeszcze i tu nagle taka sensacja- Stella Kane zdradza najbardziej
rozchwytywanego nastolatka w Wielkiej Brytanii
z jakimś podrzędnym prezenterem radiowym. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Evelyn
mnie zabije…<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Po chwili tłum zaczął się rozchodzić,
nie było tu nic więcej do oglądania, więc ludzie, z namalowanym zmieszaniem na
twarzy, przeszli dalej- do właściwej sali. To samo uczynili fotoreporterzy,
lecz oni wyszli na zewnątrz i zaraz odjechali dużymi, czarnymi samochodami.
Austin i ja zostaliśmy sami…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O czym myślisz?- zapytał, gdy podszedł
do mnie bliżej, a chytry uśmiech dalej nie schodził mu z twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Prowadzę mentalne rozważania na temat
tego, jak wielkim idiotą jesteś- odrzekłam po chwili namysłu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak miło, że twoje myśli kręcą się
wokół mnie- próbował mnie sprowokować, ale postanowiłam się nie dać wciągnąć w
tą jego całą grę. Spojrzałam na niego godnym politowania wzrokiem, ale
najwyraźniej nie zauważył. Nie jest zbyt bystrym gościem, jeśli chodzi o tą kwestię.
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz coś jeszcze do powiedzenia?-
powiedziałam „<i>znudzona</i>”, sprawiając
wrażenie obojętnej i jednocześnie zerknęłam na wskazówki zegarka, który wisiał
tuż przy recepcji.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ach, Harold czeka- przypomniał sobie
nagle. –Jak ty właściwie możesz być z nim w związku? Przecież on jest
kompletnym zerem. Nie dorasta mi do pięt - dodał triumfalnie. Daję słowo, jeśli
wyciągnąć jego ego i rozłożyć w tym pomieszczeniu to okazałoby się za mało
miejsca.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-W takim razie wolę być z zerem niż z
kimś tak WYJĄTKOWYM jak ty- rozłożyłam ręce na boki, aby wyrazić bezradność i
milusio się uśmiechnęłam. To go właśnie ukuło. Mills się zdenerwował. Teraz to
ja miałam przewagę. Już się nie szczerzył, w zastępstwie za uśmiech, przybył
grymas niezadowolenia. Jednak po kilku, dosłownie, sekundach powróciła jego
pewność siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jestem ciekawy, co twój kochaś powie,
gdy dowie się, że obcałowywujesz się z innym- zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślę, że nie zrobi to większej
różnicy- odrzekłam. Austin stanął w bezruchu, nie spodziewał się widocznie
takiej odpowiedzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czyli miałem rację- wyszeptał, jakby
do siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Niby z czym?- zapytałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ty go NIE kochasz! Nie zależy ci na
nim. Zostałaś przyłapana na zdradzie i wzruszasz ramionami, na dodatek uważasz,
że nie robi to <i>„większej różnicy</i>”-
tłumaczył. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cholera, Mills! Czy ty nie możesz
zrozumieć, że ja go kocham, on kocha mnie i żaden podrzędny prezenter radia nie
rozwali naszego związku?! Wbij to sobie w końcu do tej tępej głowy!- uniosłam
głos, denerwowały mnie te jego domysły… Zwłaszcza, że były blisko prawdy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kłamiesz- podsumował moją wypowiedź.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Jest
źle!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Widać gołym okiem, że boisz się jego
reakcji na te zdjęcia- machnął ręką, wskazując na drzwi, przy których stali
paparazzi. –Ale spokojnie- wszedł mi w słowo, chciałam coś powiedzieć, ale
ubiegł mnie- wystarczy jeden telefon i nikt nie piśnie ani słowa o tym, co tu
się stało, a każda kopia zdjęcia zrobionego w tym pomieszczeniu nigdy nie ujrzy
światła dziennego- mówił spokojnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Czyżby
to byli podstawieni „świadkowie”?<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A czego chcesz w zamian?- zapytałam,
gdy skończył. W odpowiedzi posłał mi tylko chytry uśmiech.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie! Nie możesz tam wejść- krzyknął
Lou, gdy tylko przekroczyłam drzwi frontowe, dosłownie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego nie?- zapytałam zmieszana, bo
nie wiedziałam co się dzieje. Najpierw Harry nie pozwala mi wejść, teraz Louis.
Czy to jest dom wariatów. –Czyżby teraz Styles biegał nago?- dopytywałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, to norma, powinnaś się była już
do tego przyzwyczaić jako jego „<i>kochanka</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Niby tak, ale wiesz, akurat tak się
nie złożyło- podsumowałam. -To dlaczego
nie mogę wejść tym razem?- ponownie wróciłam do tematu. Tomlinson miał
nadzieję, że już do niego nie wrócę, lecz co on sobie myślał? Że ja będę stać w
połowie na zewnątrz i w połowie wewnątrz pomieszczenia bez żadnego słowa. Niech
się łudzi dalej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jeszcze tylko dziesięć minut- krzyknął
z któregoś pokoju Harry, ale jego głos rozniósł się po całym domu tak głośno,
że słyszałam go bardzo wyraźnie, zupełnie jakby stał najwyżej dwa kroki ode
mnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Daję ci trzy- odpowiedziałam, a mój
głos, podobnie jak jego, rozniósł się echem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Siedem?!- zawołał błagalnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Sześć i pół, i ani sekundy dłużej!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pomógłbym mu, ale muszę cię pilnować-
powiedział po chwili Louis, dalej zagradzając mi drogę. –Przecież ty nie
poczekasz tu jak cię poproszę, co nie?- zapytał z nadzieją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, no coś ty! Jak ty mnie kiepsko
znasz! Idź, nie krępuj się! Już, już, raz, dwa…- zachęcałam go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze cię znam! Nie dam się na to
nabrać, mną się nie da manipulować- powiedział dumnie, przykładając dłoń do
klatki piersiowej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przeceniasz mnie, nie śmiałabym
działać twoimi rękami na swoją korzyść- skwitowałam jego słowa i zaśmiałam się
lekko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak tam spotkanie? Udało się?- zaczął
inny temat.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak sobie, wystawa obrazów w hotelu to
zdecydowanie kiepski pomysł. Kto to w ogóle organizował? Tragiczne miejsce
wybrano, ale prace ładne i…- mruknęłam w odpowiedzi, nie kończąc jej. Nie
chciałam tracić ani minuty, by zastanawiać się nad tym, co mogłam zrobić lub
czego mogłam nie robić…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ze mną zawsze możesz porozmawi–</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Gotowe!- krzyknął Styles zza pleców
Louisa. –Tylko Stella, zamknij oczy, proszę, chcę, żeby to była niespodzianka-
uśmiechnął się słodko.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ona będzie podglądać, ja to wiem!-
wtrącił starszy chłopak, a ja zgromiłam go wzrokiem. Harry zerknął podejrzliwie
w jego stronę, a potem zlustrował mnie od czubka głowy po palce stóp. Nagle
jego oczy trafiły na mój szal, który wisiał sobie spokojnie na wieszaku powyżej
szafki z butami. Złapał go zwinnie w swoje duże dłonie i delikatnie obwiązał mi
nim oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czy to aby bezpieczne?- zapytałam dla
upewnienia, przecież z nimi nic nie było jasne jak słońce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Spokojnie, będę cię trzymał-
powiedział i chwycił moją dłoń w swoją.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Żartujesz sobie ze mnie?- stanęłam
niezadowolona i podniosłam nasze złączone ręce na wysokość twarzy… ewentualnie
zdawało mi się, że były na tej wysokości, bo nic nie widziałam. Kompletnie nic,
zwykła ciemność. –I ja mam się nie potknąć o te wszystkie porozrzucane rzeczy
Louisa w całym domu, trzymając tylko dłoń?- zacisnęłam mocniej palce i
usłyszałam śmiech Harry’ego. –Nie rechocz mi teraz! To będzie jak labirynt!
Lou, daj mi drugą- powiedziałam i wyciągnęłam wolną rękę w miejsce, gdzie stał
starszy chłopak nim zasłoniono mi oczy, ale nie natknęłam się na jego osobę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Już poszedł- wyjaśnił Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pięknie, zebra pohasała, a ja umrę
przez jej bałagan!- mruknęłam pod nosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ładnie wyglądasz, gdy się denerwujesz-
zreasumował mnie Styles.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie żebyś mnie widział przez ten szal,
który mam na niemal całej głowie, a nie tylko na oczach- poprawiałam go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nieważne- zaśmiał się kolejny raz.
–Chodź, obiecuję, że damy radę- dodał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czekaj!- krzyknęłam. Wyciągnęłam dłoń
z jego dłoni, podeszłam bliżej i „<i>uwiesiłam
się</i>” na jego ramieniu, oplatając je szczelnie moimi kruchymi rękami. Teraz
czułam się bezpieczniej, poza tym, jeśli upadnę, on upadnie razem ze mną. To
chyba będzie w porządku, zwłaszcza, że obiecał, że MY damy radę. –Okej, możemy
iść, prowadź- ponagliłam go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jesteśmy na miejscu- powiedział Harry
i uwolnił swoją rękę z moich objęć, a następnie stanął za mną, by odwiązać mi
szal z oczu. Gdy tylko przestałam czuć miękki materiał na twarzy, momentalnie
odwróciłam się do chłopaka i niemal rzuciłam mu się na szyję. Czoło oparłam na
jego ramieniu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Żyjemy- wyjąknęłam cichutko wydychując
powietrze z płuc, ale byłam pewna, że stojąc tak blisko niego, usłyszał mnie
bardzo dokładnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czyżbyś wątpiła w Harry’ego
Wspaniałego?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, jakże bym śmiała!- powiedziałam
trochę z ironią. –Więc co tak skrzętnie przygotowywaliście z Lou, że nie mogłam
wejść do żadnego pomieszczenia w domu prócz holu- wyjaśniłam, dalej go
obejmując.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlatego! Niespodzianka!- krzyknął
Tomlinson, naciskając włącznik światła, gdy tylko przekroczył próg pokoju.
Momentalnie zrobiło się jasno, że na początku zobaczyłam tylko biały obraz
przed oczami. Chyba straciłam poczucie równowagi, ale na szczęście Harry
trzymał mnie mocno i nie pozwolił upaść.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spojrzałam na niego, wyglądał na nieco
zmartwionego, ale nic nie mówił. Jedynie przyglądał mi się badawczo. Moje
skupienie spoczęło na wnętrzu sypialni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak pięknie…- powiedziałam cicho,
przypatrując się stale nowym dekoracjom.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Podoba ci się?- zapytał niepewnie
Loczek. Nie wiedziałam dlaczego. Czy moja mina nie mówiła sama za siebie? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bardzo!- odrzekłam, dotykając
kolejnych rzeczy, figurek, plakatów, światełek przy łóżku, upewniając się czy
to aby nie jest sen i to wszystko, co się tu znajduje, nie jest tylko zwykłą
halucynacją. Harry usiadł na skraju łóżka, przyglądając się moim kolejnym
czynom. Spojrzałam na niego, miał iskierki w oczach, które błyszczały coraz
mocniej wraz z każdym mrugnięciem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego mi się tak uważnie oglądasz…?
Ubrudziłam się gdzieś?- zapytałam i obkręciłam się wokół siebie, ale moje
ubranie wydawało się całkiem schludne. –A może mam coś na twarzy?- pytałam
dalej, gdy nie odpowiedział na pierwsze pytanie i skierowałam się do
niewielkiego lusterka, które stało na półce tuż obok okna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie- powiedział przez śmiech. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Więc co?- odwróciłam się, zakładając
ręce na piersi i unosząc jedną z brwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak tylko…- zaczął mówić, a ja
usiadłam po drugiej stronie łóżka, a następnie zatopiłam moją głowę w miękkich
poduszkach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kontynuuj- powiedziałam, a on odwrócił
głowę i uważnie na coś spoglądał. Uniosłam się odrobinę, podpierając łokciami i
podążyłam za jego wzrokiem. –LOUIS! ZOSTAW TO, SŁYSZYSZ?- krzyknęłam, ale
szatyn przedarł się szybko z mojej garderoby lub-jak to woli- „pomieszczenia ze
stertą ubrań, gdzie nic nie ma”. Nie zważał na moje krzyki, nawet nie spojrzał.
Szybko się zerwałam i już miałam wybiec z pokoju, ale moje oczy natrafiły na
średniej wielkości torbę umiejscowioną tuż przy biurku.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kije?- zapytałam i odwróciłam się
nieznacznie do Loczka, który dalej nie ruszył się z mojego łóżka i chyba nie
zamierzał. Trzeba przyznać- wygodne jest. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, myślałem, że może kiedyś
wybierzemy się na pole i zagramy- odrzekł spokojnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-W golfa? Ze mną? Jesteś samobójcą?-
zapytałam mrugając zdziwiona. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nauczę cię- odpowiedział już bardziej
entuzjastyczne. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Świetnie…- podsumowałam, ale bardzo się
tego obawiałam. Jestem największą ofiarą, jeśli chodzi o jakikolwiek sport. Nie
potrafię trafić wielką piłką w ogromną bramkę, a co dopiero tym cieniuteńkim
kijkiem w mini piłeczkę, którą trzeba oglądać chyba pod lupą. -…Ale musisz
pamiętać o kasku czy czymś takim ochronnym, bo nie odpowiadam za żadne
uszkodzenia ciała podczas gier- dodałam z pocieszającym uśmiechem na twarzy. –A
teraz poćwiczę- chwyciłam jeden z kijów i pobiegłam za Louisem. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie widziałam, gdzie poszedł, nie
miałam też zielonego pojęcia jakie tu są kryjówki. Zeszłam po cichu schodami na
dół i przeżyłam kolejny dziś szok. Uśmiechnęłam się w duchu, co prawda to ja
byłam przyczyną dziwnego zachowania chłopaków, a właściwie to moje narzekania,
ale tak czy siak podoba mi się ta zmiana. Chłopcy posprzątali na błysk cały dom.
Muszę im pogratulować, bo widząc ten chaos rano i porównując go z obecnym
porządkiem to muszę stwierdzić, że jestem pod wrażeniem. Ciekawe tylko czy
sprzątali sami, czy może zadzwonili po jakąś ekipę specjalną?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, nawet fakt, że pozbierałeś swój
bałagan nie uratuje cię i mój nowy pokój też- DZIĘKUJĘ, TOBIE TEŻ HARRY- ale
oddaj moje ciuchy w paski po dobroci albo będziesz cierpiał bardzo długo-
krzyknęłam przechodząc coraz dalej i ubezpieczając się kijem golfowym.<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czego słuchasz?- zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pukać cię nie nauczono?- odpowiedziałam
pytaniem z niewyczuwalną odrobiną gniewu w głosie. Cofnął się i dotknął lekko
pięścią w drzwi kilka razy i nie czekając na żadne przyzwolenie z mojej strony,
usiadł na fotelu, który stał tuż obok łóżka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lany Del Rey- odpowiedziałam po
kilkunastu dobrych minutach, gdy nie dawał za wygraną i dalej siedział w ciszy.
Pokiwał nieznacznie głową, ale nie odezwał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zauważyłam, że mój telefon się
podświetlił, sięgnęłam po niego i spostrzegłam, że dostałam wiadomość.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Poprowadzisz
ze mną galę rozdania nagród za dwa tygodnie. Masz wybór, pamiętasz? Austin.”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Świetnie, on mnie będzie szantażował do
końca życia, jeśli czegoś nie wymyślę. Przecież nie mogę żyć w ciągłym strachu,
że taki prostak ma mnie w garści. Poza tym to się tylko ładnie nazywa- wybór.
Ja go tam nie widzę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, gdzie nasz kot?!- zapytał z
przerażeniem w głosie Harry, gdy otworzył z impetem drzwi. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
O! Przypomniał sobie. Bystrzak. Cóż za
godny podziwu szybki zapłon.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, po pierwsze primo- puka się,
ale tego to się za milion lat nie nauczycie-zerknęłam na Stylesa jak i również
na Tomlinsona, który udawał niewinnego w tej kwestii.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To MY mamy kota?- zapytał zdezorientowany
Lou po chwili.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie MY, tylko my- ja i Stella-
wyjaśnił Loczek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak to <i>„ja i Stella”?</i> Że co?- teraz to ja pytałam, całkowicie nie widząc
co się dzieje.<br /><br /><br /><br />_______________________________________<br />Blog zostaje odwieszony z uwagi na Wasze prośby o powrót i uspokojenie się sytuacji, która była przyczyną zatrzymania działalności. Jest mi bardzo przyjemnie, że lubicie moje opowiadanie i chcecie je dalej czytać ♥</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left; text-indent: 35.45pt;">
<span style="font-size: large;">Pytania? <a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASK</a> / <a href="https://twitter.com/loudmint" target="_blank">TWITTER </a></span></div>
<br />
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com31tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-33167584535375790852012-12-12T20:38:00.000+01:002012-12-12T20:38:16.545+01:00Rozdział 13 "Przykro mi, stary. Jesteś tylko popowym piosenkarzem"<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie dane jest każdemu się wyspać. Ja
również nie miałam tego szczęścia, już o samym świcie zbudziły mnie jakieś
podejrzane i nienaturalnie głośne krzyki. Dalej leżąc wygodnie na miękkim
łóżku, uniosłam leniwie jedną z powiek, pozostawiając drugą szczelnie
zamkniętą, by ochronić się od rażącego światła zza okna. Zerknęłam na urządzenie,
które miało w zwyczaju wyrywać mnie swoim irytującym pikaniem z krainy snów.
Szósta czternaście. Co on robią o tak wczesnej godzinie? Zawsze to ja wstawałam
pierwsza, a trzeba wspomnieć, że wcale nie byłam rannym ptaszkiem. Louis
codziennie krzyczał, że ma ciężkie życie, bo musi wstawać o świcie, tylko… Dla
niego świtem była zarówno piąta rano, jak i pierwsza po południu… Podobnie
zdanie miał Harry.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nic nie mogło mnie zmusić, żeby wstać
na równe nogi. Dodatkowo paskudna pogoda skutecznie przekonywała, by zostać,
najlepiej cały dzień, pod ciepłą kołderką. Pada. Kolejny dzień pada. Nic
dziwnego, że każdy człowiek, który żył w cieplejszym klimacie, według naukowych
statystyk, popada w depresję. Potwierdzam to na własnym przykładzie. Ta pogoda
mnie wykończy. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Uznałam, że skoro żaden jeszcze nie
przybiegł do mojego pokoju to nie było rozlewu krwi i mogę ponownie, i ze
spokojem pospać jeszcze te trzy godziny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie. Nie. I jeszcze raz nie. Czy oni są
zawsze na <i>„nie”</i>? <i>„Nie”</i> to, <i>„nie”</i> tamto.
Jeden normalny dzień, czy to tak wiele? <i>„Tak”</i>.
Niech to, w złym momencie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wyglądasz jak dwieście nieszczęść-
Louis podsumował moją marnie wyglądającą osobę. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No co ty nie powiesz- wywróciłam
oczami i mruknęłam w jego stronę ochrypniętym głosem. Właśnie, przed dosłownie dwoma minutami, wyczołgałam się z
łóżka, by zejść po schodach do salonu i legnąć bezwładnie na skórzaną sofę. Nie
przebrałam się nawet, jedynie narzuciłam mięciutki szlafrok na koszulę nocną, a
na stopach, jakimś cudem, znalazły się moje białe, puchate kapcie na czubku z
pyszczkiem królika.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wszystko gra?- zapytał z nutką trwogi
w głosie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Odejdź człowieku- odrzekłam i
przerzuciłam się na brzuch, chowając twarz w poduszce. W głowie dudniło mi
milion dzwoneczków, takich, jak są czasami w hotelu. Tylko dzwoniły sto razy
szybciej i tysiąc razy głośniej. Ok-rop-ność.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i> Gdzie ten gość z recepcji?! Pośpiesz się panie
i zabierz te cholerne dzwonki!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ktoś tu ma okres- szepnął loczek do
pasiastego, ale było to na tyle głośno, że chyba w sumie nie można tego nazwać
szeptem. Nieważne. Uniosłam głowę lekko w górę i spojrzałam piorunująco na
chłopaków, dalej leżąc w niezmienionej pozycji. W pierwszej sekundzie nie
spostrzegli się, że spoczywa na nich mój wzrok, ale gdy tylko nasze oczy się
spotkały, Louis pisnął: <i>Wycofujemy się,
wycofujemy się, szybciej Harry… </i>i zamknęli za sobą drzwi, zostawiając mnie
tym samym w spokoju. Tak mi się przynajmniej wydawało… Typowe w tym domu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ledwo odpływając do krainy snów,
zaniepokoił mnie bieg Harry’ego z kąta do kąta. Starałam się zignorować to
jakże dziwaczne zachowanie, do którego powinnam się była już przyzwyczaić,
jednak to było trudne. Poza tym, w takim hałasie nie można odpocząć. Nie żebym
chciała robić im wyrzuty za tą poranną pobudkę, po której nie mogłam już zasnąć
nawet na minutę. Absolutnie nie. Ale…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pomóc ci może?- zaproponowałam bez
przekonania, co prawdopodobnie zauważył.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie przeszkadzaj sobie, ja się wszystkim
zajmę- odrzekł zaabsorbowany.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak chcesz- powiedziałam beznamiętnie
i przykryłam się szczelnie kocem. Pochodził, posprawdzał w szafkach, pod
stolikiem, w różnych zakamarkach i poszedł do kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
To nie tak, że mam dziś gorszy dzień,
nie chodzi nawet o niewyspanie się czy beznadziejną pogodę. To o wiele
poważniejsza sprawa i powinnam była przyznać już sama przed sobą, na samym
początku, że nie jest tak, jak próbowałam sobie wmówić. Mój fatalny humor był
spowodowany jedną osobą i obawami z nią związanymi. Austin Mills. No właśnie.
Jaką tajemnicę miał na myśli ten głupek? Chodzi mu o coś błahego czy to sprawa
o stopniu „<i>krytycznym</i>”, czyli mój
związek, który na dobrą, czy tam raczej złą, sprawę ostatnio nie przypomina ani
trochę dwójki zakochanych w sobie bezgranicznie nastolatków. Koga ja próbuję
oszukać? My nawet na przyjaciół nie wyglądamy, a co dopiero na kochanków. I co
Evelyn? To chyba pierwszy plan, który nie idzie po twojej myśli, nie? Już to
słyszę, będzie próbować mnie uspokoić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Candys,
ja coś zaraz wymyślę, żeby wszystko wróciło na odpowiednie tory”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ta, jasne. Już to widzę, chociaż…
Przecież to Evelyn Milder! Jej wszystko wychodzi, a nawet jeśli nie to odnosisz
wrażenie, że jednak tak. Czyli w skrócie- zawsze sukces.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Postanowiłam, że do niej zadzwonię i
opowiem jej o mojej sytuacji patowej. Może coś doradzi? Wyskoczyłam na równe
nogi i żwawo pobiegłam do swojego pokoju po telefon. Równie szybko wróciłam z
powrotem i usiadłam po turecku, przykrywając jedynie kawałek moich nóg.
Wybrałam odpowiedni numer do menedżerki, jednak po kilku sygnałach usłyszałam
jej automatyczną sekretarkę <i>„Nie mogę
teraz odebrać, nagraj…”.</i> W sumie po co każe sobie zostawiać wiadomości,
jeśli nigdy ich nie odsłuchuje? Nie rozumiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Zniechęcona po jednej i jedynej próbie
skontaktowania się z Evelyn, położyłam na stoliku telefon i starałam się
znaleźć jakiekolwiek logiczne rozwiązanie tej sprawy, jednak żaden pomysł nie
był wystarczająco sensowny, by móc go zrealizować, a efekt byłby taki, jaki bym
chciała. W trzech słowach- jestem w „<i>kropce</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Dochodziła piętnasta, a ja dalej nie
mam planu. Czas nagli, osiemnasta już za trzy godziny. Zegarek nieopodal
niemiłosiernie głośno tykał, przypominając, że z każdą sekundą jestem coraz
bliżej spotkania z Austinem. To chyba pierwszy taki przypadek, że kompletnie
nie wiem co zrobić. Na moje nieszczęście to nie jest szkoła, a prawdziwe życie.
Nie mogę tu zgłosić nieprzygotowania. Cóż… Nie mam chyba wyjścia- muszę się z
nim spotkać. Nie mam przecież pewności czy tajemnica, o której wspomniał
dotyczy mojego związku z Harrym. Co prawda- udawanego, ale ja nikomu o tym nie
mówiłam. Wiedzą o tym tylko „<i>zainteresowani</i>”,
a ich grono nie powiększyło się od początku tej dziwnej akcji. Tylko Louis…
Chociaż nie, cieszę się, że przynajmniej przy nim nie muszę jeszcze udawać. W
innym wypadku sto dziesięć procent mojego życia byłoby kłamstwem, teraz mogę
się pokusić o „<i>jedynie</i>” osiemdziesiąt
lub coś takiego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wracając- być może wcale nie chodzi o
to, że mój związek to <i>fake</i>? Nie mam
pojęcia. Mills, co ty, do cholery, wiesz? Nienawidzę tego poczucia niewiedzy i
bezradności. Jestem osobą, która chce mieć wszystko wyjaśnione od ogółu do
najdrobniejszego i najmniej istotnego szczegółu. Ja po prostu muszę, bo
zaczynam czuć się niekomfortowo i dochodzi jeszcze stres. Jak tak teraz o tym
myślę, jest to wręcz śmieszne. Denerwuję się bardziej jakąś głupią wiadomością,
która mogła być równie dobrze po prostu zwykłym pretekstem do spotkania, niż
występami przed tysiącami ludzi. Chyba mógłby być zdolny do takiej manipulacji,
będąc jednocześnie nieświadomym faktu, że mam tajemnicę- i to całkiem sporą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Trudno, koniec użalania się nad swoim
losem- ciężkim i okrutnym. Czas się trochę przygotować do wyjścia, żeby nie
wyglądać jak kompletny upiór i nie straszyć ludzi naokoło. Złożyłam równo koc,
co było nie lada wyzwaniem, bo nie układał się tak, jakbym tego chciała. Tu się
ciągnie, tu brakuje. Prace w domu to zdecydowanie nie moja broszka, ale czasami
po prostu lubię się oderwać od męczących myśli i zająć je sprzątaniem. Łapię za
ścierki, wyciągam odkurzacz lub przestawiam meble. Może komicznie brzmi, ale to
działa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Pobiegłam na górę do swojego pokoju, by
znaleźć jakieś przyzwoite ubranie. Wszystkie wczorajsze zakupy zostały w
bagażniku auta Louisa. Zlitowałam się nad biedakiem i nie kazałam mu już tego
wszystkiego wypakowywać o pierwszej w nocy. Postanowiłam najpierw sprawdzić, co
mam u siebie w pokoju i ewentualnie potem- jeśli nic odpowiedniego nie znajdę-
pójść po te zakupy. Jane odesłała mi moją jakże „<i>ogromną</i>” kolekcję, która uratowała się po demolce w hotelu, ale
moment… Co to jest? Dlaczego ja nie zauważyłam tego pakunku do tej pory? Jest
kartka:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Weź ją, wyglądasz w niej lepiej niż ja.
Przez ciebie mam kompleksy :) Dbaj o nią
i nigdy nie łącz z zielonym. Jane x</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>PS. Może przynieść miłość.”</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<o:p><br /></o:p></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Odłożyłam liścik od przyjaciółki,
śmiejąc się sama do siebie. Ach, ta Jane. Potrafi zaskoczyć człowieka, nie ma
co! Tylko co ona mi tam zapakowała? Miałam oczywiście pewne domysły, ale
wolałam nie gdybać, więc niezwłocznie pociągnęłam za idealnie zawiązaną
kokardkę. Ozdobny papier ustąpił i moim oczom ukazał się granatowy materiał.
Wyciągnęłam go powoli, nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Ta sukienka bardzo mi
się podobała, była wręcz bajeczna. Przymierzyłam ją, gdy byłam u niej. Pamiętam
jak szukaliśmy czegoś odpowiedniego, by śledzić chłopców. Od razu ją
zauważyłam, jednak nie wybrałam jej, bo nie chciałam zwracać na siebie uwagi, a
ta sukienka zdecydowanie tak działa. To chyba jedyna kiecka, która spodobała mi
się od razu! Muszę koniecznie zadzwonić do Jane i jej podziękować, i jeszcze dopytać
co miała na myśli, mówiąc, a właściwe pisząc „<i>może przynieść miłość</i>”. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nałożyłam ją na wieszak, który zawisł
na uchwycie górnej szafki. Była idealna, ale postanowiłam zostawić ją na
ważniejsze okazje niż spotkanie z Austinem „<i>pożal
się Boże</i>” Millsem. Wybrałam zwykłe jeansowe rurki i najbanalniejszy t-shirt
z jakimiś napisami. Następnie udałam się do łazienki, szybko nałożyłam pastę na
szczoteczkę i wyczyściłam zęby. Pomalowałam lekko rzęsy chabrowym tuszem,
rezygnując z wszelkich podkładów, pudrów i innych takich. Nigdy nie lubiłam
tony mazideł na mojej twarzy, ale zawsze byłam zmuszona to nosić. No cóż, takie
życie gwiazdy. Kierują niemal całym twoim życiem. Teraz mam trochę, tak jakby,
„<i>wolnego</i>”. W sumie nikt mnie nie
kontroluje, bo wszystkich doradców zostawiłam w Ameryce, czasami tylko Evelyn
mnie instruuje, jednakże podoba mi się opcja życia bez ludzi stojących nad
tobą, którzy powtarzają do znudzenia te same sekwencje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ostatnia poprawka maskarą, zerknięcie
na zegarek i mogę iść. Wróciłam jeszcze
do pokoju po torebkę i zbiegłam schodami na dół w dość ostrożny sposób,
bo Louis to bałaganiarz… Jego rzeczy walają się dosłownie wszędzie, ale ja już
nie mam siły go upominać, bo ile można?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Doszłam do przedpokoju, gdzie były
wszystkie buty. Zdjęłam z drugiej półki białe trampki i nałożyłam je na nogi.
Zabawne, zawiązując sznurówki, spostrzegłam, że Harry ma takie same. Jeszcze
trochę, a będą pisać, że połączyły nas buty czy tam miłość do firmy <i>converse</i>.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wyszłam, ale po chwili się wróciłam.
Uświadomiłam sobie, że zapomniałam najważniejszej rzeczy- telefonu. Bez niego
jak bez ręki. Cofnęłam się do drzwi i otworzyłam je. Urządzenie zostało w
salonie na stoliku, także skierowałam się prosto do tego pomieszczenia, jednak
zagrodzono mi drogę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry, spieszę się- powiedziałam,
zerknąwszy na zegarek na jego nadgarstku. Odciągnęłam jego ramię, które
skutecznie nie pozwalało mi przejść i zrobiłam krok do przodu, ale ten złapał
mnie w pasie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Gdzie ci tak spieszno?- zapytał. –Już
ci nie wystarczam? Masz kochanka?- udawał zmartwionego i obrażonego, ale mówił
to w żartach. Przecież nie byliśmy razem i nie mógł mi zabronić spotkania z…
kolegą. Nie, to chyba za mocne słowo. Austin to zwykły dupek, który myśli, że
może mieć każdą dziewczynę na jedną noc, podrywając ją tymi tandetnymi
tekścikami.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Harry- zwróciłam się do niego, ale nie
zdołałam powiedzieć nic więcej, bo bezczelny zaczął mnie łaskotać. Po chwili
nie mogłam aż złapać oddechu. –Harry, już, koniec!- krzyknęłam, łapiąc ciężko
powietrze i starając się uwolnić od niego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie! Nie możesz tam wejść!- ponownie
stanął mi na drodze, gdy chciałam się sprytnie przedrzeć dalej.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego nie?- zapytałam zmieszana.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo… Louis tam paraduje- dopowiedział
po chwili zastanowienia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No i? Mówisz tak, jakbym go nie
widziała dwadzieścia cztery godziny na dobę- mruknęłam nieco zirytowana.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nago- uzupełnił, gdy minęłam go i
poszłam trzy kroki dalej, ale na to słowo momentalnie stanęłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pff… Uważasz, że nie nigdy widziałam
faceta bez spodni?- prychnęłam, lekko odwracając się w jego stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Bezczelny.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No co tak patrzysz?- powiedział, a na
jego ustach malował się cwaniacki uśmieszek. –Myślę, że nie miałaś okazji się
przyjrzeć dokładnie- wyjaśnił.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ty–- zaczęłam, jednak przez ramię
dostrzegłam Tomlinsona, który właśnie wszedł do przedpokoju, przekraczając próg
i dając mi do ręki telefon. –Jesteś ubrany?- tym razem zwróciłam się do
starszego chłopaka. Spojrzał na siebie, potem na mnie, następnie na Harry’ego i
ponownie na siebie. Widocznie był nieco zdezorientowany moim pytaniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A miałem nie być?- zapytał w końcu, gdyż ciekawość zżerała go od środka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No… Wy coś kombinujecie- zmieniłam
temat- i ja się dowiem co! Nie myślcie sobie- zagroziłam i skierowałam się ku
drzwi wyjściowych.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Baw się dobrze ze swoim kochankiem-
pomachał mi na pożegnanie Styles. Usłyszałam jeszcze donośny głos Louisa, mimo
że zamknęłam już za sobą drzwi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-ZDRADZA MNIE?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przykro mi, stary. Jesteś tylko popowym
piosenkarzem- pocieszał go loczek.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przyszłaś jednak- usłyszałam głos
prezentera radiowego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czego ode mnie chcesz? Streszczaj się,
nie mam czasu- syknęłam zimno i posłałam mu równie lodowate spojrzenie, które
nie zrobiło na nim większego wrażenia albo po prostu skrzętnie to ukrywał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Oj, Stella, Stella, taka ładna, a tyle
w sobie złości- zaśmiał się. Traktował rozmowę ze mną jak całkiem przyjemną
pogawędkę. Co za idiota. Tylko mnie denerwuje swoją postawą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chyba śnisz- mruknęłam. –Przyszłam ci
tylko powiedzieć, że nie uda ci się żaden szantaż, bo, skarbeńku, nie mam
żadnej tajemnicy, którą mógłbyś wykorzystać- uśmiechnęłam się złowieszczo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Och, doprawdy, a ja myślę, że jednak
masz- odrzekł, a ja dopiero teraz zauważyłam, że otacza nas bardzo duża grupa
ludzi, a przecież staliśmy na środku lobby hotelowego, nie w kolejce po bilety
na koncert Beyonce. Dziwne.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No dalej, zaskocz mnie- prowokowałam.
Chciałam się w końcu dowiedzieć o co mu tak naprawdę chodzi. Czy może jakimś
cudem, nie wiem tylko jakim, wie o moim „<i>związku</i>”
z Harrym? Albo po prostu chciał mnie zmusić w jakiś sposób do przyjścia tutaj,
by kolejny raz mnie nieudolnie podrywać?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie kochasz Harry’ego. Kochasz Louisa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie powiem, byłam przygotowana na każdą
możliwą odpowiedź, ale akurat nie na tą.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Śmieszny jesteś, że tak myślisz i
mylisz się kompletnie. To już wszystko co miałeś mi do powiedzenia?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Patrzył na mnie uważnym wzrokiem,
lustrując każdy nawet najmniejszy możliwy ruch.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Świetnie, miło się rozmawiało, ale
muszę cię opuścić. Mam randkę. Dzisiaj. Z Harry’m. Moim ukochanym chłopakiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wypowiadałam słowa z triumfalnym
uśmiechem i pewnym tonem głosu. Mills nie potrafił nawet wykrztusić słowa.
Odwróciłam się na pięcie i skierowałam się w stronę wyjścia, nie zważając
dłużej na niego. Już byłam niemalże na zewnątrz, ale poczułam ból w ramieniu,
za które mnie pociągnięto. Plecami uderzyłam o kolumnę, na moje ciało napierało
ciało Austina, nie wspominając o ustach…</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.45pt;">
<br /><br />__________________________________________________<br />Cześć drodzy parafianie. Pracowałam bardzo długo nad tym rozdziałem i mam nadzieję, że wam się spodoba, a jeśli nie to mnie skrytykujcie, postaram się poprawić następnym razem :3 Chciałam jeszcze zaprosić was na dwa blogi: <a href="http://1hllnz.blogspot.com/" target="_blank">pierwszy</a> i <a href="http://hollywoodstyle-babe.blogspot.com/" target="_blank">drugi</a>.<br /><br /><span style="font-size: large;">Jakieś pytania dotyczące bloga czy rozdziałów? Zadaj je na <a href="http://ask.fm/loudmint" target="_blank">ASKU</a></span></div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-5506909242027186470.post-46839366423794866772012-11-11T21:10:00.000+01:002012-11-11T21:10:59.250+01:00Rozdział 12 „Harry, obiecuję, że jeśli się nie pospieszysz, rozerwę Louisa na strzępy na wizji.” <br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
1</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czy wiecie co to jest samotność? Jasne…
Musielibyście być największymi szczęściarzami świata, żeby nie znać tego
uczucia. Całkowicie szczerze mogę wyznać, że sama nieszczególnie się tym
przejmowałam. Do czasu… Zostawiłam rodzinę w Ameryce, Jane we Francji, a
chłopaki? Nie rozmawiają ze sobą, przynajmniej nie tak jak wcześniej. Z Niallem
nikt nie ma kontaktu od tygodnia, a pozostali ograniczają się tylko do rozmów
„służbowych”, no i powinnam również wspomnieć, że Harry ciągle leży w szpitalu.
Z każdą minutą wzrastała w nim złość, bo nie chcą go wypuścić, ale z drugiej
strony nie są również skorzy wyjawić mu jakichkolwiek szczegółów na temat całego
tego pobytu w medycznej placówce. Nie oszukujmy się, każdy by się tak
zachowywał, będąc w jego skórze. To okropne uczucie niewiedzy i nieporadności
wykańcza od środka, a na zewnątrz te tajemnicze spojrzenia ludzi „<i>znających się na rzeczy</i>”. Oczywiście
mogę przesadzać, ale w taki właśnie sposób ja to odbieram, Hazza podobnie. Inni
są zbyt zajęci swoimi sprawami i „<i>rzekomym”</i>
kryzysie w One Direction. Co temu blondynowi strzeliło do głowy, żeby opuszczać
zespół? Pomyślałabym, że każdy mógłby właśnie tak postąpić w sytuacji patowej,
ale nie Niall Horan. To nie w jego stylu, no błagam, nawet nie w akcie
desperacji, nie uwierzę w to nigdy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Od tygodnia moje kontakty z Louisem
również oziębły. Przez cztery dni chodził jak struty, myślałam, że może tak
bardzo przejął się utratą przyjaciela, ale oczywiście nie! Dumny Tomlinson nie
może znieść faktu, że chodzę w paskowanych ciuchach. On jest niepoważny! </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
W czwartek nareszcie dotarły moje,
zostawione przez Louisa u Paryżu, rzeczy. Odesłała mi je Jane, kochana
przyjaciółka, szkoda, że tak rzadko się widzimy. Rozmowy przez kamerkę
internetową to nie to samo, niestety. Ale powiedziała, że mnie odwiedzi w
deszczowej Anglii i „przegoni” czarne chmury. Oby jak najszybciej, bo zaczynam
popadać w depresję- widoczną, niezdiagnozowaną i nieleczoną (no chyba, że
czekolada się liczy). </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
2</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Gdzie wychodzisz?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Czy to śledztwo? Masz zamiar mnie
przesłuchiwać?- odpowiedziałam tym samym na zadane.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No nie…- odrzekł zmieszany szatyn.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Więc teraz, proszę, nie stój w
przejściu i daj mi wyjść- podsumowałam dość ostrym tonem głosu, który nie
zrobił na nim wrażenia, więc musiałam go po prostu odepchnąć do ściany. Nie
odwracając się w jego kierunku, wyszłam na zewnątrz. Musiałam zadzwonić po
taksówkę, bo jedyna osoba, zdatna nauczyć mnie tej lewej jazdy jest
naburmuszona. Niech mu będzie, zaraz znowu mi podpadnie, to już norma. I będzie
błagać o wybaczenie ta humorzasta zebra.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Godzinę później szalałam po sklepach
jak opętana, muszę przyznać, że brakowało mi tego. To tajemnica, ale shopping
sprawia, że zapominam o problemach. Nie, nie jestem zakupoholiczką czy coś, po
prostu lubię sobie zrobić maraton po galeriach handlowych. Staram się wybierać
wszelkie „niezbędności” bardzo ostrożnie, ale wiadomo, nie zawsze wychodzi.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Buty?
Są. T-shirty? Są. Bluzy? Są. Luźne sweterki? Są. Spodnie? Są. Sukienki i
dodatki? No… Brak. <o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Szczerze? Nie lubię chodzić w sukienkach,
to nie mój styl, ale jako osoba publiczna, jak to mawia Evelyn i moja
stylistka, wypadało by się raz na jakiś czas pokazać w innym zestawie ubrań. Dobrze,
zgadam się, ale prawda jest taka, że ja nie potrafię kupić żadnej sukienki, która
będzie na mnie jakoś wyglądać. Wszystkie lekcje na temat stylu popadły w nicość
ku rozpaczy mojej stylistki, jednak nie mówmy jej o tym. Niech żyje w pięknej
świadomości, że ciężka praca się opłaciła i coś zrozumiałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Chciałam na chwilę przystanąć na
pobliskiej ławce i pomyśleć oraz dać moim dłoniom ulgę, bo stały się obolałe
pod ciężarem torebek, torebek i torebeczek, które ściskały, ale całkowicie moją
uwagę przykuła witryna sklepowa, a właściwe jedna rzecz, która się na niej
znajdowała.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Pewnie
by mu się spodobała.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Hmm…
Nie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mocno potrząsnęłam głową, zupełnie tak,
jakbym chciała wyrzucić z niej wszystkie myśli, które mnie nieustanie męczyły.
Wzięłam głęboki wdech, teraz wydech, znowu wdech… </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie przymierzysz nawet?- usłyszałam,
gdy tylko zrobiłam krok dalej. Uśmiechnęłam się i pokiwałam przecząco głową. -Dla
mnie, zapytał z nadzieją?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, odpowiedziałam beznamiętnie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Na moje słowa momentalnie, przyklejony
do twarzy chłopaka uśmiech zaniknął, ale nie dawał za wygraną.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Prooooszę!- lamentował tak głośno, że
rzuciłam wszelkie pakunki na oślepiającą swoim blaskiem podłogę, by zakryć mu
twarz i nie słyszeć dalej tych wrzasków. Wyglądało o co najmniej dziwnie lub
może nawet głupio, gdy patrzono na nas i nasze wyczyny z boku. Oczywiście nie obyło się bez obecności
fotoreporterów. Nie wiem jak oni to robią, ale przysięgam- są zawsze, kiedy byś
sobie tego najbardziej nie życzył. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, jak się nie uspokoisz to naślę
na ciebie Evelyn! Znasz ją, nie? Walnięta, niespełna rozumu, z szalonymi
pomysłami? Demolka w hotelu, lewe zeznania? Nadążasz, prawda?- zapytałam po
przypomnieniu mu o mej menedżerce i przedstawieniu jej w bardzo „korzystnym”
świetle.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, już, spokój- podsumował, wyrywając
się z moich objęć i usiadł grzecznie na ławce przy fontannie, śmiejąc się
cwaniacko w moją stronę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Za późno- posłałam mu chytry
uśmieszek, gdy tylko spojrzałam na wyświetlacz dzwoniącego telefonu. –O wilku
mowa- dodałam jeszcze szeptem, przykładając urządzenie do ucha.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No nareszcie, ile można dzwonić?!-
niemal krzyknęła do słuchawki lub tak mi się przynajmniej wydawało, bo straciłam
na chwilę słuch z jednej strony, a z drugiej został mocno przytępiony. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ciebie też miło słyszeć-
odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie mam za dużo czasu, więc przejdę od
razu do sedna sprawy- Evelyn wypowiadała słowa niemal z prędkością światła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No dob–- weszła mi w słowo.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Musisz natychmiast tu przyjechać razem
z tym… no… jak mu tam… Louisem!- odpowiedziała wreszcie. –Trzeba coś zrobić,
żeby ten pożal się boże zespolik się nie rozpadł- wyjaśniła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dlaczego? Znaczy… Chyba nie powinniśmy
się wtrącać w ich wewnętrzne sprawy. Może się mylę, ale to nie jest nasz
problem - wyjaśniłam, zerkając kątem oka na pasiastego, który bawił się nitką, odchodzącą
z rozprutego szwu w jego bluzce. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie, głupiutka, to jest nasza sprawa
od tego momentu. Nie na darmo udajecie z Harrym parę, macie dostać z tego
korzyści. Jeśli się rozejdą nic nie zyskamy, Candy. To tak nie działa. Muszą
mieć tego świadomość. W innym wypadku konsekwencje ich nie ominą, jeśli złamią
umowę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Evelyn, oni przecież… hmm…- ściszyłam
głos w tym miejscu i dodatkowo zakryłam usta dłonią, by nie roznosił się po
ogromnym holu centrum handlowego- nie wiedzą, że ten związek jest udawany.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I tak pozostanie- podsumowała. –To za
ile możecie tu być?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zależy co masz na myśli, mówiąc „tu”-
podała mi adres miejsca spotkania po mojej uwadze, ale moja nieznajomość
Londynu ciągle daje o sobie znać, a to wcale nie ułatwia życia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Trafisz?- zapytała, zaryzykowałabym
stwierdzenie, że usłyszałam przy wypowiadaniu tego wyrazu nutkę trwogi, ale
uciąć ręki bym nie dała. Przecież to Evelyn, niczego nie można się po niej
spodziewać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślę… Louis będzie prowadził-
odpowiedziałam ze śmiechem i przycisnęłam czerwoną słuchawkę, kończąc tym samym
połączenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lou, będziesz ze mną szczery?-
zapytałam, gdy tylko pozbierałam z podłogi wszystkie torby i podeszłam do
chłopaka. On w odpowiedzi przytaknął głową na znak, że się zgadza. –Czy zależy
ci na One Direction?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak- odpowiedział nieco z oburzeniem.
–Dlaczego pytasz?- dodał po chwili ciszy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przepraszam, nie powinnam była… Bo…
Widać, że cierpisz, a ja nie mogę na to patrzeć. I tak pomyślałam sobie, że
jest jeden sposób, żeby wybić z głowy temu blond głodomorowi odejście z
zespołu. Tylko czy…?- przerwałam, patrząc uważnie na reakcję Louisa na
wypowiadanie przeze mnie słowa. Spoglądał na mnie z zaciekawieniem i trochę z,
jakby wymalowanym, pytaniem na twarzy- <i>„Dlaczego
przerwałaś? Mów dalej”.</i> </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jaki mamy plan?- zapytał wesoło, chcąc
ukryć swoje zniecierpliwienie. Spojrzałam na niego zaskoczona. Czy on mnie aż
tak dobrze zna, a może jestem aż tak przewidywalna? –Ufam ci- dopowiedział
szeptem, by nikt z łowców okazji na wyprzedażach nas nie usłyszał. –Tylko
trochę boję się tego, co uroiło się w twojej małej główce- wskazał palcem, owijając
go sobie przy okazji jednym z pasm moich włosów. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
3</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stalla, kochanie, strasznie mieszam,
ale zapomniałam, że mam spotkanie z Nicole za kilka chwil.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nicole Scherzinger?- dopytywałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zdaje się, że tak- odpowiedziała
szybko. –Wybaczcie dzieciaki, przełóżmy naszą „<i>naradę</i>” na jutro, dobra? Tak? Świetnie! Paaa!- dodała niemalże
krzycząc, przez co musiałam odsunąć słuchawkę od ucha. Ogłuchnę przez tą
kobietę kiedyś i w sumie to już niedługo, jeśli dalej będzie sprawiać, że moje
bębenki mają ochotę eksplodować. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Na
razie.<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>-</i>Evelyn
czyżby? </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Skąd ty to wiesz?- zapytałam szatyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie trudno się domyślić, mówię
poważnie. Ona jest…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dziwna?- dopowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie- zaprzeczył, pokazując lekko swoje
zęby. –Chciałem powiedzieć, że to nieszablonowa osoba z dominującą osobowością.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lou- psycholog? Wręcz nie do wiary!-
ironizowałam. On w odpowiedzi się uśmiechnął.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tylko nie mów nikomu- spojrzał kątem
oka w moją stronę, a gdy przyłapał mnie na tym, że również go obserwowałam,
puścił oczko w moją stronę i na jego usta momentalnie się podniosły.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-LOU, ZATRZYMAJ SIĘ GDZIEŚ TUTAJ!-
krzyknęłam , dalej wpatrując się w coś za oknem jego auta.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co? Ale dlaczego?- zapytał widocznie
zdezorientowany, ale zrobił to, o co go poprosiłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Wysiadaj- rozkazałam chłopakowi i sama
również tak zrobiłam. Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam dość szybkim krokiem
przed siebie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stella, gdzie ty idziesz?- wołał za
mną Tomlinson. W mgnieniu oka mnie dogonił i lekko złapał za rękę, tym samym
sprawiając, że się zatrzymałam. Zdaje się, że zaniepokoiło go moje zachowanie.
No cóż… Muszę przyznać, że rzeczywiście mogło to być niezrozumiale, bo…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Patrz- odpowiedziałam i pokazałam cel
mojego zainteresowania. Louis spojrzał tam, gdzie mu wskazałam i nie odezwał
się ani słowem. –Nie wierzę, normalnie nie wierzę- wykrztusiłam, przerywając
tym samym ciszę, która panowała naokoło.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja też.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
4</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I to dlatego? Poważnie? To jest
prawdziwy powód twojego odejścia?- Louis wymachiwał energicznie rękami na prawo
i lewo, chodząc w kółko po pomieszczeniu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zebra, siadaj, bo nie pomagasz kręcąc
się po pokoju- powiedziałam. Spojrzał na mnie z nutką gniewu, ale jednocześnie
wiedział, że wyrzucanie z siebie emocji i żalów nic nie pomoże… -No i ta cała
akcja z ochroną też nie była wcale potrzebna- dodałam po chwili, gromiąc go
wzrokiem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chyba żartujesz?! Była potrzebna, ten
koleś nie wiedział kim jest Louis Tomlinson!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale za to znał mnie- odpowiedziałam
wesoło i uśmiechnęłam się w stronę Nialla, a on odwzajemnił go.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Pfff… Też coś- wymruczał pod nosem
Tomlinson i dostał pstryczka w nos za tę uwagę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No co? Podskakujesz?- zapytałam, gdy
ten próbował zrobić dokładnie to samo, co ja jemu przed momentem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jak stare dobre małżeństwo- podsumował
blondyn i zaśmiał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-CO?- wykrzyknęliśmy z szatynem
jednocześnie. Pokiwał głową na znak niedowierzania, a ja starałam się usunąć tą
wypowiedź z świadomości. Nie tylko dlatego, że uważałam Louisa za jedynie
przyjaciela, nic więcej, to właśnie okazało się, że mój „związek” z Harrym jest
nieprzekonujący. Oni nie są głupi, domyślą się wcześniej czy później… To tylko
kwestia czasu. Muszę porozmawiać na ten temat z moim „chłopakiem”, Evelyn
lepiej póki co nie informować- tak myślę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stary, myślałem, że jak mówiłeś o
karierze solowej to chodziło ci o branżę muzyczną, a nie…- zwrócił się do blondyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Bo tak było, ale potem stwierdziłem,
że nagrywanie bez was jest bez sensu i w to ogłoszenie spadło mi jak z chmur-
odpowiedział.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A mnie to ogłoszenie spadło prawie na
głowę- powiedział szatyn, wspomniawszy ogromny billboard na rogu ulicy. -Czekaj,
nagrywanie BEZ NAS nie ma sensu, a nagrywanie Z NAMI też nie ma sensu… - rzekł
zdezorientowany Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To za trudne dla tego pajaca-
wtrąciłam i wskazałam na Tomlinsona, a w odpowiedzi pokazał mi język i groźnie
zmrużył oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To nie tak, że mi nie zależy na
zespole, tylko czasami czuję, że tam nie pasuję- mówił dalej Niall.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No ja się nie dziwię, z nimi się nie
da pracować, a zwłaszcza z zebrą- ponownie spojrzałam na Louisa, już miał
zamiar odpowiedzieć, ale nagle uchyliły się drzwi. W progu stanęła kobieta
średniego wzrostu z długimi włosami i słuchawkami założonymi na głowie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Panie Horan, wchodzimy za dwadzieścia
pięć minut. Proszę przejść już na plan, specjaliści udzielą jeszcze kilku rad
co do programu- oznajmiła i szybko wyszła.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
5</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ja? ALE ŻE JA? SAMODZIELNE?-
usłyszałam uniesiony głos Nialla, spojrzałam porozumiewawczo na szatyna i
wyszliśmy z garderoby tak, jak to zrobił przed chwilą blondyn.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nialler, co się dzieje?- zapytał
pasiasty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mam gotować… Na żywo…- odpowiadał
mocno zdenerwowany chłopak. Z trudnością pobierał tlen do swoich płuc i bardzo
zbladł na twarzy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Niall, tylko nam nie mdlej teraz-
powiedziałam i objęłam go ramieniem z jednej strony, z drugiej stanął Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Stary, a myślałeś, że co będziesz
robił, prowadząc program kulinarny? Jadł?- powiedział Tomlinson, ledwo
powstrzymując się od śmiechu. Horan zlustrował go wzrokiem, w którym pomieszało
się przerażenie i wstyd.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O nie- podsumował krótko Lou.
–Przecież ty nie umiesz gotować- dodał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Co?- krzyknęłam. –Jak to „nie umiesz
gotować”?- zapytałam z nadzieją, że zaraz któryś z nich mnie poprawi, że tylko
źle usłyszałam. Nic takiego się nie stało. Chłopcy spuścili głowy, by nie
patrzeć mi w oczy.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale spokojnie! Ja przecież UMIEM!-
wykrzyknął wesoło Louis. Po tych słowach, „posłałam” w jego stronę błyskawice.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masz na myśli te perfekcyjne dania, po
których chorowałam dwa dni?- puściłam ramię blondyna i stąpałam małe kroczki w
stronę drugiego chłopaka, który zaczął się wycofywać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-<i>I’m
the best cook in the world</i>!- nie wzruszyła mnie ta pochwała samego siebie,
nie zwolniłam kroku, przez co Tomlinson oparł się o ścianę i nie mógł dalej
ruszyć. Stanęłam przed nim i skrzyżowałam ręce na piersi. Przyglądał mi się
uważnie, hipnotyzując przy tym głębią swoich oczu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jeszcze raz usłyszę, że ty będziesz
gotował, a zrobię użytek z tamtych kajdanek, pamiętasz?- powiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Będę ci robił śniadanie, drugie
śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacje i wszystko to co sobie zażyczysz-
wyliczył, cwaniacko się przy tym uśmiechając.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przestań- zaśmiałam się. –To co robimy
z tą sytuacją?- zapytałam, wskazując na Horana, który wyglądał, i zapewne czuł
się, coraz gorzej z każdym kolejnym tyknięciem zegarka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-No mówię, że ja będę gotował- od nowa
zaczął przedstawiać swój plan.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, to nie jest…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-…Restauracja? Stella, no weź, to, że
moje posiłki czasami–- przerwałam mu odchrząkując. –No dobra- westchnął głośno-
przeważnie zawsze…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lepiej- wtrąciłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Daj mi skończyć, dobra?- powiedział
zirytowany. Przytaknęłam głową na znak, żeby kontynuował. –No więc, mam na
myśli to, że nikt nie będzie musiał tego jeść, tylko ma to się ładnie
prezentować, a przyznasz chyba, że moje dania wyglądają nieziemsko- uśmiechnął
się, wypowiadając ostatnie słowo. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ymm…- spojrzałam jeszcze raz na
Nialla. –Niech ci będzie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Aaa! Dzięki!- ucieszył się jak małe
dziecko. –Muszę tylko zobaczyć co i jak w tej kuchni, bo strasznie się różni od
tej w domu- dodał i poleciał oglądać sprzęty.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Mój wzrok zaczął szukać blondynka, który znikł
z pola widzenia. Znalazłam go dopiero, gdy zauważyłam, że spora grupa ludzi
zebrała się nieopodal. Usłyszałam ciche szepty, kiedy tylko podeszłam bliżej
całego zdarzenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„On
nie da rady wystąpić”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Nie
możemy odwołać programu”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Ktoś
go musi zastąpić”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„On
jest niezdatny”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Przepraszam- powiedziałam nieco
głośniej niż powinnam, ale dzięki temu zyskałam na chwilę całkowite ich
skupienie. -Znalazłam zastępstwo dla Nialla- rzekłam i wskazałam na Tomlinsona
krzątającego się po nowoczesnej kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze gotuje?- zapytała jedna z
kobiet, zapewne menedżerka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, wprost genialnie- skłamałam,
starając się, żeby zabrzmiało to bardzo naturalnie i przekonująco.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Świetnie- ucieszyła się realizatorka
programu, skinęła na dziewczyny od make-up’u i innych pracowników, którzy za
kilka sekund byli już przy boku Louisa.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Niall leżał na skórzanej sofie, był
półprzytomny. Nie mogłam uwierzyć, że można stracić wszystkie siły witalne
dosłownie kilka minut. Usiadłam obok niego, ale mnie nie zauważył. Jego wzrok
był nieobecny, co mnie chyba trochę nawet przerażało.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Louis do nas podbiegł i zwrócił się do
mnie z prośbą, chociaż w sumie można to było wziąć za rozkaz.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dzwoń po Harry’ego!- powiedział.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Mój telefon został w samochodzie i po
co mam właściwe po niego dzwonić?- droczyłam się pytaniem, mimo że znałam
odpowiedź doskonale. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Błagam- rzucił mi swoje urządzenie.
–Niech się pospieszy i nas uratuje.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nas? Jak to nas?- dopytywałam,
spoglądając raz na wyświetlacz telefonu, raz na szatyna.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Normalnie, muszę mieć przecież piękną
asystentkę w kuchni- odpowiedział wesoło, pokazując rządek śnieżnobiałych
ząbków.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-O nie, nie, nie. Nie zgadzałam się na
żadne asystentowanie!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ładnie proszę- popatrzył wzrokiem
małego szczeniaczka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To na mnie nie działa, więc daruj
sobie- odpowiedziałam ironicznie. Westchnął zrezygnowany, wiedział, że nie ma
sensu się ze mną kłócić. Przypomniał mi tylko o telefonie do Styles’a i
odszedł.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Wybrałam odpowiedni numer i przyłożyłam
słuchawkę do ucha, odebrał po dwóch sygnałach.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Hej Lou! I co? Kupiliście ten czarny
zestaw bielizny?- usłyszałam głos Harry’ego.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Nie? A mieliśmy?- zapytałam nieco
zmieszana tym, co właśnie usłyszałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Umm… Stella… Tak… Znaczy nie…- zaczął
się jąkać, mogłabym się założyć, że drapie się w głowę w tej właśnie chwili. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobra, nieważne, potem o tym
porozmawiamy. Wypisali cię, jak mówili?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tak, pół godziny temu dokładnie, ale
jeszcze jakieś dokumenty się zapodziały, więc wychodzę dopiero teraz- odrzekł
już spokojniejszym głosem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-To świetnie! A teraz musisz nam
pomóc!- powiedziałam szybko, by nie mógł mi przerwać.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis?- zapytał.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis… i Nialler.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
6</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-A teraz dodamy odrobinę proszku do
pieczenia- powiedział Lou. –Yghym- upomniał się.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Proszę- podałam mu wspomniane opakowanie
i poprawiałam wielką czapkę kucharza, którą kazał mi założyć. Czułam się w niej
wręcz idiotycznie, ale Lou upierał się, że świetnie wyglądam. Kiedyś zapłaci mi
za to upokorzenie.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Masło, poproszę- wyciągnął rękę tuż
przed moim nosem. –Szybciej, szybciej- ponaglił- nie mamy przecież całego dnia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Spojrzałam na niego z politowaniem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Louis, czy ja wyglądam jak twoja
służąca?- syknęłam cicho, żeby mikrofon nie zarejestrował żadnego dźwięku. W
odpowiedzi spojrzał przepraszająco, ale to był tylko złudzenie, bo następne
słowa, które wyszły z jego ust również nie należały do najprzyjemniejszych.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„</i><i style="text-indent: 35.45pt;">Ha</i><i style="text-indent: 35.45pt;">rry?!
Gdzie ty się podziewasz? Obiecuję, że jeśli się nie pospieszysz, rozerwę Louisa
na strzępy na wi</i><i style="text-indent: 35.45pt;">zji.”</i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Postanowiłam trzymać nerwy na wodzy i
spokojnie podałam mu całkiem sporą kostkę nieprzyjemnej, tłustej substancji,
którą Tomlinson szybko wrzucił do miski, a następnie całą jej zawartość
dokładnie zaczął miksować. W tym samym momencie, gdy chłopak męczył się z
ogromną ilością masy na ciasto, zauważyłam, że do pomieszczenia wbiegł Styles.
Wycofałam się uwagi kamer i szybko udałam się do mojego „<i>chłopaka</i>”.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Dobrze, że jesteś- powiedziałam już w
połowie odległości od niego, a gdy się zbliżyłam… Moja własna reakcja mnie
zaskoczyła, chyba pierwszy raz w życiu. Mimo że nie znaliśmy się zbyt długo, a
nasz związek to zwykłe kłamstwo, poczułam, że jest mi bardzo bliski. Przywiązałam
się do niego, a „<i>rozłąka</i>” sprawiała,
że czułam się nieszczęśliwa. Chciałam, żeby był obok, chciałam go przytulić i z
takim właśnie zamiarem do niego podeszłam, tylko, że… Pocałowałam go… </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nie odtrącił mnie, wręcz na opak, objął
mnie mocniej i odwzajemnił pocałunek, który nie trwał za długo, bo chwilę potem
oderwaliśmy się od siebie, ale myślę, że można go dodać na listę tych „<i>cute”.</i> Harry nawiązał kontakt wzrokowy i
uśmiechnął się ciepło. Nie mówił nic, zdjął moją białą czapkę i załączył na swoje
brąz loki. Wyglądał w niej słodko, nie to co ja- idiotycznie…</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ogarnij tą katastrofę- powiedziałam w
końcu, gdy zerknęłam jednym okiem na Louisa, który formował ciasto albo raczej
toczył z nim wojnę.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Już!- odpowiedział entuzjastycznie i w
mgnieniu oka opanował sytuację w kuchni.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
(…)</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Teraz ciasto wkładamy do piekarnika
nagrzanego do 250<span style="font-family: "Kartika","serif"; font-size: 13.5pt;">°</span>
i będziemy mogli zobaczyć je ponownie za godzinę, gdy już będzie całkowicie gotowe-
instruował chłopak w czerwonej marynarce.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ale nas wcześniej zobaczą, prawda
Harry?- zapytał Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Już po przerwie, zostańcie z nami-
odpowiedział, patrząc się do kamery i posyłając jej nieziemski uśmiech połączony
z mrugnięciem oka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
CIĘCIE! 2 MINUTY PRZERWY!</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I jak?- zapytał Tomlinson, gdy tylko podszedł
do mnie z młodszym przyjacielem.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-I-de-alnie- odpowiedziałam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Rozmawiałaś z Niallem, gdy gotowaliśmy.
Mówił coś o zespole? Może?- zapytał z nadzieją Styles.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Tylko tyle, że przemyśli jeszcze raz
całą sprawę na spokojnie i to, że jest głodny- odrzekłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Cały Nialler- podsumował Louis.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Jeśli już mówimy o jedzeniu, to ja
zobaczę jak ma się moje ciasto- wtrącił wesoło Harry i odszedł szybko do
piekarnika.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-<i>TWOJE</i>
ciasto?!- oburzył się szatyn i poszedł za nim, krzycząc jeszcze: <i>Poza tym dopiero co je wstawiłeś!<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Ja zostałam w dokładnie tym samym
miejscu przyglądając się całej sytuacji, ale panicznie zachowanie chłopaków mnie
nieco zainteresowało, więc podeszłam bliżej, żeby dowiedzieć się co się stało.
Udało mi się usłyszeć jedynie dwa zdania- <i>„Louis,
co ty do tego dodałeś?”, „No przecież mówię, że nic”,</i> bo reszta ich
konwersacji została zagłuszona przez dżwięk z głośników: WCHODZIMY ZA 30 SEKUND.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Chłopaki na miejsca!- pogoniła ich jedna
z kobiet, pewnie realizatorka programu.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Ciasto! Ono rośnie jak szalone!-
krzyknął Harry, nie wiedząc co może jeszcze zrobić.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Kobieta podała mi gotowe ciasto- to,
które miało być rzekomym efektem współpracy chłopaków- i wypchnęła przed
obiektyw.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Zbliżenie tylko na nią- zwróciła się
do operatora kamery. –Kończysz program za 4, 3, 2 i…- jeden pokazała na palcu,
by przypadkiem jej głos nie został nagrany.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Cholera!
Co ja mam mówić? Znowu improwizacja?”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Witamy po przerwie- zaczęłam. –Chłopcy
są tak zmęczeni dzisiejszą pracą w kuchni, że to właśnie mnie zostawili
przyjemność zaprezentowania państwu ich efektów, a więc proszę- postarali się i
upiekli coś takiego- podniosłam półmisek wyżej, by kamera lepiej je uchwyciła. –Wygląda
rewelacyjnie i mam nadzieję, że równie dobrze smakuje, bo zapach jaki się tu unosi
jest po prostu nieziemski. Dla dodania głębi smaku można dodatkowo posypać wierzch
cynamonem. Efekt przeniesienia do krainy rozkoszy gwarantowany! To tyle na
dzisiaj, życzę państwu miłego wieczoru, do zobaczenia- odpowiedziałam i
złapałam za lukier zdobniczy, dzięki któremu napisałam na cieście:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>Pozdrawiam,
Candy x<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Realizator dał zbliżenie na mój podpis,
a potem puszczono napisy, tym samym program kulinarny się zakończył. Dzięki
Bogu, nigdy więcej takich przygód.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Odwróciłam się w stronę piekarnika.
Sytuacja była już niemalże opanowana, ale cóż… Ekipa sprzątająca nie będzie
zadowolona, bo ciasta wyrosło tak dużo, że zapełniło pół pomieszczenia.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Lou, bo… To chyba nie było masło,
tylko drożdże…- szepnęłam na ucho chłopaka, gdy do niego podeszłam.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center; text-indent: 35.45pt;">
7</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Myślisz, że zaproszą nas kiedyś
jeszcze do poprowadzenia innego odcinka- zapytał Tomlinson, gdy siedzieliśmy
już we czwórkę w samochodzie najstarszego chłopaka.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
-Szczerze w to wątpię- zaśmiałam się.
Harry i Niall również wybuchli śmiechem.
Po chwili cała dyskusja zaczęła się burzliwie toczyć. Harry zachwycał się
wyposażeniem kuchni, Lou narzekał, że miała za mało możliwości jak na jego
umiejętności… Tak, Tomlinson, tak, masz całkowitą rację. Ty i te twoje
umiejętności. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Nagle spostrzegłam, że w aucie
rozbrzmiał dzwonek mojego telefonu. Był to ten krótszy, co oznaczało, że
dostałam wiadomość tekstową. Szybko odnalazłam urządzenie w mojej torebce i
kliknęłam przycisk otwierający sms, moim oczom ukazał się taki oto tekst:</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<i>„Znam
twoją tajemnicę. Jeśli chcesz, żeby dalej nią została, spotkaj się ze mną jutro
w hotelu Covent Garden o osiemnastej. Austin Mills x”<o:p></o:p></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
Czy ty wiesz o mnie o i Harrym…?</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal">
<br />
_____________________________________________<br />
Słuchajcie miśki, w związku z wszelkimi nieporozumieniami odnośnie aska, podaję mojego oficjalnego <a href="http://ask.fm/loudmint">ask.fm/loudmint</a> .<br />
<br />
Boże, nie mam na nic czasu, wybaczcie, że tak długo musieliście czekać na 12.<br />
<br />
Chcesz być informowany o nowych rozdziałach? Po prostu wpisz się <a href="http://sky-is-organized.blogspot.com/p/informuje.html">NA LISTĘ</a> lub napisz swój tt w komentarzu poniżej :)</div>
Miętahttp://www.blogger.com/profile/09720365888848650786noreply@blogger.com35